niedziela, 2 października 2011

Świadectw ciąg dalszy...

Wielkie brawa, śpiewy i radosna muzyka! Ręce same wznoszą się ku górze, wielbią Maryję. Siedzę obok młodej mamy, której malutka córeczka (najwyżej półtoraroczna) podryguje w rytm radosnej melodii. Jaki miły widok! Wierzę, Maryjo, że doczekam się również takiej wnuczki od mojej córki... Moja wiara jest niezłomna!
Nastrój robi się coraz bardziej radosny. Co za atmosfera! Co za widok! Wszyscy tańczą, klaszczą, śpiewają... Pośród nich – liczni zakonnicy! Księża słuchają spowiedzi, błogosławią... Kochana Mateczko! Czy widzisz radość Twoich dzieci? Alleluja rozbrzmiewa szeroko i daleko, i na pewno znowu sięga progów nieba... 
Kolejny głos należy do siostry Elwiry:
Śpiewaliśmy o wielkim darze wiary. Wszyscy ją mamy, musimy ją ukierunkować na prawdę. Wiara nadaje sens naszemu życiu. Wiara – to jest wolność. Żyć wiarą – to nie tylko odmawiać Credo. Wiara jest twoim życiem. Matka Boża w tej wierze prowadzi nas, swe dzieci, poprzez modlitwę. Matka Boża dawała nam pokarm dla naszego całego istnienia. Najpierw – modlitwa, potem – post. Pamiętam, jak ojciec Slavko był zaszokowany, gdy Matka Boża poprosiła o post w środę. Słuchał jak dziecko. Wszystko, co Matka Boża mówi, czego od nas chce, to jest nasza wolność! Maryja uczy nas pokory. Nie musimy opowiadać o naszym poście!
Wiara naszych przodków – to dla nas tylko początek. Musimy mieć konkretną wiarę, która daje ci siłę kochać każdego, przebaczać. W sercu rodzi się wiele przeciwności – to prawda! Czynimy sobie wzajemnie zło...
Wiara – to znaczy żyć w wolności od swoich uzależnień, to związanie ich łańcuchami. Chrześcijanin ma siłę przebaczyć, czyni to w nas Chrystus. On daje nam wszystko, co potrzebne, również poniżenie! W ten sposób upodabnia nas do siebie i błogosławi nam! Po ludzku to trudno zrozumieć!
Jezus uczy nas milczenia; milczenie jest najsilniejsze, ono prowadzi drugiego człowieka do siebie! Bo milczysz z Chrystusem i wtedy czynisz takie rzeczy, jak On czynił. Czynił dobro, przebaczał.
Wszyscy jesteśmy Bożą rodziną. Matka Boża uśmiecha się w naszych rodzinach. Pamiętajcie, aby odnajdywać się wciąż na nowo, zapalać serca, doceniać synową, teściową, mądrze wychowywać dzieci – już od najmłodszych lat...
 Mamy dwa wyznaczniki w życiu: wiara i krzyż! Tutaj, w Medjugorju, nie chodzi o jakiś spektakl! Wielkim błędem jest - mówi Matka Boża – myślenie, że nasze życie kończy się tutaj. Płaczemy nad swoimi ranami, zamiast powiedzieć: „Dziękuję Ci, Panie!”