czwartek, 28 grudnia 2023

 














Dzisiaj skończyłam 83 lata. Dziękuję Panu Bogu za ten czas, za każdy dzień, za każdą chwilę życia. Nie zawsze był wypełniony radością, ale z całą pewnością był to czas obecności Pana Jezusa, którego wizerunek widnieje powyżej. Chronił mnie, pomagał i prowadził w sobie tylko wiadomy sposób.

Powyższe zdjęcia pokazują przemianę wizerunku na przełomie lat. Bo – jak śpiewała Anna Jantar – nic nie może wiecznie trwać! Młodość nie wieczność, ale ważne, żeby w środku pozostać młodym – mimo najróżniejszych dolegliwości, chorób, które przychodzą z wiekiem, czyli są „przywilejem” starości. 


Wpis: 28 grudnia godz. 9:30 

środa, 27 grudnia 2023

Orędzia Matki Bożej w Medjugorje

                            Orędzie z 25 grudnia 2023 r.

 „Drogie dzieci! Niosę wam mego Syna Jezusa, by wypełnił pokojem wasze serca, gdyż On jest Pokojem. Kochane dzieci, szukajcie Jezusa w ciszy swego serca, aby narodził się ponownie. Świat potrzebuje Jezusa, dlatego kochane dzieci, szukajcie Go przez modlitwę, gdyż On codziennie daje się każdemu z was”.

Dziś Matka Boża przyszła odświętnie ubrana z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Jezus wyciągnął rękę na znak błogosławieństwa, a Matka Boża modliła się nad nami w języku aramejskim.

 

Doroczne objawienie dla Jakova 

25 grudnia 2023 r.

Objawienie rozpoczęło się o 14:20 i trwało 6 minut. Matka Boża przyszła z Dzieciątkiem Jezus na ręku i przekazała orędzie.

„Drogie dzieci, dziś z moim Synem w ramionach pragnę was wszystkich wezwać, byście modlili się do Dzieciątka Jezus o uzdrowienie swego serca. Dzieci, w waszych sercach często panuje grzech, który niszczy wasze życie i nie możecie odczuć Bożej obecności. Dlatego dziś, w tym dniu łaski, kiedy łaska rozprzestrzenia się na cały świat, oddajcie Panu swoje życie i swoje serce, aby Pan uzdrowił je Swą łaską. Tylko czystym sercem możecie ponownie przeżyć narodzenie Jezusa w was a światło Jego narodzenia rozświetli wasze życie. Błogosławię was moim macierzyńskim błogosławieństwem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

 

Wpis: 27 grudnia godz. 9:15

niedziela, 24 grudnia 2023

ŻYCZENIA NIE TYLKO ŚWIĄTECZNE

 

Niech Wam każdego dnia

towarzyszy błogosławieństwo:

„Boże, nasz Ojcze, nawiedź ten dom

i oddal od niego wszelkie wrogie zasadzki; 

† niech w nim przebywają Twoi święci aniołowie

i strzegą nas w pokoju, 

* a Twoje błogosławieństwo

niech nam zawsze towarzyszy.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”

 

sobota, 23 grudnia 2023

 

Wsłuchajmy się w piękne anielskie życzenia

św. Ojca Pio:

„Niech Twój dobry anioł stróż nieustannie strzeże Cię i będzie Twym przewodnikiem na krętych ścieżkach życia. Niech zachowuje Cię na każdy czas w łasce Pana naszego i swą ręką podtrzymuje Cię, abyś nie uraził(-a) stopy o kamień. Niechaj Cię chroni pod swymi skrzydłami przed knowaniami świata, szatana i ciała.

Czcij tego dobrego anioła! Jakże wielką pociechą jest posiadanie ducha, który od łona matki do grobu nie opuszcza nas ani na moment, nawet w chwilach, gdy mamy czelność popełniać grzech. Tenże duch niebieski prowadzi i chroni nas niczym przyjaciel lub brat. Znajdujemy pociechę w tym, że nasz anioł stróż modli się za nas, nieustannie zanosząc Bogu wszelkie nasze dobre uczynki, czyste myśli i pragnienia.

Zaklinam Cię: Nie zapominaj nigdy o tym niewidocznym towarzyszu, który jest stale obecny, nieustannie wsłuchuje się w nas i jest gotowy pocieszać. Co za wspaniała bliskość! Co za szczęśliwe towarzystwo! Gdybyśmy tylko byli w stanie objąć je rozumem! Trzymaj go zawsze przed oczami duszy. Wspominaj często jego obecność, dziękuj mu, zanoś do niego swe modły i nieprzerwanie podtrzymuj dobrą z nim relację.

Otwórz się na niego i powierz mu swoje cierpienie. Bój się obrazić czystość jego spojrzenia, miej jego świadomość i pamiętaj, że nieustannie ci towarzyszy. Jakże łatwo jest zranić tego wrażliwego ducha! Zwracaj się doń w chwilach wielkiej udręki, a doznasz wsparcia.

Nie mów nigdy, że stajesz samotnie do bitwy z nieprzyjaciółmi swymi. Nie mów też, że nie masz przed kim otworzyć swego serca i komu zaufać. Byłaby to wielka niesprawiedliwość dla tego niebieskiego posłańca.

Ukorz się przed Panem i zaufaj Mu. Staraj się z pomocą łaski Bożej ćwiczyć w cnocie i pozwól łasce działać w Tobie tak, jak Bóg sam tego pragnie. Cnota, a nie zjawiska nieziemskie, jest tym, co uświęca duszę.

Nie kłopocz się, próbując zrozumieć, które z wewnętrznych głosów od Boga pochodzą. Skoro sam Bóg jest ich autorem, jednym z oczywistych znaków będzie to, że choć słowa takie początkowo sieją w Twej duszy bojaźń i zamęt, ostatecznie dają Ci spokój Boga samego. W tych zaś razach, kiedy głos wewnętrzny od złego pochodzi, daje on z początku złudne poczucie bezpieczeństwa, ostatecznie jednak jest źródłem pobudzenia i nieopisanego niepokoju.

Znoś trudności, jakich doświadczasz, z cierpliwością i pokorą. Bądź także gotowa(-y) na doświadczenie rozproszenia i oschłość, lecz w żadnym wypadku nie zaniedbuj modlitwy i medytacji. Pan dopuszcza to do Ciebie dla Twojego duchowego rozwoju.”

piątek, 22 grudnia 2023

Aniołowie (2)

 

Kim dla nas są aniołowie? Są jak powietrze, żyjemy w ich obecności. Zawsze możemy na nich liczyć. Towarzyszą nam o każdej porze dnia i nocy. Są nam bardzo potrzebni. Ich obecność jest niezwykle pokrzepiająca. Są opiekuńczy, bronią człowieka, są czuli, troskliwi, otaczają nas miłością. Są niewidzialni dla naszych oczu, ale bywa, że pokazują się i te wizje były potwierdzone przez Kościół. Swojego anioła widziała św. Faustyna i św. O. Pio. A ojciec Dolindo słyszał ich śpiew. Poświęcił on aniołom jedną ze swoich książek. Mówi w niej, że są miliardy miliardów aniołów; „każdy z nich kocha ponad wszystko Boga, każdy rozkrzewia Jego mądrość, Jego miłość, Jego wielkość.” Mówi, że Aniołowie radują się z nami, gdy jesteśmy wypełnieni Jezusem Eucharystycznym. Aniołowie są dla nas wzorem czystej, bezinteresownej miłości Boga. 

O aniołach warto rozmawiać, warto o nich myśleć i odkrywać ich obecność w naszym codziennym, zabieganym życiu.

Anioł jest najwierniejszym przyjacielem człowieka. Wierny aż do śmierci. Gdy człowiek umiera, to anioł wpływa na tych, którzy pozostali na ziemi, aby modlili się za niego, ofiarowali odpust, Mszę św., aby pomogli jego podopiecznemu trafić do królestwa niebieskiego. Anioł pomoże, podsunie natchnienie, ześle opatrznościowego człowieka, da jakieś światło, byśmy rozeznali niebezpieczeństwo i pokusy, może uratuje od niejednej opresji, ale szanuje naszą wolną wolę i nigdy nie zrobi niczego za nas. Mówimy – coś mnie natknęło. A może ktoś? Anioł nie jest czymś, ale jest kimś. Gdy popełnimy grzech ciężki, anioł płacze.

Jest niedostępny dla naszego poznania, ale to on nam nieustannie pomaga, pozwala odnaleźć chęć działania, wiarę. Unosi nas ku samemu Bogu, ku Jezusowi i ku Maryi – Królowej Aniołów.

Kiedy aniołowie przychodzą  nam na ratunek!? Zawsze, o każdej porze dnia i nocy, są nam zawsze ku pomocy. Są takie momenty, gdy przychodzą częściej i skuteczniej. Ale trzeba ich o to prosić, bo PAN BÓG stworzył nas jako istoty wolne, szanuje naszą wolę. Aniołowie są do naszej dyspozycji. Ich najważniejsze zajęcie – to służba. Powinniśmy często prosić aniołów o pomoc; oni na to czekają. Jest wiele modlitw do aniołów, ale warto też wołać do nich spontanicznie, wysyłać prośby prosto z serca, wołać ich o pomoc – kiedy trzeba podjąć jakąś decyzję, czy skontaktować się z tym czy innym człowiekiem…

Prośmy aniołów o światło, kiedy znajdujemy się słabi, bezwolni, prośmy aniołów o pomoc – kiedy wyruszamy w drogę, w środowisku pracy. Niepokójmy ich, nie dajmy im odpoczywać! Tak uczyli święci, wśród nich ojciec Pio, który wręcz nakazywał swoim duchowym dzieciom, aby kilka razy dziennie zwracały się do swoich aniołów. A zatem módlmy się gorliwie: „Święci aniołowie – rano, wieczór, we dnie, w nocy, teraz  i zawsze, w godzinę śmierci, w pracy, w szkole, na jawie i we śnie bądźcie nam ku pomocy. Już teraz was o to prosimy. I przypominajcie nam o swoim istnieniu, kiedy zapomnimy. Przecież jesteście posłańcami od kochającego Boga.”

Jakie są anielskie natchnienia? Do modlitwy, do spowiedzi, do wyłączenia telewizora, spełnienia dobrego uczynku, do pojednania, do przebaczenia, do powiedzenia dobrego słowa jakiejś osobie…

Anioł stróż strzeże nie tylko naszej duszy, ale i ciała, np. w sytuacjach drogowych, chroni przed wypadkiem, ostrzega…

Każdemu z ludzi Bóg przydziela osobistego anioła zwanego Aniołem Stróżem. To swego rodzaju osobisty „ochroniarz”, współczesny bodyguard, najwierniejszy przyjaciel człowieka. Św. Tomasz z Akwinu stwierdza, że pragnienie przychodzenia nam z pomocą jest u anioła większe, niż człowiek może sobie tylko wyobrazić.

Duchową obecność aniołów dobrze oddaje łacińska sentencja: aniołowie „nieustannie stoją obok Boga” i „nieustannie stoją obok nas” (ludzi). Aniołowie chcą nam pokazać, że droga do prawdziwego szczęścia prowadzi przez służbę Bogu i człowiekowi, przeżywaną całym sobą, wszystkimi swoimi umiejętnościami i darami. Otwierając się na Boga i ludzi, otwierając się na służbę Bogu i ludziom, wkraczamy na drogę szczęścia i w tym życiu, i w wieczności. Cdn.

Powyższe myśli zaczerpnęłam z wypowiedzi ks. Piotra Prusakiewicza, redaktora naczelnego czasopisma „Któż jak Bóg”.

czwartek, 21 grudnia 2023

Aniołowie (1)

 

Aniołowie są wśród nas! Są zawsze razem z nami, choć ich nie widzimy! Dlaczego piszę o aniołach? Bo to właśnie oni byli pierwszymi świadkami narodzin Jezusa i to oni śpiewali radosne Hosanna.

*Kim jest anioł? - Anioł nie jest „czymśˮ, ale jest „kimśˮ, nie jest przedmiotem, lecz podmiotem. Jest niewidzialnym dla człowieka czystym duchem i nie podlega śmierci tak jak człowiek.

Często mamy obraz anioła bardzo sentymentalny, uproszczony. A w istocie są to potężne władcze istoty, które uświadamiają nam bliskość Boga, są odbiciem Jego potęgi. Zwracają się ku nam z miłością i troską. Mają jakby dwie twarze – jedną zwróconą w stronę Boga, uwielbiającą Jego oblicze, a drugą skierowaną w stronę człowieka.

Bóg przydzielił aniołom określone i szczególne zadania. Każdy ma anioła stróża, ale są też aniołowie, którzy wyróżnili się specjalnie: Michał Archanioł stanął na czele wojsk anielskich do walki z szatanem; Gabriel zwiastował Maryi, że zostanie Matką Boga.

  „Aniołowie służą Bogu w wypełnianiu Jego misji zbawienia wszystkich ludzi. (…) Kościół czci aniołów, którzy pomagają mu w jego ziemskiej pielgrzymce i którzy chronią każdego człowieka.” (Katechizm Kościoła Katolickiego s.350-352) Cdn. (Powyższe słowa zebrałam z kilkunastu homilii ks. Piotra Prusakiewicza, redaktora pisma „Któż jak Bóg”)

środa, 20 grudnia 2023

Stanąć w prawdzie o sobie (3)

 

Najtrudniejsze dla człowieka jest poznanie samego siebie. Człowiek naturalnie lęka się tego poznania. Modlitwa o poznanie swoich ułomności jest prośbą o uwolnienie nas od przekonania, iż „wszystko jest w porządku”. Jest to także prośba o odwagę w patrzeniu na siebie i na całą rzeczywistość taką, jaka ona jest. To wymaga od nas oparcia się na Bogu, na Jego mocy. On da mi światło.

 „Znamy Boga o tyle, o ile wzrasta w nas świadomość nas samych poznawanych na wskroś przez Niego” – mówi Tomasz Merton. Człowiek, który nie chciałby poznać siebie i swojej sytuacji oraz poczuć się za nią odpowiedzialny, nie będzie w stanie prowadzić życia duchowego.

 *Pełne poznanie grzechu nie dokonuje się w jednorazowym wysiłku, ale w długim procesie. Poznanie przychodzi stopniowo, w miarę naszego wzrostu w wolności oraz w coraz większym zaufaniu do Pana Boga. Poznanie grzechu jest nie tylko owocem naszej pracy, ale także w równej mierze owocem otrzymanej łaski. Dlatego św. Ignacy zachęca: „Proś o łaskę poznania grzechów”. Otrzymana łaska idzie zawsze w parze z pracą i wysiłkiem człowieka. Poznanie grzechów jest łaską, a Pan Bóg zawsze daje łaskę w swoim czasie. Trzeba o nią prosić i wierzyć, że Pan Bóg udzieli jej nam, gdyż nie ma On upodobania w grzechu. Pomocna może być modlitwa: Panie, Ty czasem ukrywasz się przede mną. Pozwalasz, abym upadała, abym zobaczyła siebie w prawdziwym świetle, abym uznała wreszcie, że wcale nie jestem taka wspaniała, za jaką się uważam. Czuję wtedy, że wokół mnie jest pustka i tylko mój grzech wywyższony na palu. Daj mi, Boże, siłę i odwagę, abym wykonała ten jeden krok. Krok zaufania Tobie. Wtedy spojrzenie na mój grzech będzie ocaleniem.

Nadrzędnym celem, który mi przyświeca w tym przekazie, jest poznanie siebie, w taki sposób, jak widzi nas Pan Jezus, bo tylko tacy staniemy w Jego obliczu po śmieci. Teraz jesteśmy ogarnięci Bożym Miłosierdziem, ale po śmierci będzie już tylko sprawiedliwość. Sprawiedliwość, która oceni nas ze wszystkiego. Nie chodzi o to, by nas straszyć, ale abyśmy - stając w prawdzie o samych sobie - starali się jak najwięcej w sobie zmienić i poprawić. Póki jeszcze mamy czas!

(Źródło – fragmenty:KarmeliciBosi.pl)

 

Wpis: 20 grudnia godz. 9:05

wtorek, 19 grudnia 2023

Stanąć w prawdzie o sobie (2)

 

Stanąć w prawdzie! Każdy z nas tego potrzebuje. Kiedyś pewien człowiek spytał Jana Pawła II o to, jaki fragment w Piśmie świętym uważa za szczególnie ważny. Papież bez chwili namysłu odpowiedział: „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli”/ J8, 32 /. Te słowa Jezusa skierowane historycznie do Żydów, w dzisiejszych czasach są skierowane do nas i dają nam wiele do myślenia. Szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie prawda bywa interpretowana w bardzo różny sposób.

Prawda, którą niesie ze sobą Jezus Chrystus, jest prawdą wyzwalającą z niewoli grzechu. Tę prawdę można poznać tylko trwając w nauce Bożej, która jest kompetentna w ocenie tego, co dobre i co złe. Prawda czyni człowieka wolnym, prawdziwie wyzwala z kłamstwa, jakiemu niejednokrotnie się poddajemy. Każdy z nas potrzebuje stanąć w prawdzie o tym, kim jest i jaki jest, po to, by mieć właściwe poznanie siebie. Nie jest to łatwe, ale z pomocą Bożą możliwe.

*Dopiero kiedy człowiek stanie w prawdzie, to naprawdę zrozumie, że sam z siebie niczego nie dokona, że potrzebuje Boga, jak nikogo i niczego innego na tym świecie. To prawda mówi nam, że jesteśmy grzesznikami, ale ta sama prawda pozwala nam odkryć źródło miłosierdzia, które obmywa nas z grzechu.

*Człowiek musi doświadczyć swojej bezradności, swojej słabości, żeby w końcu przyznać przed Bogiem: Ja sam już nie mogę, nie potrafię, nie dam rady – PANIE, RATUJ!!! Człowiek musi przeżyć wiele lat, by mieć świadomość, że jego wiara jest wypróbowana. Człowiek potrzebuje ogołocenia z własnych możliwości, aby całkowicie polegać na Bogu!

By być jak Chrystus, nie wystarczy chodzić do Kościoła czy na spotkania modlitewne. Często błędnie myślimy, że u nas jest wszystko w porządku. To może być pułapka, uśpienie mojego sumienia, brakiem pokory, gdy pytamy:  Z czego mam się spowiadać? Przecież tak mało grzeszę. Tyle dobrych rzeczy robię: modlę się, chodzę na Eucharystię, udzielam się społecznie.

Św. Jan przestrzega nas przed taką postawą: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy.”/ J1,8 /.

*Nie dopuszczając prawdy o swoich słabościach i grzechach, sami skazujemy się na śmierć duchową. Bywa i tak, że chcemy ukryć przed sobą nasz grzech. Staramy się go zagłuszyć i przykryć maską. Wiadomo, że zależy na tym szatanowi. Zły duch za wszelką cenę będzie manipulował naszą duszą, aby nie zwróciła się do Pana słowami: „Panie, przebacz, że Cię zraniłam!” Dlatego koniecznie trzeba prosić o łaskę poznania grzechu i jego odrzucenia! (Źródło: www.jakub.diecezja.swidnica.pl; fragmenty)

 

Wpis: 19 grudnia godz. 9:20

poniedziałek, 18 grudnia 2023

Stanąć w prawdzie o sobie

Przed wielkim świętami (i nie tylko!) dokonujemy rachunku sumienia, by z jak najczystszym sercem stanąć przed Bogiem. I nie tylko stanąć, ale przygotować dla Niego piękne mieszkanie w swojej duszy. Trzeba zatem stanąć w prawdzie przed samym sobą i o sobie.

W napisaniu poniższych myśli bardzo pomogły mi różne wskazania światłych ludzi; zebrałam je w całość i przekazuję…

Cóż zatem znaczy - stanąć w prawdzie przed samym sobą i przed Bogiem? To znaczy jasno określić, poznać swoje wnętrze, spojrzeć w głąb siebie, a także na swe uczynki i otaczającą rzeczywistość. Przyznać się w głębi swej duszy do swoich błędów, złych nawyków, tego wszystkiego, co było i jest we mnie złe. To uświadomić sobie prawdę o sobie, zdać sobie sprawę z sytuacji – często nieprzyjemnej. Spojrzeć prawdzie w oczy, czyli przestać się okłamywać, być szczerym ze sobą, zmierzyć się z tym, co niewygodne, niesprzyjające, nieprzychylne.

Jak wiadomo, prawda to zgodność rozumu z rzeczywistością. A więc także myśli z czynami. To, co mówię, znajduje odzwierciedlenie w tym co robię, a robię oczywiście to, co uważam za słuszne. Jestem katoliczką - wierzę w Boga, a więc wiem, że tylko Bóg daje mi łaskę życia, tylko Bóg mnie umacnia i daje wszelkie siły do zmagań z codziennością. Tylko od Niego pochodzi Miłość, bo On jest Miłością. Zatem oczywiste jest, że pragnę jak najbliższego kontaktu ze Stwórcą, pragnę jak najczęściej uczestniczyć we Mszy Świętej. A jeśli moja wiara jest letnia - jakże inaczej mogę ją pogłębiać, jak nie poprzez zbliżanie się do Boga, częste przebywanie w Domu Bożym, karmienie się Jego Słowem i bezpośredni kontakt z Bogiem w Eucharystii?

Nasze czyny same mówią za siebie. Niejako „demaskują” słowa, obnażają prawdę. A jeśli deklarując się jako wierząca powtarzam jedynie utarte słowa – t0 ile one są warte? Jaki sens nadaję swojemu życiu? - mówi św. Jan Paweł II. I dalej: Trzeba stanąć w prawdzie przed Bogiem i samym sobą w celu wyzwolenia z grzechu. (Źródło: Portal Jana Pawła II Wielkiego - fragmenty)

 

Wpis: 18 grudnia godz. 9:35

niedziela, 17 grudnia 2023

O objawieniach św. Józefa

 


Już tylko kilka dni dzieli nas od Świąt Bożego Narodzenia. Może warto teraz zwrócić się do św. Józefa, ziemskiego Ojca Jezusa! Cały świat obiegła wieść o jego objawieniach w miejscowości Itapiranga, w Brazylii – w ostatnich latach.

Być może trochę zapomnieliśmy już o tym wielkim Świętym, który tyle lat na ziemi spędził przy boku Najświętszej Maryi Panny i Synu Bożym. Teraz jest ten czas, aby sobie o nim nie tylko przypomnieć, ale wsłuchać się w jego słowa. Nie bez przyczyny bowiem ukazał się kilkakrotnie. 

„W styczniu 2010 r. po wielu badaniach, modlitwach, refleksjach, obserwacjach i widząc wzrost życia wiarą tysięcy ludzi, miejscowy ordynariusz, biskup Carillo Gritti ogłosił Dekret Kultu potwierdzający objawienia w Itapiranga, a we wcześniejszym dokumencie stwierdził, że mają one „nadprzyrodzony charakter”.

W innym dokumencie stwierdził, że ze względu na objawienia Matki Bożej z lat 2005-10, która wzywała do nabożeństwa do trzech Najświętszych Serc Jezusa, Maryi i Józefa, podjęto pierwszy etap budowy nowego sanktuarium z zapewnieniem, że będzie to miejsce pielgrzymek, a nawrócenia, do których tylko Bóg przez wstawiennictwo Maryi może doprowadzać, były dotąd dla niego i oświeconych dusz, wystarczającym powodem, by zobaczyć w tych wizjach i przekazach palec Boży.

Z tą aprobatą Kościoła św. Józef zrobił kolejny krok, w którym nadal uzyskuje rozgłos, na jaki zasługuje jako jeden człowiek z całej wieczności, którego Bóg wybrał na głowę Świętej Rodziny. W 1962 r. jego imię zostało dodane do pierwszej modlitwy Eucharystycznej w Mszy św., a w 2013 r. na jego święto 1 maja papież Franciszek włączył św. Józefa do wszystkich innych modlitw Eucharystycznych.

Najpierw trochę tła. W 1994 r. w Manaus, w Brazylii 22-letni student Edson Glauber doświadczył objawienia Matki Bożej z Jezusem i św. Józefem. Objawienia trwały nadal, kiedy wrócił do rodzinnego Itapiranga, które leży około 650 mil na południowy zachód od Sao Paulo i około 880 mil od Rio de Janeiro. Kolejnych ponad 770 mil na południowy zachód znajduje się miejsce innych uznanych objawień w San Nicolas, w Argentynie1.

Matka Edsona, Maria do Carmo, ujrzała także część objawień. Biskup Gritti, który zmarł w czerwcu 2016 r., spotkał się z nimi kilka razy. Odprawiał publicznie Mszę św. w miejscu objawień i pomógł tam zbudować świątynię.

Maryja objawiła się jako „Królowa Różańca i Pokoju”. Podobnie jak w Fatimie, jej przekazy podkreślały potrzebę nawrócenia, odmawianie Różańca, uczestnictwo w Mszy św., wzywały do spowiedzi i Komunii św. oraz do pokuty, aby uratować świat pogrążony w niedowiarstwie i grzechu. Wraz z Panem Jezusem nakłaniała do nabożeństwa do Najczystszego Serca św. Józefa.

Główne objawienia św. Józefa rozpoczęły się 1 marca 1998 r. Mówił o nabożeństwie do Jego Najczystszego Serca i uczynił pierwszą z kilku obietnic. Zaczął : „Mój drogi synu, Nasz Pan Bóg posłał mnie, bym powiedział ci o wszystkich łaskach, jakie wierni otrzymają z mojego Najczystszego Serca, które ma być czczone, jak chcą tego Jezus i moja błogosławiona żona... Dzięki nabożeństwu do mojego Najczystszego Serca, wiele dusz zostanie uratowanych z rąk diabła. Nasz Pan Bóg pozwolił mi odkryć ci obietnice mojego Serca.

Tak jak ja jestem uczciwy i sprawiedliwy w oczach Boga, wszyscy, którzy mają nabożeństwo do mego Serca, będą także czyści, sprawiedliwi i święci w Jego oczach. Będę napełniał cię tymi łaskami i cnotami, dzięki czemu będziesz wzrastał każdego dnia na drodze świętości”.

Następnego dnia św. Józef przyszedł z Dzieciątkiem Jezus, spoczywającym na jego sercu. Józef ujawnił że Bóg chciał dać niezliczone łaski poprzez nabożeństwo do jego serca. „Mój Syn Jezus, którego wychowywałem tutaj na ziemi z ojcowską miłością, pragnie, żeby wszyscy ludzie praktykowali nabożeństwo do mojego Serca, za tych wszystkich, którzy potrzebują łask z nieba”.

We wcześniejszych objawieniach Dziewica Maryja i Jezus upewnili Edsona, że Józef otrzymał wielką moc i chwałę, a w tych czasach Bóg chce, żeby ludzie i świat zostali poświęceni Sercu św. Józefa. Potem przyszła druga obietnica.

„Obiecuję wszystkim, którzy czczą moje Najczystsze Serce i którzy robią tu na ziemi dobre uczynki na rzecz najbardziej potrzebujących, a zwłaszcza chorych i umierających, dla których jestem pocieszycielem i opiekunem, że otrzymają w ostatnim momencie ich życia łaskę dobrej śmierci. Ja sam będę dla tych dusz ich wnioskodawcą do mojego Syna Jezusa i wraz z moją Małżonką, Najświętszą Maryją Panną, będziemy pocieszać je naszą świętą obecnością w ich ostatnich godzinach na ziemi, a one będą odpoczywać w pokoju naszych serc.

Tak jak widziałem mojego Syna Jezusa opierającego głowę na moim sercu, tak ja i moja małżonka, Święta Maryja, weźmiemy te dusze do chwały Raju, w obecności Zbawiciela, mojego Syna Jezusa Chrystusa, tak żeby mogły spoczywać i skłaniać się ku Jego Najświętszemu Sercu…”.

Św. Józef wyjaśniał, „jak grzech rozprzestrzenia się niezwykle silnie! Ludzie dają się prowadzić przez najbardziej podstępne zakusy diabła. Wróg zbawienia chce zniszczyć wszystkich ludzi tak, że w ten sposób, wszyscy zostaną zgubieni. Jest on zazdrosny i nienawidzi całej rasy ludzkiej. Tak wielu przechodzi przez próby i pokusy, rzucane w każdej chwili przez przeciwnika Boga, starającego się zniszczyć śmiertelne dusze ludzkie, które zostały przez Boga stworzone”.(…)

„Środkami, które on przeważnie wykorzystuje, są grzechy przeciwko świętej czystości, gdyż czystość jest jedną z cnót najbardziej ukochanych przez Boga, a szatan pragnie w ten sposób zniszczyć obraz Boga obecny w każdym stworzeniu dzięki tej cnocie. I to właśnie z tego powodu Bóg prosi całą ludzkość o nabożeństwo do mego Najczystszego Serca. Chce On dać ludziom łaskę do przezwyciężenia pokus i ataków diabła w ich codziennym życiu”.

Św. Józef może chronić nas w czasie tych ataków. Jego litania nazywa go „najczystszym” i „postrachem duchów piekielnych”. Św. Józef uczynił następującą obietnicę: „Wezwanie mojego imienia wystarczy, by zmusić demony do ucieczki! Obiecuję wszystkim wiernym, że cześć dla mojego Najczystszego Serca z wiarą i miłością, łaska życia ze świętą czystością duszy i ciała oraz siła opierająca się wszystkim atakom i pokusom szatana spowodują, że ja sam będę nadzwyczajnie ich chronił”.

Powiedział, że łaska dla ich członków rodziny będzie także potrzebowała Bożej pomocy.

Św. Józef pragnie, by wszyscy grzesznicy nawrócili się i zostali zbawieni. „Wielu jest takich, którzy są daleko od Boga z powodu swoich grzechów ciężkich. Wielu z nich, moich dzieci, jest w takim stanie, ponieważ pozwalają sobie ulegać pokusom diabła. Wróg zbawienia sprawia, że myślą oni, iż nie ma rozwiązania ani powrotu, ponieważ zwątpili i nie ufali Bożemu miłosierdziu. Będą to łatwe cele dla diabła”.

Ale mówi on do „wszystkich grzeszników, nawet tych, którzy popełnili najstraszniejsze grzechy, żeby wierzyli w miłość i przebaczenie Boga, a także zaufali mi i mojemu wstawiennictwu. Wszyscy ci, którzy z ufnością uciekają się do mnie, mogą być pewni mojej pomocy w odzyskaniu łaski i miłosierdzia Bożego”. Cdn.…

Źródło: 2015 EWTN News, Inc. Reprinted with permission from the National Catholic Register, 08/05/2016 : http ://www.ncregister.com/blog/joseph-pronechen/major-apparitions-of-st.-joseph-are-approved

 

Wpis: 17 grudnia godz. 14:56

sobota, 16 grudnia 2023

Lekarstwo na panikę i lęk

 

„Ale jest też inny rodzaj walki, która się toczy. To walka duchowa. (…) Pismo święte wspomina, że gdy Pan Bóg stworzył aniołów, otrzymali zadanie służenia człowiekowi. Te inteligentne istoty musiały się zdobyć na wielki akt pokory i posłuszeństwa wobec Pana Boga. Część z nich powiedziała: Nic z tego! Na czele opozycjonistów stanął Lucyfer, zwany także po upadku belzebubem i szatanem. A po drugiej stronie stanął św. Michał. Wierny Bogu, zawołał „Któż jak Bóg!”

Od tej pory jesteśmy wspierani przez aniołów i kuszeni przez złych. Pan Bóg strącił ich do piekła. Ale piekło jest nadal otwarte. Złe duchy, same przegrane na wieki, chcą doprowadzić człowieka do udziału w swoim nieszczęściu. Robią wszystko, aby ludzie nie zajęli tych miejsc w niebie, które oni opuścili wskutek swojej dobrowolnej decyzji. W „Ojcze nasz” są zawarte dwie prośby związane z walką duchową: „Nie wódź nas na pokuszenie” i „Zbaw nas ode złego”.

Diabeł kusi człowieka do niewiary, do grzechu i do trwania w grzechu. Dlatego odciąga od konfesjonału, chce, żeby człowiek z grzechem się zaręczył, ożenił i przeżywał kolejne jubileusze. Jubileusze małżeństwa z grzechem i w tym grzechu umarł. A potem dołączył do upadłych aniołów w piekle. Takie jest działanie złego ducha.

Jak bronić się w walce ze złem? Trzeba swoje serce wypełnić Bożą obecnością. Bo mocniejszy jest ten, który jest w nas niż władca tego świata! A to czynimy, przyjmując Komunię św., zapraszając Ducha Świętego.

Ale w duchowej walce trzeba szukać koalicjantów. Powinni do nich należeć Matka Najświętsza, dlatego wołamy do Niej: „Pod Twoją obronę”. I św. Archanioł Michał, do którego wołamy: „Bądź naszą obroną przeciw niegodziwościom i zasadzkom złego ducha.”

Płaszcz Maryi i tarcza św. Michała – to najlepsze schrony w duchowej walce. (…) Św. Michał trzyma miecz, ale on nie jest agresorem, ale obrońcą. Mieczem duchowym jest modlitwa, post i ofiara. To jest ich duchowa broń. (…) W życiu duchowym jest jeden kierunek: „Któż jak Bóg!”

Jak trwoga – to zawsze do Boga! Święty Michale Archaniele, czuwaj nad każdym sercem i doprowadź wszystkich do zbawienia! (Ks. Piotr Prusakiewicz,  Lekarstwo na panikę i lęk) 


Wpis:16 grudnia godz. 10:10 

piątek, 15 grudnia 2023

Lekarstwo na panikę i lęk

 

„Nawrócenie zawsze zaczyna się od siebie. Belki w oku są różne. Można nie widzieć swojej pazerności, pragnienia dominacji, zazdrości, dążenia po trupach do celu… Nieraz trzeba mocnego światła – od strony Pana Boga – takiego, jak otrzymał Szaweł pod Damaszkiem, żeby przejrzeć na duchowe oczy.

Inna choroba duchowych oczu – to krótkowzroczność. Patrzymy bardzo wąsko i jedynie do ciemności grobu. A przecież dla ludzi wiary jest inne życie. I nawet jeśli dotknie nas śmierć, to ona nie jest końcem. (…) Niejednokrotnie żyjemy w przekonaniu o własnej wszechmocy. Mogę robić, co mi się podoba. A oto niewielki wirus kładzie człowieka na łopatki, mamy 40 stopni gorączki, niszczeją nam płuca i… możemy robić, co się nam podoba? Nic bardziej błędnego!

Wcale nie jesteśmy tacy wszechmogący i samowystarczalni! Zdrowe duchowe oczy uczą pokory. (…) Trzęsienia ziemi, epidemie, wojny, głód, wojny – to zła nowina. Pan Jezus przestrzegał przed nimi w Ewangelii. W życiu nie zdarzy się nic, co nie byłoby jakoś wcześniej zapowiedziane. (…) Wojny są dziełem złych ludzi, a tych na ziemi nigdy nie brakuje. Za ich działaniem stoi potężne działanie złego ducha. Stąd tyle cierpienia! Człowiek człowiekowi gotuje ten los. (…)

Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę – szanuje jego wolność. Przyjmuje ryzyko wojny, a swoich uczniów uczy, jak się w takich sytuacjach zachować. „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie! – czytamy w Ewangelii. „Czuwajcie i módlcie się!” I to jest dobra nowina.

Jeśli słuchamy tylko wiadomości z telewizji i portali internetowych, to możemy wpaść w strach, w lęk, który ostatecznie prowadzi do zastraszenia i zniewolenia. Ale gdy posłuchamy Chrystusa zmartwychwstałego, to nawet największy lęk jest do opanowania. I na tym polega potęga wiary! ON powiada: Jam zwyciężył świat! Jestem z wami po wszystkie dni – aż do skończenia świata! (…)

A wszystkim oprawcom Pan Jezus przypomni, że zostaną rozliczeni. Nawet jeśli za życia nie sięgnie ich ziemski wymiar sprawiedliwości, to na pewno staną na sądzie ostatecznym.” (Ks. Piotr Prusakiewicz,  Lekarstwo na panikę i lęk) Cdn.

 

Wpis: 15 grudnia godz. 10:15

czwartek, 14 grudnia 2023

Porozmawiajmy jeszcze raz o Mszy świętej

 

O Mszy świętej można nieskończenie! Odnalazłam moje słowa sprzed dziesięciu laty; warto je sobie przypomnieć!

    Czy zastanawialiście się kiedyś nad wartością i sensem Mszy świętej? A czy wiecie, że św. o. Pio odprawiał ją trzy godziny i nikt się nie nudził, wręcz przeciwnie –  tłumy ludzi uczestniczyły w niej w wielkim skupieniu! Daje to do myślenia, prawda?

    Co zatem jest tak fascynującego we Mszy św.? Prawdę mówiąc – wszystko!!! Bo czy nie dziwi fakt, że Jezus, który umarł za nas na krzyżu, byśmy zostali zbawieni i kiedyś dostali „przepustkę” do nieba, dobrowolnie pozwolił się zamknąć w maleńkim tabernakulum i codziennie staje obecny na ołtarzu – żywy i prawdziwy!!!

Chciałabym jak najpiękniej napisać o Mszy św., ale czy zdołam? Co można zawrzeć w kilkudziesięciu zdaniach – tak, aby przekazać najważniejsze o niej myśli? Posłużę się znowu słowami o. Pawła O’Sullivana z książki Cuda Mszy Świętej.

We Mszy świętej Syn Boży ponownie staje się człowiekiem, zatem w każdej Mszy świętej owa wielka Tajemnica Wcielenia, ze wszystkimi swymi nieskończonymi dobrodziejstwami, ponawia się równie prawdziwie, jak wtedy, gdy Syn Boży po raz pierwszy przyjął ciało w łonie Maryi Dziewicy. (…)

Msza święta jest narodzinami Jezusa Chrystusa. On rzeczywiście rodzi się na ołtarzu za każdym razem, gdy odprawiana jest Msza św., podobnie jak stało się to w Betlejem. (…)

Msza święta jest tym samym, co Ofiara Kalwarii. We Mszy św. Zbawiciel umiera podobnie, jak umarł w pierwszy Wielki Piątek. Ma ona tę samą nieskończoną wartość Kalwarii i zlewa na ludzi te same bezcenne łaski. Msza św. nie jest imitacją, czy też pamiątką Kalwarii, jest identycznie tą samą ofiarą, choć różni się od Ofiary Kalwarii formą zewnętrzną. W każdej Mszy świętej Krew Jezusa ponownie przelewana jest za nas. (…)

Nie możemy zrobić nic lepszego dla nawrócenia grzeszników od ofiarowania za nich Najświętszej Ofiary Mszy św. (…)

Skuteczność Mszy świętej jest tak cudowna, Boże miłosierdzie i hojność tak niewyczerpane, że nie ma równie odpowiedniej chwili, by prosić o łaski, jak ta, gdy Jezus rodzi się na ołtarzu. O co wówczas prosimy, z wielką pewnością otrzymamy, czego zaś nie otrzymamy podczas Mszy św., nie możemy raczej spodziewać się dzięki jakimkolwiek modlitwom, pokutom i pielgrzymkom.

Żadne modlitwy, żadne umartwienia, choćby nie wiadomo jak żarliwe, nie mogą tak dopomóc duszom czyśćcowym, jak Msza święta. Możemy pomóc im bardzo łatwo, możemy ulżyć ich strasznemu bólowi najskuteczniej, ofiarując Mszę św. w ich intencji.” 

 

Wpis: 14 grudnia godz. 9:30

środa, 13 grudnia 2023

 

Witam wszystkich w kolejny poranek Adwentu! Przeżywamy piękny czas, pełen wewnętrznej ciszy. Czas przygotowania na przyjście Pana. Czas na uporządkowanie swojego wnętrza, oczyszczenia sumienia z wszystkich naleciałości, które są przeszkodą w przyjęciu Boga.

Kocham czas Adwentu! Bo Adwent - to

roraty z zapaloną świecą na cześć Maryi;

to przepiękne pieśni – poważne, ale i radosne zarazem, bo zwiastujące narodzenie Chrystusa;

to wieniec z czterema świecami, zapalanymi każdej kolejnej niedzieli przy ołtarzu;

to czas niezwykle bogaty w naszym parafialnym kościele;

to przede wszystkim – czas refleksji nad sobą;

czas spowiedzi, która pozwoli oczyścić się z brudu;

to odnowa duchowa!

 

Wpis: 13 grudnia godz. 9:10

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Roraty w naszym parafialnym kościele

 

Nie tylko ósmy grudnia poświęcony jest szczególnej czci Matki Bożej! Czcimy Ją każdego dnia, bo Ją kochamy, ale grudzień – czas Adwentu – jest szczególny! W naszym parafialnym kościele w Przeźmierowie codziennie o godz. 6.00 – jest odprawiana Msza św. roratnia. Uczestniczy w niej wielu parafian, dając wyraz swej miłości ku Maryi. Liturgię rozpoczyna kapłan niosący dużą zapaloną świecę, zwaną roratką, symbolizującą Najświętszą Maryję Pannę. Następnie umieszcza ją w pobliżu ołtarza. Wierni trzymają w ręce światełko.

Tradycyjnie Msza roratnia odprawiana jest jedynie przy świetle świec albo lampionów z wyłączonym oświetleniem w świątyni. Pozwala to na całkowite skupienie się na Najświętszej Eucharystii. Uroczysty nastrój potęguje piękny śpiew pani Jagody – prowadzącej parafialny chór. Fragmenty Mszy św. – Sanctus i Agnus Dei śpiewamy (jak w dawnych wiekach) po łacinie. Podniosła atmosfera, śpiew, a nade wszystko Komunia święta i kazanie księdza – umacniają! Pokrzepieni Bożą mocą i otoczeni miłością Najświętszej Panienki wracamy do swoich zajęć w domu lub podążamy do pracy.

Dwukrotnie – w poniedziałki  i wtorki na Msze roratnie o godz. 18.00 przychodzą dzieci z lampionami.

 

Wpis: 111 grudnia godz. 11:20

niedziela, 10 grudnia 2023

Wołajmy do Bożej Matki każdego dnia:

 

Matko Boża, Niepokalana Maryjo!

Tobie poświęcam ciało i duszę moją,

wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia,

wszystko czym jestem i co posiadam.

Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości.

Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną

dla zbawienia ludzi i ku pomocy Kościołowi świętemu,

 którego jesteś Matką.

Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą,

przez Ciebie i dla Ciebie.

Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam.

Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twojego Syna

i zawsze zwyciężasz.

Spraw więc, Wspomożycielko wiernych,

by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna

były rzeczywistym Królestwem Twego Syna i Twoim. Amen

(Bł. Prymas Tysiąclecia ks. kardynał Stefan Wyszyński)

 

Wpis: 10 grudnia godz. 14:40

 

sobota, 9 grudnia 2023

 

Akt poświęcenia się Matce Bożej

O Maryjo, w Twoim Niepokalanym Sercu każde stworzenie ma swoje miejsce, a niebo i ziemia podziwiają Twoje cnoty i napełniają się ich wonią. Także ja, z podziwem i czcią wchodzę dzisiaj i to już na zawsze, do rajskiego ogrodu Twojego Niepokalanego Serca, gdyż sama mnie do tego zachęcasz w tych najbardziej niebezpiecznych dla świata chwilach.

Jestem CAŁY TWÓJ – i dzisiaj, i do końca moich dni, i przez całą wieczność. Możesz obchodzić się ze mną jak ze wszystkimi kwiatami Twego ogrodu: zabrać mnie stąd, choćby i dziś, i przesadzić w inne miejsce; podlewać wodą pociech lub dotknąć suszą oschłości i trudu, otoczyć pięknymi kwiatami ludzi bliskich i przyjaznych lub cierniami niechętnych i wrogich. Możesz dać mi obfitość pokarmu lub jałową glebę głodu, braków i niepowodzeń, a nawet odciąć mnie od korzeni życia i zdrowia, bo wiem, że w Twoich rękach będzie mi najlepiej. Chcę we wszystkim podobać się tylko Tobie, o Różo mistyczna, Różo męki i chwały, najpiękniejszy Kwiecie nieba i ziemi.

Czyń ze mną, co tylko chcesz. Od tej chwili uznaję, że wszystko, co mnie spotka, będzie z Twojej ręki, o Maryjo. Będę Ci za wszystko dziękował, nawet gdyby nieraz bolało i choćbym nie rozumiał, dlaczego mnie to spotyka. Nawet po śmierci chcę na wieki być w raju Twego Niepokalanego Serca i tylko w Nim wielbić Boga, a nie w inny sposób. Weź mnie takim, jakim jestem dzisiaj, i uczyń mnie takim, jakim pragniesz, abym był, ku chwale Boga, teraz i przez całą wieczność. Amen (św. Ludwik Maria Grignion de Montfort)

piątek, 8 grudnia 2023

8 grudnia w Kościele - uroczystość

Niepokalanego Poczęcia

Najświętszej Maryi Panny





I znowu zeszła z niebieskich przestworzy

Najświętsza Panienka Matka Ukochana.

W blasku zimowych promieni

stanęła pośród swych dzieci

na przeźmierowskiej ziemi…

Uśmiecha się serdecznie,

wyciąga kochające matczyne ręce

i znów z troską pyta:

– Jak się macie, dzieci? Jak się macie?

Ileż widzę smutku, ile łez na twarzach!

Ile udręki, ile zatroskania

o byt codzienny, o siłę przetrwania…

Zapraszam wszystkich, zapraszam serdecznie:

Przyjdź, u stóp ołtarza na ciebie czekam.

Przyjdź, nie ociągaj się i nie zwlekaj!

Przyjmij w prezencie ten Różaniec święty!

Uklęknij wraz z kapłanem

przed Najświętszym Sakramentem

i proś Boga o pokój dla całego świata,

o miłość, co nawet wrogów potrafi zbratać,

o nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone,

o ufność, bo słyszę twe prośby uniżone.

Nie płacz, matko strapiona, przybędę ci z pomocą!

Rozumiem twe troski, jak nikt inny na świecie,

tulę do matczynego serca, jestem Matką przecież!

Nie smuć się i ty, młody człowieku!

Wiedz, że i na ciebie z miłością tu czekam!

Niech czyste myśli będą ci ozdobą.

Pamiętaj: w trudnych chwilach zawsze jestem z Tobą!

Pamiętaj o tym, każdy człowieku,

Kimkolwiek jesteś – czy wiele znaczysz na świecie Bożym,

Czy też zwyczajnym, pokornym, co o życie się trwożysz…

Nie ma to dla Matki Boga żadnego znaczenia!!!

Kocham was wszystkich, zawsze szukaj u mnie schronienia!


 O, Niepokalana, Mateczko Ukochana,

rozgrzej nasze serca, przytul, pobłogosław!

Matczyną ręką prowadź każdego z nas.

 

Wpis: 8 grudnia godz. 10:10