sobota, 1 października 2011

Kolejny dzień…

Plac się zapełnia. Od godziny 18.00 odmawiamy wspólnie różaniec. Przybywa coraz więcej młodzieży, powiewają flagi różnych państw – trudno je zliczyć... Kończy się różaniec, ławki na placu pełne, miejsca pomiędzy nimi – również. Tłumy, tłumy młodych ludzi zapełniły nie tylko wielki plac, ale i każdy skrawek wokół kościoła... Słońce jeszcze mocno dopieka...
Rozpoczyna się Msza św. – w koncelebrze bardzo wielu księży – nie mieszczą się już pod kopułą. (Jak się później doliczono – ponad trzystu!) Cały plac – szczelnie wypełniony ludźmi – młodymi, średnimi i starszymi... Jest również sporo całkiem małych dzieci. Na myśl przychodzą mi Filip i Jaś – moje ukochane wnuki. Błogosław im, Panie!
Rozpoczyna się Najświętsza Ofiara... Wielka, nieopisana radość! Chór przy akompaniamencie kilkudziesięcioosobowej orkiestry (To młodzi ludzie z różnych stron świata; przyjeżdżają tu wcześniej i ćwiczą.) intonuje gromkie Hosanna. Wielki entuzjazm opanowuje zebranych gości Matki Bożej. Pieśń porywa wszystkich, zdaje się sięgać szczytów nieba. Śpiewa cały plac! Ręce wzniesione wysoko w górze... Czujemy niemal fizycznie obecność Maryi wśród nas! Ona przyjmuje swoich czcicieli. Wszyscy jesteśmy tacy szczęśliwi! I wszyscy jesteśmy młodzi!!!
Rozpoczyna się Msza św. Boże! Pozwól, abym przeżyła ją jak najpiękniej. Ofiaruję ją z prośbą o błogosławieństwo dla wszystkich tutaj zebranych, ale również dla naszych bliskich, naszych rodzin oraz wszystkich moich współparafian... Wykładam listy, które wiozę z Przeźmierowa. Panie! Pobłogosław tym wszystkim, którzy u Twojej Matki szukają ratunku! Odkładam długopis...

Była to najradośniejsza Msza św. w moim życiu! Ileż tu popłynęło żarliwych modlitw z wdzięcznych serc! Wdzięcznych za to, że jesteś, Boże, że właśnie tutaj przybywa Maryja! Tutaj każdy człowiek czuje się naprawdę kochany! Najbardziej pogodnie chwalą Boga młodzi o czarnych twarzach. Ich modlitwa łączy się z żywiołowym tańcem i śpiewem. Z wszystkich radosnych serc płynie chwała i uwielbienie Boga i Maryi... I - co dziwne! – wszystkie prośby schodzą jakby na drugi plan. Tutaj rodzi się ogromne pragnienie wielbienia Boga i wyrażenia Mu wdzięczności.
Wszyscy przystępujemy do Komunii św. ...
Panie! W ilu sercach zamieszkasz!!! Bądź naszym stałym Gościem, chroń nas przed złem tego świata, nie pozwól, abyśmy kiedykolwiek stracili Cię z oczu. Maryjo! Bądź naszą przewodniczką w drodze ku niebu! Przytul nas wszystkich do swego kochającego serca, bądź nam Matką!