sobota, 31 marca 2018




Chrystus zmartwychwstał prawdziwie!!!
To najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości!
Niech spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem
 przy stole Eucharystycznym
i w domach rodzinnych
umocni nas w miłości, jedności i pokoju!
Alleluja!

piątek, 30 marca 2018

Kolejny Wielki Piątek w naszym życiu




Na krzyżu umiera Bóg – Człowiek!
Wielki Piątek
zatrzymany czas pod krzyżem
i cisza
wielka nieogarniona uroczysta
na drzewie nasz Pan
ręce rozpięte na krzyżu
ociekające krwią
przybite zardzewiałymi gwoźdźmi
wyginają się w konwulsjach bolesnych skurczów
szeroko otwarte ramiona
serce przebite grzechem
moim i Twoim
zalane krwią oczy
nieopisany ból
wielkie cierpienie
odrzucenie i ludzka nienawiść
Chrystusowe przebaczenie
mój rachunek sumienia
wyrzuty i skrucha
cisza trwa
ukrzyżowana Miłość

czwartek, 29 marca 2018

Dzień Kapłański


Wielki Czwartek w szczególny sposób kieruje nasze myśli ku kapłanom… Jak wspomniałam poprzednio - to pamiątka ustanowienia Sakramentu Kapłaństwa. Kapłan – to ważna postać dla każdego chrześcijanina! Robotnik na Pańskiej niwie!
Może właśnie dzisiaj jest ten moment, aby postawić sobie pytanie, czy modlę się za naszych kapłanów? Czy wspieram ich na przykład Różańcem? Czy umiem dostrzec dobro, które płynie poprzez ich ręce…
Jakże często słyszymy złe słowa o kapłanach… Słowa bolesne, pełne pretensji, a niekiedy i zjadliwości… Dobro nie jest medialne, dlatego łatwiej wskazuje się publicznie na błędy, które zapewne popełniają… Ale przecież oni wyszli spośród nas, są takimi samymi ludźmi, jak my, tylko powołani do zastępowania Chrystusa na ziemi! Stąd – wielka odpowiedzialność – za nas, za nasze dusze, za naszą duchowość…
Spróbujmy sobie wyobrazić, co by było bez nich! Kto ochrzciłby nasze dzieci, wnuki, kto udzieliłby im I Komunii św., Sakramentu Spowiedzi, Bierzmowania, Małżeństwa, kto wreszcie pomoże nam przejść na „drugi brzeg”, jak nie właśnie kapłan.
Mam to wielkie szczęście – i myślę, że nie tylko ja! – że w naszej parafii od zawsze posługują święci kapłani – pełni autentycznego oddania dla Boga i wiernych.
W naszej Ojczyźnie wszyscy mamy dostęp do parafialnego kościoła – jest prawie na wyciągnięcie ręki. W Stanach czy różnych innych krajach ludzie jadą dziesiątki kilometrów, by uczestniczyć we Mszy św. Ale jadą – idą, aby doświadczyć tej wielkiej Najświętszej Obecności.
Zatem – wspierajmy naszych kapłanów modlitwą…

Witam serdecznie Wszystkich
po długiej  nieobecności na moim blogu!
 Nieobecności spowodowanej chorobą.
Ale - jako że trwał Wielki Post,
zatem każdy z nas może mieć swój udział
w drodze krzyżowej Pana Jezusa.
Ta droga ma różne oblicza, wymiary, formy…
Jestem jednak przekonana,
że służy znacznie ważniejszemu celowi,
niż  może się nam wydawać.
Są to na pewno trudne chwile,
bo jaka droga krzyżowa jest łatwa, lekka i przyjemna!
Myślę, że ten czas – to także rodzaj pewnego daru,
bo można zatrzymać się w biegu życia,
dokładniej przyjrzeć się sobie,
wsłuchać w ciszę swego serca,
zobaczyć, co naprawić, co zmienić…
I tak stało się w moim życiu:
To naprawdę nie był stracony czas –
te bez mała trzy tygodnie!
Cieszę się, że był taki czas, ale dobrze,
że już się skończył!

Dzisiaj Wielki Czwartek –
jakże ważny w życiu naszego Kościoła!
Kolejna rocznica ustanowienia
Sakramentu Kapłaństwa i Eucharystii!
W naszej przeźmierowskiej świątyni
zawsze obchodzona bardzo uroczyście!

Pozdrawiam Wszystkich i życzę świętych przeżyć w czasie
 dzisiejszej Mszy świętej!

Wpis: 29 marca godz. 12:30
     

czwartek, 8 marca 2018

DUCH ŚWIĘTY posród nas!


Rekolekcje zakończone, ale pozostała w nas - parafianach – wielka radość serca. Wierzę, że nie jest to radość krótkotrwała, ale taka, która na stałe w nas zagościła .

Każdy dzień wnosił nowe treści – w kontekście usłyszanej Ewangelii. Wszystko było piękne i bogate, tchnęło Bożą mądrością. Wieczorne Msze święte gromadziły tłumy ludzi, pragnących przemiany serca, przemiany życia. Jak już wspomniałam poprzednio, po każdej Eucharystii była adoracja Najświętszego Sakramentu, dziękczynienie i uwielbienie BOGA.

Każdy dzień był szczególny, ale wczorajszy wieczór na pewno na zawsze zapisze się w naszej pamięci. Ojciec Pedro zapowiedział, że nastąpi wylanie DUCHA ŚWIĘTEGO. I tak się stało! Kochani, którzy teraz czytacie te słowa, uwierzcie, że stało się coś nadzwyczajnego! Adorując Chrystusa i śpiewając pieśni wielbiące BOGA, doświadczyliśmy najprawdziwszej obecności DUCHA ŚWIĘTEGO. Kapłani – ojciec Pedro, nasz ks. Proboszcz i ks. Wikariusz Krzysztof oraz osoby świeckie – kładli ręce na naszych głowach, prosząc dla nas o zstąpienie DUCHA Świętego. Były przypadki spoczynku w DUCHU ŚWIĘTYM…

Ogólnie w świątyni zapanowała nadzwyczajna radość – taka, której nie da się opisać słowami. Tę radość poczuliśmy wszyscy; ludzie padali sobie w ramiona ze słowami życzliwości i miłości. Podawaliśmy sobie ręce, mówiąc: Dobrze, że jesteś!

Tę radość ponieśliśmy do naszych domów…

Trwaj, DUCHU ŚWIĘTY  w naszych sercach i umysłach, abyśmy nigdy nie pobłądzili! Amen


Wpis: 8 marca godz. 10:44      

środa, 7 marca 2018

W kontekście dzisiejszej nauki rekolekcyjnej o przebaczeniu



"CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWY PRZEZ CHWILĘ? ZEMŚCIJ SIĘ!
CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWYM ZAWSZE? PRZEBACZ!

Kiedy nauczymy się kochać, to i nauczymy się wybaczać. Wybaczenie nie jest zanegowaniem winy, przeciwnie - zanim wybaczymy, musimy uświadomić sobie winy innych i pogodzić się z przykrością, która naznaczyła nasze życie. Wybaczyć wrogowi jest łatwiej niż przyjacielowi, żonie, mężowi, synowi czy córce, dziewczynie, chłopakowi; te osoby obdarzamy szczególnym zaufaniem - kochamy je i czujemy zawód po każdej kłótni. 

Postawmy tutaj Jezusa za przykład miłości wybaczającej, Jezusa którego zdradził jeden z Jego uczniów - Judasz, a mimo to Jezus go nie znienawidził.

Gdy dochodzi do kłótni, to tak jakby iskrzyły się dwa kamienie. Ktoś, kogo skrzywdziliśmy, skrzywdził i nas, teraz on wyciąga do nas rękę, ale my jej nie przyjmujemy, jesteśmy podobni do rany po ukłuciu cierniem. Jeśli nie oczyścimy tej rany, nie przyjmiemy prośby o wybaczenie. Może wywiązać się w ranie infekcja. Tak samo i w naszym sercu, możemy kogoś jeszcze mocniej skrzywdzić.

Trudno jest wybaczyć tak z dnia na dzień.
Nie wystarczy, że będziemy powtarzać „przepraszam, przepraszam”, bo tam możemy mówić ze sto razy, albo i więcej, MUSIMY PRZEBACZYĆ SERCEM.

Gdyby Bóg zapytał: Czy gdybyś mógł, wybaczyłbyś? Wtedy nasza pierwsza myśl to: „jeszcze nie zasłużył na wybaczenie”. W ten sposób zatrzymujemy się na drodze naszego uzdrowienia.

Ciężko jest wierzyć w zmianę drugiej osoby, ale jeśli pojednanie dokonuje się przez Boga i za Jego inicjatywą, w prawdziwej miłości i szczerości, to uwierz, że się zmienił choć, zły duch podpowiada, że jest inaczej. Nie pozwól mu zabić dobra w tobie, bo on kusi i szepcze ci, że nie warto wybaczyć.

Pozdrawiam i życzę każdej osobie, tej łaski, aby umiała sercem wybaczyć drugiej osobie krzywdy, których doznała, a potem w imię Boże potrafiła podejść do tej osoby i wybaczyć. Mówiąc, że w imię Jezusa przebaczam tobie, oznacza, że to wszystko, czego doznałam, wszelkie krzywdy i poniżenia. Tak po ludzku wybaczyć jest bardzo ciężko. Szczególnie wtedy, kiedy doznaje się krzywd od najbliższych, ale jeżeli uczynimy to w imię Jezusa, to jest to możliwe, że nawet najbliższym będziemy w stanie wybaczyć krzywdy.

Życzę Wam i sobie tej łaski, abyśmy w imię Jezusa mogli podejść i wybaczyć doznane krzywdy i poniżenia." Edyta Łacny

Wpis: 7 marca godz. 10:15

wtorek, 6 marca 2018

Nasze parafialne rekolekcje


W naszej przeźmierowskiej świątyni trwają rekolekcje. Tym razem ks. Proboszcz zaprosił do ich prowadzenia misjonarza pochodzącego z Brazylii, a należącego do wspólnoty Przymierze Miłosierdzia. To ojciec Pedro.

Rekolekcje… Czy są nam potrzebne, gdy z różnych źródeł możemy się dowiedzieć o Panu Bogu i Jego przykazaniach, o żywotach Świętych, a także o naszych – chrześcijanina – obowiązkach. Odpowiedź jest jednoznaczna: Zdecydowanie tak! Bo rekolekcje – to odnowa duszy, to jakby „wietrzenie” naszego sumienia. Może już bowiem ono zastygło w obojętności, może stało się nieczułe i mało wrażliwe na drugiego człowieka i przede wszystkim na Pana Boga, może w relacjach z NIM popadło w rutynę…

Ojciec Pedro nie głosi o sprawach niezwykłych, mówi o tym, jak na nowo odbudować relację z Bogiem – poprzez wsłuchiwanie się w Jego Słowo i odbudować relacje z drugim człowiekiem – poprzez postawę (autentyczną!) pokory, aby stanąć w prawdzie przed samym sobą i odnaleźć swoje miejsce.

To piękny czas! Świątynia wieczorem wypełniona po brzegi. Najpierw Msza święta, homilia, Komunia święta, a po Eucharystii – godzina uwielbienia Pana. Trwamy wszyscy – my parafianie wraz z ks. Proboszczem i ks. Wikariuszem Krzysztofem w modlitwie dziękczynienia i uwielbienia. Schola Gaudium tak pięknie towarzyszy śpiewem i muzyką…
To naprawdę niezwykły czas!


Wpis:6 marca godz. 11:58
    

poniedziałek, 5 marca 2018

Pan Jezus mówi do Alicji Lenczewskiej:


*Pielęgnuj w sobie życzliwość, miłość i miłosierdzie i wysyłaj je do innych. Najbardziej do tych ludzi, którzy są zagubieni, zniewoleni złem. Ranią cię ludzie, którzy sami cierpią wewnętrzne rozdarcie. Tych trzeba otaczać miłością i modlitwą, by zaleczyć ich rany.

*Dziecko Moje, pamiętaj o tym, że wszelka żałość, nieżyczliwość i ostre odnoszenie się do bliźnich pochodzą od złego ducha. Wszelkie rozdrażnienie i niepokój także. Uciekaj wtedy w ramiona Mojej Matki i wzywaj Miłosierdzia Mego.

*Im mniej będziesz myśleć o sobie, a więcej o czyimś dobru,  tym więcej zyska twoja dusza. Stokrotnie wynagradzam taką duszę. Ufaj Moje dziecko, Ja jestem twoim pokojem i twoją radością.

*Dzisiaj rozmawiaj ze Mną o codziennych, banalnych sprawach też – chcę uczestniczyć we wszystkim. Oddawaj mi każdą czynność, każdą myśl – za kapłanów Moich. Trwaj we Mnie. Pragnę waszych serc, by napełnić je  Miłością Moją.

*Nie lękaj się krzyża. Stań pod nim i z miłością spoglądaj na nadchodzący świt Zmartwychwstania. Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie, na ocalenie wielu przez ofiarę synów moich i córek – dzieci Miłości.

Wpis: 5 marca godz. 10:23


niedziela, 4 marca 2018

Niech mocno wybrzmią w naszych sercach i umysłach słowa BOGA:


„Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, bo Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który za nieprawość ojców karze synów do trzeciego i czwartego pokolenia, tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego Imienia w błahych rzeczach.
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach. W sześć dni bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
Nie będziesz pożądał domu twojego bliźniego.
Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twego bliźniego".(Wj 20, 1-17)

Wpis: 4 marca godz. 12:20


W kontekście pokory…

    
     Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca. (Syr 3,17-18.20.28-29)

sobota, 3 marca 2018

Stańmy się pokorni (3)



Pycha generalnie jako przeciwieństwo pokory jest kłamstwem, jest życie z fałszywym obrazem samego siebie, który akceptujemy i który bezkrytycznie podtrzymujemy. Ten nieprawdziwy obraz nas samych wypacza nasze odnoszenie się do innych. Jest to grzech nie lubiany przez nas na równi, a może mocniej niż fałszywa pokora. Pycha może dotyczyć naszych wrodzonych bądź odziedziczonych darów , intelektu lub ducha. Pierwszy rodzaj pychy to próżność, polega on na tym, że osoba obdarowana urodą, talentem lub pochodzeniem uważa się z tego powodu za kogoś wyjątkowego i oczekuje specjalnego traktowania, mając się za lepszą od innych. Podobną formą pychy jest żądza uznania, która popycha człowieka do działania w tym celu by inni to zauważyli i głośno wyrazili swój aplauz, często jest to czynienie dobra na pokaz, np. dawanie wielkiej jałmużny, obnoszenie się wszem i wobec ze swoimi postami i modlitwami itd. Żądzy uznania towarzyszy dodatkowo obłuda, która polega na oficjalnym głoszeniu, że nam na uznaniu nie zależy, ale jeśli nikt nie dostrzega naszej pobożności i jej nie chwali mamy poczucie krzywdy. Człowiek próżny, jeśli nie będzie chwalony za swoją pobożność prędzej lub później ją porzuci. Pycha intelektu jest przez nas nazywana potocznie zarozumialstwem i zadufaniem w sobie. Zarozumialec wszystko najlepiej wie, na wszystkim się zna, wszystkimi chciałby dyrygować i jest bardzo wrażliwy, dlatego nie trudno go obrazić. Z tego typu osobą żyć ani pracować nie sposób.

Wreszcie ostatnia i najstraszniejsza postać pychy - to pycha ducha. Jest to totalne zakłamanie w sferze duchowej. Pycha ta polega na pomijaniu Boga w ocenianiu dóbr duchowych w naszym życiu. Pyszałek uważa, że to od niego pochodzi dobro, że cnoty są wynikiem jego ascezy i pobożności, sobie przypisuje świętość. Często ma pretensje do Boga, że ktoś, jego zdaniem gorszy od niego, ma więcej darów nadprzyrodzonych niż on, zazdrości innym łask Bożych, często się z innymi porównuje i gardzi tymi, którzy nie są pobożni w taki sam sposób, co on.

 I teraz dopiero możemy znaleźć odpowiedź nas nasze pytanie. Dlaczego ci, którzy się wywyższają, będą poniżeni, a ci którzy się poniżają, będą wywyższeni. Pokora jest w szczególny sposób miła Bogu, pycha zaś uniemożliwia łasce Bożej wszelkie działanie. Ludzie pokorni zostaną obdarowani łaską i będą wzrastać, choć uważają się za małych będą zbawieni i otrzymają wspaniałą nagrodę. Ci natomiast, którzy się uważają za wielkich, świętych i gardzą innymi wobec Boga są nędzarzami, choć uchodzą za wielkich i poniżają innych i choć inni ich chwalą i wywyższają w obliczu Boga okażą się nikim, ujawni się ich prawdziwa wartość i wtedy okaże się, że mali.

Stawajmy się więc pokorni, poznawajmy siebie, zastanawiajmy się nad swoim postępowaniem i nad tym co nami tak naprawdę kieruje. Zapamiętajmy słowa św. Pawła z I Listu do Koryntian: Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?

Żyjmy z tą świadomością, że wszystko co mam otrzymałem od Boga, otrzymałem tyle ile potrzebuję do zbawienia i do szczęścia. A jeśli nawet czasami zdarzy się nam jakieś poruszenie pychy, to pamiętajmy, że grzechem śmiertelnym nie jest jakieś poruszenie pychy - to zawsze jest grzech powszedni i nie ma ludzi wolnych od tej słabości - ale grzechem śmiertelnym jest świadome pysznienie się w rzeczy ważnej i z wielką obrazą Boga lub człowieka. 
Ks. Tomasz Stroynowski

Wpis: 3 marca godz. 10:42



piątek, 2 marca 2018

Stańmy sie pokorni (2)



„Pokora prowadzi nas do bardzo prostych stwierdzeń. Najpierw do świadomości, że jako człowiek mam ograniczone możliwości, nie mogę uczynić wszystkiego. Dotyczy to zarówno spraw codziennych, np. uzdolnienia artystycznego, jak i nadprzyrodzonych. Człowiek pokorny to ktoś, kto np. nie mając zdolności muzycznych, nie będzie udawał, że zna się na muzyce lub za wszelką cenę starał się robić karierę śpiewaczą.
W sprawach Bożych człowiek pokorny uznaje, że wszelkie dobro pochodzi tylko od Boga, a patrząc na swoje dary i talenty wrodzone wie, że otrzymał je od Boga, dlatego choćby był bardzo uzdolniony, nie będzie czuł się lepszy i poniżał mniej zdolnych, zaś nie mając jakichś szczególnych darów naturalnych, nie będzie rozpaczał i zazdrościł innym, gdyż wie, że jeśli Bóg ich mu nie udzielił, to widocznie nie są mu one potrzebne.
Równocześnie człowiek pokorny nie udaje, że nie ma czegoś, co ma, a także przyznaje innym, że mają jakieś talenty lub coś w szczególnie dobry sposób robią. Pokora zatem jest czymś bardzo praktycznym, rozsądnym i miłym. Człowiek pokorny cieszy się z pochwał, a cieszy się podwójnie, ponieważ wie, że Bóg uczynił przez niego coś dobrego.
Pokora wcale nie oznacza wyrzeczenia się prawa do zasługi, jest jedynie świadomością, że dobro zawsze czynimy z pomocą Bożą. Odwołam się tu do własnych doświadczeń kaznodziejskich. Kiedyś mówiłem kazanie i po mszy św. przyszedł do zakrystii człowiek podziękować mi za to, co usłyszał, ponieważ wreszcie odnalazł rozwiązanie jakiegoś swojego problemu. Było mi bardzo miło, cieszyłem się razem z nim i dziękowałem w duchu Bogu że mogłem komuś pomóc. Myślę, że my jako Polacy zbyt rzadko doświadczamy radości z czynienia dobra. To cudowne uczucie mieć świadomość, że moje działanie przyniosło komuś coś dobrego. I nie ma to nic wspólnego z pychą. Tak sobie myślę, że nasze problemy z pokorą wiążą się nie tylko z braku dobrych źródeł do poznania pokory, ale jeszcze mocniej z pragnieniem uniknięcia pychy. My chcemy być pokorni i nie chcemy być pyszni, tylko nie wiemy jak to zrobić. Wypada więc przyjrzeć się pokrótce pysze.” Ks. Tomasz Stroynowski

Wpis: 2 marca godz. 9:16



czwartek, 1 marca 2018

Stańmy się pokorni (1)



„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.” Niewątpliwie Jezus wzywa dziś wszystkich do pokory. Lecz cóż to jest pokora? Wielu chrześcijan widziało w tym wyżej zdaniu wykład o pokorze. W ich rozumieniu pokora polega na poniżaniu się. Oczywiście taka wizja pokory nikogo nie skłoni do wprowadzania jej w swoje życie. Każdy zdrowo myślący człowiek natychmiast zada sobie pytanie: a po co i dlaczego mam się poniżać? (…) Pokora wcale nie polega na poniżaniu się ani tym bardziej na mazgajstwie, służalczości, tchórzostwie itp., taka pokora jest jej karykaturą. Pokora to piękna cnota chrześcijańska, która jest jak najbardziej zgodna ze zdrowym rozsądkiem i której towarzyszy inna podobna do niej i związana z nią, a przez nas bardzo ceniona cecha: skromność. Fałszywa pokora razi, śmieszy i zniechęca. Skąd jednak się bierze? Bardzo często z dobrych chęci. Czasami ktoś bardzo chce rozwijać się duchowo, czyta biografie świętych i znajduje tam opisy sytuacji, w których święci pozwalają się znieważyć lub poniżyć, a nie mając pomocy kogoś doświadczonego biorą to za przykład do naśladowania i chcą tak postępować. Nie dostrzegają, że to co w tamtej, szczególnej sytuacji danego świętego, było oznaką jego heroicznej miłości i było dobre w ich życiu jest niewłaściwe i niedobre.

Jeśli tak, to czym właściwie jest pokora. Można to ująć krótko jednym słowem: prawda. Pokora jest prawdą, prawdą o sobie prawdą o tym kim jestem, co potrafię i jeszcze bardziej, czego nie potrafię. Pokora jest akceptacją prawdy o sobie i nieustannym, szczerym wysiłkiem w poznawaniu siebie i zgadzaniu się na to, co się o sobie poznaje.” Ks. Tomasz Stroynowski