poniedziałek, 3 października 2011

Konferencja o miłości...

Punktem wyjścia kolejnej homilii jest fragment Listu św. Pawła o miłości.
Oto kilka refleksji… Każdy zrodzony jest z miłości i dla miłości. Kto kocha, będzie umiał kochać zawsze, będzie umiał znaleźć radość w smutku. Miłość jest największa, dlatego że jest jedynym współpartnerem w dążeniu do Nieba. Jezus mówi nam o miłości, jest dla nas wzorem. Kochajcie się nawzajem. Mając przed sobą ten wzorzec Jezusa, trzeba współczuć temu, kto cierpi. Kiedy Jezus zobaczył śmierć Łazarza, zapłakał, głęboko współczuł. Miłość, jeżeli jest prawdziwa, zawsze współczuje. Miłość jest prawdziwa wtedy, gdy wnikasz w czyjeś cierpienie. Bez miłości nie można żyć. Ale nie ma miłości bez bólu! Cierpieć z drugim człowiekiem – to jest wyznacznik wiarygodności naszej miłości.
Jeśli ktoś narzuca swoje myślenie, dominuje, nie kocha!
Nasza miłość – jak u Chrystusa – musi ukazywać się w przebaczeniu. Jest ono bardzo potrzebne. Miłość nasza – jak u Jezusa – ma być bezgraniczna; mamy kochać słabszych. Nigdy nie można powiedzieć „dosyć”. Kto kocha, wie, że w królestwie miłości nie ma równiny – kto kocha, ten ciągle się wspina!
Kto odkrył radość miłości, nigdy nie stawia granic, kocha każdego – i dobrych, i złych (jak Ojciec Niebieski). Powinniśmy być świadomi, że miłość oczyszcza, że jest jedyną siłą, która może zniszczyć góry nienawiści.
Chcemy kochać innych, by byli dobrzy. Kto kocha, rodzi życie. Szczególnie kocha tego, kto nie odpowiada na miłość. Św. Jan od Krzyża mówi: „Kochaj tego, kto ci się przeciwstawia, kto cię nie kocha, bo w ten sposób zrodzisz miłość, gdzie jej nie było.”
Jak kochać? Kochanie – to oferta! Spraw, aby życie zmieniło się wokół ciebie! Święty Franciszek wołał: „Miłość nie jest umiłowana!” To jest krzyk człowieka, który odczuł miłość i chciał, by wszyscy byli kochani, byśmy Boga kochali i byśmy kochali się tak, jak nas kocha Pan. Otwórzmy się na miłość. Maryja tutaj wzywa nas do tego! Ona ukochała Pana Boga bezgranicznie. Ze swego życia uczyniła służenie ludziom wszech czasów. Módlmy się o taką miłość....
Po skończonych słowach – śpiew na cześć Maryi. Alleluja! Następuje radosna zabawa połączona z klaskaniem – w coraz szybszym tempie. Muzyka i śpiew porywają wszystkich zgromadzonych na placu. Jakże donośnie i zarazem pięknie brzmi znowu głos włoskiego tenora!