sobota, 30 listopada 2013

Świadectwo wiary

Dojrzałość w wierze – to proces rozwoju duchowego człowieka, trwający aż do jego śmierci. Sądzę, że początkiem jest sakrament chrztu - zaistnienie jako dziecko Boże, niezależne od woli człowieka, ale jego rodziców, dalej - pod nadzorem rodziców, ale i z własnej woli - poprzez dalsze sakramenty i uczestniczenie w życiu parafii.
Świadectwo mojej wiary zawdzięczam moim najbliższym osobom: mamie, ojcu, babci i cioci. To oni tłumaczyli, uczyli, pokazywali, dawali przykład, przestrzegali przed popełnieniem grzechu, kształtowali moje sumienie i osobowość. Mama, choć utrudzona pracowitym codziennym dniem, zawsze myślała o Panu Bogu: codzienna głęboka modlitwa na kolanach (nawet teraz, gdy bardzo bolą), częste uczestniczenie we Mszy Św., nabożeństwach, codzienny Różaniec, ale również postawa wierzącej osoby: pracowitość, służebna wobec bliźniego, skromność, znoszenie trudów w milczeniu, umiejętność przebaczania, bezgraniczna pomoc w wychowaniu wnuków mimo „uszczypnięć” ze strony koleżanek, szacunek dla ludzi w podeszłym wieku…       
Mając taki wzór, uczestnicząc we wspólnym życiu duchowym, jak można nie wzrastać!
Rozwijać się duchowo można tylko przez życie zgodne z wolą  Bożą. Ktoś może spytać, skąd mam to wiedzieć? Odpowiedź jest banalnie prosta - otrzymaliśmy przykazania Boże i kościelne. I to naprawdę wystarczy! Ale nie można przyjmować swojej interpretacji poprzez usprawiedliwianie się. Dobro jest zawsze dobrem, zło - złem. Człowiek sam komplikuje swoje życie duchowe, jeśli nie prosi o pomoc Ducha Świętego. Modlitwa, uczestniczenie i przeżywanie  Eucharystii, zawierzenie Maryi - to prosta droga. Bywa, że z różnych przyczyn i mnie zdarzy się zejść w boczną dróżkę, ale szybko szukam Światła, by nie tylko trafić na utraconą drogę, ale „wjechać na autostradę”! Taka jest siła i moc wiary! Jestem wtedy innym człowiekiem!
 Mając 48 lat, doświadczyłam wielu zrządzeń losu… Wiem, że całym moim życiem kieruje Stwórca. Ileż razy wydawało mi się, że to, co mnie spotkało, to jakiś błąd życiowy. Szybko się jednak przekonałam, że to nie błąd, ale wielki skarb, który pociągnął za sobą splot różnych wspaniałych zdarzeń.
Długo namawiała mnie bliska mi  osoba, by podzielić się refleksją na temat wiary.
Przyznaję, ciężko mi to przyszło. Tym, co noszę w swoim sercu, dzielę się z moim drogim przyjacielem - mężem i mamą. Co wieczór łączymy się na modlitwie różańcowej, powierzając Maryi naszą rodzinę, wspólnotę parafialną i cały Kościół Święty. Najbardziej prosimy Boga, by nasze dzieci nigdy nie zatraciły wiary, odważnie dawały jej świadectwo swojemu pokoleniu, tak bardzo błądzącemu.
Moja dojrzałość w wierze - to ciągła praca nad sobą - pragnienie pokoju w sercu, cisza duchowa, rozmowa z Jezusem Eucharystycznym, panowanie nad emocjami, przebaczanie, ofiarowanie trudów i upokorzeń Panu Bogu za wszystkich grzeszników oraz dusze cierpiące w czyśćcu.
Dzięki wierze, w każdym człowieku pragnę dostrzegać Boga. Tak więc żyję w nadziei i z miłością (choć potrafię powiedzieć bardzo głośno ostre słowa i ubolewam nad tym bardzo; sama sobie się dziwię, skąd się wzięły - jednak często przynoszą dobry skutek), że mimo różnych pokus ze strony ludzi niewierzących,  świata opartego na materializmie - trwam przy Chrystusie, a moja droga duchowa staje się jeszcze bardziej wyraźna, prosta i jedyna, bo na jej końcu zawsze mam przed oczami wizerunek ukrzyżowanego Syna Bożego - jedynego mojego drogowskazu! Małgorzata - w dążeniu do Chrystusa
 
 
 
 
 

piątek, 29 listopada 2013

Inne refleksje o wierze...

Człowiek dojrzały w wierze to ten, który żyje według Przykazań Bożych i Kościelnych w Kościele Rzymsko – Katolickim. Izabela i Stanisław 
*

Dojrzały w wierze – to człowiek pokorny, który dostrzega swą małość i nicość. Ala, Niemcy
*

Dojrzałość w wierze polega na nieustannym pokonywaniu swych błędów. Stefania, Belgia

*

Dojrzałość w wierze – to nie-wynoszenie się ponad innych, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Jola, Katowice
*

Dojrzałość w wierze – to stanowczość i konsekwentne stanie przy Bogu i jego prawdach, to nieuleganie atakom na Kościół i moc wiary! Irena

*

Im większy człowiek, tym skromniejszy w ocenie swojej osoby, pozbawiony pretensjonalności, bo dojrzały w wierze. Halina
 
*
Dojrzały w wierze człowiek – to ten, który pragnie podążać drogą Chrystusa, który chce przyjąć podarowany mu krzyż. Jarek, Niemcy
 

*

 

Kolejne świadectwa...

Często składam komuś życzenia: Życzę Ci wiary - pełnej nadziei, nadziei - pełnej miłości i miłości - pełnej wiary... Albo: Życzę Ci wiary - co góry przenosi, nadziei - co nigdy nie gaśnie! Albo modlę się: Matko Najświętsza - błagam Cię, wyproś mi u Boga łaskę prawdziwie głębokiej wiary, nadziei i miłości...
 Bo nieraz ciężko, nawet bardzo! I  moja „cieniutka, mała, słaba” wiara jest wystawiona na poważną próbę... Wolę wtedy nie roztrząsać kwestii – „dlaczego tak jest”, „czy tak musi być”, „co mam zrobić”, „jak postępować”... I jeszcze więcej tych pytań - pytań bez odpowiedzi... Czuję się wtedy wystraszona, zagubiona, jak małe dziecko... No, właśnie - jeżeli jak dziecko - to może ta nasza wiara nie musi być wcale „dojrzała”, a wręcz przeciwnie -  pełna dziecięcej miłości i ufności, szczera i prawdziwa, bez zbytniego wgłębiania się w jej istotę… Po prostu - wierzyć i ufać Bogu bez zastrzeżeń – „tylko” tyle, czy „aż” tyle - kto to wie?
W ostatniej homilii w moim kościele usłyszałam takie słowa– „Poziom wiary zależy od fundamentu. Wiem, w kogo ja wierzę - i nic moją wiarą nie zachwieje! Modlitwa, Różaniec, Msza Święta… Czym są, jakie są  i jak istotne są dla nas - to już każdy musi sobie sam na to odpowiedzieć.” I wiele, wiele jeszcze bardzo istotnych i ważnych zdań na ten temat. 
Nie chcę się otwierać zanadto, NIE!!!  Może to sprawiać wrażenie czegoś przesadzonego, na pokaz, niepotrzebnego wywnętrzania się, czy ja wiem, czego jeszcze... Są przecież sprawy, które powinno się zatrzymać dla siebie, bezpieczniej - porozmawiać...
Napis na drzwiach kościoła pod wezwaniem św. Agnieszki (moja córka też ma tak na imię) - w Chorwacji na Istrii - w okolicy Puli głosi:
"Wiara ma trzy aspekty:
Wiara to słowo w ustach,
wiara to prawda w sercu,
wiara to działanie w czynach. (Al Gazali)
 
A ja tak się modlę:
Wierzę w Ciebie, Boże żywy...
Boże, choć Cię nie pojmuję...
Ufam Tobie, boś Ty wierny...
Ach, żałuję za me złości...
 Krystyna
 
*
Dojrzałość w wierze – to całkowite zawierzenie swego życia Bogu. Ola, Ukraina
*
Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który nie dziwi się ludzkim słabościom, bo wie, że sam jest bardzo niedoskonały. Kasia, Kanada
*
Dojrzałość w wierze – to nieustanna droga ku Dobru. Bogusia, Warszawa
 
 
*
 
 
 

czwartek, 28 listopada 2013

Jeszcze o dojrzałości w wierze...


Człowiek dojrzały w wierze - to ten, który potrafi w pełni zaufać Bogu. Maria

*
Dojrzałość w wierze - to dobrowolne i świadome przyjęcie woli Bożej w życiu człowieka. Zofia, Stany Zjednoczone

*

Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który potrafi odróżnić dobro od zła. Stanisław, Norwegia

*

Dojrzałość w wierze jest bardzo trudna do zdefiniowania! Myślę, że człowiek pokorny uznaje swą nieustanną niedojrzałość wiary, bo ciągle się wspina, ciągle podąża ku najwyższemu Dobru! Maria, Niemcy
 

*

 

Kolejne refleksje o dojrzałości w wierze...

Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który czuwa nad tym, aby jego wiara nigdy nie osłabła.  Bardzo pomocna pod tym względem jest praktyka, do której zachęcał już w IV wieku św. Augustyn, a mianowicie, że należy symbol wiary (Skład Apostolski) traktować tak, jak zwierciadło. Bo tak, jak w zwierciadle przeglądamy się, by sprawdzić, czy nasz wygląd zewnętrzny jest bez zarzutu, tak podobnie w symbolu wiary sprawdzamy, czy nasza wiara przypadkiem nie pomniejszyła się lub nie zatarła. Aby spełnić tę zachętę św. Augustyna, należy ze zrozumieniem zgłębiać poszczególne sekwencje symbolu wiary, zastanawiając się jednocześnie, jak jest nasza wiara.
Aby nasza wiara nie osłabła, warto ją pogłębiać przez lekturę Pisma świętego, książek i czasopism o charakterze religijnym.
Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który umie sam rozstrzygnąć trudności w wierze i innym pomaga w ich rozwiązaniu!
Zwróćmy uwagę na słowa angielskiego kardynała Neumana, który daje nam pod rozwagę taką myśl: „Tysiące trudności w wierze nie stanowią jeszcze jednej wątpliwości!” Człowiek jest istotą rozumną, myślącą. Może mieć trudności w rozumieniu prawd wiary. Dlatego stara się je pojąć. Nie może iść przez życie, nie usiłując ich rozstrzygnąć. Bo niewyjaśnione - po pewnym czasie znów wrócą albo przełożą się na wątpliwości, których nie możemy akceptować. Ks. Zbigniew
*
Czy mogę o sobie powiedzieć, że jestem dojrzała w wierze? Chyba jeszcze nie! Ciągle wątpię, pytam, błądzę i nie znajduję odpowiedzi. Teresa
*

Kiedyś uważałem wiarę za średniowieczny przeżytek. Teraz wiem, że jest ona bardzo potrzebna każdemu człowiekowi, aby mógł dostrzec sens życia. Moja wiara ciągle dojrzewa. Henryk, Szczecin
*

Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który zawsze umie stanąć po stronie prawdy. Urszula, Białystok
*

Dojrzałość w wierze – to wielkość człowieka, przejawiająca się w pokorze wobec Boga i ludzi. Ks. A., Holandia
*

Dojrzałość – to przylgnięcie do Boga. Janek, Niemcy
*

Dojrzałość w wierze – to wielka łaska! Justyna
*

Czy można być dojrzałym w wierze, będąc tylko niedzielnym katolikiem?
Mam wiele zastrzeżeń do swojej dojrzałości wiary… Daleko mi! Przemysław
*

Człowiek dojrzały w wierze - to ten, który potrafi w pełni zaufać Bogu.
Dojrzałość w wierze - to dobrowolne i świadome przyjęcie woli Bożej w życiu człowieka. Maria

*

 

 

środa, 27 listopada 2013

Kolejna refleksja o dojrzałości w wierze...

Dojrzałość człowieka wierzącego, i nie  tylko, jest wynikiem  osobistego wysiłku i rozwoju, lecz przede wszystkim darem Ducha Świętego, a raczej owocem współpracy człowieka z Duchem Świętym.
Dojrzałość w wierze sprawia że człowiek ma pewien komfort, że potrafi samodzielnie sobie stawiać wymagania i podejmuje zobowiązania wynikające z życiowego powołania, obowiązków, zadań i inspiracji Ducha Świętego. Dojrzałość bierze swój początek we własnym jestestwie człowieka, dotyczy własnego, indywidualnego charakteru i osobowości, potem zawsze odnosi się do innych wzajemnych relacji, aż na końcu wyraża  się w  misterium wiary.
Tak jak nie ma filmu bez miłości, tak samo wiara wymaga jej obecności. Aby wzrastać w wierze, musi być miłość. Tylko ona uwzniośla, uzdalnia  rodzi męstwo i heroizm.
Podczas liturgii sakramentu bierzmowania powtarzamy: „Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy, umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad.”
W tym sensie możemy mówić o sakramencie dojrzałości chrześcijańskiej. Człowiek bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za kształtowanie i przeżywanie swojej wiary. Można by też powiedzieć o swoistej samodzielności we wierze, gdyby nie to, że w dziedzinie praktykowania wiary nie chodzi o samodzielność i odpowiedzialność - raczej o całkowite poddanie się prowadzeniu Ducha Świętego i włączenie we wspólnotę Kościoła.
Żyjemy w czasach, kiedy chrześcijanie coraz częściej obawiają się przyznać do wiary, boją się świadczyć, że wiara, to nie indywidualna sprawa jednostki, wycofują się z życia, zdradzają prawdę i lekceważą Boga.
Tam, gdzie rodzi koniunkturalizm, tam postawy obojętności i odwrotu od tego co święte i zapominanie o otrzymanym sakramencie bierzmowania i podjętych zobowiązaniach.
Dojrzały człowiek w  wierze może powiedzieć  z czystym sumieniem:

"Taka jest nasza wiara!” Słowa te odwołują się do naszej wiary, są potwierdzeniem tego, że zgadzamy się z jej zasadami. Nie powinniśmy się tego nigdy wstydzić! Jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu! Dojrzała wiara – to proces i zadanie, to nasze stawanie się w drodze ku zbawieniu. Hanna i Zbyszek, Warszawa


 
 
 

wtorek, 26 listopada 2013

O dojrzałości w wierze ciąg dalszy

Rok Wiary skłania do refleksji i stawiania sobie pytań o to, jak ja sama ją pojmuje i przeżywam. Wiara jest dla mnie żywa, osobowa RELACJA z Jezusem i jak każda relacja, podlega ona fazom rozwoju. Im głębsza jest moja relacja z Jezusem, tym mocniej uświadamiam sobie potrzebę nawrócenia, im bliżej jestem Jezusa i doświadczam osobowej więzi z Nim, tym wyraźniej poznaję swoją ludzką i duchową niedojrzałość, brak wierności i wiary.   
Człowiek dojrzały w wierze to ... mistyk, czyli ktoś, kto doświadcza łaski wejścia w tajemnice wewnętrznej relacji z Bogiem, głębokiego zjednoczenia z Jezusem i przyjaźni z Nim pośród codzienności. Co więcej, właśnie ta relacja z Jezusem czyni go zdolnym do przyjęcia wszystkiego, co daje codzienność. Mistyk odczytuje wydarzenia dnia, nie tylko jako rzeczywistość ludzką, ale również Boską. Jego wiara jest głębokim zjednoczeniem z Bogiem w trudnej, szarej rzeczywistości; także wtedy, gdy trzeba nieść krzyż. S. Joanna, Włochy
*
Dojrzałość w wierze – to przekonanie, że naszym fundamentem jest Jezus Chrystus i na Nim mamy budować. Agnieszka
*

Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który żyje w ciągłej obecności Boga. Anna, Niemcy
*

Człowiek dojrzały w wierze pociąga swym przykładem. Bez podpisu, Ukraina
*

Człowiek dojrzały w wierze – to ten, który bezgranicznie ufa Panu Bogu we wszystkim, swoim życiem daje dobry przykład, przestrzega Bożych przykazań. Pan Bóg jest w jego życiu najważniejszy. Janina
 
 
 
 
 
*

poniedziałek, 25 listopada 2013

Refleksje o wierze c.d.


Dojrzałość w wierze - to umiejętność przyjęcia swojego krzyża na barki i niesienie go jako coś wyjątkowego, co Bóg ofiarował nam i tylko nam. Podobno Bóg ofiaruje krzyż tylko tym, których umiłował szczególnie.
Człowiek dojrzały w wierze potrafi rozmawiać z Bogiem nie tylko poprzez modlitwę, ale także własnymi słowami. Szczęśliwi, którzy potrafią Boga usłyszeć w swoim sercu. Żar miłości jest ogromny i rozlewa się na nasze ciało, duszę i umysł.  Jeszcze nie osiągnęłam tego poziomu, ale z czasem i ja usłyszę Jego głos... Beata
*

Dojrzałość człowieka wierzącego polega na wytrwaniu przy Bogu mimo przeciwności, mimo ataków na Kościół. Arleta, Wielka Brytania
 

*

Człowiek dojrzały – to mocny w wierze, który umacnia się łaską i częstą Komunią św. Maria, Francja
*

Dojrzałość w wierze – to znaczy przemierzać drogą na spotkanie Boga, Boga żywego, który jest samą miłością i czeka na każdego z nas. Sami do niczego nie dojdziemy, bo jesteśmy słabi! Bóg o tym wie, dlatego dał nam konkretne wskazania zawarte w Dekalogu. Mamy też sakramenty, w których szukamy wsparcia.
Wiara wymaga nieustannej pracy nad sobą, by można stawać się świadkiem Chrystusa w życiu codziennym. O dojrzałość trzeba się troszczyć, ciągle iść naprzód, nie wpaść w rutynę, trwać w nieustannej modlitwie do Ducha Świętego, abyśmy otrzymali moc z nieba.
Dojrzewanie w wierze – to także gotowość na przyjęcie cierpienia. Jezus cierpiał, dał nam krzyż… Wpatrujmy się w Niego i podążajmy do dojrzałości w wierze! Róża

*

Dojrzałość w wierze – to wielka łaska. Otrzymuję ja nieustannie, ale czy jestem dostatecznie za nią wdzięczny? Jarek, Belgia
*

Dojrzałość w wierze – to uznanie w pokorze wielkości Boga i swojej małości. Bez podpisu, Francja
*

Dojrzałość w wierze – to świadectwo wiary wobec Boga i ludzi w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. Stanisław, Serbia
*

Dojrzałość w wierze – to pokorne przyjmowanie woli Bożej i pewność, że ona jest najlepsza dla człowieka. Dorota, Anglia
*
Czy jestem dojrzały w wierze? Nie jestem! Ciągle nie jestem! Wierzę, ale trudno mi powstać z grzechów. Olek, Niemcy
*

Myślę, że nie można mówić o całkowitej dojrzałości w wierze, ale o nieustannym dojrzewaniu – jako procesie, którym kieruje Duch Święty. Danuta, Norwegia

 
*

 

 

 

niedziela, 24 listopada 2013

Refleksje o wierze c.d.

Wszystkie refleksje dotyczące naszej wiary zbiegły się przedziwnie z zakończeniem Roku Wiary! Ten już się kończy, a  świadectwa wciąż jeszcze płyną… Bardzo się cieszę, bo to dowód, że ta sonda była i jest bardzo potrzebna! Dla nas wszystkich, by zatrzymać się w biegu życia i postawić sobie pytanie o dojrzałość swojej wiary… Jak daleko jestem w drodze do Pana Boga… Myślę, że to pytanie trzeba sobie stawiać nieustannie, bo – tak, jak ktoś napisał – dojrzewanie jest procesem ciągłym, nigdy - już skończonym. W codziennym życiu napotykamy bardzo wiele przeszkód, zastawianych przez złego ducha! Samo ich pokonywanie jest naszym nieustannym dojrzewaniem!
 

*
 
Człowiek dojrzały w wierze to ten, który „całą swą ufność pokłada w Panu i Pan jest jego nadzieją.” (por. Jr 17,7); w każdej chwili ma pewność, że nie jest sam i Bóg jest przy nim.  
Dojrzałość w wierze jest łaską, jest stanem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem, siłą duszy, która  we wszystkich okolicznościach życia mówi: „TAK” Bogu. Ks. Tomek
*

 
Moja dojrzałość w wierze – to przede wszystkim bliskość Pana Boga, ufność w Boże miłosierdzie, dziękczynienie za wszystkie łaski, które Pan mi zsyła. To nieustanne powstawanie do nowego życia i radość z tego, że wierzę…
Wiara - to też miłość, którą okazuję drugiemu człowiekowi i nadzieja, którą nieustannie żyję! Moja wiara - to także krzyż, który Pan na mnie zsyła i pomaga mi ten krzyż nieść bez buntu, szemrania. A niesiony z Jego pomocą jest lżejszy.
Moja dojrzałość w wierze - to także bliskie i serdeczne mi osoby, które Pan postawił na mojej drodze, na których mogę polegać przede wszystkim w modlitwie.
Bogu Najwyższemu niech będą dzięki za to, że mnie stworzył i obdarzył wiarą! Barbara
*

Jaka jest moja wiara? To pytanie zadaję sobie dosyć często, a odpowiedź nie jest łatwa. Z jednej strony już dojrzała i to nie wiekiem, ale wyborem. Z drugiej - ciągle za mała - z częstymi potknięciami, z brakiem ufności, oddania swoich trosk Panu Bogu. Dostrzegam Jego istnienie na każdym kroku. Zachwycam się rzeczami, które stworzył. Przyjmuję wszystko, co z Jego rąk otrzymuję, ale często jestem pełna buntu i sprzeciwu. Myślę więc, że ciągle szukam w moim życiu odpowiedzi, jaka jest moja wiara... I mam nadzieję, że w końcu nie będę pełna sprzeczności, lecz będę przepełniona Bożą miłością.
Teraz mogę prosić tylko o modlitwę, bym potrafiła otworzyć swoje serce na dary Pana Boga. Jadwiga
 
*
 

 

sobota, 23 listopada 2013

Refleksje młodzieży o dojrzałości w wierze

Dla mnie dojrzałość wiary równa się całkowitemu zawierzeniu miłości, jaką ma Pan Bóg ku nam. To przyjęcie pewnych prawd danych przez Pana Boga, ale też i relacja osobowa, dialog. Jest kategorycznym przeciwieństwem bałwochwalstwa.
Natomiast człowiek dojrzały w wierze - to ten, który budując na fundamencie spotkania z Żywym Bogiem, nabiera dystansu do szarej rzeczywistości i nie ulega codzienności tego świata. Nie wstydzi się prawdy, słabości. Umiejętnie łączy ze sobą wszystkie zmysły jakie posiada tak, aby rozum górował nad emocjami. Renata
*

Czy ktoś ze zwykłych śmiertelników może o sobie powiedzieć, że jest dojrzały w wierze? Chyba nie, bo dojrzewanie jest procesem ciągłym, nieustannym… Andrzej, Niemcy
 
*

 
Jak to dobrze, że znalazło się na twoim blogu pytanie o dojrzałość wiary! Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, teraz wiem, że powinienem! Dojrzałość – to proces skończony – tak jak dojrzał owoc. Czy zatem jestem już tym dojrzałym owocem? Na pewno jeszcze nie! Ciągle dojrzewam. A nieraz mam poważne wątpliwości i pytam, czy jestem dobrym katolikiem? ???
 
*

 

Jak się rozmawia o dojrzałości wierze, to należy zacząć od tego, że wiara jest łaską, którą posiadamy od Pana Boga. Człowiek wierzący – to osoba, która nie tylko chodzi do kościoła, ale osoba, która nie wstydzi się swojej wiary, która ewangelizuje swoją postawą i która w najbardziej trudnych sytuacjach umie stawić czoła różnym wyzwaniom.
Człowiek dojrzały w wierze nie może się jej wstydzić! Jest osobą radosną, pełną pokoju i wrażliwego serca. Szczególnie młodzi powinni pokazywać światu, że to oni idą za Chrystusem, muszą umieć dostrzegać sytuacje, które są błogosławieństwem i rozumieć, że to wszystko jest ukierunkowane przez Boga.
Droga, którą podążamy, zawsze musi wracać na odpowiedni poziom.
Człowiek wiary jest odważny, silny, nie boi się wyszydzenia. Bartosz