czwartek, 29 lutego 2024

Drugi etap w podążaniu do doskonałości– to oświecenie

 

Myślę, że należy to rozumieć w następujący sposób… Oświecenie – to – jak sama nazwa wskazuje – otrzymanie światła. To wielka łaska dana nam w czasie nieustannego zbliżania się do Pana Boga. Jeżeli już przeżyliśmy I etap – oczyszczenie – to otrzymujemy światło w postaci głębszego rozpoznania swoich grzechów, niedoskonałości. Dzięki temu stajemy w prawdzie o sobie. Im bliżej Boga, tym więcej widzimy w sobie błędów. To z tego powodu wielcy święci uważali siebie za nędzę, bo dostrzegali swoje NIC, że wszystko, co dobre w nich, to otrzymali od Boga. Sami z siebie nie mieli nic. Dostrzeżenie tego jest wielką łaską – dla ludzi prawdziwie pokornych. Pomogą nam w tym następujące wskazania św. Jana od Krzyża:

*Żałować bardzo należy za każde zmarnowanie czasu, i dlatego że spędza się go nie kochając Boga.

*Wybierać zawsze to, co niższe, a miejsce i zajęcie ostatnie.

*Trwać w postawie nieustannego dziękczynienia. Wtedy zrozumiemy, jak wiele zawdzięczamy Panu Bogu.

*Rozważajmy często mękę Pana Jezusa. Dostrzeżemy wtedy, jak WIELKI w SWEJ POKORZE i MIŁOŚCI DO NAS, DO KAŻDEGO CZŁOWIEKA, BYŁ PAN JEZUS – BÓG! bardzo zachęca nas do tego św. O. Pio.

 

Wpis: 29 lutego godz. 12:20

środa, 28 lutego 2024

Oczyszczenie, oświecenie i uwielbienie

 

Św. Jan od Krzyża mówi o trzech stopniach w podążaniu do doskonałości. Są to: oczyszczenie, oświecenie i uwielbienie

Warto się nad nimi pochylić, zwłaszcza teraz w czasie Wielkiego Postu, Nasze życie jest nieustanną drogą do Pana Boga i podążaniem do doskonałości. Na ile tę doskonałość uda się nam osiągnąć, to w dużej mierze zależy od nas samych, ale przede wszystkim – od łaski Bożej. Ale żeby tej łaski doświadczyć,  każdy z nas musi dać przyzwolenie Panu Bogu na poprowadzenie nas!

*Pierwszy etap to świadome odwrócenie się od grzechów, oczyszczenie. Św. Jan od Krzyża, rozwija i przybliża nam sposób oczyszczenia. Oto jego wskazania:

*Nie popełnić świadomie żadnego grzechu powszedniego lub niedoskonałości.

*Starać się zawsze chodzić w obecności Boga - rzeczywistej lub wyobrażeniowej - stosownie do czynności, które się spełnia. Jest to bardzo ważne, bo jeśli mamy świadomość Bożej obecności, to znaczy, że wiemy, iż Bóg nas widzi.

*Nie czynić ani nie mówić nic ważnego, czego by nie zrobił lub nie powiedział Chrystus, gdyby się znalazł w mojej sytuacji.

*Dla żadnego zajęcia nie opuszczać modlitwy, ona bowiem jest podporą duszy.

*Często robić rachunek sumienia, a za każde uchybienie zadać sobie jakąś pokutę. Jest to wyrazem szczerego żalu za grzechy.

*Nie zaniedbuj się w modlitwie, a kiedy poczujesz trudności i oschłość, to trwaj na niej, ponieważ Bóg niekiedy chce zobaczyć to, co jest w twej duszy,  a czego się nie widzi w czasie pomyślności i słodyczy.

*Nigdy nie mieszaj się do tego, co nie zostało ci polecone, i nie upieraj się przy swoim zdaniu, chociażby było słuszne. Pokora!

*Spowiadaj się zawsze z uznaniem własnej nędzy, jasno i szczerze.

*Chociażby sprawy twojego stanu i obowiązki sprawiały ci trudności i przykrości, nie zaniedbuj się w nich, ponieważ nie będzie tak cały czas.

*Bądź zawsze o tym przekonany(-a), że wszystko, co ci się przydarza, korzystne czy przeciwne, pochodzi od Boga, abyś się w pierwszym przypadku nie pysznił, a w drugim nie zniechęcał.

*Oczyszczenie nie może być tylko chwilowym pragnieniem, ale ma przygotować człowieka do jedności z Bogiem, do zjednoczenia z Nim. Chodzi o to, ażeby poprzez współpracę z Bogiem człowiek uporządkował na drodze przemiany swoje życie uczuciowe i duchowe, by Stwórca mógł swobodnie w nim działać.

 

Wpis: 28 lutego godz. 11:00

wtorek, 27 lutego 2024

Czekając na wiosnę w pochmurny czas…

 

O wiośnie można nieskończenie!

Bo któż z  nas nie zna tego dreszczyku emocji,

gdy wychylą swe łebki przebiśniegi,

gdy o świcie zbudzi nas ptasi koncert,

gdy na niebie pojawią się klucze żurawi i dzikich gęsi,

gdy różowe chmurki wróżą dzień pogodny,

gdy rozlegnie się klekot bociana,

co śliczne dzieci przynosi…

Gdy uśmiech słońca rozchmurzy marsowe twarze…

 Można utonąć w tym zachwycie,

Bo – mimo wszystko – piękne jest życie!

 

Tęsknię do tej wiosny, jak każdy z nas,

bo przecież … to najpiękniejszy w życiu czas!

Chciałabym...

 

Chciałabym mieć…

Ciekawość świata Ikara,

lotny umysł św. Augustyna,

mądrość Sokratesa,

entuzjazm pewnego zakonnika z Botswany,

dobroć mojego Anioła Stróża,

łagodność  św. Teresy,

dowcip św. Tomasza z Akwinu,

inteligencję i skromność  pewnego kapłana,

cierpliwość św. Jana od Krzyża,

pokorę św. Faustyny,

podziw dla świata ks. Twardowskiego…

Może bym i chciała, ale…

Czy wtedy byłabym sobą?

Gdybym była tak doskonała,

to na cóż zdałyby się pragnienia i marzenia?

To właśnie one nas uwznioślają,

pną ku Górze i czynią nasze dążenia doskonalsze…

Są bardzo potrzebne,

by nigdy nie ustać w tej drodze,

która nazywa się ŻYCIE…

poniedziałek, 26 lutego 2024

Orędzia Matki Bożej przekazane w Medjugorje

Orędzie z 25 lutego 2024 r.

„Drogie dzieci! Módlcie się i odnówcie wasze serce, aby dobro, które zasialiście, wydało plon radości i jedności z Bogiem. Kąkol zajął wiele serc i stały się jałowe, dlatego kochane dzieci, bądźcie światłem, miłością i moimi wyciągniętymi rękoma w świecie, który tęskni za Bogiem, który jest miłością. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.


Orędzie z 3 lutego 2024 r. dla Ivana

„Kochane dzieci, chcę, aby każdy z was szerzył moje orędzia. Wzywam was, kochane dzieci, abyście żyli orędziami, które wam dawałam przez te lata”.


Orędzie z 24 lutego . 2024 r. dla Ivana

„Drogie dzieci, dzisiaj ponownie wzywam was, byście modlili się o pokój. Módlcie się, w tym czasie łaski, módlcie się więcej przed krzyżem w tym czasie łaski.

Kochane dzieci, nie traćcie nadziei, ponieważ Bóg kocha swoje stworzenie, swoje dzieci. On chce was ocalić przez moje przybycie tutaj. Drogie dzieci, wzywam was na drogę świętości, módlcie się i otwórzcie się na wolę Boga. Dziękuję, drogie dzieci, że odpowiedzieliście dzisiaj po raz kolejny na moje wezwanie”.

 

Wpis: 26 lutego godz. 12:12


niedziela, 25 lutego 2024

Myśli przyniesione z wczorajszej Mszy świętej

 

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza z 24 lutego: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.
     A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
     Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».”

Kazanie w kontekście powyższej Ewangelii… Pan Jezus zaprasza mnie do rachunku sumienia z miłości bliźniego. Boża logika przekracza ludzką logikę. Odczuwamy niechęć (a może nawet nienawiść?) do osób, które nas skrzywdziły.

Zaproszę Jezusa do swego serca, będę się modlić o zdolność przebaczenia, o miłość do każdego człowieka. Chcę patrzeć na każdego człowieka Jego oczami. Powiem Mu o tym, co we mnie najtrudniejsze. Będę prosić, abym nauczyła się kochać Jego sercem i Jego miłością.

sobota, 24 lutego 2024

O radości mimo wszystko

 

To prawda, tyle smutku naokoło, tyle najdziwniejszych zdarzeń o niszczącej sile… Aż wstyd mówić o jakiejś radości!!! A jednak!

Tyle razy pisałam o mojej przyjaźni z Chrystusem, tyle razy, ale nigdy za wiele, by powiedzieć kolejny raz!

Dobrze, że jesteś, Jezu!

Dobrze, że wiem o Tobie od zawsze!

Dobrze, że wytyczasz drogę!

Dobrze, że mnie prowadzisz – mnie, słabego człowieka, co tak często błądzi!

Że towarzyszysz mi jak najlepszy Przyjaciel!

Czasami przytulisz, czasami skarcisz.

Dobrze, że mnie codziennie odwiedzasz,

przychodzisz w małym kawałku chleba,

co lśni najczystszą bielą.

Dajesz siłę, umacniasz…

 Leczysz rany, uzdrawiasz duszę.

Dobrze, że na mojej drodze stawiasz ludzi wielkich duchem.

Dobrze, że mi przebaczasz w konfesjonale.

Kolejny więc raz z wdzięcznością powtarzam:

Jak Cię nie kochać, Jezu?

Jak nie być wdzięczną za tyle łask, które zsyłasz,

za wielkie dobro, którego doznaję codziennie!

Także za doświadczenia nieraz bardzo trudne,

Lecz ważne, bo szlifują ducha!

Powtarzam więc nieodmiennie:

Kocham Cię, Jezu!

I zapewniam o radości, którą noszę w sercu – dzięki Tobie!

 

piątek, 23 lutego 2024

Moja droga krzyżowa

 

Idę wraz z Tobą, Panie,

krętymi ścieżkami życia…

Potykam się o kamienie,

podążam z trudem,

lecz nie ustaję… 

Wołam Cię, gdy mi ciężko,

z Tobą się smucę, z Tobą raduję,

Tobie powierzam me troski,

z Tobą trwam w serca ciszy…

Do Ciebie wyciągam me ręce, gdy tonę!

          

Składam me dłonie w serdecznej podzięce

za wszystko, co zsyłasz.

Za słońce i deszcz ulewny,

za  wichry i burze srogie,

za każdy dzień,

za każdą Mszę świętą,

za każdą spowiedź, gdy odpuszczasz grzechy,

także za krzyż,

który pozwalasz nieść z Tobą…

 Kocham Cię, Jezu!

Jakkolwiek by Cię nie nazwać,

nigdy nie oddam mych uczuć!

Bo ciągle będzie to mało.

i ciągle brak słów,

by oddać mą miłość i wdzięczność -

za ciężki  Krzyż Twój, za Twoją drogę,

bo mogę – choć w małym stopniu

przejść nią wraz z Tobą!

 

Wpis: 23lutego godz. 13:30 

czwartek, 22 lutego 2024

Ufać!

 

Bardzo łatwo powiedzieć Jezu, ufam Tobie!, gdy w miarę spokojnie spacerujemy sobie przez życie, gdy wszystko układa się dość dobrze – bez większych zgrzytów i bez nadzwyczajnych wydarzeń… Wtedy może nawet codziennie odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia, może też codziennie zapewniamy Jezusa o swojej do Niego miłości i ufności w Jego bezgraniczną miłość i miłosierdzie…

Ale … czy tak samo myślimy i czujemy,

gdy krzyż przyciśnie do ziemi…

Gdy brak nam sił, by go unieść…

Gdy czujemy się całkowicie opuszczeni i samotni w swym cierpieniu…

Gdy nikt nam nie pomaga…

Gdy jesteśmy całkowicie bezsilni wobec zła…

Gdy przerastają nas problemy życia…

 

Czy wtedy potrafimy powiedzieć Jezu, ufam Tobie!? Właśnie wtedy, gdy nie słyszymy Jego głosu i nawet Komunia św. zdaje się nie być wystarczająca…

Czy potrafimy ufać bezgranicznie? Bo wierzymy, że ON jest z nami –

-       mimo wszystko;

-       że nigdy nas nie opuszcza;

-       wręcz przeciwnie – pomaga nam nieść nasz krzyż

-       i zawsze nas kocha!!!

Może właśnie wtedy, gdy jest nam najgorzej, trzeba – choć z wielkim trudem! – powiedzieć: Jezu, ufam Tobie! Gdy nadejdą (a nadejdą!!!) jaśniejsze dni, przekonamy się, że ta najkrótsza modlitwa jednak ma sens!!!

 

wtorek, 20 lutego 2024

Rozmyślanie około - wielkopostne

 

Musimy sobie uświadomić prawdę o sobie. Wszyscy jesteśmy słabymi ludźmi – na co dzień nie ma bohaterów! Wszyscy niesiemy w sobie ułomności, słabości, wady... Jakkolwiek by ich nie nazwać, przeszkadzają w obcowaniu z innymi ludźmi! Mamy inne oczekiwania, inne poglądy na tysiące spraw, które stają przed nami każdego dnia. I – czy nam się to podoba, czy nie – musimy im stawić czoła. Pewnie, możemy powiedzieć też: Ten i tamten mnie denerwuje, jest okropny i tak dalej... Ale – być może – ten i ów człowiek myśli podobnie o nas!

Święci byli normalnymi ludźmi i też musieli zmagać się z różnymi problemami. Choćby taka św. Faustyna! Najpierw nikt jej nie dowierzał, że rozmawia z Panem Jezusem, potem wyśmiewano ją i okropnie dokuczano; posądzano, że udaje, zmyśla etc. Myślę, że nie na darmo powstał jej „Dzienniczek”! Pan Jezus wiedział, co robi, każąc jej spisywać swoje myśli, a nade wszystko słowa Mistrza, bo właśnie te słowa są najdoskonalszym „podręcznikiem”, kształcącym nasze EGO.

Nikt do końca nie jest zły, bo jest - chociaż w małym stopniu - obrazem Boga. ON kocha wszystkich takimi, jakimi są. Może w ten sposób należałoby spojrzeć na bliźnich wokół siebie?! Na pewno nie jest to łatwe – wiem coś o tym!

Ale z drugiej strony warto też przyjrzeć się sobie! Okazywanie niechęci, dezaprobaty wobec bliźnich, poparte często krzykiem, nie wzbudzi w nikim dobrych uczuć. Do kogokolwiek skierujemy agresywne słowa (nawet uzasadnione), ten człowiek odpowie w ten sam sposób!

Post jest dobrym okresem, by przyjrzeć się swemu wnętrzu i zapytać, czy ja jestem w porządku? Warto też często przywoływać postać biczowanego Jezusa, który – mimo że był tak niesprawiedliwie torturowany i wyśmiewany – milczał.

 

Wpis: 20 lutego godz. 12:40

poniedziałek, 19 lutego 2024

Pieśni Wielkopostne

GORZKIE ŻALE - 300 LAT POLSKIEJ TRADYCJI

„Gorzkie Żale to nabożeństwo pasyjne z początku XVIII wieku. Powstały w kościele św. Krzyża w Warszawie. Ksiądz Wawrzyniec Benik, ze zgromadzenia księży misjonarzy Wincentego a’ Paulo, napisał tekst nowego nabożeństwa oraz opracował jego strukturę na podstawie Godziny Czytań.

Nabożeństwo Gorzkich Żali składa się z trzech części poprzedzonych „pobudką”. Każda część składa się z: Intencji, Hymnu, Lamentu duszy nad cierpiącym Jezusem oraz Rozmowy duszy z Matką Bolesną. Treść śpiewów dotyczy poszczególnych etapów cierpienia Chrystusa: od modlitwy w Ogrojcu aż do skonania na Krzyżu. Tekst całości jest rymowany, co ułatwia jego przyswojenie, zapamiętanie i wyśpiewanie. Pobudka często nazywana jest też Zachętą. Ma na celu rozbudzenie kontemplacji nad cierpieniem Zbawiciela. Jest to bardzo piękny i poetycki tekst, w którym prosimy Boga o przenikający żal, rozpalający nasze serca.

Melodia tego nabożeństwa oparta jest na polskich, starych pieśniach pasyjnych („Jezusa Judasz przedał” czy „Rozmyślajmy dziś wierni chrześcijanie”) oraz na średniowiecznych melodiach obowiązujących w liturgii. (…) Powstało wiele wariantów melodycznych oraz wersji lokalnych. (…)

Istotnym elementem, który dziś trochę się zatraca, to pierwotna, dialogowana forma Gorzkich Żali. Kościół tak często podkreśla kluczową rolę dialogu. Śpiewy, które w liturgii mają pierwszeństwo wobec innych to właśnie tzw. dialogi z ludem. (…)

Być może żyjemy w czasach, w których już dawno zapomnieliśmy, jak rozmawiać z drugim człowiekiem, szanując jego poglądy, jak wyrażać swoje opinie czy jak komunikować się z bliźnim. Nie umiemy już słuchać osoby, z którą rozmawiamy, tylko skupiamy się na sobie i swoich potrzebach. Nie umiemy prowadzić dialogu. Może najpierw trzeba zrozumieć czym on jest? 

Drogowskazem może stać się jedna z części Gorzkich Żali - Rozmowa duszy z Matką bolesną. Tak jak modlitwy brewiarzowe są śpiewane z podziałem na dwa chóry, tak samo i tutaj  mamy do czynienia z dialogiem. Kobiety śpiewają 1, 3, 5 zwrotkę, a mężczyźni 2, 4, 6. Rozmowa, w której wysoki, donośny, przenikliwy, płaczący chór składający się z głosów żeńskich wypowiada słowa Maryi ubolewającej nad Męką Syna i niski, spokojny, dający oparcie, wyrażający troskę, współczujący i współcierpiący głos męski - wypowiada słowa Duszy, czyli wiernych. Taki dialog uzmysławia nam i daje głębsze wyobrażenie, jakbyśmy sami uczestniczyli w Męce Zbawiciela i odtwarzali te wydarzenia, będąc ich naocznymi świadkami. To jeszcze bardziej podkreśla emocjonalny i obrazowy charakter tego nabożeństwa.  (…)

Dlaczego Gorzkie Żale są tak potrzebnym i pomocnym nabożeństwem? Cierpienie jest wpisane w ludzkie życie. Jest bliskie każdemu z nas w chorobach, problemach, utracie bliskich. Często nie mamy z kim podzielić się naszymi trudnościami lub boimy się, że ludzie nie będą chcieli słuchać o naszych problemach. Czasami nawet nie wiemy gdzie szukać pomocy. Zrzucając nasze strapienia w przepaść Chrystusowej Męki, znajdujemy pocieszenie, ukojenie i umocnienie.(…)

Zachęcam Cię do udziału w Gorzkich Żalach. Poświęć swój niedzielny czas. Przyjdź i dotknij tajemnicy cierpienia Zbawiciela. Jeśli twoje serce prawdziwie zjednoczy się z płaczem Matki Bolesnej lub lamentującą duszą, o ile bardziej zbliżysz się do Boga poprzez Jego Mękę. Tym większy otrzymasz udział w chwalebnej tajemnicy Jego Zmartwychwstania.” Źródło: Diecezja Sosnowiecka 

niedziela, 18 lutego 2024

 

WSKAZANIA ŚW. OJCA PIO

NA WIELKI POST:

*Zadbaj o to, by być cierpliwym.

*Myśl o innych. Dbaj o to, by na ich twarzach pojawiał się uśmiech.

*Niech twoje pojawienie się gdziekolwiek będzie zawsze tak taktowne i delikatne, jakby było uśmiechem Boga.

*Pamiętaj, że Jezus towarzyszy Ci cały czas. Niech cię nie przerażają liczne zasadzki piekielnej bestii. Pan Jezus, który zawsze jest z tobą, będzie walczył razem z tobą. Nie dopuści nigdy, abyś upadł(-a) i został(-a) pokonana(-y).

*Nie zapominaj o Bożym miłosierdziu.

*Nie trać nadziei, gdy jest Ci trudno.

*Módl się, Pan Bóg zawsze Cię wysłucha. Módl się i ufaj! Nie denerwuj się! Niepokój nie służy niczemu. Bóg jest miłosierny i wysłucha twoją modlitwę.

*Na wszystko spoglądaj z miłością.

*Gardź pokusami, a utrapienia obejmuj z miłością.

 

Wpis: 18 lutego godz. 12:10

sobota, 17 lutego 2024

Sens pełnienia woli Bożej

 

Czy zastanawialiście się kiedyś, co znaczy pełnienie woli Bożej?! Wkroczyliśmy już w czas Wielkiego Postu, zatem właśnie teraz warto sobie postawić to pytanie! Może kolejny raz, a może po raz pierwszy!

Jak trudno nam to nieraz zrozumieć, a przecież to całkiem proste. Ale i niełatwe zarazem! Mówimy nieraz, że tak gorąco się modlę w ważnych dla mnie intencjach, a modlitwy zostają jakby bez echa ze strony Pana Boga. Ja też tak mówię nieraz. Też mam swoje intencje, które - chciałabym - aby zostały wysłuchane. Najlepiej jak najszybciej, najlepiej od razu. I wtedy przychodzi mi na myśl św. Monika, matka św. Augustyna. Ona nigdy nie zwątpiła w wysłuchanie jej gorących próśb o nawrócenie syna – mimo że trwały baaaaaaaardzo długo. Wiedziała bowiem, że to, o co prosi, na pewno woli Bożej się nie sprzeciwia.

Zatem, Kochani, nie upadajmy na duchu, nie traćmy nadziei! Dzisiaj na pewno wiele matek modli się o nawrócenie swoich dzieci, bo czasy trudne, a zły duch pragnie omotać zwłaszcza młode pokolenie!

Prośmy Ducha Świętego o światło i wytrwałość w modlitwie. I – błogosławmy tych, za których się modlimy! Pan Jezus na pewno nas wysłucha – jeżeli nasze prośby są zgodne z wolą Bożą! Tym bardziej, jeżeli nasza prośba będzie poparta Różańcem – modlitwą nie do odparcia!

 

Wpis: 17 lutego godz. 10:35

piątek, 16 lutego 2024

Nadzieja

            Gdy tylko słonko wyjrzy zza chmur,

gdy rozjaśni obłoki

i pomaluje różową farbą,

gdy kos zaśpiewa hymn uwielbienia

na cześć Pana,

gdy gromada wróbli zaćwierka od rana…

Gdy porannym pacierzem pochwalisz Boga,

gdy powierzysz Mu troski,

i ufnie spojrzysz w przyjazne oczy,

radośniejsza staje się droga

każdego dnia!

W sercu robi się cieplej i jaśniej,

na usta cisną się dobre słowa…

I wtedy… mówisz sobie po cichu:

Może by tak zacząć wszystko od nowa?

Z nadzieją w sercu, z ufnością wielką,

na przekór złym wieściom,

wbrew klęskom wszelkim!

To nie ułuda!

Spróbuj – zobaczysz!

Na pewno się uda!

 

Wpis: 16 lutego godz. 9:20

czwartek, 15 lutego 2024

 

W kontekście rozważań o wszystkich trudnościach współczesnego świata - słów krzepiących słów kilka!  

„Jezus dał mi poznać, jak wszystko jest od Jego woli zależne. (…) Nie powinnaś się zbyt przejmować przeciwnościami. Świat nie jest tak silny, jak się wydaje, jego siła jest ściśle ograniczona. Wiedz o tym, córko Moja, że jeżeli dusza twoja jest napełniona żarem czystej Mojej miłości, wtenczas wszystkie trudności pierzchają jak mgła przed promieniem słońca i boją się takiej duszy zaczepić, a wszyscy przeciwnicy boją się z nią zaczynać, bo czują, że ta dusza jest silniejsza ponad świat cały.” (Dzienniczek św. Faustyny 1643)

Dodajmy: Zło zawsze jest bardzo głośne i krzykliwe! Nie dajmy się zwieść podszeptom szatańskim i wszelkim próbom zastraszenia nas! Wczoraj rozpoczął się Wielki Post! Trzymajmy się Krzyża!

 

Wpis: 15 lutego godz. 9:25

środa, 14 lutego 2024

O Popielcu raz jeszcze!

 

Posypana szarym popiołem

wracam sobie z kościoła,

zadumana nad własnym życiem,

skupiona nad jego biegiem

i nicością ludzkiego bytu,

z pytaniem, co dobrem, a co jest grzechem…     

Te wszystkie poważne refleksje

radość jednak przewyższa!

Bo wracam z mym Panem do domu.

Napełniona Bożą radością,

rozglądam się wokoło,

uśmiecham się do wszystkich,

także do wróbli, co skaczą po dachach

i wesoło przywołują wiosnę…

Czuję jej zapach, w wyobraźni ją witam

i … z wielką tęsknotą pytam,

kiedy zawitasz…

Nie ociągaj się, Wiosno,

przyjdź, napełnij świat wesołą zielenią.

Nie pozwól, by moja radość,

radość, która jest w sercu,

przyćmiła twoją urodę!

 

Wpis: 14 lutego godz. 19:30

Popielec

 

Dzisiaj znowu Popielec…

Głowy posypiemy popiołem. I… co dalej?

Czterdzieści długich dni Wielkiego Postu!

Czterdzieści dni oczekiwania na Wielką Noc!

Czas przemyślenia swego życia!

Czas na przemianę serca!

Czas rachunku sumienia!

Czas żalu i skruchy.

Czas pojednania z Bogiem i człowiekiem!

Czy go znajdziemy -

w codziennej gonitwie za  szczęściem,

w rozkrzyczanym świecie ułudy,

daremnych poszukiwań,

nieokreślonych pragnień…

Czterdzieści dni skupienia nad własnym życiem!

Ileż ono jest warte,

jeśli zabrakło w nim Boga i Jego praw?

Ile jeszcze w nas prawdy o sobie?

Trudne pytania! 

Ale trzeba je sobie postawić!

Koniecznie!

By ocalić swe człowieczeństwo,

by zmartwychwstać wraz z Chrystusem!

 

Wpis: 14 lutego godz. 9:40

wtorek, 13 lutego 2024

Zaufajmy Panu Bogu!

 

Zawsze fascynował mnie św. Paweł! Taki wielki, mądry, a taki skromny! Kocham go za ogrom mądrości – jakże krzepiącej, pełnej miłości do Boga i zaufania Mu we wszystkim. Często powtarzam sobie jest znamienne słowa: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. /Flp 4,13/

Są dla nas wszystkich kierunkowskazem w życiu. Przypominam je sobie zawsze w chwilach trudnych, gdy zawodzi ludzkie myślenie i ludzkie działanie. Wszystkie doświadczenia życiowe (które znoszę nieraz z wielkim trudem!) uczą pokory, ale skoro „mogę wszystko w Tym, który mnie umacnia”, to również rodzą przeogromną nadzieję, że wyjdę z nich zwycięsko. Bo Pan Bóg jest większy ponad wszelkie zło!!!

A zła coraz więcej! Matka Boża w różnych miejscach świata woła o nawrócenie i modlitwę różańcową. Zaufajmy Jej, zaufajmy Chrystusowi!

 

Wpis: 13 lutego godz. 11:25

niedziela, 11 lutego 2024

Piękna pieśń maryjna 💖 Najpiękniejsze Pieśni Religijne Polskie 💖 Maryjo ...

O sensie cierpienia

 

Dzisiaj Kościół katolicki obchodzi Dzień Chorych, ustanowiony przez św. Jana Pawła II 13 maja 1992 r. - w rocznicę zamachu na swoje życie oraz w 75. rocznicę objawień fatimskich.

To jest ten dzień, w którym zadajemy sobie pytanie o sens cierpienia. Pytamy, dlaczego Bóg doświadcza ciężką chorobą, niekiedy tak bardzo trudną do pokonania i … przetrwania!

Nie mogę mówić w imieniu Pana Boga! Jestem szarym, zwyczajnym człowiekiem. Nic nie upoważnia mnie do zajmowania głosu w Jego imieniu! Nie znam też Bożej logiki w Jego działaniu!

Wiemy o wielu świętych, którzy nieśli  jarzmo swojego cierpienia przez długie lata. Na pewno należał do nich św. Ojciec Pio, noszący na swym ciele stygmaty – przez pięćdziesiąt lat!!! Uważał to za wielki dar Boży; swoje cierpienie łączył z cierpieniem Chrystusa i – podobnie, jak On – ofiarowywał je za ludzkie grzechy. To był jego krzyż.  

Z upływem lat  doświadczamy różnych krzyży, które łatwe do zniesienia nie są! Zatem… po co te krzyże? Abyśmy stawali się lepszymi ludźmi, współuczestnicząc w drodze krzyżowej Pana Jezusa! Nikt nas do tego nie zmusza, mamy wolną wolę. Od nas zależy, czy podejmiemy swój krzyż z ochotą, czy ze wzgardą!

Ale… zawsze możemy poprosić o pomoc! Kogo? Właśnie Tego, który za nas dźwigał krzyż tysiąckroć cięższy – Chrystusa!

Ks. Twardowski mówił, że: Jeżeli jest tylko dobrze, to jest niedobrze! 

Z perspektywy minionego życia inaczej spogląda się na sens własnych doświadczeń, które nieraz tak bardzo bolały. Ale w końcu przestają boleć i rodzi się refleksja: Jakiemu celowi służą? Czego uczą? Na pewno – zawsze pokory, do której tak często wracam… Pokorne spojrzenie w głąb siebie pomoże zmienić sposób patrzenia na to, co nas w życiu spotyka.

No, i nadrzędna sprawa w tym wszystkim – to trwanie przy Chrystusie – ufne mimo wszystko! Z nadzieją – mimo wszystko! I z miłością – mimo wszystko! Bo przy cierpiących zawsze jest Chrystus!!!


Wpis: 11 lutego god. 17:26