Często spaceruję po Rzymie w swojej wyobraźni… Przywołuję znane z historii obrazy, budowle i postaci… Chodzę, rozglądam się i nieustannie podziwiam kunszt arcydzieł mistrzów starożytności, renesansu i baroku…
Tym razem jednak jest trochę inaczej, bo jestem tutaj naprawdę – w najpiękniejszym mieście świata, w którym mieszają się style i pamiątki, urzekając ciągle swym pięknem… Rzym odkrywam stale na nowo i ciągle czuję niedosyt… Bo jakże może być inaczej, skoro właśnie tutaj – w mieście najbardziej wrogim chrześcijaństwu – obrał sobie siedzibę Król królów… Ilekroć tu jestem, ta myśl wraca… Tu wszystko kłania się Bogu, niezliczone kościoły są takie piękne! Bazylika św. Piotra przyprawia o zawrót głowy! I ciągle nasuwa się myśl: Panie, jesteś większy ponad cezarów, Neronów i tych wszystkich, którzy chcieli Cię zniszczyć…Rzym wciąż trwa, składając swym pięknem hołd Najwyższemu!
To takie refleksje na początek! Mój spacer po Rzymie dopiero się zaczyna…