sobota, 31 sierpnia 2019


„Każdy człowiek ma swoją górę do przekucia.” To słowa  niezwykłego rzeźbiarza polskiego pochodzenia Korczaka Ziółkowskiego.


czwartek, 29 sierpnia 2019

?


Pod znakiem zapytania stawiam swoją odwagę! Dlaczego dzisiaj? Ponieważ właśnie dziś Kościół przypomina nam śmierć mojego wielkiego Patrona, św. Jana Chrzciciela. Był tak dalece niewygodny dla konkubiny Heroda, że stała się ona przyczyną jego ścięcia. Także obchodzący wczoraj swe imieniny św. Augustyn – równie wielki, jak Jan Chrzciciel – uczy nas swoją postawą odwagi. Odwagi do głoszenia Chrystusa! Czasy to bardzo odległe – chciałoby się powiedzieć, ale… czy teraz są łatwiejsze? Zawsze jest czas, że nie tylko można, ale nawet trzeba swoją postawą manifestować przynależność do Boga. Zatem… Czy mam tę odwagę? Czy nie przysłania mi jej strach przed opinią środowiska? Kolegów? Znajomych?
Chodzenie do  kościoła na niedzielną Mszę św. nie zawsze jest równoznaczne z autentyczną wiarą w Boga, wiarą, że w Najświętszej Eucharystii jest ON – prawdziwy, żywy, obecny! Na przestrzeni wieków Pan Jezus „upomniał się” o naszą wiarę, pokazując, czym naprawdę jest św. Hostia! Zarejestrowano kilkadziesiąt cudów eucharystycznych, gdy w Hostii ukazała się żywa Krew Chrystusowa – ostatnio w polskiej Sokółce i Legnicy.
Zatem… czy wierzę? Czy mam odwagę przyznać to – najpierw przed samym sobą, ale także przed światem?     

środa, 28 sierpnia 2019

Święty Augustyn


O świętym Augustynie pisałam wielokrotnie… Nie tylko przy okazji jego imienin. Imponuje swoją wiedzą i mądrością. Do jego filozofii odwołują się nie tylko chrześcijanie, ale i niewierzący oraz cała wielka filozofia.
Ale nie na to pragnę zwrócić dzisiaj uwagę. Przemiana jego serca i całego życia dokonała się za sprawą gorących modlitw jego matki, św. Moniki! Nigdy nie straciła ufności w Bożą Opatrzność!
Jest takie stare powiedzenie, że każda modlitwa matki zostaje wysłuchana. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza w czasach nam współczesnych, gdy „sypią się” rodziny, a dzieci (niezależnie od wieku) tracą „grunt pod nogami” i chwieje się ich wiara.  

wtorek, 27 sierpnia 2019

Święat Monika

 Dzisiaj Kościół przypomina jej postać, dzisiaj czcimy jej pamięć. Wielka postać! Matka św. Augustyna. Wzór chrześcijanki i matki, która swoją determinacją i żarliwą modlitwą doprowadziła do nawrócenia syna. „Odwiedziłam” ją w kościele św. Tryfona, który obecnie nosi nazwę św. Augustyna.

Postawa świętej Moniki nic nie straciła na aktualności, mimo że żyła w IV wieku. Może posłużyć jak przykład zarówno żony, jak i matki. „Jako młodą dziewczynę wydano ją za pogańskiego urzędnika, Patrycjusza, członka rady miejskiej w Tagaście. Małżeństwo nie było dobrane. Mąż miał charakter niezrównoważony i popędliwy. Monika jednak swoją dobrocią, łagodnością i troską umiała pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia chrztu.”

Owdowiała, mając zaledwie trzydzieści dziewięć lat. Rozpoczęła się kolejna gehenna – czas pełen niepokoju i cierpień spowodowanych życiem Augustyna.

 „Zbolała matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą i płaczem błagając dla niego u Boga o nawrócenie. Kiedy Augustyn udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy, matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem do Mediolanu, by zetknąć się z najwybitniejszymi mówcami swojej epoki, Monika odnalazła syna. Pewien biskup na widok jej łez, kiedy wyznała mu ich przyczynę, zawołał: „Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga.” To były prorocze słowa. Augustyn pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie przyjął chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie. Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r. (…) Ciało Moniki złożono w Ostii w kościele św. Aurei.” (Z brewiarza) Najpierw  święte szczątki Moniki umieszczono Arouaise pod Arras, a po dwustu latach przeniesiono je do Rzymu.

Św. Monika jest patronką kościelnych stowarzyszeń matek oraz wdów.

Święta Moniko, módl się za nami, wspieraj chwiejące się małżeństwa, które nie potrafią unieść ciężaru sakramentalnych zobowiązań! Bądź pomocą wszystkim matkom, które borykają się z przeciwnościami związanymi z macierzyństwem, polecaj ich dzieci Najwyższemu i Najświętszej Matce!

poniedziałek, 26 sierpnia 2019



Rozpoczyna się nowy tydzień… Ważny w naszym życiu – podobnie, jak każdy dzień. Ten jest szczególny, bo to święto Matki Boskiej Częstochowskiej! Zatem z Nią rozpoczynamy, z Nią będziemy przez kolejne godziny… Mając tę świadomość, poczujemy się bezpieczni, ale zarazem i radośni! Przecież nie ma nic piękniejszego, jak obecność Matki, która nas kocha, osłania przed złem i prowadzi!
Bądź pozdrowiona Najświętsza Panienko!
Bądź pochwalona i uwielbiona!
Prowadź do Jezusa!
Ucz nas cichej pokory,
ufności i miłości!
Chroń przed złem!
Podpowiadaj, jak żyć!
Dawaj dobrą radę w naszych postanowieniach!

Wpis: 26 sierpnia godz. 9:01

niedziela, 25 sierpnia 2019


Pan Jezus mówi do Alicji Lenczewskiej i do każdego z nas:

*Jestem bardzo blisko, przecież cię kocham i nie odstąpię ani na chwilę. Ciągle jestem i patrzę na ciebie. Raduję się, gdy twoje serce uśmiecha się do Mnie. Miłość to uśmiech  i pragnienie bliskości. Dlatego jestem stale przy tobie. Raduj się. Bardzo cię kocham i pragnę twej miłości.

*Rozmawiajcie ze Mną w swych sercach. Pragnę waszych serc i waszego zawierzenia. I oddania się Mojej miłości zupełnie: na wszystko, cokolwiek się zdarzy. Pragnę tego! To nic, że mówiłaś Mi to wiele razy. Trzeba ciągle siebie oddawać i ofiarować. Nieustannie trwać w tym, tym żyć. Wtedy będziesz Moim znakiem, Moim sercem, Moimi ustami i Moimi dłońmi. Ogołocenia i miłości pragnę, bo tym jest oddanie.

*Każda sprawa oddana Mi z miłością przyniesie dobre owoce. Ja o to zadbam, wyprostuję, naprawię. Ufaj nawet wtedy, gdy nic nie rozumiesz, gdy widzisz zło i klęskę. Wszystko jest w Mojej mocy i na dobro się obróci.

*Wszystko jest Moim darem i gdy choć trochę cofnę Moją łaskę – ujawnia się twoja ludzka nędza i bezsilność wobec zła, jakie bez Mojej osłony ma do ciebie dostęp. Pamiętaj o tym, Moje dziecko i bądź czujna i zawsze zjednoczona z Moją mocą.

*Oddawaj mi w sercu swoim wszystko, co cię spotyka: każdą radość, każde cierpienie, każdą tęsknotę i pragnienie. A także każdego człowieka, którego spotkasz i każdą czynność, którą wykonujesz. Tak wiele możesz mi dać w każdej chwili. Tego pragnę od ciebie i tego oczekuje Moje serce.

*Dziel się ze Mną wszystkim, Moje dziecko. Ja to wszystko przyjmę, nasycę Swoją miłością, przemienię i uczynię z tego dar doskonały, ofiarę zadośćuczynienia, którą złożę przed tronem Ojca.

*Pielęgnuj w sobie życzliwość, miłość i miłosierdzie i wysyłaj je do innych. Najbardziej do tych ludzi, którzy są zagubieni, zniewoleni złem. Ranią cię ludzie, którzy sami cierpią wewnętrzne rozdarcie. Tych trzeba otaczać miłością i modlitwą, by zaleczyć ich rany.

*Poprzez Moje miłosierdzie patrz na każdego i odnoś się do każdego. Tych, którzy czynią zło, którzy błądzą, otocz największą miłością i miłosierdziem. Kochaj ich, módl się za nich i pokutuj, aby uleczyć krzywdę, jaką wyrządzają sobie i innym. I aby wynagrodzić ich zdradę Miłości.


Wpis: 25 sierpnia godz. 11:18



sobota, 24 sierpnia 2019


To też są złote myśli:

*Nikt, kto choć raz śmiał się z całego serca, nie może być całkowicie zły. (T. Carlyle)

*Uśmiech jest najtańszym sposobem na upiększenie twarzy. (J. Bastaire)

piątek, 23 sierpnia 2019


Rozkoszujmy się cudami życia!

„Dlaczego tak się skarżycie?

Posiadacie cnoty, którymi można odkrywać i kontemplować niezliczone cudy na ziemi i na niebie;

posiadacie dwie nogi, które mogą was zaprowadzić tam, gdzie powietrze jest czystsze i dokąd ono was wzywa;

posiadacie dwie ręce, które pozwalają wam naśladować Boga w stwarzaniu;

posiadacie serce, zdolne do milionów uderzeń, nie męcząc się, serce zdolne kochać wszystko to, co w świecie jest piękne i godne miłości;

inteligencję szybszą od światła, która przekracza wszelką granicę przestrzeni i czasu, która zapala się w poszukiwaniu i promieniuje w prawdzie…” (Giovanni Papini) Z książki Pino Pellegrino „Szczęście”

Wpis: 23 sierpnia godz. 9:01



czwartek, 22 sierpnia 2019

Moich myśli ciąg dalszy...


Myślę, że… Aby pokonać samego siebie, trzeba najpierw wiedzieć, co w sobie mam pokonać. Bo życie jest konkretna walką – nie tylko z wrogami zewnętrznymi w postaci choćby nieprzyjaznych nam ludzi czy przeciwności losu, ale także jest walką wewnętrzną – myślę, że znacznie trudniejszą. Wróg zewnętrzny bowiem ujawnia się dość szybko, a ten wewnętrzny jest ukryty wewnątrz nas. Bardzo często wcale nie jesteśmy świadomi jego obecności. Pielęgnujemy swój obraz, nie mając świadomości popełnianych błędów. I wcale nie pragniemy, aby ktokolwiek burzył nam tenże obraz. Obrażamy się, gdy ktoś zwróci nam uwagę. Wcale nie chcemy się zmieniać, bo uważamy, że postępujemy właściwie. Znacznie łatwiej samemu sobie uświadomić swoje błędy, niż przyjąć uwagę od kogoś z zewnątrz.

Z pomocą przychodzą nam nasi kochani Święci. Warto wsłuchać się w ich głos. Przecież nie od razu stali się prawie doskonali, też napotykali na wielkie trudności w pokonywaniu swoich ułomności! Trzeba wielkiej pokory, by pokonać samego siebie, swoje wszystkie przypadłości!

Często wracam do Dzienniczka św. Faustyny. Pisałam o niej wiele, wiele razy. Uważam ją za swoją serdeczną przyjaciółkę, jej słowa są mi wskaźnikiem, jak żyć, jak zachować się wobec różnych przeciwności (często zupełnie nieprzewidzianych).

Przyjacielem niezawodnym jest nam nasz kochany Anioł Stróż, który nie tylko przy nas stoi – jak prosimy w modlitwie – ale chroni nas i wysyła sygnały. Trzeba je tylko usłyszeć. Chcieć usłyszeć!

Wpis: 22 sierpnia godz. 9:01

środa, 21 sierpnia 2019

Do przemyślenia


Najtrudniej pokonać samego siebie! Każdy z nas ma o sobie jakieś wyobrażenie, jakiś obraz, ale nie zawsze wiemy do końca, czy ten obraz jest prawdziwy! Spoglądamy na siebie przez pryzmat swoich dążeń, postanowień, przekonań… A te w zetknięciu z innymi ludźmi lub trudną rzeczywistością zaczynają się chwiać. Pytamy wtedy: Czy mam rację, postępując właśnie w taki sposób? Myślę, że najważniejsze, to  być w zgodzie z własnym sumieniem. Zapalające się „czerwone światełko” jest pewnego rodzaju sygnałem – ostrzeżeniem! Obecnie, gdy wszystko zdaje się być relatywne, bardzo  łatwo się pogubić. Najważniejsze, by nie bać się swoich przekonań. Całkiem niedawno przytoczyłam słowa Zbigniewa Herberta o postawie wyprostowanej… Ale myślę, że postawa wyprostowana – to jedno, a pokonywanie swoich niedoskonałości – to drugie! Warto się nad tym zastanowić – mimo że tak trudno o chwilę zadumy w tym pośpiesznym świecie!


wtorek, 20 sierpnia 2019

Wskazanie Pana Jezusa:


„Kto ze Mną chce wytrwać, winien postępować, jak Ja postępowałem. Synu, prawdziwa cnota w tym życiu nigdy nie ustaje. Jeśli bowiem kto zaniecha dalszego postępu, wtedy błądzi i wpada w oziębłość. (…) Jeśli rzetelnie przyjrzysz się sobie, znajdziesz obfity materiał do upokorzenia siebie samego.” (z książki „Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Złote myśli o przyjaźni:


*Przyjaźń jest największym darem, jaki mądrość może ofiarować, aby uczynić całe życie szczęśliwym. (Epikur)

*Ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocna i tak słodka, jak przyjaźń. (Epikur)

*Siedliskiem przyjaźni jest serce, ale dochodzimy do niej drogą zrozumienia. (John Ching - Hsiung Wu)

*Nawet cień przyjaciela wystarczy, aby uczynić człowieka szczęśliwym. (Meander)

* Wielkie przyjaźnie zawiązują się w pogoni za jakimś ideałem, w obronie jakiejś sprawy, w trudach poszukiwań. (Teilhard de Chardin)

* Prawdziwa przyjaźń to doskonała harmonia tego, co ludzkie z tym, co boskie. (Cyceron) 





niedziela, 18 sierpnia 2019

Dziękuję!


Za wszystkie dary, którymi obdarzasz
tak hojnie, szczodrze, z miłością…
Dziękuję Ci, Panie!

Za świętą przestrzeń, co wokół mnie stwarzasz…
Dziękuję Ci, Panie!

Za Twoją miłość tak wielką, niezmienną…
Dziękuję Ci, Panie!

Choć zliczyć bym chciała, nie umiem,
bo dobra tego tak wiele…
Smutek się nieustannie przeplata
z Bożą radością, weselem…

Z pokorą klękam przed Tobą, Panie,
i składam ręce w pacierzach…
I ciągle jeszcze nie mogę uwierzyć,
i wołam wraz z wielkim świętym:
Czym jestem, Panie, że Ty, Bóg wielki,
troszczysz się o mnie i o wszystko pytasz…
Pytasz, doradzasz, pocieszasz, prowadzisz…
I zawsze problemom potrafisz zaradzić…

Choć tyle razy już dziękowałam,
dziękuję raz jeszcze, bo to ciągle mało…
I modlę się żarliwie, by moje serce
w podzięce nigdy nie ustawało! 

sobota, 17 sierpnia 2019

Dlaczego?


Dzisiaj obejrzałam w telewizji program z udziałem p. Iwony Katarzyny Pawlak i p. Adama Marjańskiego – odtwórców głównych ról w filmowej adaptacji powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Kocham tę powieść, czytałam ją wiele razy, zachwycając się opisami przepięknej przyrody nadniemeńskiej. Film jest równie piękny! Role bohaterów – nie tylko dwojga pierwszoplanowych – ale wszystkich bez wyjątku – zostały obsadzone z wielkim wyczuciem, wręcz doskonale.
Zadaję sobie pytanie: Dlaczego ten film cieszy się ciągle tak dużą oglądalnością? Przecież opowiada o czasach nam dość odległych, bo popowstańczych z 1863 roku! A jednak powracamy do filmu, zachwycając się doskonałą grą aktorów, pięknem polskiego krajobrazu.
Zatem – dlaczego? Bo ten film – mimo że traktuje o odległych nam czasach, ukazuje ludzi z wszystkimi ułomnościami oraz to wszystko, co dzieje się i w naszym życiu. Nie braknie tam kłótni, sporów, trudnych rozmów, nieporozumień… Ale nad wszystkimi problemami unosi się przedziwna atmosfera - harmonia, którą bohaterowie osiągają w bliskim kontakcie z przyrodą, we wspomnieniach walki narodowowyzwoleńczej i w pracy. Film emanuje spokojem – tak bardzo potrzebnym  nam dzisiaj! Wszystkim wydarzeniom towarzyszy piękna muzyka Andrzeja Kurylewicza oraz śpiew nadniemeńskich pieśni.
Myślę, że właśnie w tym tkwi źródło jego powodzenia, mimo że oglądamy go już ponad trzydzieści lat!

czwartek, 15 sierpnia 2019

15 sierpnia


Różnymi tytułami zwracamy się do Ciebie,
Najświętsza Panienko…
Nosisz wdzięcznych imion tysiące…
Każde z nich piękne i pełne miłości,
bo z serc Twych dzieci płynące.
Dziś szczególnym mianem Cię przyzywamy:
Pani Zwycięska!
To Ty pomogłaś trwać w Częstochowie,
gdy Szwedzi szturmowali jasnogórską twierdzę…
I w wielu miejscach naszej polskiej ziemi
przez wieki przybywałaś z potężną pomocą!
Ratowałaś, chroniłaś, byłaś i jesteś z nami!

Dzisiaj przywołać w tym miejscu trzeba
piętnasty dzień sierpnia 1920 roku -
wielki triumf oręża polskiego!
Pomogłaś zwyciężyć! Przyszłaś z pomocą
z potężnym hufcem dworu niebieskiego!
Bądź pozdrowiona, Królowo zwycięska!

Bądź pozdrowiona, Matko Boża Zielna,
bo i tak Cię dzisiaj nazywamy!
Kościół wypełnia woń polskiej ziemi,
szumiących łanów i łąk pachnących ziołami…
Korale czerwonej jarzębiny łączą się z pachnącą miętą,
rumianki z modrakami i czerwonym makiem…
W pokłonie najgłębszym chylą przed Królową.
Chwalą naszą Matkę wszystkie barwy lata…
Głośmy hymn radości!
Bądź pozdrowiona Królowo naszych serc,
Pani Zwycięska!



środa, 14 sierpnia 2019

Święty Maksymilian


O świętym Maksymilianie napisano wiele! Wszyscy wiemy o jego niezwykłym czynie w czasie wojny, gdy dobrowolnie w czasie apelu w obozie Auschwitz 29 lipca 1941 wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka, który był w grupie dziesięciu więźniów skazanych na śmierć, za ucieczkę z obozu jednego z więźniów.

To wydarzenie zna cały świat i podziwia św. Maksymiliana; jego śmierć była poprzedzona kilkunastodniową męczarnią, spowodowaną głodem i wyczerpaniem.

Nie tylko podziwiamy, ale i kochamy św. Maksymiliana! Nasuwa mi się jednak  pytanie: Ile z postawy tego wielkiego Świętego potrafimy przenieść do własnego życia?! Wcale nie na miarę tak wielkiej ofiary – ofiary z życia. Ta podobna była Ofierze Chrystusa! Takiej ofiary nikt od nas nie oczekuje, a tym bardziej nie żąda.

    Ale żyjemy w jakimś społeczeństwie, obok nas – ludzie. Każdy ze swoimi problemami, niekiedy bardzo trudnymi. Czy obchodzi mnie los drugiego człowieka? Czy chcę i umiem go pocieszyć, zapewnić o modlitwie? Czy potrafię pomóc na miarę swoich możliwości? Podać rękę, uśmiechnąć się życzliwie? Współczuć? Przynajmniej wysłuchać?

Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie. Bardzo ważne! Skąd św. Maksymilian miał tak wielką siłę, by dobrowolnie pójść na śmierć za drugiego człowieka? Skąd ją czerpał? Odpowiedź jest krótka: z Eucharystii i z przyjaźni z Najświętszą Panienką! Pan Jezus w sercu i Maryja u boku!

To bardzo wymowne dla nas! Komentarz jest zbyteczny!


Wpis: 14 sierpnia godz. 9:01


wtorek, 13 sierpnia 2019

Z mądrości Platona


*Obserwuj, słuchaj, rzadko osądzaj i nie chciej za dużo.

*Celem naszych czynów powinno być czynienie dobra.

*Miarą mowy nie jest ten, który mówi, lecz ten, który słucha.

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Z książeczki Tomasza a'Kempis "O naśladowaniu Chrystusa"


„Wszystko, co zdaje się nieść pokój i szczęście, bez Ciebie niczym jest i w rzeczy samej szczęścia nie daje.
Tyś sam jest szczytem wszelkiego dobra, pełnią życia, głębią mądrości i w Tobie samym pokładać nadzieję – to najpotężniejsza pociecha sług Twoich.
Ku Tobie wznoszę me oczy; Tobie ufam, Boże mój, Ojcze wiecznego miłosierdzia!”

niedziela, 11 sierpnia 2019

Myśli Matki Teresy z Kalkuty

Życie jest szansą, korzystaj z niej.
Życie jest pięknem, podziwiaj je.
Życie jest szczęściem, kosztuj go.
Życie jest marzeniem, urzeczywistniaj je.
Życie jest wyzwaniem, stawaj mu czoło.
Życie jest zadaniem, spełniaj je.
Życie jest zabawą, baw się nim.
Życie jest cenne, troszcz się o nie.
Życie jest bogactwem, pilnuj go.
Życie jest miłością, ciesz się nią.
Życie jest tajemnicą, staraj się ją przeniknąć.
Życie jest obietnicą, dopełnij ją.
Życie jest hymnem, śpiewaj go.
Życie jest walką, przyjmij ją.
Życie jest tragedią, weź ją na barki.
Życie jest przygodą, nie bój się jej.
Życie jest szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest życiem, broń go.
Myśli Matki Teresy z Kalkuty przepisałam z książki Wojciecha Roszkowskiego „Roztrzaskane lustro”



sobota, 10 sierpnia 2019

Mój głos w ważnej sprawie!


Właśnie minęło osiem lat od zaistnienia mojego blogu. Jak już kiedyś wspominałam, pomógł mi go założyć Ks. Krzysztof Grześkowiak. I piszę, dzielę się różnymi refleksjami, spostrzeżeniami – najczęściej na płaszczyźnie duchowej. Napisałam też kiedyś, że tenże blog - to jest moje wyznanie wiary. Nie ukrywam, że bardzo cenię Najświętszą Eucharystię, kocham PANA JEZUSA, uważam Go za największego Przyjaciela. Jestem zwyczajnym człowiekiem, który popełnia różne błędy, potyka się o „kamienie” życia, ale wciąż dążę do tego, aby być godnym wyznawcą CHRYSTUSA. Wiem doskonale, ile Mu zawdzięczam i pisząc o Nim, spłacam niejako dług wdzięczności wobec ogromu łask, którymi obdarzył mnie na przestrzeni mojego długiego życia.
Mój dzisiejszy głos nie jest przypadkowy! Wobec najróżniejszych sytuacji, które mają miejsce w naszej Ojczyźnie nie mogę być obojętna lub udawać, że nie widzę, nie słyszę! Coraz liczniejsze są w naszej Ojczyźnie profanacje Mszy świętej i wizerunku MARYI – NASZEJ UKOCHANEJ MATKI, którą przed wiekami nazwaliśmy naszą Królową. Boli mnie to bardzo! I oburza! Dziwię się krótkowzroczności i pewnego rodzaju amnezji niektórych moich rodaków. Przecież jeszcze pamiętamy, gdy właśnie u PANA JEZUSA i MARYI szukaliśmy schronienia w trudnych czasach komunistycznych. Kościoły „pękały w szwach”. Czasy się zmieniły, ale zarówno nasz PAN JEZUS CHRYSTUS i MATKA BOŻA są zawsze tacy sami, tak samo nas kochający!
Stańmy w prawdzie! Dostrzeżmy zło, które wkrada się natrętnie do naszego życia! Przywróćmy sens naszej ziemskiej drodze! I pamiętajmy, że ostateczne zwycięstwo należy do PANA BOGA – twórcy Piękna i Prawdy! Stwórcy!


piątek, 9 sierpnia 2019

Ileż mądrości przekazuje nam św. S. Faustyna!!! Wsłuchajmy się w jej słowa...


Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by się przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz, wrażliwi, chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna; wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody (Dz. 477).
Milczenie jest mową tak potężną, że sięga tronu Boga żywego, milczenie jest mową Jego, choć tajemną, lecz potężną i żywą (Dz. 888).
Na to, żeby usłyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. Można wiele mówić, a nie przerwać milczenia, a znowu można niewiele mówić, a zawsze łamać milczenie. O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej — to własnej duszy (Dz. 118).  
Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza, nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę (Dz. 118) Aby mógł Duch Boży działać w duszy — trzeba ciszy i skupienia (Dz. 145).
Cierpliwość, modlitwa i milczenie — te wzmacniają duszę (Dz. 944).


środa, 7 sierpnia 2019


Przesuwając paciorki różańca,
wpatruję się w ukochane oblicze Matki.
Wsłuchuję w pełne miłości słowa.
W tej miłości nabieram siły.
Nigdy w tę miłość nie wątpię!
Powierzam swe radości i troski.
Krzepnę w wierze.
Rosnę duchowo.
Czerpię radość, nadzieję i moc!

Dziękuję Ci, Najświętsza Panienko,
za ten RÓŻANIEC święty!
Bo te przedziwne paciorki
to Twoje matczyne ręce,
to Twoje kochające serce.


wtorek, 6 sierpnia 2019

Idź wyprostowany!


Przesłanie Pana Cogito jest ciągle aktualne – może nawet teraz bardziej niż kiedykolwiek – gdy zło wciska się natrętnie do naszego życia, a uznane wartości zdają się tracić swoją moc. Nigdy jednak nie stracą swej wielkiej rangi! Jeżeli tylko zachowamy postawę wyprostowaną. I o tym przypomina nam nieustannie wielki Poeta Zbigniew  Herbert:
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy (…)

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba (…)
czuwaj - kiedy światło w górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynie i ginęli w piasku (…)

Bądź wierny idź


poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Pamięci mojej Matki


Matka zawsze umiera za wcześnie! Obojętnie, czy ma się lat -naście, -dzieści czy kilkadziesiąt. W pamięci i w sercu zostaje jej nieskazitelny obraz pięknej, młodej kobiety. Jej ręce, jakże dobre i czułe, ciepłe, kochające. Jej uśmiech, który pozostał do ostatnich dni – mimo cierpienia.
Jakże chciałoby się powrócić do dawno minionych lat! Usłyszeć jej głos, przestrogę, jakiekolwiek słowo… Gdzie jesteś, Mamusiu? Byłaś taka pobożna, taka święta w postawie, w relacjach z ludźmi, zawsze. I niezwykle pogodna! Wyobrażam sobie, że teraz śpiewasz swym doniosłym, pięknym głosem PANU BOGU, że należysz do chóru Aniołów, wielbiących STWÓRCĘ.
Tyle Ci zawdzięczam, tak często przypominam sobie Twoje pełne troski słowa. Chciałabym być choć w małej cząstce podobna do Ciebie! Do zobaczenia!

niedziela, 4 sierpnia 2019

Dziękczynienie


Nie umiem dziękować Ci, Panie,
Bo małe są moje słowa.
Zechciej przyjąć moje milczenie
I naucz mnie życiem dziękować.

Naucz milczeć w zachwycie, gdy dajesz,
Naucz kochać goręcej, gdy bierzesz.
Naucz ufać miłości Twej, Panie,
Choćby wszyscy przestali Ci wierzyć!

Tak pięknie śpiewają nasi Państwo Organiści. Dołączam swoje dziękczynienie. Zachęcam wszystkich, którzy mnie czytacie! Bo naprawdę niekiedy bardzo trudno wyrazić słowami dziękczynienie naszemu PANU za Jego obecność, za Jego miłość! Może właśnie milczenie i cisza serca będą najpiękniejszym podziękowaniem…


sobota, 3 sierpnia 2019

Orędzie Matki Bożej w Medjugorje z 2 sierpnia 2019


„Drogie dzieci. Miłość mojego Syna jest wielka. Gdybyście znali wielkość Jego miłości, nie przestalibyście adorować Go i dziękować Mu. On żywy jest zawsze z wami w Eucharystii, ponieważ Eucharystia jest Jego sercem. Eucharystia jest sercem wiary. On nigdy was nie opuścił. Nawet kiedy próbowaliście odejść od Niego, On od was nie odszedł. Dlatego moje macierzyńskie serce jest szczęśliwe, kiedy widzi, że pełni miłości wracacie do Niego; kiedy widzę, że przychodzicie do Niego drogą pojednania, miłości i nadziei. Moje macierzyńskie serce wie, że kiedy idziecie ścieżką wiary, jesteście pędami, pąkami, a przez modlitwę i post będziecie owocami, moimi kwiatami, apostołami mojej miłości. Będziecie nosicielami światła, a miłością i mądrością oświecicie wszystkich wokół siebie. Moje dzieci, jako matka, błagam was: módlcie się, rozmyślajcie, rozważajcie. Wszystko, co się wam przydarza: piękne, bolesne, radosne, święte, sprawia, że ​​wzrastacie duchowo, że mój Syn rośnie w was. Moje dzieci, poddajcie się Mu, wierzcie Mu, zaufajcie Jego miłości, niech On was prowadzi. Niech Eucharystia będzie miejscem, w którym karmicie wasze dusze, aby później szerzyć miłość i prawdę, świadcząc o moim Synu. Dziękuję wam”.


czwartek, 1 sierpnia 2019

Modlitwa


Za każde nowe dzisiaj,
które o brzasku
w ptasich gardłach śpiewa,
za każdą kromkę chleba,
skrytą w kłosach zboża,
za wszystkie kwiaty łąki
brzękiem pszczół pachnące
i za to, że od Ciebie
mam dłuto i pędzle,
że iskrę Swój zapalasz
w mym ręku,
dziękuję Ci, Panie!

Zdzisław Pękalski, artysta malarz i rzeźbiarz