środa, 31 lipca 2019


Czy nie dziwi Cię wielkość Boga?
Czy nie zachwyca Cię piękno świata?
Czy dostrzegasz wszystko, co piękne i dobre?
To nic, że zła tyle,
to nic, że czasem przygniata
ból istnienia i troski…
To nic, że nie widzisz końca udręki…
Bóg cię widzi,
widzi i troszczy się
zawsze!
Podaje Ci rękę,
podnosi, byś powstał.
Uwierz i przekonaj się!


wtorek, 30 lipca 2019

Sursum corda - mimo wszystko!


Są takie dni,
gdy wszystko leci z rąk…
Gdy nic się nie układa…
Gdy przestajesz wierzyć w sens istnienia…
Gdy nie chce ci się już żyć…
Gdy najchętniej w sen  zapadasz
i chciałbyś się już wcale nie obudzić…
Gdy pytasz z rozpaczą:
co ja tu jeszcze robię
na tym trudnym świecie…
Gdy rozczarowałeś się życiem…
Gdy runęły w gruzy marzenia o dobrym bycie…
Gdy nikt cię nie rozumie,
cierpisz, rozpaczasz…
Gdy zawiodło grono przyjaciół…
Gdy w konsekwencji zdarzeń
przeżywasz kryzys wiary…
Gdy w sercu zaczynasz wątpić…
Bóg posyła ci anioła!
W postaci dobrego natchnienia,
pomocnej myśli…
Wsłuchaj się w ten głos!
Bo Bóg nigdy cię nie opuścił!!!
Nie zapomniał!
Ani o tobie, ani o mnie, o nas…
Dowodem – Msza święta…
To w niej – daje swoją siłę i moc!
Eucharystia – to widoczny znak Bożej miłości.
Jezus został z nami!
Jest każdego dnia.
Codziennie ponawia ofiarę na krzyżu.
Każda Komunia święta –
to dotyk miłości Chrystusa.
Miłości, którą obejmuje każdego z nas.
Wystarczy zapragnąć, a On ci jej nie poskąpi!
Ja uwierzyłam! Uwierz i Ty!
Nie będziesz żałował!

poniedziałek, 29 lipca 2019


Dziwię się…

Przed wiekami już rzekłeś, Panie Horacy,
wielki filozofie,
że dziwić się nie należy niczemu!
Być może wtedy…
Bo ja  ciągle się dziwię
miłości Boga, która nie ustaje…
Miłości, która cierpliwie czeka…
Miłości, co wszystkich ogarnia
swymi ramionami.
I wyrasta ponad miarę człowieka.
Miłości, której czas nie zniszczył
i której źródło  niewyczerpane…
I wciąż się dziwię, że i mnie kochasz,
że tej miłości ciągle tak wiele,
że pomieścić jej serce i rozum nie umie,
mój Ukochany Panie!


niedziela, 28 lipca 2019

Ks. Mieczysław Nowak zachęca w książce „Aby pełniej żyć”:


„Przed męką i śmiercią Chrystusa, w ramach obchodów starożytnego święta Paschy (…) Jezus ustanawia Nową Paschę. Uprzedza to, co stanie się w Wielki Piątek na krzyżu, i teraz, podczas Ostatniej Wieczerzy, pod znakami chleba i wina daje swoje Ciało i Krew apostołom i ustanawia obrzęd wiekuistej ofiary. (…) Bóg zniża się do nas, proponuje nam spotkanie w człowieczeństwie Jezusa Chrystusa, w jego Ciele i Krwi. Jest to wyraz jego największej miłości – umiłowania aż do końca. Z tą propozycją staje przed nami w każdej Mszy świętej: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem Ciało Moje, które za was będzie wydane… Pijcie z niego wszyscy, to jest bowiem kielich Krwi Mojej, nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu wylana będzie na odpuszczenie grzechów.” (…)

    W czasie każdej Mszy świętej Chrystus chce znaleźć w nas mieszkanie. Staje przed nami i czeka na nasze zaproszenie. (…) A czy wiesz, dlaczego tak Jezus gorąco pragnie, byś tu był z Nim? Bo cię kocha!

    Nie zamykaj nigdy przed Nim serca. Tak, jak otwarłeś je na oścież w Pierwszej Komunii świętej, tak jak pragniesz Go przyjąć kiedyś w ostatniej godzinie jako pokarm na drogę wieczności, tak przyjmuj Go często w trudne i jasne dni swego ziemskiego pielgrzymowania. Bo inaczej sił ci zabraknie. Nie dojdziesz do celu.”

sobota, 27 lipca 2019

Przeczytane (2)


„Każdy ma swój krzyż. Na swoja miarę i możliwości. Coś z nim musi zrobić. (…) Wyjście, jakie proponuje Jezus tym, którzy biorą swój krzyż i chcą iść razem z Nim, jest jedynie skuteczne. Wziąć ten krzyż w duchu miłości, jako wynagrodzenie za grzechy swoje, jako współudział w Jego krzyżu, podjętym dla zbawienia świata. Cierpienie jest niby dalej takie samo, ale traci w ten sposób to, co w najbardziej odpychające – bezsens. Zaczyna czemuś służyć. Nabiera tajemniczej wartości. Staje się krzyżem, do którego nawet z radością można wyciągnąć ręce, pod który poddaje się ramię w poczuciu uczestnictwa w wielkim dziele odkupienia, z którego płynie łaska, światło i siła.” (Ks. Mieczysław Nowak, Aby pełniej żyć)

piątek, 26 lipca 2019

Św. Ojciec Pio o Eucharystii:


„W tych tak smutnych czasach śmierci wiary, triumfującej bezbożności, najbezpieczniejszym środkiem uchronienia się przed chorobą zakaźną, która nas otacza, jest wzmacnianie się pokarmem eucharystycznym. Rzeczą oczywistą jest, że nie może się nim wzmocnić ten, kto miesiącami nie karmi się ciałem nieskalanego Baranka Bożego.
Każda Msza święta, w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej. Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy świętej.”


czwartek, 25 lipca 2019

Przeczytane


„Mówi się nieraz, że dobro jest nudne. Nic bardziej niesłusznego! To zło jest nudne, małe, złośliwe, płaskie. Dobro – przeciwnie - ciekawe, piękne, radosne, rozwijające człowieka. Oczywiście myślimy o prawdziwym, nieskażonym dobru. Jest jednak szczególne niebezpieczeństwo grożące dobrym czynom, które może je uczynić odrażającymi, zmniejszyć czy nawet zniweczyć ich piękno i moralną wartość. Jest nim czynienie dobra na pokaz, dla oka ludzkiego. Chrystus przestrzega przed tym niebezpieczeństwem. „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dasz jałmużnę, nie trąb  przed sobą, jak czynią to obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. (Mt 6,1-4)
Dobro, ku któremu kieruje nas Jezus, to dobro skromne i ciche, nieafiszujące się i nieoczekujące tu, na ziemi nagrody.” (Ks. Mieczysław Nowak, Aby pełniej żyć)

środa, 24 lipca 2019


Słońce na niebie słońce w sercu
gorące promyki muskające twarze
śpiew ptaków od wczesnego rana
Anioł Stróż na straży
dobrych uczynków i sumienia
święty pomocnik wsłuchany w rytm życia
kochany bliski i taki piękny
życie pełne niby-przypadków
bezradność wobec bólu istnienia
niby zwyczajnego a pełnego trudu
droga do kościoła pełna dobrych ludzi
Pan Jezus niewidoczny dla oczu
ale widoczny zawsze dla serca
pełen miłości dobroci pokory
ukryty codziennie w kawałku Chleba
niewidzialna z Nim codzienna rozmowa
cisza której nic zmącić nie zdoła
święte trwanie


wtorek, 23 lipca 2019

Za co dziękować?


Wczoraj wpisałam słowa św. Teresy z Avila… Niewiele tych słów, ale jakże głęboki mają sens! Najczęściej zwracamy się do Pana Boga z prośbami, bo życie uwiera nas na różne sposoby i szukamy pomocy. Ale czy równie często dziękujemy za to, co nas spotyka, czy potrafimy i chcemy wyciągnąć wnioski właśnie z tego, co życie nam przynosi?! Jest to trudne, ba, niekiedy nawet bardzo trudne!

Ale… spróbujmy sobie uświadomić, że jednak, mimo wszystko, możemy (i powinniśmy!) dziękować. Przede wszystkim za to, że Bóg jest obecny w naszym życiu. Że zawsze nas widzi i uczestniczy w tym wszystkim, co przeżywamy. Daje nam wskazówki, co czynić, jak uniknąć błędów. I tu pewnie zapytasz, Przyjacielu, skąd mam to wiedzieć! Po pierwsze – najbardziej czytelny przekaz mamy w przykazaniach! To nie ulega żadnej wątpliwości! A po drugie – każdy z nas został wyposażony w sumienie. To taka „czerwona lampka”, która zapala się w różnych okolicznościach. To także nasz kochany Anioł Stróż, który podpowiada, czego uniknąć, jak postąpić. To takie alter ego naszego sumienia.

Za to wszystko powinniśmy dziękować Bogu! Ale również za to, że to właśnie ta święta obecność daje nam świadomość popełnionych błędów. Jeżeli dobrze wsłuchamy się w nasze sumienie, to odkryjemy prawdę o sobie. Czy jestem rzeczywiście taki (taka) doskonały (doskonała), jak mi się wydaje? Jeżeli tak naprawdę chcemy usłyszeć prawdę o sobie, to wsłuchujmy się w swoje ego – ale tak prawdziwie i szczerze! Nie tylko w rachunku sumienia przed spowiedzią, ale każdego dnia! Unikniemy wielu błędów, których potem bardzo żałujemy! Warto! Zawsze możemy poprosić o pomoc Pana Jezusa, który w swej miłości zawsze nam przebacza, ale i pomoże! Zawsze!  I wtedy będziemy mogli powiedzieć z czystym, wdzięcznym sercem wraz ze św. Teresą: „Wiele razy zdumiona zastanawiałam się nad wielką dobrocią Boga, a moja dusza cieszyła się, widząc Jego wielką wspaniałomyślność i miłosierdzie. Niech będzie błogosławiony za wszystko.”


Wpis: 23 lipca godz. 13.40


poniedziałek, 22 lipca 2019

Święta Tersesa z Avila:


„Wiele razy zdumiona zastanawiałam się nad wielką dobrocią Boga, a moja dusza cieszyła się, widząc Jego wielką wspaniałomyślność i miłosierdzie. Niech będzie błogosławiony za wszystko.”


niedziela, 21 lipca 2019


Dobrze, że jesteś, Jezu!
Dobrze, że wiem o Tobie od zawsze…
Dobrze, że wytyczasz drogę…
Dobrze, że mnie prowadzisz – mnie,
słabego człowieka, co tak często błądzi…
Że towarzyszysz mi jak najlepszy Przyjaciel…
Czasami przytulisz, czasami skarcisz…
Dobrze, że mnie codziennie odwiedzasz,
przychodzisz w małym kawałku chleba,
co lśni najczystszą bielą…
Dajesz siłę, umacniasz…
 Leczysz rany, uzdrawiasz duszę…
Dobrze, że na mojej drodze stawiasz ludzi wielkich duchem…
Dobrze, że mi przebaczasz w konfesjonale…
Kolejny więc raz z wdzięcznością powtarzam:
Jak Cię nie kochać, Jezu?
Jak nie być wdzięczną za tyle łask, które zsyłasz,
za wielkie dobro, którego doznaję codziennie…
Także za doświadczenia nieraz bardzo trudne,
Lecz ważne, bo szlifują ducha!
Powtarzam więc nieodmiennie:
Kocham Cię, Jezu!
I zapewniam o radości, którą noszę w sercu – dzięki Tobie!


piątek, 19 lipca 2019

BÓG najważniejszy!


Pewien kapłan głosił: Bóg jest najważniejszy…
Czyżby? Dlaczego? Pytań nasuwa się wiele…
Czy to czasem nie jakaś przesada?
Czy o Bogu tak wiele mówić wypada?
I pytasz może z pewnym zdziwieniem,
a może nawet ze zniecierpliwieniem:
Po co nam Pan Bóg, po co wszyscy święci?
Świat przecież bez ich pomocy się kręci…
Tyle nowinek technicznych na świecie…
Internetu też Bóg nie wymyślił przecie…
Dziesięć przykazań ogranicza człowieka,
a ty na wolność i swobodę czekasz…
Wolność od zobowiązań, wolność od nakazów…
I trudnych od Kościoła licznych przekazów…

Ale gdy tylko przyciśnie cię bieda…
Gdy po ludzku sprawy rozstrzygnąć się nie da…
Gdy niebo czarne zasnują chmury…
A przeszkód tysiąc rośnie jako mury…

Gdy nie wiesz, co robić, jak żyć i działać…
Cóż wtedy robisz? Pędzisz do kościoła…
I zginasz kolana, i prosisz w pokorze:
Pomóż mi, pomóż, dobry Panie Boże!
Boś Ty ostoją, ratunkiem jedynym,
wszechmocnym Bogiem,
przyjacielem prawdziwym…

Znam wielu ludzi wielkich i małych,
którzy zawsze Boga na pomoc wzywali…
Mickiewicz, Słowacki czy Norwid w pokorze
głosili Twą chwałę, wielki Panie Boże!
Nazwisk by można wymienić tysiące…

A my, współcześni tego świata
obejść się chcemy bez Pana Boga?
Drogi Przyjacielu, nie tędy droga!
Pan Bóg jest! I niech ta prawda oczywista
nigdy nie ustąpi zwątpieniu!
Bo nawet jeżeli twoja wiara mglista,
to uznaj Boga w swoim sumieniu!  

Być może, nakazy cię ograniczają,
ale zauważ, jaką mądrość mają!
Bo bez tych nakazów i Bożej mądrości
świat gdzieś pogubił doniosłe wartości!

Czy jeszcze się wahasz, czy jeszcze wątpisz…
A może kiedyś do kościoła wstąpisz?
ON w tabernakulum – wielki Bóg na niebie -
ukrył się tutaj dla mnie i dla ciebie…
Choć niewidoczny dla oczu człowieka,
tutaj na ciebie z miłością czeka!

Uklęknij, pozdrów Go w serca ciszy,
On cię na pewno wtedy usłyszy.
Nie tylko usłyszy, lecz serce odmieni,
I twoje życie łaską opromieni!


czwartek, 18 lipca 2019

Warto wsłuchać się w kolejne słowa PANA JEZUSA:


*Trzeba się cieszyć małymi rzeczami. Właściwie wszystkim. Wszystko jest ode Mnie dla twego dobra. Wszystko cię prowadzi do zjednoczenia ze Mną. Ja jestem radością twoją, ukrytą w twej duszy.  Szukaj Mnie i pragnij, aby  radość twoja był pełna. Ucz się odnajdywać Mnie w ludziach i raduj się nimi.

*Lubię prostotę i bezpośredniość. Nie powinna cię oddzielać ode Mnie moja wielkość i potęga. Ja cię kocham, a miłość likwiduje wszelkie bariery i oczyszcza z wszelkiego brudu grzechowego. Raduj się, moje dziecko, naprawdę masz wiele powodów do radości.

*Każdy zawsze jest zagrożony. Dlatego potrzebna jest ciągła czujność i ciągłe pragnienie Mojej wspomagającej miłości. Zwłaszcza teraz, gdy szatan tak wielką ofensywę prowadzi, gdy trwa walka o każdą duszę w każdej chwili życia na ziemi. Tu nie ma ani miejsca, ani czasu na odpoczynek.

*Bądź uważny (-a) na małe sprawy i w nich staraj się być w porządku. (…) Wielkość opiera się na małości i nie ma w niej miejsca na półprawdy. Wszystko, cokolwiek cię spotyka, jest moim pytaniem o wierność, o miłość. Twoje zachowanie jest odpowiedzią. Na nic się przydadzą wielkie czyny, gdy małe im przeczą.


Wpis: 18 lipca godz. 13:14


środa, 17 lipca 2019

Pan Jezus do Alicji i do każdego z nas:


*Trzeba przylgnąć do Mnie, nie czynić żadnego ruchu samodzielnie, pozwolić się nieść w ciszy i ufności serca.  Moja miłość osłoni, uleczy, uciszy. Jej trzeba się oddać. Jej trzeba poddać całkowicie i zaufać do końca, choćby huragan kruszył skały i miotał wszystkim.

*Zachowaj pokój, choć dźwigasz ciężar. Idę z tobą i wspieram cię w tych momentach, gdy trzeba. Ufaj i wytrwaj we Mnie z tym wszystkim, co jest w tobie i wokół ciebie. Nie pytaj Mnie o przyszłość. Musi być zakryta. Wiedz tylko, że Jam zwyciężył świat.

wtorek, 16 lipca 2019


Dzisiaj przypada święto Matki Boskiej Szkaplerznej. Noszę szkaplerz od bardzo dawna. Powiedziała mi o nim moja Mama. Dzięki niemu czuję serdeczną bliskość z Najświętszą Panienką.

„Szkaplerz składa się z dwóch prostokątnych kawałków wełnianego sukna w kolorze brunatnym. Jego przednia część, noszona na piersi ma przypominać, że nasze serce bije dla Boga i bliźnich i za pośrednictwem Maryi ma wiązać się z dobrami wiecznymi. Cześć tylna, noszona na plecach przypomina, że wszystkie trudy i krzyże powinniśmy znosić z pokorą, jak to czyniła Maryja. (…) Noszenie szkaplerza oznacza uznanie Maryi za duchową Matkę, jest znakiem nabożeństwa maryjnego, które polega na oddaniu i poświęceniu się Świętej Rodzicielce. Członkowie Bractwa Szkaplerza Świętego Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel starają się wytrwale naśladować Matkę Bożą, kierując się w życiu cnotami posłuszeństwa, pokory i skromności.”

„Historia Szkaplerza Karmelitańskiego związana jest z osobą św. Szymona Stocka, generała oo. Karmelitów na Górze Karmel w Palestynie. 16 lipca 1251 roku objawiła mu się Matka Boża, wręczając szkaplerz koloru brunatnego i wypowiadając słowa: Kto umierając mieć będzie na sobie ten szkaplerz, zachowany zostanie od ognia piekielnego, jest to bowiem godło zbawienia, puklerz i tarcza przeciw wszelkim niebezpieczeństwom, rękojmia pokoju i szczególnej mej opieki do końca wieków.

Szkaplerz stał się znakiem szczególnej opieki Matki Bożej nad Zakonem Karmelitańskim, a za przykładem oo. Karmelitów poszli ludzie świeccy, a także święci. Nosili go m.in. św. Jan Maria Vianney, św. Jan Bosko, św. Jan Paweł II.

Wszyscy ci, którzy z wiarą noszą szkaplerz oraz przestrzegają warunków z tym związanych, dostąpią łaski zachowania od ognia piekielnego.” (Stacja 7.Pl)

poniedziałek, 15 lipca 2019


„Bez pragnienia dusza staje się przyziemna. (…) Nie o to chodzi, że każde pragnienie zostanie zaspokojone, ale o to, że poprzez nasze pragnienia i tęsknoty Bóg przyciąga nas do siebie i wznosi na większe wysokości. Pragnienia są miarą naszej miłości i zaufania Bogu. Im wyżej sięgamy ku Niemu z nadzieją, tym więcej Jego moc może zdziałać w nas i poprzez nas.” (z Pism św. Teresy z Avila”)

niedziela, 14 lipca 2019

Cisza


Przez świat wędruje cisza
niesie ukojenie
w lasach cisza na polach cisza
cisza o porannej porze
bezszelestny chłód kropel kryształowej rosy
i niknące światło księżyca
w ciszy pacierze poranne ptaków słyszę

senna cisza południa
żaden szelest nie mąci radosnych promieni
wiatr kłania się ciszy i milknie
cisza błękitu nieba
piękna i jasna

odgłosy ciszy w wieczornej godzinie
niosą echo codziennego trudu
uroczysta cisza o zachodzie słońca
utkana z szelestu modlitwy
wsłuchuję się we wszechświat
nieogarniony jak Bóg



sobota, 13 lipca 2019


Warto się wsłuchać i wziąć sobie do serca słowa 
PANA JEZUSA  do Alicji:

„Trzeba się cieszyć małymi rzeczami.

Właściwie wszystkim.

Wszystko jest ode Mnie dla twojego dobra. 

Wszystko cię prowadzi do zjednoczenia ze Mną.

Ja jestem radością twoją ukrytą w twej duszy.

Szukaj Mnie i pragnij, aby radość twoja była pełna.

Ucz się znajdować Mnie w ludziach i raduj się nimi.”

piątek, 12 lipca 2019

Św. Tomasz z Akwinu przypomina…


Co pewien czas przypominam sobie wskazania św. Tomasza z Akwinu. Warto! Koniecznie!

*Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że starzeję się i pewnego dnia będę stary.

*Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.

*Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.

*Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym. Czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam. Ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.

*Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień - w miarę, jak ich przybywa, a chęć ich wyliczania staje się z upływem lat coraz słodsza.
*Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchiwania ich.

*Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasem mogę się mylić.

*Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.

*Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach  i niespodziewanych zalet w ludziach… Daj Panie łaskę mówienia im o tym…


czwartek, 11 lipca 2019

Jan Paweł II o Eucharystii:


„Jeżeli zaniedbamy Eucharystię, jak będziemy mogli zaradzić naszej nędzy? Eucharystia to prawdziwa ofiara. Eucharystia to prawdziwa uczta. Jak należy te słowa rozumieć?
Eucharystia jako ofiara. To co najważniejsze: to jest ofiara Krzyża. Ofiara uobecniana w danym czasie i miejscu, ale ta sama, która dokonała się na Golgocie (nie powtarzana! – Chrystus raz umarł i więcej nie umiera!).
Eucharystia jako prawdziwy pokarm i prawdziwy napój, zgodnie ze słowami Chrystusa: Ciało Moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew Moja prawdziwym napojem. To pokarm, który daje życie wieczne, antycypacja uczty wiecznej.”


środa, 10 lipca 2019

Wsłuchując się w miłość Chrystusową…


Czy można usłyszeć Chrystusową miłość?
Czy w ogóle można usłyszeć miłość?
Można usłyszeć sercem prostym i szczerym…
Wystarczy je tylko zwyczajnie otworzyć…

Zatem wsłuchuję się w Twoją miłość, Panie mój!
Słyszę bicie Twego serca
pełne przyjaźni, dobroci i troski,
łagodności i samego dobra…

Wsłuchuję się wraz z całym światem…
Wsłuchuję wraz z rankiem i z poranną zorzą,
co rozlewa się purpurą po niebie…

Wsłuchuję ze schyłkiem dnia, gdy gaśnie słońce…
Z milionami gwiazd stworzonych ręką Boga…

Wsłuchuję wraz z wiatrem szalonym,
co pędzi po wodach, drogach i polach…
Porywa ku wielkim marzeniom, nadziejom…
Wsłuchuję się wraz z ciszą piękną, uroczystą.
Jesteś wszędzie – i w ciszy, i w wichrze
I w całym wszechświecie!

Wsłuchuję się nieustannie,
i tak trwam przy Tobie, Panie mój!
Sycę się tą miłością Twoją, Chrystusową!
Jesteś moją siłą, gdy wichry życia
chcą złamać jak trzcinę…
Sycę się tą miłością każdego dnia
W radościach i smutkach…
Zawsze!    




wtorek, 9 lipca 2019


Od dawna do grona moich niebieskich Przyjaciół zaliczam św. Augustyna; podziwiam jego „Wyznania”. Podziwiam mądrość i odwagę! Często powtarzam wraz z nim bardzo ważną myśl: „Wytrwajmy w modlitwie, a Bóg – choć zwleka ze swymi darami – jednak nam ich nie odmówi!” Wierzę w to całym sercem!

Wpis: 9 lipca godz. 10:05

poniedziałek, 8 lipca 2019


Św. Jan od Krzyża:
„Nieosiągalność pełnej doskonałości czyni koniecznym nieustanne zwracanie się do Boga z modlitwą o uświadomienie i pomoc.” („Droga na Górę Karmel”)

niedziela, 7 lipca 2019

Modlitwa dziękczynna za kapłanów


Dziękuję Ci, Jezu, za wszystkich kapłanów, którzy każdego dnia posługują ludowi Bożemu, głoszą słowo Boże i sprawują święte sakramenty, w których ponawiasz swoje zbawcze dzieło.

To przez ich posługę w każdej Mszy świętej uobecniasz samego siebie, odnawiasz swoją ofiarę Wieczernika i Kalwarii, karmisz Twoich wiernych swoim Słowem i Ciałem. Przez ich nauczanie, rozmaite dzieła apostolskie i świadectwo życia chrześcijańskiego zasiewasz wiarę w sercach Twojego ludu.

W sposób szczególny dziękuję Ci, Jezu, za kapłana, który mnie ochrzcił, włączył do wielkiej rodziny dzieci Bożych Kościoła świętego, za tych, którzy zasiali we mnie ziarno wiary, doprowadzili mnie do Pierwszej Komunii świętej, za kapłanów, którzy tyle razy udzielili mi odpuszczenia grzechów w sakramencie pokuty i umocnili na drodze do życia wiecznego.

O Jezu, broń kapłanów od złego, błogosław ich posłudze, obdarzaj światłem mądrości w prowadzeniu ludu Bożego po drogach zbawienia i bądź im nagrodą wieczną w niebie.

Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen 
(Z książki:Modlitwa dziękczynna za dar kapłaństwa Ojca Pio i za kapłanów)

Wpis: 7 lipca godz. 9:47