sobota, 27 kwietnia 2024

 

Dzisiaj odwołam do wywiadu amerykańskiego egzorcysty - ks. Rippergera w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku. Przekazał bardzo ważne informacje na temat życia duchowego. Podaje tam wiele wskazówek, co należy robić i jak prawidłowo żyć po katolicku, aby osiągnąć pełnię łaski i rozwinąć swoje cnoty, z czego później będziemy znani w niebie. Wsłuchajmy się…

"Wielkim błędem jest twierdzenie, ze piekła i szatana nie ma! Ks. egzorcysta  stwierdza, że jeśli spojrzymy na aktualny stan tego świata, to niektóre rzeczy naprawdę się pogorszyły. Demony stają się coraz potężniejsze – mówią o tym prowadzone statystyki. Liczba ataków diabelskich wzrasta.

*Jak się bronić przed diabelskimi atakami! Jakim atakom zostajemy poddawani przez diabła?

Są to głównie pokusy; każdy jest im poddawany. Są różne stopnie pokus. Dzięki nim możemy się dowiedzieć, jaką cnotę chce Bóg, aby ją udoskonalić. (np. bardzo trudna do wyeliminowania jest obmowa) Kiedy jesteśmy kuszeni przez diabła, to wymaga to od nas większego wysiłku. A zatem poziom cnoty staje się wyższy. Bóg przez pokusy chce nas uświęcić, ponieważ poprzez walkę widzimy, jacy naprawdę jesteśmy. Pozyskujemy wtedy zasługi w oczach Boga. Zatem udział w walce duchowej jest jednym ze sposobów uświęcenia.

Jeżeli demony nas atakują, to nie jest to powodem do użalania się nad sobą, ale odpowiedzią, że ten obszar, w którym on mnie atakuje, jest obszarem, w którym muszę stać się lepszy. Bóg więc pozwala na naszą walkę, na nasze pokusy dla naszego oczyszczenia i dla naszego rozwoju, a także dlatego, abyśmy zrozumieli, że w tym, w czym jesteśmy kuszeni, tkwią nasze słabości.” Cdn.

 

Wpis: 27 kwietnia godz. 9:10

piątek, 26 kwietnia 2024


Orędzie Matki Bożej z 25 kwietnia 2024 roku

w Medjugorje

„Drogie dzieci!

Jestem z wami, aby wam powiedzieć,

że was kocham i zachęcam do modlitwy,

bo szatan jest mocny i z każdym dniem jego siła rośnie 

poprzez tych, którzy wybrali śmierć i nienawiść.

Wy, kochane dzieci, bądźcie modlitwą

i moimi wyciągniętymi rękoma miłości dla wszystkich, 

którzy są w ciemności

i szukają światła naszego Boga.

Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.


Jaka jest naprawdę moja wiara?

 

O wiele łatwiej wypowiedzieć słowa: Bóg mnie kocha, gdy życie płynie gładko, pogodnie i dostatnio… Ale gdy zdrowie zaczyna niedomagać, gdy spotyka nas ewidentna krzywda, gdy wszystko się sypie – jakże trudno uwierzyć w Chrystusową miłość. A jednak!!! Z pomocą przychodzi nam nasza wiara i ufność. Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się! A przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20) – mówi Chrystus.

Zatem jaka powinna być nasza – Twoja i moja – wiara?

Zróbmy w głębi serca taki mały, ale szczery rachunek sumienia, by odpowiedzieć sobie na pytania o swoją wiarę!

Czy jest ufna, cierpliwa, stała, wytrwała, pewna, jasna, jednoznaczna… Czy zatem jest łatwa? Wręcz przeciwnie! Jest niezwykle trudna, ale możliwa dla człowieka, który kocha Boga.

Proces dojrzewania do pełni wiary trwa nieustannie i pewnie nigdy się nie kończy, bo życie ciągle zaskakuje nas nowymi doświadczeniami. Po przejściu na drugi brzeg wiara stanie się pewnością. Jaką pewnością? Przede wszystkim:

że jest Bóg,

że nasza ciernista droga doprowadziła nas do Niego;

że nasze smutki i cierpienia, niespełnione pragnienia i tęsknoty do lepszego życia nie były daremne;

że prawda o miłości Chrystusa nie była tylko czczym frazesem;

że istnieje życie inne, piękniejsze, wolne od ziemskich trosk.

 

Panie Jezu,

wierzę w Twoje zwycięstwo, w Twoją moc!!! Proszę Cię - daj mi silną wiarę, która nigdy nie zwątpi i która nigdy nie pozwoli sparaliżować się przez strach!

 

Wpis: 26 kwietnia godz. 9:00

 

czwartek, 25 kwietnia 2024

środa, 24 kwietnia 2024

Powtarzajmy z siostrą Faustyną:

 

„Miłosierdzie Boże jest nigdy niezgłębione i niewyczerpane, jak jest niezgłębiony sam Bóg. Chociażbym użyła najsilniejszych słów na wypowiedzenie tego miłosierdzia Boga, niczym to wszystko jest z rzeczywistością, jakim ono jest. O Jezu, uczyń me serce czułe na każde cierpienie duszy czy ciała bliźnich moich. O Jezu mój, wiem, że Ty tak postępujesz z nami, jak i my postępujemy z bliźnimi.

Jezu mój, uczyń serce moje podobne do miłosiernego Serca swego. Jezu, dopomóż mi przejść przez życie czyniąc dobrze każdemu.” (Dz. 691)

 

Wpis: 24 kwietnia godz. 9:40

wtorek, 23 kwietnia 2024

Moje skarby

 

„Skarb - albo wzbogaca nas i wtedy: zyskujemy, żyjemy, wracamy, wchodzimy na szczyt, odzyskujemy wzrok, wierzymy, zaczynamy pojmować - lub też znika, bo nie był skarbem, ale po prostu jego imitacją.”

Już kiedyś, przed laty, odniosłam się do tych słów, ale wracam do nich, jest w nich bowiem zawarta głęboka myśl!

Jakie zatem ja posiadam skarby i w czym upatruję największych wartości?

Życie przynosi nam różne skarby… I prawdą też jest, że różnie pojmujemy pojęcie „skarb”. Z perspektywy minionych lat uświadamiam sobie, że wartość skarbu zmieniała się.

Człowiek żyje, doświadcza bólu i radości, przyjaźni i przykrości, bogactwa i biedy, dobra i zła – zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej… Zastanawiamy się, czy rzeczywiście to, co było takie ważne kiedyś, na czym tak bardzo zależało, w istocie tym skarbem wcale nie było.

Są jednak takie skarby o wartości nieprzemijającej – widzę to bardzo wyraźnie dzisiaj, gdy jestem człowiekiem dojrzałym. Spróbuję choć w małej części to wymienić…

Rodzice – dobrzy, pobożni i prawi.

Bracia -  kochani i zawsze gotowi do pomocy.

Moje dzieci i wnuki.

Kapłani –

- Nasz kochany katecheta – śp. ks. Bolesław Potrawiak, który pokazał nam – młodzieży – piękno postawy św. Marii Goretti, płakaliśmy razem z nim, gdy czytał o małej Świętej.

Śp. ks. Fiołkowski - inny katecheta, pełen humoru i Bożej radości.

Śp. ks. Stanisław Matuszczak – pierwszy powojenny proboszcz w Pniewach – wspaniały i gorliwy kapłan; kochała go cała parafia.

I wielu innych, którzy potrafili wzbudzić głęboką wiarę i prawdziwą miłość do Boga.

Śp. siostra Nowakowska – urszulanka w Pniewach – prawdziwy „szaleniec Boży” – zaszczepiła we mnie (i nie tylko we mnie) coś, co pozwala trwać przy Chrystusie.

Moi nauczyciele – ludzie o wielkich sercach i umysłach – śp. p. Sławiński, p. Gasiński, p. Krygierowa, p. Nowożeniuk, p. Wiszniewska (z którą połączyła mnie wielka przyjaźń mimo czterdziestu lat różnicy)…

Grono przyjaciół – takich prawdziwych, którzy nigdy nie zawiedli.

Ludzie, którzy darzą mnie życzliwością i po prostu są. Nie wypada wymieniać ich po nazwisku czy imieniu, by nie zostać posądzoną o protekcjonizm. Ale oni są i z największą wdzięcznością chowam ich w swym sercu!

Ale… skarbami stały się również krzyże, przeciwności, potknięcia… Wszystko to było potrzebne, aby zmienić życiowe priorytety… Dziękuję Bogu, że minione pragnienia, dążenia widzę dzisiaj w zupełnie innym świetle.

Na koniec dodam, że NAJWIĘKSZYM MOIM SKARBEM JEST MOJA WIARA I TO WSZYSTKO, CO JEST Z NIĄ ZWIĄZANE… Dzięki niej pnę się na szczyt, chociaż bardzo nieudolnie i często potykam się o przeszkody, a niekiedy brak mi sił… Ale staram się piąć dalej!

 

Wpis: 23 kwietnia godz. 11:15

niedziela, 21 kwietnia 2024

Sięgnijmy po Dzienniczek św. Faustyny

 

Do Dzienniczka św. Faustyny warto sięgać każdego dnia. Wielokrotnie przytaczałam jej słowa, w nim zawarte. Dzisiaj tenże Dzienniczek znany jest na całym świecie, przetłumaczony na wszystkie języki świata. To mówi samo za siebie, świadczy bowiem o wielkiej potrzebie zarówno kontaktu z Panem Jezusem, jak i znalezienia odpowiedzi na różne pytania dotyczące sfery duchowej i po prostu życia.

Dzisiaj chciałabym przytoczyć kilka fragmentów dotyczących woli Bożej. Wprawdzie codziennie w Modlitwie Pańskiej powtarzamy: „Bądź wola Twoja”, ale czy naprawdę jej pragniemy? Czy naprawdę wierzymy w jej moc? Na pewno wola BOŻA jest trudna do przyjęcia, ale po czasie okazuje się, że to właśnie było najlepsze wyjście z wszystkich możliwych. I wtedy uświadamiamy sobie, że Pan Bóg wie bezbłędnie, co dla nas jest najlepsze, bo widzi szerzej i jaśniej. Po prostu wie!

Wracam znowu do Dzienniczka… Dla siostry Faustyny wola Boża była wszystkim – jedynym możliwym pełnieniem, pomocą, kierunkowskazem… Oto kilka słów z Dzienniczka:   

„Zaufałam Bogu i nie lękam się niczego, zdana jestem na Jego świętą wolę; niech czyni ze mną co chce, a ja Go i tak kochać będę.” (Dz. 589)

„Pan Jezus pochylił się do mnie i spojrzał łaskawie i mówił mi o woli Ojca Niebieskiego. Mówił mi, że ta dusza jest najdoskonalsza i święta, która pełni wolę Ojca Mojego, ale niewiele jest dusz takich. Szczególną miłością patrzy na duszę, która żyje wola Jego. (…) Niepojętą miłością ogarnia Bóg tę duszę, która żyje Jego wolą.” (Dz. 603)

„Wszelka dążność do doskonałości i cała świętość polega na wypełnieniu woli Bożej. Doskonałe spełnienie woli Bożej jest dojrzałością w świętości, tu na wątpliwości nie ma miejsca. Otrzymać światło Boże, poznawać, czego Bóg od nas żąda, a nie czynić tego, jest wielka zniewagą Majestatu Bożego.” (Dz. 666).

„Świętość i doskonałość moja polega na ścisłym zjednoczeniu woli mojej z wolą Bożą. Bóg nigdy nie zadaje gwałtu naszej wolnej woli. Od nas zależy, czy chcemy przyjąć łaskę Bożą, czy nie; czy chcemy z nią współpracować, czy też ją zmarnujemy.” (Dz. 1107)

„Treścią cnót jest wola Boża; kto wiernie pełni wolę Bożą, ten się ćwiczy we wszystkich cnotach. We wszystkich wypadkach i okolicznościach życia wielbię i błogosławię świętą wolę Bożą. Święta wola Boża jest przedmiotem mojej miłości. W najtajniejszych głębiach duszy żyję wolą Jego, a tyle na zewnątrz działam, o ile poznaję wewnętrznie, że taka jest wola Boża; milsze mi są z woli Bożej udręki, cierpienia, prześladowania i różnego rodzaju przeciwności, aniżeli z woli własnej powodzenia, pochwały i uznania.” (Dz. 678)

sobota, 20 kwietnia 2024


 

 

Dziwię się…

 

Przed wiekami już rzekłeś, Panie Horacy,

wielki filozofie,

że dziwić się nie należy niczemu!

Być może wtedy,

bo ja ciągle się dziwię

miłości Boga, która nie ustaje,

miłości, która cierpliwie czeka,

miłości, co ogarnia wszystkich bez wyjątku

i wyrasta ponad miarę człowieka.

Miłości, której czas nie zniszczył

i której źródło  niewyczerpane!

I wciąż się dziwię, że i mnie kochasz,

że tej miłości ciągle tak wiele,

że pomieścić jej serce i rozum nie zdoła.

Dlatego z wielką wdzięcznością wołam:

Dziękuję Ci, Panie!

 

Wpis: 20 kwietnia godz. 10:30


piątek, 19 kwietnia 2024

Słowa PANA JEZUSA do Alicji i do każdego z nas...

 

*Wszędzie, gdziekolwiek jesteś, rozpoznawaj ludzi, za których trzeba się modlić i których trzeba szczególnie Mi polecać i im pomagać.

*Bądź cierpliwa(-y) i ufna(-y). Znoś z pogodą wszystko, co cię dotyka. Panuj nad odruchami niechęci i złego samopoczucia.

*Ciągle pytaj i proś. Przecież jestem tu, by ci pomagać. Nie zapominaj o tym.

*Masz swoje ludzkie ograniczenia i trochę zahamowania też. Nie zważaj na nie, idź po prostu za porywem serca, ono – jeśli jest Mi oddane – powie ci wszystko i uczyni wszystko.

*Przed każdym spotkaniem z drugim człowiekiem składaj ofiarę z siebie i oddawaj Mi tego człowieka.

*Chcę, abyś uwierzył(-a), że chcę ci dać Moją moc. Chcę w tobie poruszać góry. Lodowe góry ludzkich serc.

*Gdy pojawiają się pokusy i trudne sytuacje, zanurzaj swój umysł i swoje serce we Mnie i proś o pokój w myślach i o miłość w sercu, aby nie było w tobie pustki i zła.  Myśl o Mojej dobroci, mądrości i wszechmocy. Zanurzaj we Mnie swój umysł, aby go przeniknęły Moja mądrość i miłość.

*Skrucha jest tym, co pozwala, abym cię przemieniał w Światłość. Brak skruchy jest ciemnością w tobie, która Mnie zakrywa i wiąże.

*Nie lękaj się. Ja kieruję tobą. Jesteś tylko Moim narzędziem. Bądź zatem poddana(-y) i ufna(-y), abym mógł posługiwać się tobą swobodnie.

*Dziecko Moje, nie rań Mnie drobiazgami, niedbalstwem w obcowaniu ze Mną, chociażby najmniejszym. Tak wiele od tego zależy. Tak bardzo wiele.

*Spokojnie i rozważnie zrobisz więcej, a twoje serce nie utraci pokoju. Masz dość czasu na wszystko. Ja czuwam i troszczę się o wszystko.

*Zawierz Mi, także w drobiazgach codzienności. Ja pragnę uczestniczyć we wszystkim i wszystko uświęcić Swoją obecnością.

*Twoja dobroć i ofiarność ma wielką wartość - nieprzemijającą. Pamiętaj o tym i o ćwiczeniu się w cierpliwości. Znoś wszystko z pogodą w sercu i życzliwością.

*Kochać ludzi to znaczy świadczyć im dobro, które prowadzi ich do nieba – niezależnie od uczuć i emocji, jakie zjawiają się w twoim sercu.

 

Wpis: 19 kwietnia godz. 9:00

czwartek, 18 kwietnia 2024

Oblicze Chrystusa jest Obliczem najpiękniejszym spośród synów ludzkich. Na nim odbiły się wszystkie przymioty Jego duszy: cichość, pokora, słodycz, łagodność i miłosierdzie. Są to wystarczające powody, abyśmy Oblicze naszego Pana i Niebieskiego Dobroczyńcy czcili i kochali, jak najczęściej Mu się przyglądali, a nawet nigdy się z Nim nie rozstawali. Między obietnicami udzielonymi czcicielom tego nieocenionego Daru jest i ta, że ci którzy z miłością będą się wpatrywać w to Oblicze, w niebie będą na Nie spoglądać z rozkoszą. Tym Darem chce zawstydzić świat pokazując, że od rozumowych dowodów skuteczniejszym dla niego lekarstwem jest skrwawione Oblicze Chrystusa, które niegdyś nawróciło niedowiarków i bluźnierców pod krzyżem, a dzisiaj żywiej przemawia do serc zatwardziałych grzeszników niż wszelkie filozoficzne dowody.”

źródło:https://www.redemptor.by/modlitwy/68-modlitewnik/modlitwy-ku-czci-boego-oblicza


Wpis: 18 kwietnia godz. 13:55

środa, 17 kwietnia 2024

Dar Świętego Oblicza

 

Siostra Maria od św. Piotra, powiernica objawień Pańskich pisze: „Boskie Oblicze mające być przedmiotem naszego uwielbienia jest niewymownym zwierciadłem doskonałości Bożych, zawartych i wyrażonych w świętym Imieniu Bożym. Ma więc wielką moc, której nie może się oprzeć Wszechmoc Boża ani nie mogą się jej sprzeciwić szatani”. Pan Jezus, udzielając nam daru swego Oblicza upoważnił nas, abyśmy we wszystkich potrzebach zgłaszali się z Nim do Ojca Niebieskiego prosząc w Imię Jego, które jest tajemnie wyryte na Obliczu, a nic nam nie będzie odmówione. I żebyśmy uzbrojeni tym darem nie obawiali się nigdy żadnych podstępów szatana, który pierzcha przed znakiem krzyża i na Imię Jezusa, a tym bardziej nie zdoła się ostać przed Obliczem Pańskim.

Pan Jezus często napominał swoją służebnicę, aby przez Najświętsze Oblicze błagała Boga o miłosierdzie nad światem, gdyż Ono jest zdolne ten świat tak zepsuty i oddalony od Boga nie tylko na powrót do Niego nawrócić, ale zjednać mu nowe łaski, aby tam gdzie obfitowała nieprawość obfitowało też miłosierdzie.

źródło: https://www.redemptor.by/modlitwy/68-modlitewnik/modlitwy-ku-czci-boego-oblicza

 

Wpis: 17 kwietnia godz. 11:15

wtorek, 16 kwietnia 2024

Obietnice Pana Jezusa dla czcicili Jego Najświętszego Oblicza

1.Osoby praktykujące nabożeństwo do Świętego Oblicza, otrzymają za życia wewnętrzne i stałe światło, a po śmierci będą jaśnieć w niebie szczególniejszą światłością.

2.Ci, którzy wpatrują się w rany Mego Oblicza na ziemi, wpatrywać się Weń będą w niebie, na jaśniejące chwałą.

3.Ci, którzy czcić będą Święte Oblicze Moje w duchu zadośćuczynienia, dopełnią tego, co uczyniła św. Weronika. Stosownie, z jaką gorliwością czcić będą znieważone Me Oblicze przez bluźnierców, tak samo będę czuwać nad ich obliczem przez grzechy oszpeconym. Boskie Oblicze Moje jest formą bóstwa, która przywraca duszom podobieństwo Boże.

4.Co do tych, którzy mową, modlitwą albo pismem będą bronili sprawy Mojej, ja także będę ich bronił przed Szatanem i udzielę im szczególnych łask.

5.Będę ich bronił od nieprzyjaciół.

6.Będę ich ochraniał od nieszczęść i złych przygód.

7.Zapewnię im wytrwanie do końca.

8.Gdy ofiarują Ojcu Mojemu i Mojej Matce zadośćuczynienie za znieważone Moje Oblicze, wyproszą nawrócenie wielu grzeszników.

9.Tak samo, jak w jakimś królestwie, posiadając monetę, za noszenie w duszy drogocennego wyobrażenia Najświętszego Oblicza otrzyma się w tym życiu wszystko, co konieczne do zbawienia.

10.Przez to Święte Oblicze będą działać cuda.

11.Świętej Matyldzie, proszącej Pana naszego, aby ci, którzy czczą pamięć Jego słodkiego Oblicza, nie byli pozbawieni Jego najmilszego towarzystwa, odpowiedział: „Żaden z nich nie będzie odłączonym ode Mnie”.

12.Pan nasz obiecał św. Gertrudzie wyrazić w duszy tych, którzy czcić będą Jego Najświętsze Oblicze, rysy Boskiego z Nim podobieństwa.

13.Przez Święte Moje Oblicze otrzymasz zbawienie wielu grzeszników. Przez to ofiarowanie nic nie będzie ci odmówione.

 

Wpis: 16 kwietnia godz. 9:05 


poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Fotografia Jezusa autorstwa brata Elii

 


Od kilku lat jest w świecie bardzo głośno o bracie Elii Cataldo, współczesnym  stygmatyku. Często bywa nazywany kontynuatorem misji św. Ojca Pio. „Urodził się 20 lutego 1962 r. we Włoszech; był wyjątkowym dzieckiem. W dzieciństwie nie przyjmował pokarmów przez cały Wielki Post i miał mistyczne widzenia aniołów i Matki Bożej. Jako osiemnastolatek wstąpił do nowicjatu kapucynów, gdzie podczas nauki otrzymał stygmaty. Początkowo opierał się ich przyjęciu, ale Maryja przekonała go do tego kroku. Dzięki jego wstawiennictwu chorzy odzyskują zdrowie, a brat Elia nazywany jest przez Ojca Pio „osiołkiem Jezusa”.

W 2000 r. za zgodą władz i biskupa, brat Elia założył wspólnotę Apostoli di Dio. Obecnie mieszka w Calvi w Umbrii z członkami wspólnoty w dawnym klasztorze franciszkanów. Brat Elia przyciąga pielgrzymów z całego świata, pragnących doświadczyć bliskości tej wyjątkowej postaci.

Jest on wyraźnym znakiem działania Bożej łaski we współczesnym świecie. Ten żyjący w ubóstwie i czystości charyzmatyk, często pielgrzymuje po świecie ze swoim wyjątkowym świadectwem. Jego słowa i spotkania z nim są zawsze pełne wiary oraz znaków, które zostawia za jego pośrednictwem sam Pan Bóg. Był również w Polce.

W roku 2000, podczas badań lekarskich w USA, doszło do niezwykłego wydarzenia. W czasie rozmów z komisją badawczą, głos w duszy Elii nakazał mu: „Zaproś ich jutro do kościoła, aby zrobić zdjęcie.” Komisja zakupiła aparat fotograficzny z kliszą na 12 zdjęć. Jednak z całego zestawu jedynie ostatnie zdjęcie uchwyciło oblicze Jezusa. Inni fotografowie, próbując tego samego, utrwalili jedynie białą ścianę.

Fotografia Jezusa autorstwa brata Elii emanuje pięknem, łagodnością i pokorą. To nie jest dzieło artysty, ale dar od samego Jezusa, który zechciał się uwiecznić dla wiernych. Brat Elia rozmawia z Ojcem Pio. Nazywany jest kontynuatorem jego dzieła, a swoje cierpienie ofiarowuje za dusze znajdujące się w potrzebie.

Fotografia Jezusa, wykonana na Jego polecenie, staje się nie tylko obrazem, ale również znakiem dla wszystkich, którzy pragną uwierzyć w niezwykłe działanie Boga w życiu człowieka.” (źródło:BOBRAZ.PL)

 – Oto to zdjęcie – powiedział brat Elia. – Kogo widzę? Jego. Z kim rozmawiam? Z Nim. To Jego widzę, to On mnie prowadzi, pomaga mi i jest zawsze blisko mnie. Mówi do mnie za pośrednictwem swoich oczu, ociepla moje serce, opiekuje się mną. Daje mi tak wiele, ale nie dla mnie samego, lecz dla was, i prosi mnie, abym był pielgrzymem na tym świecie i dla tego świata."

Wpis: 15 kwietnia godz. 10:43


niedziela, 14 kwietnia 2024

 

Jakże wielka jest moc koronki,

której słowa podyktował s. Faustynie sam Pan Jezus!

„Nagle usłyszałam w duszy głos: Odmów tę koronkę, której cię nauczyłem. Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej, i zaczęłam z całą gorącością ducha odmawiać tę koronkę. Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała się na mnie, i nie zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Gorąco prosiłam Pana, aby spełnił obietnicę, którą mi dał, za odmówienie tej koronki. Dał mi Pan poznać, że dusza ta dostąpiła łaski, którą Pan mi przyobiecał. Dusza ta była pierwsza, która doznała obietnicy Pańskiej. Czułam, jak moc miłosierdzia ogarnia tę duszę”.

Kiedy weszłam do swej samotni, usłyszałam te słowa: Każdą duszę bronię w godzinie śmierci jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy konającym inni odmówią, jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna Mojego." (Dz. 811)

„Dziś powiedział mi Pan: Zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia. Miłosierdzie Moje osłoni je w tej ostatniej walce. (Dz. 1540)

 

Wpis: 14 kwietnia godz. 11:52

sobota, 13 kwietnia 2024

Uczmy się od s. Faustyny!

 

„Postanowienie: w dalszym ciągu to samo - to jest łączyć się z Chrystusem Miłosiernym. Postanowienie ogólne: cisza wewnętrzna, milczenie.

Ukryj mnie Jezu w głębiach miłosierdzia Swego, a wtenczas niech mnie sądzi bliźni, jak mu się podoba.

Nigdy nie mówić o własnych przeżyciach. W cierpieniach szukać ulgi w modlitwie, w najdrobniejszych wątpliwościach szukać rady tylko u spowiednika. Mieć zawsze serce otwarte na przyjmowanie cierpień innych, a swoje cierpienia topić w Sercu Bożym, aby na zewnątrz nie były dostrzeżone, o ile możności.

Starać się zawsze o równowagę, chociażby okoliczności nie wiedzieć jak burzliwe były. Nie dać sobie zamącić spokoju i ciszy wewnętrznej. Żadna rzecz nie może iść w porównanie z pokojem duszy. Kiedy mi coś niesłusznie zarzucano, - nie tłumaczyć się. (…) Moją rzeczą jest wszystko przyjmować z wewnętrznym usposobieniem pokory.” (Dz. 790 – 792)

 

Wpis: 13 kwietnia godz. 12:53

piątek, 12 kwietnia 2024

To nie tylko słowa do s. Faustyny!

 

„Matka Boża pouczyła mnie (…); powiedziała mi: Córko Moja, staraj się o cichość i pokorę, aby Jezus, który ustawicznie mieszka w sercu twoim, mógł wypocząć. Adoruj Go w sercu swoim, nie wychodź z wnętrza swego. Uproszę ci, córko Moja, łaskę tego rodzaju życia wewnętrznego, abyś nie opuszczając wnętrza swego, na zewnątrz spełniła wszelkie obowiązki swoje jeszcze z większą dokładnością. Ustawicznie przebywaj z Nim we własnym sercu, On ci będzie mocą; ze stworzeniami utrzymuj kontakt o tyle, o ile konieczność i obowiązek twój tego wymaga. Jesteś mieszkaniem miłym Bogu żywemu, w którym On ustawicznie z miłością i upodobaniem przebywa, a żywa obecność Boża, którą odczuwasz w sposób żywszy i wyraźny, utwierdzi cię, córko moja, w tym, co ci powiedziałam. Staraj się (…)  tak postępować, a później On ci sam da poznać, w jaki sposób przestawać i jednoczyć się z Nim będziesz.” (Dz. 785)

 

Wpis: 12 kwietnia godz. 11:35

czwartek, 11 kwietnia 2024

Wsłuchujmy się w słowa św. Faustyny

 

„O mój Boże, jak mi żal ludzi, którzy nie wierzą w życie wieczne, jak się modlę za nich, aby ich promień miłosierdzia ogarnął i przytulił ich Bóg do łona ojcowskiego. O Miłości, o królowo.

Miłość nie zna bojaźni, przechodzi przez wszystkie chóry anielskie, które przed Jego tronem trzymają straż. Ona się nie zlęknie nikogo; ona dosięga Boga i tonie w Nim, jako w jedynym skarbie swoim. Cherubin z mieczem ognistym, który strzeże raju, nie ma władzy nad nią. O czysta miłości Boża, jakżeś wielka i nieporównana. O, gdyby dusze poznały moc Twoją. Dzienniczek (Dz 780-781).



Wpis: 11 kwietnia godz. 11:50

środa, 10 kwietnia 2024

Dzienniczek św. Faustyny - przesłaniem Bożej Mądrości

 

Dzienniczkowi św. Faustyny poświęciłam już wiele miejsca… Ale to ciągle za mało, by zgłębić wszystkie przekazane w nim treści - nie tylko inspirowane przez samego Chrystusa, ale wielką miłością świętej Siostry do naszego Pana. To księga o niezgłębionej i nigdy niekończącej się wiedzy, która nas nie tylko zachwyca, ale przede wszystkim uczy, pokazuje, jak żyć, jak pokonywać trudności. To swoisty katechizm dla człowieka wierzącego! Można z niego czerpać nieustannie!

Faustynka – wybranka Chrystusowa, młoda niewykształcona kobieta (skończyła zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej), którą Bóg wybrał na swoją sekretarkę! Już na samym wstępie uczy nas to pokory – nas, ludzi XX i XXI wieku, którzy tak często mamy o sobie wielkie mniemanie z racji pochodzenia, wykształcenia, statusu społecznego… A tymczasem Pan Jezus pokazuje najwyraźniej, że nie te wartości są najważniejsze. A zatem co? Cały Dzienniczek jest właśnie odpowiedzią na to pytanie! Wystarczy tylko uważnie wczytać się w jego treść.

Pamiętam moje pierwsze z nim zetknięcie. Dostałam go w prezencie od matki mojej uczennicy, już śp. p. Marii Lehman. Pierwsze wydanie z 1983 roku – gruba księga na zwyczajnym papierze, dziś już bardzo pożółkłym. Piszę o tym kolejny raz, bo ta księga jest dla mnie bardzo ważna. Pierwsze zetknięcie było prawdziwym szokiem: Pan Jezus mówi do zakonnicy! Ale odebrałam Jego słowa, jakby były skierowane do mnie! Czytałam z wypiekami na twarzy, strona po stronie… Najpierw słowa Pana Jezusa. Trudno było się oderwać!  

Dlaczego to piszę? Ponieważ trwamy w oktawie Święta Bożego Miłosierdzia. W jego promieniach! Pragnę powyższymi słowami zachęcić wszystkich, którzy jeszcze nie mieli możliwości poznania tej przepięknej księgi, aby po nią sięgnęli. Na pewno każdy znajdzie coś dobrego dla siebie. Znajdzie odpowiedź na trudne pytania, ale przede wszystkim nauczy się, jak radzić sobie ze swoją pychą (której być może nawet nie jest świadomy), ze swoimi różnymi przypadłościami, wadami, pokusami…

Zachęcam serdecznie! Poprowadzi Was sam Chrystus, bo to On jest naczelnym Autorem Dzienniczka!

 

Wpis: 10 kwietnia godz. 12:15

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

Kult Bożego Miłosierdzia

 

Gdy mówimy o Bożym Miłosierdziu, nieodparcie nasuwa się mnóstwo refleksji, którymi pragnę się podzielić… Gdy doświadczamy różnych przeciwności losu, Jezus staje się naszą jedyną „deską ratunku”, nigdy jeszcze nikogo nie zawiódł. Nie zawsze udziela nam pomocy na miarę naszych oczekiwań; często otrzymujemy łaski, których zupełnie się nie spodziewaliśmy, a są one potrzebne bardziej przy kształtowaniu ducha niż ciała.

Najkrótsza modlitwa „Jezu, ufam Tobie”, umieszczona na obrazie, daje nam wielką szansę! Często wypowiadamy te słowa, ale czy zawsze jesteśmy świadomi ich głębokiej treści? Czy zawsze wyrażają one całkowitą, bezgraniczną ufność – mimo wszystko i wbrew ludzkiej nadziei? Często - przywaleni codziennymi troskami, zupełnie nieoczekiwanymi zwrotami w naszym życiu, trudnymi doświadczeniami – gubimy tę ufność. A tymczasem Pan Jezus mówi wyraźnie: „Kiedy dusza zbliża się do mnie z ufnością, napełniam ją takim ogromem łask, że sama w sobie tych łask pomieścić nie może. (...) Łaski Mojego Miłosierdzia czerpie się jedynym naczyniem, a jest nim ufność. Im więcej dusza zaufa, tym więcej otrzyma.” O ufności przekonuje nas św. Augustyn, mówiąc: „Wytrwajcie w modlitwie, a Bóg, chociaż zwleka ze swymi darami, jednak nam ich nie odmówi!” Brzmi to bardzo krzepiąco, tym bardziej, że wielki Święty sam na sobie doświadczył skutków ufnej i wytrwałej modlitwy swej matki, św. Moniki.

Gdybyśmy naprawdę wierzyli w znaczenie słów „Jezu, ufam Tobie!”, nasza wiara byłaby bardziej radosna. Bo czymże są te słowa, jak nie wyrazem wielkiej nadziei, która nigdy nie dopuszcza zwątpienia w Bożą pomoc; ufności w ciągłą obecność Jezusa w naszym życiu?

Zapewne wielu z nas doświadczyło Bożego Miłosierdzia i nadal doświadcza. Często stajemy się świadkami rzeczy, które po ludzku nie mogą się zdarzyć, a jednak... Dlatego ufajmy Jezusowi! On woła do nas z taką miłością za pośrednictwem św. Faustyny: „Pragnę zaufania od stworzeń; zachęcaj dusze do wielkiej ufności w Miłosierdzie moje. Niechaj nie lęka się do mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani Miłosierdzia Mojego.” W innym miejscu: „Najmilsza Mi jest ta dusza, która wierzy mocno w dobroć Moją i zaufała mi zupełnie; obdarzam ją Swoim zaufaniem i daję jej wszystko, o co prosi.” „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do Miłosierdzia Mojego.”

Ileż nadziei budzą powyższe słowa! Zatem ufajmy i przyzywajmy Bożego Miłosierdzia – szczególnie słowami koronki, którą Pan Jezus podyktował swej sekretarce – s. Faustynie.

niedziela, 7 kwietnia 2024

Hołd wdzięczności!

      Stało się już tradycją, że każdego roku w Święto Bożego Miłosierdzia przywołuję ważne wydarzenia z mojego dzieciństwa. Kończył się rok 1940 – w Pniewach „rezydowali” już na dobre Niemcy. Zajęli również dom moich rodziców przy Rynku nr 8. W ciągu trzech godzin w mroźny, grudniowy dzień kazano im spakować rzeczy i wyprowadzić się. Moja mama była w bardzo zaawansowanej ciąży. Niewiele mogli zabrać w popłochu i zdenerwowaniu. Ojciec zdjął ze ściany obraz Pana Jezusa klęczącego w Ogrójcu – za szkłem był zatknięty obraz Miłosierdzia Bożego. Przyjęli nas dziadkowie Melonkowie, mieszkający przy ul. Szkolnej. Po dwóch dniach urodziłam się ja! Odkąd tylko pamiętam, towarzyszył nam tenże obrazek; również w Rogoźnie, dokąd zostaliśmy wysiedleni. Zawsze wisiał na widocznym miejscu, jakby w nim moi kochani rodzice i babcia szukali otuchy. Trwała wojna... Byłam wtedy małym dzieckiem o niebieskich oczach i złocistych loczkach, czyli doskonale odpowiadałam nordyckiej urodzie, którą tak preferowali niemieccy naziści. Takie dzieci zabierano polskim rodzicom i wywożono je w głąb Niemiec do bezdzietnych rodzin. Z Rogoźna i okolic zostało zabranych wiele dzieci, ostałam się tylko ja! Wierzę, że uchronił mnie Chrystus Miłosierny, błogosławiący z tego niepozornego obrazka.

     Przywołuję to wydarzenie każdego roku; przyznając się publicznie do Chrystusa i głosząc Jego Miłosierdzie, spłacam wobec Niego dług wdzięczności. Mogę śmiało powiedzieć, że rosłam w promieniach Bożego Miłosierdzia, że całe moje życie – chociaż niewolne od trosk, zawirowań i trudności – jest nieustannym doświadczaniem Bożej miłości i opieki. Pana Jezusa uważam za największego swego Przyjaciela, który nigdy mnie nie zawiódł. Ten obrazek widnieje od zawsze na moim blogu. U góry.


sobota, 6 kwietnia 2024

Nabożeństwo z koronką do Miłosierdzia Bożego - Sieć Bakhita

W przeddzień ŚWIĘTA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

 

Natchnieniem dla ustanowienia Święta Bożego Miłosierdzia było pragnienie Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była Świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby Święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła  miłosierdzia  Mojego.  Która dusza  przystąpi  do  spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski. (Dz. 699) 

Zgodnie z życzeniem Pana Jezusa Święto Miłosierdzia Bożego obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Włączył je do kalendarza liturgicznego najpierw Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej w 1985 roku. A Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. Natomiast 30 kwietnia 2000 roku, w dniu kanonizacji Siostry Faustyny Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła. 

Święto poprzedzone jest zawsze dziewięciodniową nowenną, w której przez kolejne dni zostają wprowadzane do Serca Pana Jezusa inne rzesze: cała ludzkość, kapłani, dusze pobożne, poganie, bracia odłączeni, dusze ciche i pokorne, czciciele Miłosierdzia Bożego, dusze czyśćcowe, dusze oziębłe.

W naszym parafialnym kościele nowenna była odmawiana po wieczornej Mszy św. lub indywidualnie w domu.

 

Wpis: 7 kwietnia godz. 10:35  

piątek, 5 kwietnia 2024

Apostolstwo uśmiechu

 

„Podaję wam tu rodzaj apostolstwa, które nie domaga się od was ciężkiej pracy, wielkich umartwień i trudów, ale które szczególnie dziś, w naszych czasach, bardzo jest pożądane, potrzebne i skuteczne, mianowicie apostolstwo uśmiechu.

Uśmiech rozprasza chmury nagromadzone w duszy. Uśmiech na twarzy pogodnej mówi o szczęściu wewnętrznym duszy złączonej z Bogiem, mówi o pokoju czystego sumienia, o beztroskim oddaniu się w ręce Ojca niebieskiego, który karmi ptaki niebieskie, przyodziewa lilie polne i nigdy nie zapomina o tych, co Jemu bez granic ufają.

Uśmiech na twej twarzy pozwala zbliżyć się bez obawy do ciebie, by cię o coś poprosić, o coś zapytać - bo twój uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby. 

Nieraz uśmiech twój wlać może do duszy zniechęconej jakby nowe życie, nadzieję, że nastaną lepsze czasy, że nie wszystko stracone, że Bóg czuwa. 

Uśmiech jest nieraz tą gwiazdą, co błyszczy wysoko i wskazuje, że tam na górze bije serce Ojcowskie, które zawsze gotowe jest zlitować się nad nędzą ludzką.

Ciężkie dziś życie, pełne goryczy, i Bóg sam zarezerwował sobie prawo uświęcania ludzi przez krzyż. Nam zostawił zadanie pomagać innym w bolesnej wędrówce po drodze krzyżowej przez rozsiewanie wokoło małych promyków szczęścia i radości. Możemy to czynić często, bardzo często, darząc ludzi uśmiechem miłości i dobroci, tym uśmiechem, który mówi o miłości i dobroci Bożej.

Mieć stały uśmiech na twarzy, zawsze - gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu lub w chorobie, w powodzeniu albo gdy wszystko idzie na opak - o to niełatwo! Uśmiech ten świadczy, że dusza twa czerpie w Sercu Bożym tę ciągłą pogodę duszy, że umiesz zapomnieć o sobie, pragnąc być dla innych promykiem szczęścia.” (św. Urszula Ledóchowska)

 

Wpis: 5 kwietnia godz. 11.00

czwartek, 4 kwietnia 2024

O wiośnie radośnie

 

Wybuchła wiosna

słońcem radosnym,

tysiącem zapachów,

pąkami nabrzmiałymi nowym życiem,

rozgwarem ptaków o świcie

pod moim oknem.

I… nową nadzieją!

 

Niech trwa ta wiosna

piękna, świeża, radosna!

Niech budzi dobre uczucia,

niech zawsze mieszka w nas!

 

Niech będzie kluczem,

co otwiera drzwi do serca człowieka.

Niech będzie śpiewem i muzyką,

towarzyszką naszych dni!

Niech będzie modlitwą i hołdem

za piękno i dobro, co drzemie w nas!

 

Niech będzie uwielbieniem

naszego Stwórcy i dziękczynieniem!

 

Wpis: 4 kwietnia godz. 9:40