czwartek, 28 lutego 2019


O wiośnie można nieskończenie…

Czekamy na nią wszyscy
po długich dniach szarej zimy,
czekamy z utęsknieniem!
Bo wiosna - to radość i słońce…
To sunące po niebie klucze dzikich gęsi i żurawi…
Wiosna – to tęsknota do światła, dobra i piękna…
Przytłoczeni nadmiarem szarych spraw codzienności
spoglądamy ku Niebu,
by nasycić wzrok światłem.
Wiosna – to powiew świeżości.
Wiosna – to ten mały kos,
który śpiewa dla nas z wierzchołka drzewa.
Obrał sobie najwyższe miejsce,
aby usłyszał go świat cały i Niebo.
Wiosna - to ptasi, radosny koncert,
który budzi nas o świcie…
Wiosna – to nowe życie
w sercach i umysłach!
To chwała na nowo oddawana Bogu
za wszystkie cuda wszechświata!


Witaj, Wiosno!


Idzie WIOSNA, nieśmiało rozglądając się wokół…
Budzi do życia parki, ogrody i las…
Lekkim powiewem muska twarze
i szepce: czas przebudzenia, nadszedł czas!
Jeszcze w szarej sukience,
jeszcze bez wianka na głowie…
Jeszcze niepewna swego miejsca
i miejsca wśród ludzi, w ich sercach…
Wyciąga lękliwie ramiona
do Ciebie i do mnie, do wszystkich…
Przyjmijmy ją z wielką radością,
by zamieszkała wśród nas…

Wpis: 28 lutego godz. 10:49


środa, 27 lutego 2019

Pod Twoją obronę

Wystarczy niekiedy powiedzieć najprostsze słowa, by uzyskać pomoc Najświętszej Panienki, by nie pogubić się w zawiłościach życia, by uwierzyć w Jej matczyną pomoc i odzyskać równowagę ducha! Zatem…
Pod Twoją obronę
uciekamy się,
święta Boża Rodzicielko,
naszymi prośbami
racz nie gardzić
w potrzebach
naszych,
ale od wszelakich
złych przygód
racz nas zawsze wybawiać,
Panno chwalebna
i błogosławiona.
O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza.
Z Synem swoim nas pojednaj,
Synowi swojemu nas polecaj,
swojemu Synowi nas oddawaj.

Wpis: 27 lutego godz. 14:43




wtorek, 26 lutego 2019


„Maryjne poświęcenie jest najlepszą drogą do pełnego zjednoczenia z Chrystusem!  Idea niewolnictwa Maryjnego jest wspaniała. Warto propagować z poświęceniem to oddanie w niewolę miłości, dlatego apostołujcie, mówiąc innym o tym nabożeństwie!  Oddać się w niewolę Maryi to oddać się w niewolę szczęściu. To zamieszkać w najbezpieczniejszym miejscu we wszechświecie. To wreszcie zamieszkać w Raju, który Bóg stworzył dla Siebie. Kto posiadł ten Skarb największy nie chce już zatrzymać go tylko dla siebie! Zatem – apostołujcie razem z nami, dzieląc się tą informacją z innymi!”  
Źródło: Bractwo Najświętszej Maryi Panny
Królowej Korony Polski
Jasna Góra


Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w „Traktacie o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” opisał bardzo szczegółowo, jak powinno wyglądać nasze nabożeństwo do Matki Bożej, jak powinniśmy Ją godnie czcić, by przyniosło to korzyść dla naszej duszy. „Istotą tego nabożeństwa jest całkowite zawierzenie się Maryi, tak, aby przez Nią całkowicie należeć do Jezusa. Oddajemy Niepokalanej wszystko – nasze ciało i duszę, dobra zewnętrzne i wewnętrzne, zasługi wynikające z dobrego postępowania i pokuty, cnoty i dobre uczynki. Oddajemy wszystko bezinteresownie, niczego w zamian się nie spodziewając. Jest to oddanie się Maryi w niewolę – niewolę miłości.”


Wpis: 26 lutego godz. 16:22


poniedziałek, 25 lutego 2019

Piękne myśli o Maryi


*Matka Boża była tak piękna, że kiedy się Ją raz zobaczyło, nie można się było powstrzymać od pragnienia, aby umrzeć, żeby Ją znowu zobaczyć.
św. Bernadetta
*Totus tuus ego sum, et omnia mea tua sunt – Jestem cały Twój i wszystko moje do Ciebie należy, o Jezu, przez Maryję, Twoją Najświętszą Matkę.   
św. Ludwik Grignion de Montfort
*Kochajcie Maryję i czyńcie wszystko, co możecie, aby Ją ludzie kochali. Odmawiajcie ku Jej czci Różaniec. Czyńcie to zawsze.   
św. o. Pio
*Panno Przenajświętsza! Któż by w Tobie nie pokładał ufności, gdy Ty ratujesz zrozpaczonych nawet? 
św. Bernard
*Maryja jest najdoskonalszym arcydziełem Najwyższego, którego znajomość i posiadanie zastrzegł On dla siebie.
 św. Ludwik Grignion de Montfort
 *Nie masz w świecie, tak ciężkiego grzesznika i tak pogrążonego w nieprawości, żeby się nim brzydziła Maryja i odepchnęła go od Siebie. O, niech tylko zawezwie Jej ratunku, a miłosierna ta Matka dowiedzie mu, że może, że potrafi i że chce pojednać go ze Swoim najdroższym Synem. Ludwik Blozjusz

niedziela, 24 lutego 2019

Zapiski z dzisiejszej homilii


Zapiski są luźne i wyrywkowe. Na pewno nie oddają całości wskazań i myśli. Przekazuję to, co przykuło moją największą uwagę…
Dla uniknięcia chaosu poukładałam to w punkty.
*Miłosierdzie nie jest jednoznaczne z pobłażliwością dla błędów, z tolerancją dla grzechu. Nie jest to też litość.
*Miłosierdzie – to miłość na wzór PANA JEZUSA. To miłość bezinteresowna.
*BÓG nigdy nie odwrócił się od człowieka, począwszy od Adama i Ewy.
*BÓG cierpliwie pochyla się nad człowiekiem, nie pamięta złego! Próbuje człowiekowi uświadomić konsekwencje zła ludzkiego grzechu.
*BÓG wyraża ból  z powodu nieprawości człowieka. W swej miłości posyła swojego Syna Jezusa, aby ten przezwyciężył zło.
*Wielkość Bożego miłosierdzia objawia się w okazywaniu miłości każdemu człowiekowi bez wyjątku. „On sprawia, że słońce wschodzi dla dobrych i złych.”
*BÓG jest miłosierny zarówno wobec dobrych, jak i złych. Tych złych ma w swojej szczególnej opiece.
*Miłosierdzie Boga jest stałą, niezmienną postawą.
*Jak i w czym możemy naśladować miłosierdzie Boga?
-W przebaczaniu każdemu człowiekowi.
-Nie nienawidzić nikogo, nawet swego prześladowcy!
-Wykorzystać to wszystko, co niesie nam życie, dla dobra innych.
-Nie uspakajać swojego sumienia w czynieniu dobra.
-Prawdziwie zaangażować się w czynienie dobra.
-Codziennie ćwiczyć się w przebaczaniu swoim nieprzyjaciołom.
MIŁOŚĆ POWINNA STAĆ SIĘ STAŁĄ POSTAWĄ CZŁOWIKA – CHRZEŚCIJANINA.
Wpis: 24 lutego godz. 16:41

sobota, 23 lutego 2019

Świadectwo wiary


Dzisiaj Kościół przypomina nam św. Polikarpa, wielkiego człowieka z II wieku chrześcijaństwa. Kapłan sprawujący Mszę św. przybliżył nam jego postać, budzącą ogromny szacunek – zarówno ze względu na Bożą mądrość, jak stałość w postawie przy Chrystusie. Moją szczególną uwagę zwróciły słowa Świętego, który w obliczu śmierci – gdy sędzia namawiał, aby uczynił zadość woli cesarskiej i pokłonił się bogom, a wyrzekł się Chrystusa, odpowiedział: „Służę Mu już 86 lat, a nic mi złego nie uczynił, owszem dobrodziejstwami obsypywał, a ty chcesz, abym lżył i znieważał tego Pana i Boga mojego?" (…) Jestem chrześcijaninem!"
Można by rzec tak, jak rozpoczyna się baśnie: Dawno, dawno temu… Tak, to prawda, było to bardzo dawno, bo około tysiąc osiemset lat temu! Ale te słowa nic nie straciły na aktualności. I nam – w XXI wieku – przydałaby się taka postawa! Taka siła wiary! Przecież i my jesteśmy chrześcijanami! Ale… czy zawsze potrafimy przyznać się do Chrystusa? Czy umiemy (i chcemy!) Go wyznać przed światem? Czy głosimy Go swoim życiem?


Wpis: 23 lutego godz. 10:12

piątek, 22 lutego 2019

Znowu o radości!


Ma rację pisarz Vitorio Giovanni Rossi, gdy stwierdza: „Człowiek współczesny wiele zyskał, ale również poniósł stratę największą: utracił zdolność zachwycania się. Utracił zdolność wyrażania pełnego zachwytu >>och<< ustami i sercem, które stara się uciec niczym ptak z klatki. Ta utrata jest oznaką starości. – Może obecnie człowiek rodzi się już stary? Człowiek rodzi się stary i zgaszony. Żegnajcie podskoki! Żegnajcie radości!
Tak nie może być!
Rozkoszujmy się cudownością świata!
„Proszę was – woła pisarz Bertold Brecht – tego, co zdarza się codziennie, nie uznawajcie za naturalne!”
Słynna aktorka Marlena Dietrych z wielką intuicją  zauważyła: „Lekarz powinien przepisywać podziwianie zachodu słońca.”
Pewnego dnia wielki alpinista Ettore Casiglioni upadł w czasie zjazdu na nartach na górze Mesulis. Ciężko się poranił, a jednak w szpitalu pomimo wielu złamań był „pełen szczęścia”. „Co zrobiłem, by być tak szczęśliwy?” – pyta sam siebie – „Wystarczył świetlisty zachód słońca, by uczynić mnie szalonym z radości.”
Rozkoszujmy się tymi cudami życia!
„Dlaczego tak się skarżycie? Posiadacie cnoty, którymi można odkrywać i kontemplować niezliczone cuda na ziemi i na niebie; posiadacie dwie nogi, które mogą was zaprowadzić tam, gdzie powietrze jest czystsze i dokąd ono was wzywa; posiadacie dwie ręce, które pozwalają wam naśladować Boga w stwarzaniu; posiadacie serce zdolne do milionów uderzeń, nie mecząc się - serce zdolne kochać wszystko to, co w świecie jest piękne i godne miłości; inteligencję szybszą od światła, która przekracza wszelką  granicę przestrzeni i czasu, która zapala się w poszukiwaniu i promieniuje w prawdzie.” (Giovani Papini)
„Radość jest nieomylnym znakiem obecności BOGA” (Teilhard de Chardin)
Cały powyższy tekst pochodzi z książki „Szczęście” - autor Pino Pellegrino.

Wpis: 22 lutego godz. 10:33

czwartek, 21 lutego 2019

Z Dzienniczka św. Faustyny:


„Dziś rozmawiałam z Panem, który mi powiedział: Są dusze, w których nie mogę nic zdziałać; są to dusze, które ustawicznie śledzą innych, a nie wiedzą, co się dzieje w ich własnym wnętrzu. Ustawicznie mówią o innych, nawet w czasie ścisłego milczenia, które jest przeznaczone na rozmowę ze mną; biedne dusze, nie słyszą słów moich, pozostają puste ich wnętrza, nie szukają mnie wewnątrz własnego serca, ale w gadulstwie, gdzie mnie nigdy nie ma. Czują swą pustkę, a jednak nie uznają własnej winy, a dusze, w których w całej pełni króluję, są dla nich ustawicznym wyrzutem sumienia. One zamiast się poprawić, jednak serce ich wzbiera zazdrością, a jeżeli się nie opamiętają — brną dalej. Serce dotychczas zazdrosne poczyna być nienawistne. I są już bliskie przepaści, zazdroszczą innym duszom darów moich, a same ich przyjąć nie umieją i nie chcą.”

Wpis: 21 lutego godz. 13:15

środa, 20 lutego 2019


Niezwykle krzepiące słowa PANA JEZUSA do Alicji:
„Ufaj Miłości, trwaj w Miłości. Wszystko zanurzaj w Miłości.  Na wszystko odpowiadaj z miłością. Aby w tobie i przez ciebie zawsze zwyciężała Miłość. Jak zwyciężyła na krzyżu. Życie jest krzyżem, ale na tym krzyżu rozpięta jest Miłość nieskończenie większa i potężniejsza niż krzyż życia.”

Wpis: 20 lutego godz. 9:49

wtorek, 19 lutego 2019


„Pytałeś o prawdę w moim życiu…
Tą prawdą stało się odnalezienie Chrystusa.”

Autorem tych słów jest Steve McQueen, wielki aktor amerykański, legenda kina.  Człowiek, który osiągnął wielką sławę i ogromne pieniądze, ale spokój przyniosło mu dopiero – jak sam wyznał - odnalezienie Chrystusa.

poniedziałek, 18 lutego 2019

Jeszcze inne, cenne słowa brata Elii


„Bóg dał nam dar modlitwy, a przede wszystkim dar modlitwy za bliźnich. Połóżmy rękę na ramieniu brata i módlmy się za niego. Nawet za brata, który nas skrzywdził.. Oddajmy się prawdziwej miłości: Powierzam się Tobie, o Panie, nie naszym pragnieniom, ale Twojej świętej woli.
W każdym dniu, który się rodzi, słońce jest jak modlitwa do Boga. To On jest zawsze przy nas, codziennie nam towarzyszy. (…)
Jak możemy spotkać Jezusa? Modlitwa, Różaniec Święty są środkiem… Jezusa spotyka się w Jego kościele, można Go też rozpoznać na twarzach głodnych, potrzebujących, chorych. Pamiętajcie, że gdy ofiarujecie im pomoc, to tak jakbyście Jemu ją zanieśli… Pokój i dobro wszystkim!” (Z książki „Brat Elia od Apostołów Bożych. Tajemnica Światła”

Z homilii brata Elii


„Tym, którzy miłują własne nicestwo, Bóg się objawi… Ale musimy otworzyć nasze serce. Możemy wybrać: żyć „z” albo „w” lub też dla Pana i umrzeć dla Pana. Ewentualnie zostać „filozofem”, który w przeciwieństwie do „mędrca”, jest tym, co sądzi, że może żyć bez Bożej interwencji (…) nasiąknięty ludzką wiedzą i przekonany o absolutnej zdolności rozwikłania każdej rzeczy. Mędrzec natomiast posiadł prawdziwą wiedzę, to jest przeczucie istnienia Boga, który tworzy z Nim jedno i poddaje się Jego woli, a jego życie płynie z Nim zjednoczone. Pokora, przebaczenie, miłość, dzielenie się – to jest jedyna droga, aby do Niego dotrzeć.”

Wpis: 18 lutego godz. 9:01


niedziela, 17 lutego 2019


I znowu mamy piękny dzień!

Po błękitnym niebie suną klucze dzikich gęsi,
zwiastując radosną wieść o zbliżającej się wiośnie…
Wróble wtórują głośnym szczebiotem…
Nawet wrony jakby pogodniejsze.
Światło promieni słonecznych oślepia swym blaskiem
i daje niezwykłą moc i otuchę.
Wszystko budzi się do życia!
Radosne Alleluja wyrywa się z serca.
Bądź uwielbiony, wielki PANIE BOŻE,
za cud stworzenia,
za Twoją miłość
ogarniającą każdego z nas!

Wpis: 17 lutego godz. 12:28

sobota, 16 lutego 2019


Kochani, czy uwierzycie?
Rankiem idę do kościoła,
a tu nagle ktoś mnie woła!
Niezwykle donośnie,
serdecznie i bardzo radośnie.

Skąd dochodzi ten miły głos?
Rozglądam się wokoło…
Nie widzę nikogo!
A głos coraz potężniejszy,
Przyjazny i coraz donioślejszy.

Podnoszę głowę do góry.
I co widzę?
Na samym czubku drzewa
siedzi sobie kos i radośnie śpiewa.
Najwyraźniej dla mnie promienną wieść głosi,
że już wiosna nadchodzi
i o posłuchanie prosi.

Staję zachwycona i słucham w zachwycie,
bo mimo wszystko piękne jest życie!
Z wielką radością zmierzam do kościoła,
a mój kos ciągle jeszcze woła…

I nagle myśl inna mi przychodzi,
że wcale nie o śpiew dla mnie tutaj chodzi!
Nie dla mnie ptaszek tak pięknie śpiewa,
ale od wczesnego rana
wielbi swoim hymnem naszego Pana!
I prosi, abym  wraz z tym pieniem
zaniosła Mu szczere uwielbienie!
Idę więc radosna, by powiedzieć Panu,
że kocha go świat cały, także ptaszek mały!


Wpis: 16 lutego godz. 10:43

piątek, 15 lutego 2019

Myśli o szczęściu


Marzymy o wielkim szczęściu… Im człowiek młodszy, tym większe ma oczekiwania i marzenia. Marzenia są ważne i zawsze powinny gościć w naszym umyśle i sercu. Jednak… jakże często nie potrafimy docenić tego, co mamy, czym obdarował nas los. Takie myśli nasuwają mi się najczęściej wtedy, gdy przechodzę obok osoby naznaczonej widocznym kalectwem, gdy dowiaduję się o nieuleczalnej  chorobie kogoś znajomego, o problemach rodzinnych, o ludziach dotkniętych chorobą alkoholizmu… Przykłady można by mnożyć, bo codzienność nie szczędzi nam przykrych doznań i obrazów.

Ale właśnie dlatego warto sobie uświadomić to wszystko, co dobre w życiu, co przynosi radość. Niekiedy są to drobiazgi, ale jakże ważne, by stać się choć przez chwilę szczęśliwym. Bo szczęście ma to do siebie, że nie jest procesem stałym. Ale może to i dobrze, bo wtedy jest bardziej docenione i upragnione. Mówimy o chwilach szczęścia. Ale mówimy też o szczęśliwych rodzinach, które wbrew różnym przeciwnościom trwają razem, wspierają się… Moja rodzina, do której tak często tutaj wracam, też była szczęśliwa, mimo że w czasach komunistycznych dotykały nas różne doświadczenia, w tym dotkliwa bieda. Gdzie było źródło szczęścia? W PANU BOGU! ON zawsze nam pomagał swoją obecnością, umacniał, był zawsze na pierwszym miejscu! Był schronieniem, ucieczką w najtrudniejszych chwilach.


czwartek, 14 lutego 2019

Ważne przemyślenia


I po co to całe pisanie, które trwa już bez mała osiem lat?! Czasami sama sobie stawiam to pytanie. Zabiera czas, a ja narażam się na różne komentarze… Jednak przychodzi też inna refleksja. Skoro każdego dnia ktoś czyta publikowane przeze mnie teksty, a liczba jest spora – i to z różnych stron świata, to znaczy, że jest sens tej pisaniny. To mnie utwierdza w przekonaniu, że nie należy rezygnować. A że czasami zły duch podpowiada, aby zaprzestać, to już inna sprawa.

Jak już wiele razy pisałam, człowiek dojrzewa z biegiem lat i ciągle poszerza swoje horyzonty – również te duchowe. Na pewno pomagają nam w tym nasi aniołowie stróżowie, ale przede wszystkim bliskość  PANA JEZUSA, z którym przyjaźnimy się i jednoczymy w Komunii św.

Zatem o co tutaj chodzi? W tym pisaniu? Chodzi o to, aby nieustannie pracować nad swoim wnętrzem, nad swoim charakterem! Chrystusowa obecność pomaga nam dostrzec nie tylko Jego ważność, ale także coraz bardziej widzieć swoje niedoskonałości, błędy, grzechy…

Chodzi także o to, aby swoje życie uczynić pięknym – mimo najróżniejszych przeciwności. Chodzi o to, aby nie ustawać w drodze ku Dobru i Pięknu, które uosabia sam BÓG!  

Zatem nie ustawajmy w szlachetnych dążeniach, nie dajmy się pokonać złu! Nie jesteśmy sami. Jest z nami CHRYSTUS!


Wpis: 14 lutego godz. 10:42

środa, 13 lutego 2019

Św. Ojciec Pio:


Modlitwa jest najlepszą bronią, jaką posiadamy. Jest ona kluczem, który otwiera Serce Boga. Powinieneś mówić do Pana Jezusa również sercem, a nie tylko wargami. Co więcej, w pewnych przypadkach powinieneś mówić do Niego tylko sercem (CE, s. 40).
Poprzez książki szuka się Pana Boga; a w modlitwie myślnej znajduje się Go (AdFP, s. 547).


wtorek, 12 lutego 2019

O Spes Mea Cara


O Maryjo, najdroższa Nadziejo,
z padołu łez wznoszę do Ciebie błaganie.
Wysłuchaj mojej modlitwy,
pociesz, kiedy wołam,
podtrzymaj, gdy się chwieję, i obroń.
Ty, silna i nieskalana, prowadź mnie słabego
przez proste i kręte ścieżki
ku dobrom, które nie przeminą.
Przez burze i zawieruchy wiedź mnie, o Gwiazdo,
z banicji ku cichej przystani.
O Matko i Orędowniczko,
módl się za mnie w godzinę śmierci
do Twojego Syna,
aby odpuścił mi winy
i wprowadził w swojej dobroci
w szeregi świętych w niebie.
(Z książki „100 modlitw, które uzdrawiają i niosą otuchę”

Wpis: 12 lutego godz. 12:25

poniedziałek, 11 lutego 2019

Złote myśli o milczeniu


*Milczenie to przyjaciel, który nigdy nie zdradza. (Konfucjusz)
*Są chwile w życiu ludzkim, podczas których milczenie zastępuje najwznioślejszą mowę. (B. Prus)
*Czasem trzeba zamilknąć, żeby zostać wysłuchanym. (S.J. Lec)
*To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia. (J. Carrol)
*Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości. (M. Twain)
*Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. (J. Tuwim)
 *Ci, co milczą, wykazują najwyższe poczucie odpowiedzialności za słowo. (J. Wejroch)
 *Gdy się milczy, sytuacja staje się jasna. (A. Camus)
 *Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. (moja Mama)



niedziela, 10 lutego 2019

Czy Pan Bóg nas rozgrzeszy
Z uczynków niespełnionych…
Z myśli, które błądzą daleko…
Z podarowanych szans niewykorzystanych…
Z dobrych natchnień podarowanych…
Z czasu, którego zabrakło na modlitwę…
Z braku uśmiechu dla smutnych…
Ze złych słów, które się rzucało…
Z dobroci, która za mała…
Z miłości, której ciągły deficyt…
Z wrażliwości jednak niewrażliwej…
Z serca, które nieraz jak kamień…
Z młodości, której się nie doceniało
i ze starości, której się nie chciało…
Z braku wdzięczności za Boże dary…
I z ognia wiary, której płomień zbyt mały…
Takie i inne myśli snują się w głowie…
Wierzę jednak, że tylko miłością odpowiesz…
Tylko na Twoją miłość liczę, Panie!
I wyrozumiałość.

                                                                               

piątek, 8 lutego 2019

Filozofia dobrego oka


Każdy z nas ma jakieś życiowe doświadczenia… Z wiekiem jest ich coraz więcej. Wśród tychże doświadczeń jest również i to, dotyczące szczęścia. Któż bowiem nie pragnie być szczęśliwym człowiekiem?! Źródło tylko bywa inne w odczuciu każdego z nas. Truizmem byłoby twierdzenie, że NAJWIĘKSZYM ŹRÓDŁEM SZCZĘŚCIA JEST PAN NASZ JEZUS CHRYSTUS. Doświadcza tego każdy człowiek wierzący – pisałam o tym wielokrotnie, bo jestem o tym głęboko przekonana. ON jest nam przewodnikiem i źródłem wszelkiego dobra i szczęścia. Jest tylko zasadnicze pytanie: Czy korzystamy z tejże obecności w naszym życiu? No, właśnie! Przygniata nas mnóstwo różnorodnych spraw, z którymi sobie nie potrafimy poradzić… Ale może jest też tak, że nasze spojrzenie na świat i ludzi jest z założenia negatywne, nieufne, pobawione optymizmu… Jest takie określenie, że złe oko wszystko źle widzi.

Ale jest też „filozofia dobrego oka”. Całkiem niedawno obejrzałam film o św. Teresce. Do klasztoru wstąpiła, mając zaledwie piętnaście lat. Była nieustannym promykiem radości wśród zakonnic. Zarażała nią każdego, kto się z nią zetknął. Wśród sióstr była taka, która szczególnie uprzykrzała jej życie, uważając za swój obowiązek ćwiczyć młodziutką Teresę. Jest taka scena, gdy w ogrodzie spotyka swoją „opiekunkę” z kwaśnym wyrazem twarzy i serdecznie się do niej uśmiecha. Ta zdziwiona pyta: Dlaczego siostra ciągle do mnie się uśmiecha? Odpowiedź pada od razu: Bo cieszę się, że siostrę widzę.

„Filozofia dobrego oka nie tylko pozwala iść naprzód szczęśliwie, ale wyzwala też miłość i zgodę: pozwala nam odkryć, że wszyscy są ważni i niezastąpieni. Szczęśliwy, kto taką filozofię  wyznaje: bez względu na to, jak trudne będą sprawy, pozostanie mu trochę radości.” (Pino Pellegrino)

Na pewno pomoże nam w tym PAN JEZUS! Przecież wyraźnie powiedział do Alicji: „Każdy człowiek, jakiego spotykasz, przysłany jest przeze Mnie i potrzebne jest mu spotkanie  ze Mną  w tobie, a nie z tobą samym.  Wiedz o tym i pamiętaj. (…) W każdym przychodzącym człowieku  Ja jestem. W każdym!”

Wpis: 8 lutego godz. 9:17

czwartek, 7 lutego 2019

Imperatyw moralny w przesłaniu Pana Cogito Zbigniewa Herberta


O Panu Cogito pisałam już w tym miejscu… Ale wracam do niego, ponieważ wydaje mi się on szczególnie ważny w każdym czasie, również obecnie, a może nawet tym bardziej obecnie! To takie porte parole poety Zbigniewa Herberta.
Pan Cogito jest tylko pretekstem do przekazania najważniejszych prawd o życiu. Jest upersonifikowaniem myśli Kartezjusza Cogito, ergo sum.
Na podstawie obserwacji dokonanych w czasie  wędrówki życia dokonuje on pewnego rodzaju résumé, którego wynikiem jest przesłanie, skierowane do drugiego człowieka, zwłaszcza młodego. Mając świadomość odwiecznego istnienia, ale i ustawicznego zagrożenia wartości absolutnych - dobra, piękna, prawdy - wskazuje, jak te wartości zachować.
Gdy myśli się o godnym istnieniu, dopiero wówczas dokonany przez nas wybór staje się prosty, a żadna cena – zbyt wysoka. Tak pojmuje swoje człowiecze „bycie na ziemi”  Pan Cogito – człowiek niezłomnie trwający w postawie wyprostowanej, choć nie dana mu będzie pewność doraźnego zwycięstwa.
Przesłanie Pana Cogito – to rodzaj świeckiego dekalogu, który ma pomóc człowiekowi w godnym przeżyciu swoich dni - to wezwanie do uczciwego życia. Wypowiedziane wskazania mają ogromną moc. Pan Cogito nie widzi jakiejkolwiek alternatywy dla postępowania człowieka – nakazuje, jak żyć, jak postępować. Podkreśla to  rozkazami:  idź - bądź odważny, niech odwaga ciebie nie opuszcza,  strzeż się, oglądaj, powtarzaj, czuwaj, wstań, idź - bądź wierny. To wezwania do czynu:
*Nie wolno być pasywnym wobec życia.     
*Nie można być obojętnym na dostrzegane zło: przemoc, obłudę, fałsz, podłość...
* Człowiek powinien być odważny – zarówno w głoszeniu swych poglądów, jak i w czynach.
*Powinien jednoznacznie się określić: nazywać po imieniu wszelkie przejawy zła, przyjąć wobec niego jednoznaczną postawę potępienia i dezaprobaty, umieć potępić zło, akceptować dobro.
*Należy kierować się odwagą również w przyznaniu się do własnych błędów.
*Człowieka powinna cechować wrażliwość na krzywdę poniżanych i bitych, a jednocześnie – pogarda dla ludzi podłych i złych.
*Należy kochać dobro i piękno, odrzucić nędzę moralną. Człowiek powinien być wrażliwy na niesprawiedliwość.
*Każdy homo sapiens ma obowiązek pozostawienia jakiegoś śladu po sobie.
*Człowieka powinna cechować pokora, polegająca między innymi na dostrzeganiu swoich błędów i krytycznym spojrzeniu na swoje postępowanie, a także na umiejętności korzystania z minionych doświadczeń.
*Bądź wierny i idź! Znaczy to: Bądź wierny sobie, nie pozwól się stłamsić, miej odwagę wyznawać piękne zasady i świadczyć o nich swym życiem!
Postawa wyprostowana wymaga wielkiej odwagi,  jest zatem trudna! Ale mimo to warto ją przyjąć, by mieć poczucie godnego życia! To jest istotą CZŁOWIECZEŃSTWA!

Wpis: 7 lutego godz. 9: 30

środa, 6 lutego 2019

Cenne wskazania PANA JEZUSA. Warto wziąć je sobie do serca:


*Pomagaj innym poznawać Mnie i siebie samych i drogę, jaka do Mnie prowadzi: od wypełniania Prawa po ślepe rzucenie się z miłością w Moje ramiona. Nie śpij! Twoje życie musi być intensywne, z pełną mobilizacją sił twej duszy. Wypoczynkiem twej duszy będę  Ja – tylko i wyłącznie.

*Najbardziej lubię, gdy milczą usta, a pała serce.  Proś o Miłość, abym rozpalił twoje serce wielkim ogniem.

*Miłości nie trzeba się bać, ale wypełniać się nią przez wypełnianie Mojej woli. Wystrzegaj się upadków, nawet tych, które są jak pyłek kurzu, by nie pokryły szarzyzną twego serca, które stworzyłem czyste. Miłością, wiernością i posłuszeństwem wobec Mnie zachowuj biel swego serca. Nie ulegaj słabościom ciała, bo od nich zaczyna się wiele złego.

*Nic nie musisz umieć. Musisz tylko  chcieć, tylko pragnąć. Tylko przytulić się do Mnie i wszystko z chwili na chwilę Mi zawierzać. Miłość wyraża się oddaniem siebie i wszystkiego. Oddanie musi być procesem, który ciągle trwa – staje się.

*Chcę zniszczyć w  tobie przyzwyczajenia do decydowania o sobie i do samodzielnego  poczynania czegokolwiek. Pragnę przekonać cię, że wszystko, co podejmujesz bez oddania Mi, jest pomyłką: stratą czasu  i energii.

*Głęboka przemiana odbywa się w czasie. Poddaj się temu. I z łagodnością znoś ludzi, którzy cię męczą. Z miłością bądź dla nich wyrozumiały/ wyrozumiała. Niczemu się nie przeciwstawiaj, a wszystko poddawaj  Mojej miłości. (…)  Nieś mój ból i Moją miłość miłosierną  wobec świata.

To słowa PANA JEZUSA  do Alicji Lenczewskiej.

o życiu duchowym.... czyli jak budować?

wtorek, 5 lutego 2019

Oto fragment dzisiejszej homilii Ojca Świetego Franciszka:


„Błogosławieni – tymi słowami Jezus rozpoczyna swoje nauczanie w Ewangelii św. Mateusza. Jeśli jesteś z Jezusem, jeśli lubisz słuchać Jego słowa, jeśli starasz się żyć nimi każdego dnia, jesteś błogosławiony. Oto pierwsza rzeczywistość życia chrześcijańskiego. Nie ukazuje się ona jako lista nakazów, które trzeba wypełnić, jako złożona ilość doktryn, które trzeba poznać. (…) To przede wszystkim wiedzieć, że w Jezusie Chrystusie jesteśmy umiłowanymi dziećmi Ojca, to życie radością z tego błogosławieństwa, to rozumieć życie jako historię miłości, historię wiernej miłości Boga, który nigdy nas nie opuszcza i zawsze pragnie nawiązywać z nami komunię. Oto powód naszej radości – radości, której nie może nam odebrać żadna osoba na świecie ani żadne okoliczności życia. To radość, która daje pokój nawet w bólu. Radość, która daje nam przedsmak szczęścia, które czeka nas na zawsze. (…)
Spójrzmy, jak żył Jezus – ubogi w rzeczy i bogaty miłością. Uzdrawiał tak wiele istnień ludzkich, ale nie  oszczędził własnego życia. Przyszedł na świat, aby służyć, ale nie aby Mu służono.
Nauczył nas, że nie jest wielkim ten, kto posiada, ale ten, kto daje. Sprawiedliwy i łagodny. Nie opierał się i został niesprawiedliwie skazany.
W ten sposób Jezus wzniósł w świat miłość Boga. (…) Prośmy dzisiaj, aby na nowo odkryć tę łaskę, by na nowo odkryć fascynację pójścia za Jezusem, naśladowania Go, nieszukania niczego innego oprócz Niego i jego pokornej miłości.
Ponieważ na tym polega sens życia tutaj na ziemi, czy w to wierzycie?"


Wpis: 5 lutego godz. 11:07