środa, 27 lipca 2016

Witaj,FRANCISZKU!



Dzisiaj do naszej Ojczyzny przybywa Ojciec Święty Franciszek, a wraz z nim – wielka Boża radość, otucha i nadzieja… Trudno Go nie kochać, trudno nie podziwiać! Kroczy przez kraje świata, głosząc Chrystusowe miłosierdzie. Przyjaciel wszystkich ludzi, zwłaszcza ubogich, którzy żyją na marginesie… Wróg złości ludzkiej, przeciwnik agresji. Najsławniejszy w świecie ekolog, obrońca matki – Ziemi. Przybywa do nas na zaproszenie młodych z okazji świętowania ich Światowych Dni. Ale wszyscy liczymy na wielkie dobro, które rozsieje nie tylko w prastarej stolicy Jagiellonów, ale i po wszystkich krańcach ojczystych. Wierzymy, że obecność Jego Świątobliwości przemieni wiele serc, skruszy szerzącą się zatwardziałość, zbliży nas do Boga… Podobne oczekiwania towarzyszyły zawsze pielgrzymkom naszego Świętego Jana Pawła. Wierzymy, że i ta wizyta pozostawi trwały ślad w naszych sercach i umysłach!
Wpis: 27 lipca g. 9:00

wtorek, 26 lipca 2016


Wszystkim Annom,
nie tylko znajomym z facebooka,
ale z całego świata
Anusiom, Aniom, Anulom, Aneczkom,
Hannom, Hanusiom, Haniom
życzę radosnego przeżywania każdego dnia,
każdej chwili życia,
które tak szybko przecież umyka.
Życzę również miłości i życzliwości
nie tylko od najbliższych,
ale od każdego spotkanego
na drodze życia człowieka.
Promieniujcie dobrem
na wzór Waszej patronki, św. Anny!
Bądźcie
słonecznymi promykami dla wszystkich!

Droga życia





Życie – to droga
wciąż w jednym kierunku…
Wciąż w górę, ku Bogu,
więc pnę się…
Karmię białym, świętym Chlebem,
co siłę daje wielką
i moc do znoszenia trudów…
Co krzepi w smutku
i krzyż nieść pomaga…
Biały kawałku Chleba,
jak wiele dla mnie znaczysz -
powtarzam codziennie…
Bo jesteś tak ważny,
tak święty i sercu bliski!
Nie tylko siłą obdarzasz,
ale inaczej świat widzieć pozwalasz…
Spotykam Cię codziennie
w małej świętej Hostii…
Biegnę do Ciebie,
z radością do serca przyjmuję…
Jesteś najmilszym Gościem!
Dziękuję Ci, Jezu!

Wpis: 26 lipca g. 10:05

niedziela, 24 lipca 2016



Dobrego dnia, 
pełnego Bożej radości
 i miłości od bliskich i od tych dalszych również -
życzę moim wszystkim Przyjaciołom,
czytającym te słowa.
Niech każda chwila dnia 
będzie wypełniona nadzieją 
i ufnością w Panu!
Sursum corda!

Wpis: 25 lipca g. 7:25


sobota, 23 lipca 2016

O miłości raz jeszcze…

Miłość – to szczęście o różnym obliczu…
Bywa zachłyśnięciem,
bywa porażeniem,
bywa wielką radością,
szczęściem,
olśnieniem,
słońcem i wiatrem,
deszczem i śniegiem,
radością i smutkiem,
harmonią i niepokojem,
pewnością i zwątpieniem,
burzą i ciszą,
łzą i uśmiechem,
wzlotem i upadkiem,
śmiechem i cierpieniem…
I… samym dobrem równocześnie…

A… jeśli ta miłość błądzi gdzieś daleko
i nie chce zapukać do naszych drzwi?
Tuła się gdzieś po bezdrożach…
Z dala od naszych domów,
krąży obojętnie i trudno ją zaprosić
mimo otwartych drzwi…
Bo i tak bywa…
To co wtedy?

Zawsze jest z nami nasz Pan,
który niezależnie od czasu,
niezależnie od stanu naszego ducha,
niezależnie od pory roku – 

zawsze woła… wprawdzie nie-głośno,
ale bardzo delikatnie:
JA CIEBIE KOCHAM! 
I ta miłość
niechaj ci wystarczy za wszystkie inne…
Za te, do których tęsknisz,
o których marzysz,
których pragniesz
i o których śnisz…

Warto usłyszeć ten głos
pełen zachęty, dobroci i miłości…
Ten głos jest w nas – wsłuchajmy się…


Wpis: 23 lipca g. 18:00

piątek, 22 lipca 2016

Słuchając Chopina…


Płyną sobie nutki cicho i łagodnie,
mazurki, nokturny, sonaty, preludia…
A ja wędruję z Chopinem po łąkach…
Chłonę wiatru powiew, co muska wesoło…
Sycę się pięknem polnych kwiatów,
odwracam twarz ku słońcu,
co radosne promyki ku ziemi wysyła…
Zachwycam się rozpiętą na niebie tęczą,
co barwi łąki kolorów tysiącem…  
Kroczę polną dróżką, co wije się wstęgą…
U kresu dróżki mała kapliczka,
a w niej drewniana figurka…
To Matka Boska, 
dla której Chopin w niebie gra…
U stóp Jej wraz z mistrzem klękam
wsłuchuję w wieczorną ciszę…
Świerszcz cicho sonatę nuci…
I płyną nutki piękne, ciche, rzewne
i czyste, jak dziecięca łza…


Wpis: 22 lipca g. 10:30 

czwartek, 21 lipca 2016

O Bożej radości raz jeszcze

„Smutek jest największym sprzymierzeńcem szatana, bo tą drogą, która wiedzie naprawdę do nieba jest radość.”(Św. Filip Nereusz).
Chrześcijanin - katolik nie powinien nigdy chodzić smutny, gdyż byłoby to oznaką braku nadziei i miłości do Chrystusa…

Wpis: 21 lipca g. 9:25

wtorek, 19 lipca 2016

Kocham Różaniec!

Przesuwając paciorki różańca,
wpatruję się w ukochane oblicze Matki…
Wsłuchuję w pełne miłości słowa…
W tej miłości nabieram siły…
Nigdy w tę miłość nie wątpię …
Powierzam swe radości i troski…
Krzepnę w wierze…
Rosnę duchowo…
Czerpię radość, nadzieję i moc!

Dziękuję Ci, Najświętsza Panienko,
za ten RÓŻANIEC święty!
Bo te przedziwne paciorki
to Twoje matczyne ręce,
to Twoje kochające serce…


niedziela, 17 lipca 2016

Z mojego pierwszokomunijnego pamiętnika…

     Poniższe słowa wpisał mój śp. Ojciec do pamiętnika w dniu mojej I Komunii świętej.

Czy trudno się modlić?
Może sądzisz,
że trzeba odmawiać długie pacierze,
aby się pomodlić?
Modlitwa jest taka prosta:
Ojcze nasz – 

przecież potrafisz powiedzieć!
Opowiedz twemu Ojcu w niebie
swoje troski i słabości,
jak chciałabyś Go kochać
i jak jesteś nieudolna…
Powiedz Mu, co cię gnębi…
Poproś o pomoc.
Wyznaj mu swoje słabości
i powiedz,
jak bardzo chciałabyś być lepsza…
Poproś Go o błogosławieństwo
dla siebie i dla swoich bliskich, 

dla wszystkich ludzi.
Twój Ojciec w niebie,
który mieszka i w twoim sercu,
pobłogosławi cię w swej dobroci.
I odejdziesz pocieszona
i umocniona do swoich obowiązków.
A myślą często wracaj do Niego!

 Od mojej I Komunii św. minęło tak wiele lat, a te słowa nic nie straciły na aktualności!

Wpis: 18 lipca g. 7:25

sobota, 16 lipca 2016

Znak Krzyża świętego

Czynimy go codziennie w różnych okolicznościach, najczęściej rozpoczynając modlitwę. To tak niewiele, a jednocześnie – bardzo wiele! Czy jednak zastanawiamy się nad znaczeniem tego pozornie niewielkiego gestu? Znak krzyża to znak przynależności do Boga, wypowiadamy go w Jego imię.  
Towarzyszy nam od urodzenia, kiedy to matka kreśli maleńki znak na czole ledwo urodzonego dziecka. Później błogosławi go w różnych okolicznościach, choćby przed wyjściem do szkoły, błogosławi w duchu każdy jego krok, prosząc Boga o szczęśliwy dzień, miesiąc, kolejne lata…
Staropolskim obyczajem znak krzyża robimy na świeżym chlebie przed posiłkiem.
Znakiem krzyża błogosławi nas kapłan w każdej Mszy świętej. W różnych okolicznościach towarzyszy nam znak Krzyża świętego… Zachował się stary zwyczaj żegnania się przed posiłkiem, przed podróżą – nie tylko samolotem, ale jakimkolwiek środkiem lokomocji.
Żegnając się, oddajemy się w opiekę Najwyższemu, wierząc, że nas ochroni przed złem, szczęśliwie poprowadzi do celu, że – choć niewidzialny – jest za nami i przy nas.
„Znak Krzyża świętego jest znakiem Bożej miłości do człowieka, powinien być także symbolem naszej miłości do Boga.” – mówi Carver Alan Ames. „Wykonując znak krzyża, zobaczmy wiszącego na nim Jezusa. Zobaczmy, jak bardzo nas kochał, skoro zszedł na ziemię, był torturowany, wyśmiewany i jak został uśmiercony za nasze grzechy. (…) Znak krzyża – to piękna modlitwa duchowa, jeśli będziemy ją odmawiać w miłości i prosić Ducha Świętego, żeby nam pokazał krzyż i Jezusa na nim.”
Wpis: 16 lipca g. 15:55   

czwartek, 14 lipca 2016

Czekanie

Życie jest ciągłym czekaniem…
Na słońce, gdy deszcz pada…
Na deszcz, gdy zbyt upalnie…
Na lepsze dni, gdy smutek dokucza…
Na radość, co nie mija…
I lepszy czas, co tak szybko ucieka…
Na przyjaciela, co wesprze, wysłucha…
Na dobre słowo od kogokolwiek…
Słowo, co tchnie nowego ducha…

Na wiosnę zimą, gdy mróz dokuczy…
Na złotą jesień kolorami piękną…
I na radość prawdziwie wiosenną…

Czekamy ciągle na lepsze dni…

Ja też czekam…
Na Ciebie, Jezu,
Miłości moja,
Nadziejo…
O nic już nie pytam…
Bo wiem, że jesteś,
kroczysz tuż obok…
I to wystarczy
za wszystko!

Wpis: 14 lipca g. 20:00

wtorek, 12 lipca 2016

Smutek? Czasami!

Czasami „puszczają” nerwy,
gdy problemów zbyt wiele…
Opuszcza nas święty spokój,
tracimy wewnętrzną radość
i znika wesele…

I trudno się odnaleźć
wśród spraw, sprawek, spraweczek…
I trudno znaleźć w sobie
choć ciszy kawałeczek…

Chodzi człowiek wśród smutków,
problemów końca nie widzi…
Płacz i złość nie pomaga…
I łez własnych się wstydzi!

Bezbronna wobec spraw trudnych
staję przed Tobą, Panie!
Ręce wyciągam w nadziei,
że zawsze patrzysz na mnie…

Że nie tylko patrzysz,
lecz uśmiechasz się do mnie…
I chociaż Cię nie widzę,
wiem, że jesteś, mój Panie!

Podaj pomocną rękę,
pociesz, ratuj w potrzebie…
O to me korne modły
zanoszę dziś do Ciebie!

I niechaj nigdy nie wątpię
W Twą obecność w mym życiu!
Niechaj wierzę, ufam i kocham
i wielbię w zachwycie…

Wpis: 12 lipca g. 9:20

poniedziałek, 11 lipca 2016

Trwanie

Słońce na niebie słońce w sercu
gorące promyki muskające twarze
śpiew ptaków od wczesnego rana
Anioł Stróż na straży
dobrych uczynków i sumienia
święty pomocnik wsłuchany w rytm życia
kochany bliski i taki piękny
życie pełne niby-przypadków
bezradność wobec bólu istnienia
niby zwyczajnego a pełnego trudu
droga do kościoła pełna dobrych ludzi
Pan Jezus niewidoczny dla oczu
ale widoczny zawsze dla serca
pełen miłości dobroci pokory
ukryty codziennie w kawałku chleba
niewidzialna z Nim codzienna rozmowa
cisza której nic zmącić nie zdoła
święte trwanie

Wpis: 11 lipca g. 19:40

Różne mądrości zapożyczone od ludzi wielkich, średnich i małych…

Nigdy nie jest za wiele - dziękować!
Życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą niż udany dialog.
Prawość wywodzi się z prawdy. Im człowiek więcej ma w sobie ducha prawdy, tym więcej ma prawości.
Człowiek rozwija się i doskonali nie przez unikanie obowiązków, lecz przez ich wypełnianie.
Źle czyni człowiek, jeśli poprzestaje na zadowoleniu z siebie i łatwo przyjmuje pochwałę ludzką. Ale również źle czyni, jeśli boi się krytyki i nagany.
Łatwo jest zmienić ustrój, trudniej - odmienić człowieka!
Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno.

Wpis: 11 lipca g. 9:00

niedziela, 10 lipca 2016

Gdy myślę „Chrystus”


Gdy myślę „Chrystus”,
przedziwne ciepło rozlewa się w mym sercu,
wilgotnieją oczy,
rodzą się dobre pragnienia…

Gdy myślę „Chrystus”,
widzę ręce kapłańskie,
w których biały chleb
przemienia się w Jezusowe Ciało…

Gdy myślę „Chrystus”,
mam przed oczyma każdą Komunię świętą,
co krzepi i daje tak wielką moc
i radość życia, i siłę, i dobroć…

Gdy myślę „Chrystus”,
rodzi się we mnie ogromna wdzięczność,
dla której braknie zwyczajnych słów -
za Jego obecność, za cierpliwość i miłość,
za odpuszczenie grzechów…

Gdy myślę „Chrystus”,
staję się lepszym człowiekiem,
bo wiem, że On jest ze mną,
patrzy na mnie,
pomaga się podnieść,
pozwala cieszyć się życiem…

I wreszcie…
Gdy myślę „Chrystus”,
widzę wszystkie dzieła Boże,
co tak radują oczy i serce,
i te w rozkwitającej wiośnie,
i w tej brzozie, co zmienia barwę, 
i w śpiewie ptaków, co budzą mnie o świcie,
i w tej nadziei,
co wraz z rozkwitem przyrody
rozkwita w mym sercu…

Wpis: 10 lipca g. 12:50

sobota, 9 lipca 2016

Psalm 8

O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest
Twoje imię na całej ziemi!
Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa.
Sprawiłeś,
że na przekór Twoim przeciwnikom
usta dzieci i niemowląt
oddają Ci chwałę,
aby poskromić nieprzyjaciela i wroga.
Gdy patrzę na Twe niebo,
dzieło palców Twoich,
na księżyc i gwiazdy,
któreś Ty utwierdził:
Czym jest człowiek,
że o nim pamiętasz,
czym syn człowieczy,
że troszczysz się o niego?
Uczyniłeś go
niewiele mniejszym od aniołów,
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą
nad dziełami rąk Twoich,
wszystko złożyłeś pod jego stopy:
Owce i bydło wszelakie,
i dzikie zwierzęta,
Ptaki niebieskie i ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest
Twoje imię na całej ziemi!
Chwała Ojcu i Synowi,
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen 

Wpis: 9 lipca g. 14:45