piątek, 31 marca 2017

Wytrwałość - owocem Darów Ducha Świętego

Jak wiemy, jest siedem DARÓW DUCHA ŚWIĘTEGO: 1. Dar Mądrości 2. Dar Rozumu 3. Dar Rady 4. Dar Męstwa 5. Dar Umiejętności 6. Dar Pobożności 7. Dar Bojaźni Bożej.
Wielkie to dary, bez nich człowiek nie potrafi dobrze funkcjonować, chociaż mu się wydaje, że sam potrafi sobie poradzić ze wszystkim i we wszystkim. Katechizm głosi: (683) „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: <<Panem jest Jezus>>” (1 Kor 12, 3). „Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!" (Ga 4, 6). Poznanie wiary jest możliwe tylko w Duchu Świętym. Aby pozostawać w jedności z Chrystusem, trzeba najpierw zostać poruszonym przez Ducha Świętego. To On wychodzi naprzeciw nas i wzbudza w nas wiarę. Mocą naszego chrztu, pierwszego sakramentu wiary, życie, które ma swoje źródło w Ojcu i zostaje nam ofiarowane w Synu, jest nam udzielane wewnętrznie i osobowo przez Ducha Świętego w Kościele.” (z Katechizmu K K)
Warto nasze myśli skierować ku pewnemu bardzo ważnemu przymiotowi, który wprawdzie nie należy bezpośrednio do w/w darów, ale istnieje i jest możliwy tylko dzięki nim. Jest to wytrwałość.

    O wytrwałości można mówić na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim – jako chrześcijanie – mamy obowiązek trwać przy Panu Bogu. Ale na nic zda się tutaj poczucie obowiązku, jeżeli nie będzie w nas autentycznej miłości do Stwórcy! Miłość nie rodzi się sama! Bezwarunkowo kocha nas Bóg, a my do tej miłości dojrzewamy z pomocą Ducha Świętego! Ta potrzeba zależy od nas samych. Pragniemy wzrastać w miłości ku Chrystusowi. Pan Jezus jest wytrwały w swej miłości i czekaniu na każdego z nas, nigdy nie rezygnuje z nikogo. Jest właśnie okazja, aby zapytać o swoją wytrwałość w miłości ku naszemu Panu. Wytrwałość jest wielką łaską, najbardziej kojarzy się z cierpliwością.


Wpis: 31 marca g. 10:30

czwartek, 30 marca 2017

„Bez Ducha Świętego Bóg jest daleki, Chrystus jest przeszłością, Ewangelia martwą literą, Kościół tylko organizacją, władza panowaniem, posłannictwo propagandą, kult przywoływaniem wspomnień, a postępowanie po chrześcijańsku moralnością niewolników” - powiedział metropolita Ignatios na ekumenicznym zjeździe w Uppsali w 1968 roku.

Myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, jak ważny jest Duch Święty! Najważniejszy w naszych zadaniach, w naszych przedsięwzięciach, w naszym życiu.


Wpis: 30 marca g. 9:45

wtorek, 28 marca 2017

O wiośnie radośnie

Wybuchła wiosna
słońcem radosnym,
tysiącem zapachów,
pąkami nabrzmiałymi nowym życiem,
rozgwarem ptaków o świcie
pod moim oknem…
I… nową nadzieją…

Niech trwa ta wiosna
piękna, świeża, radosna…
Niech budzi dobre uczucia,
niech zawsze mieszka w nas!

Niech będzie kluczem,
co otwiera drzwi do serca człowieka…
Niech będzie śpiewem i muzyką,
towarzyszką naszych dni…
Niech będzie modlitwą i hołdem
za piękno i dobro, co drzemie w nas.
Niech będzie uwielbieniem
naszego Stwórcy i dziękczynieniem! 

sobota, 25 marca 2017

W uroczystość Zwiastowania Pańskiego




Wielbi Cię słońce,
wielbi błękit nieba,
chwalą różowe chmurki…
Śpiewem o świcie - ptaków tysiące…
Wielbi Cię ziemia cała,
O, Niepokalana!

Przynosisz nam ciepło, dobroć i miłość…
Nie odmawiasz nikomu matczynej pomocy!
Zwaśnionych ludzi roztropnie jednoczysz.
Piękna, kochana, dobra i czuła!

Gdziekolwiek jesteś, łaskami słyniesz,
zawsze nas chronisz, pomagasz, kochasz
i najpewniejszą drogą prowadzisz…
Chronisz przed złem, jak najlepsza matka,
podajesz nam rękę, kiedy w wirze życia
gubimy jego sens i toniemy…

Bądź pozdrowiona, Najświętsza Panienko!
O, Niepokalana, Mateczko Ukochana,
rozgrzej nasze serca, przytul, pobłogosław!
Naucz nas Twojego FIAT!
Niech nam będzie busolą w każdej chwili życia,
gdy pod ciężarem swego krzyża upadamy,
nie umiemy go przyjąć i ponieść…

Wpis: 25 marca g. 11:00



piątek, 24 marca 2017

Na  przekór złej aurze,
która gasi ducha, bądźmy radośni …
Święty Franciszek
już dawno odkrył
prawdę, że to
drobiazgi leczą duszę
i czynią nas radosnymi…
Zatem bądźmy radośni!


czwartek, 23 marca 2017

Św. Jose-Maria Escriva podpowiada:

Nigdy nie wypowiadaj swojego zdania, jeśli cię o to nie proszą, choćbyś był przekonany, że twoja opinia jest najwłaściwsza.
Bądź pewny, że jesteś człowiekiem Bożym, jeżeli znosisz niesprawiedliwość z radością i w milczeniu.
Jeżeli jesteś apostołem, nigdy nie trać ducha. Nie ma takich przeciwności, których nie potrafiłbyś przezwyciężyć. Więc czemu jesteś smutny? 

środa, 22 marca 2017

Moja codzienna modlitwa

Mały kawałku Chleba,
jak wiele dla mnie znaczysz!
Hostio przenajświętsza,
lśniąca najczystszą bielą,
tak niepozorna a taka wielka,
lśnisz bielą na ołtarzu…
W kapłańskich dłoniach
przemieniasz się w Chleb Życia!
Jesteś moją siłą w zmaganiach…
Jesteś bezgraniczną radością…
Jesteś moją największą miłością…
Zamykam Cię w skrytości serca
i wielbię w najgłębszej ciszy…
Ciągle mnie zachwycasz
i – wierzę, że mnie słyszysz,
Jezu, ukryty w kawałku Chleba!
Wystarczy, że jesteś, że słuchasz…
Niewiele mówić potrzeba…
Za wszystko mi wystarczasz!
Bo Twoja miłość tak wielka,
Twa dobroć nieogarniona
Twa przyjaźń święta i piękna!
Kocham Cię , Jezu!

Hostio Jezusowa
bądź uwielbiona!

wtorek, 21 marca 2017

Refleksje św. Ojca Pio

Każda Msza święta, w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy świętej (FSP, s. 45).
Nie zniechęcaj się, jeżeli nie wszystko wychodzi ci tak, jak tego pragniesz. Staraj się robić to, do czego jesteś zobowiązany i nie zaniedbuj tego. Nie martw się, jeżeli czyniąc to odczuwasz pociechę, znudzenie czy przykrość. Niech tylko twoja intencja w tym wszystkim będzie zawsze właściwa (Epist. IV, s. 394).
 Jeżeli nie zostało ci dane to, aby długo trwać na modlitwie, na czytaniach itd., to nie ma powodu, by się zniechęcać. Dopóki nosisz w swym sercu Jezusa, uważaj się za szczęśliwą. Jeżeli nie możesz oddać się dłuższej modlitwie, wzywaj Jezusa w ciągu całego dnia. Wzywaj Jezusa również pośród wszystkich swoich zajęć, chociażby z jękiem rezygnacji w duszy, a On przyjdzie i pozostanie na zawsze zjednoczony z twoją duszą poprzez swoją łaskę i miłość. Ulatuj duchem do tabernakulum, kiedy fizycznie nie możesz się tam udać i daj upust żarliwym pragnieniom: mów, błagaj i obejmuj ramionami Ukochanego dusz ludzkich. Czyń to tym bardziej, niż gdyby dane ci było przyjąć Go w Komunii świętej (Epist. III, s. 448).
 Bóg, aby nas pociągnąć do siebie, obdarza nas bardzo wieloma łaskami i wówczas myślimy, że już palcem dotykamy nieba. Nie wiemy natomiast, że do wzrostu potrzebujemy suchego chleba: krzyży, poniżenia, prób, doświadczeń, przeciwności (FSP, s. 86).


poniedziałek, 20 marca 2017

Wskazanie św. Augustyna

„Nie wychwalaj siebie, nawet jeśli jesteś dobry, ponieważ przez to, że szczycisz się swoją dobrocią, stajesz się zły.
Dziękuj z całego serca Panu, dawcy wszelkiego dobra, gdy było ci dzisiaj darowane i udało ci się lepiej traktować innych ludzi oraz być w stosunku do nich otwartym.
Jeśli zaś nie osiągnąłeś tego, co sobie zamierzałeś, nie wątp w siebie, lecz miej nadzieję, że Bóg ci we wszystkim przebaczy.”

niedziela, 19 marca 2017

Co jest sensem życia?

Wielu ludzi zadaje sobie pytanie:
„Co jest sensem życia?”
Katolicy nie powinni o to pytać.
Katolicy powinni wiedzieć,
że sens życia jest w Eucharystii i miłości do Boga,
w której zawiera się również
miłość do innych ludzi.

(Z książki „Chodzić w Duchu Świętym”)


Wpis: 19 marca g. 13:00 

sobota, 18 marca 2017

O wolności raz jeszcze

    Warto zastanowić się nad swoją wolnością… Czy jestem człowiekiem wolnym? Czy chcę być człowiekiem wolnym? Oczywiście – nie w sensie politycznym! Ale wewnątrz siebie, dla samego siebie.
Postawmy sobie kolejny raz kilka pytań:
Czy umiem stanąć w prawdzie wobec drugiego człowieka,
wobec różnych zdarzeń,
a także – wobec samej siebie…
    Czy potrafię nazwać zło złem – niezależnie, kogo to dotyczy, ludzi obcych czy najbliższych…
Czy mówię prawdę, samą prawdę i tylko prawdę… lub nie mówię wcale.
Czy dostrzegam prawdę o sobie, choćby bardzo bolała…
Czy umiem dostrzec zalety w ludziach, którzy mnie ranią…
Czy umiem pokornie wysłuchać uwag, zwłaszcza krytycznych…
Czy potrafię przyznać się do błędów…
Czy zazdroszczę sukcesów ludziom, których nie darzę sympatią…
Czy umiem przyjąć krytykę i rozważyć jej zasadność…
Czy mam odwagę wyrazić swoje zdanie na trudny temat…
Czy mam dość odwagi, by stanąć w obronie człowieka prawego, ale krytykowanego…
Czy w każdej sytuacji umiem przyznać się do Boga…
Czy świadomie potrafię opowiedzieć się za Chrystusem i jego prawami…

    To brzmi, jak rachunek sumienia! Tak, bo to jest rachunek sumienia! Czasami jest potrzebny (nie tylko przed spowiedzią przy konfesjonale!). Jest potrzebny, by zobaczyć siebie w prawdziwym świetle – tak naprawdę… I poczuć się wolnym!

Wpis: 18 marca g. 15:10

czwartek, 16 marca 2017

Radość człowieka Bożego musi się udzielać;
być łagodna,
zaraźliwa,
powabna…
Ma być tak nadprzyrodzona,
tak atrakcyjna i tak naturalna,
aby pociągała za sobą innych na drogi chrześcijańskie.

św. Josemaria Escriva


środa, 15 marca 2017

W ciszy - miejsce dla Boga

Cisza wraca w moich rozważaniach dość często. Nie bez powodu! Trwanie w ciszy bowiem jest czymś niezwykłym  - prawdziwym darem. Ciągle wracam do słów mojej wielkiej Przyjaciółki św. Faustyny, która tak bardzo ceniła sobie wewnętrzną ciszę. Bo tylko w ciszy można usłyszeć dobre natchnienia. Jakże często zagłuszamy wewnętrzny głos nieustannym mówieniem o sprawach błahych, nieważnych, które nie wnoszą w nasze życie niczego dobrego, mącą nam tylko obraz rzeczywistości, w której żyjemy. Jakże często swym wielomówstwem zagłuszamy głos Pana Boga, który przecież jest i bardzo chciałby pokierować naszym życiem, ale nie pozwalamy Mu na to. Niekiedy na różne sposoby rozważamy nasze troski, problemy, zamartwiamy się i głowimy, jak je rozwiązać, robiąc w swych sercach zamęt. Tymczasem Pan Jezus czeka na nas z darami, o których – być może – nawet nie mamy pojęcia. A wystarczy tak niewiele: zamilknąć, wsłuchać się, bo tylko w ciszy otrzymuje się odpowiedź na trudne pytania. Brak wewnętrznej ciszy najczęściej spowodowany jest zarówno wielkimi problemami, jak i brakiem zaufania do Pana Boga. Tymczasem Pan Jezus poprzez mistyka ks. Dolindo (obecnie sługę Bożego, kandydata na ołtarze) przekazał bardzo prosty sposób na wyciszenie się, mimo trudnych spraw, które nosimy swym życiu: „Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie Mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mi wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mi nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie - to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.
Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. (…) Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to Ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.
Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: "Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad Moją interwencją miłości. (…) Wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie Moim słowom i Memu przybyciu. (…)
Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na Mnie, zawierzcie Mi we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mi, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.
 (Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)

wtorek, 14 marca 2017

O prawdzie raz jeszcze…

Myślę, że nie tylko czas Wielkiego Postu sprzyja spojrzeniu na siebie i wszystko, co mnie dotyczy - w duchu prawdy. Prawda jest nam potrzebna zawsze! Co do tego nie mam żadnej wątpliwości! Pomijam w tym momencie aspekt religijny; uważam, że życie w każdym wymiarze wymaga prawdy. O sobie, o swoim życiu, o tym, co myślę, czuję, robię, co jest celem mojego żywota.
Jest też trudna prawda, która ukryła się gdzieś w zakamarkach duszy i do której niechętnie wracamy.
Prawda zawsze łączy się z odwagą. To oczywiste, bo jakże mogę poznać prawdę o sobie, jeżeli braknie mi odwagi, by przyznać się do niej?! Żadnych kamuflaży! Żadnego pobłażania dla samego siebie!
Czasem warto przejrzeć się w lustrze innych ludzi – wielkich w swej postawie, ludzi prawych, którzy imponują nam swymi autentycznymi cnotami, ale także bliskością Boga. Znam takich!!! Jestem pewna, że to właśnie ta bliskość czyni ich takimi, jakimi są! Promieniują Bogiem!
Prawdy nie można udawać! Bo wtedy nie będzie już prawdą!
Prawda nie jest łatwa! Daleko bowiem człowiekowi do ideału, a prawda odkrywa nasze błędy.
Stanąć w prawdzie o sobie samym (samej) – to wielka rzecz!

Wpis: 14 marca g. 13.30

poniedziałek, 13 marca 2017

Życzenia dla solenizantek

Wszystkim Bożenom, Bożenkom,
Krystynom, Krysiom, Krysiuniom
składam najpiękniejsze życzenia:
Niech Wam słonko zawsze świecie,
niech każdy dzień przynosi radość i szczęście,
a każdy promyk słońca rozświetla codzienność!
Niech obcy wam będzie smutek!
Nigdy nie zwątpcie w pomoc Bożą!
Pokonujcie z zapałem wszystkie trudności

I nigdy nie traćcie ducha!





Wpis:13 marca g. 9:50

niedziela, 12 marca 2017

Wsłuchując się w Chrystusową miłość …

Czy można usłyszeć Chrystusową miłość?
Czy w ogóle można usłyszeć miłość?
Można usłyszeć sercem prostym i szczerym…
Wystarczy je tylko zwyczajnie otworzyć…
Zatem wsłuchuję się w Twoją miłość, mój Panie !
Słyszę bicie Twego serca
pełne przyjaźni, dobroci i troski,
łagodności i samego dobra…
Wsłuchuję się wraz z całym światem…
Wsłuchuję wraz ze świtem i poranną zorzą,
co rozlewa się purpurą po niebie…
Wsłuchuję ze schyłkiem dnia, gdy gaśnie słońce…
Z milionami gwiazd stworzonych ręką Boga…
Wsłuchuję wraz z wiatrem szalonym,
co pędzi po wodach, drogach i polach…
Porywa ku wielkim marzeniom, nadziejom…
Wsłuchuję się wraz z ciszą piękną, uroczystą.
Jesteś wszędzie – i w ciszy, i w wichrze,
i w całym wszechświecie…

Wsłuchuję się nieustannie,
i tak trwam przy Tobie, Panie mój!
Sycę się  miłością Twoją, Chrystusową!
Jesteś moją siłą, gdy wichry życia
chcą złamać jak trzcinę…
Sycę się tą miłością każdego dnia.
W radościach i smutkach… Zawsze!

Wpis: 12 marca g. 11:50  

sobota, 11 marca 2017

Jeżeli...

Jeżeli kiedykolwiek zwątpisz w miłość Chrystusa
i zaczniesz zgłaszać pretensje, że cię nie widzi,
że cię nie kocha, że opuścił w biedzie,
że nie chce ci pomóc, że cię lekceważy…
Spójrz na krzyż, a wpierw na Jego drogę
usłaną naszymi grzechami…
Spójrz na Jego ręce pokrwawione od uderzeń…
Spójrz na Jego plecy poorane biczami…
Spójrz na Jego twarz, zalaną krwawymi łzami…
Spójrz Mu prosto w oczy – szczerze, prawdziwie!
Czy nie dostrzegasz w nich miłości?
Najprawdziwszej, jaka tylko zdarzyć się może
Jaką tylko Bóg ofiarować ci pragnie?!

Twoja droga krzyżowa jest Jego drogą!
On idzie z tobą, kroczy tuż obok!
Jest zawsze przy tobie,
przy mnie,
przy każdym z nas…

piątek, 10 marca 2017

Po co nam Droga Krzyżowa?!


Po co nam Droga Krzyżowa?
Pada natrętne pytanie…
Bo dzisiaj znowu piątek
i znów podążymy za Krzyżem…
No, właśnie, po co…
Czy to jest konieczne?
Sama sobie zadaję pytanie…
Odpowiedź szybko przychodzi,
odpowiedź nawet niejedna,
swoją jasnością sięga sprawy sedna…

Droga Krzyżowa – to wyrzut sumienia
dla Ciebie i dla mnie…
Za każdy grzech, za Boga obrazę,
za brak pokory, za pychę, potwarze…
Czy jesteś w pełni świadom
ogromnej wagi Krzyża?
Bo on, choć tak bardzo ciężki,
do nieba nas zbliża!
Paradoks – powiesz zapewne - to niemożliwe!
A jednak! Sam Bóg go dźwiga przecież
i poprzez krzyżową udrękę
miłość i odkupienie nam niesie…

Być może - odpowiesz - nie chcę tego krzyża,
bo przecież każdy swój nielekki krzyż dźwiga…
Czy to jest krzyż choroby, krzyż opuszczenia, czy zdrady…
Krzyż biedy, nieszczęścia, kalectwa…
Krzyż utraty wartości, czy krzyż śmierci dziecka…
Tych wszystkich krzyży nie da się policzyć…
I na nic zda się, że bluźnisz, że krzyczysz,
że się buntujesz przeciwko krzyżowi!
Każdy z nas go niesie…
Zaufaj Chrystusowi!
Z Nim krzyż jest lżejszy,
choć zawsze dotkliwy,
lecz do udźwignięcia łatwiejszy…
I jak się wgłębisz w treść jego istnienia,
dostrzeżesz sens swojego cierpienia…
Bo nade wszystko krzyż uczy pokory,
bo chociaż dźwigasz bagaż cierpień spory,
dostrzeżesz, jak małym jesteś człowiekiem
i jak niewiele zdziałasz bez Bożej opieki!
Pan Bóg ci nic nie zabiera,
daje stokroć więcej!
Czy mam wyliczyć? Bardzo proszę, chętnie, …
Krzyż nas uświęca,
obdarza pokojem,
nadaje sens ludzkiemu cierpieniu,
daje największą dobroć i miłość,
uczy kochać przyjaciół i wrogów,
pokory szczerej nieudawanej,
wnosi w nasze życie wewnętrzne skupienie
a także bardzo wielkie pragnienie,
aby ciągle się stawać lepszym człowiekiem
promieniować dobrem
i nigdy nie zgrzeszyć złym słowem i czynem
odsuwa zło, co zewsząd się czai…
Uczy cierpliwości i wytrwałości
w podążaniu ku prawdzie…
Uczy wielu, wielu pięknych rzeczy,
których - chociażbym chciała – do końca nie zliczę…
Daje ufność i nadzieję w zwycięstwo dobra!  
A nade wszystko krzyż jest przesłaniem,
bo po śmierci na krzyżu było ZMARTWYCHWSTANIE!     

Prosiłem... otrzymałem


Prosiłem o siłę, bym mógł coś osiągnąć,
otrzymałem słabość,
bym mógł być posłuszny.

Prosiłem o zdrowie,
bym mógł czynić większe dzieła;
otrzymałem ułomność,
bym mógł czynić dzieła lepsze.

Prosiłem o bogactwa ,
bym mógł być szczęśliwym;
otrzymałem ubóstwo, abym mógł być mądry.

Prosiłem o władzę,
bym mógł być chwalony pośród ludu ;
otrzymałem niemoc,
bym mógł odczuć potrzebę Boga.

Prosiłem o wszystko ,
bym mógł cieszyć się życiem;
otrzymałem życie,
bym mógł cieszyć się wszystkim.

Nie otrzymałem niczego, o co prosiłem,
lecz otrzymałem wszystko,
czego pragnąłem!
Mike Yaconelli


 Niech powyższe słowa wzbudzą w nas otuchę, przywrócą nadzieję i pełne zaufanie PANU!


czwartek, 9 marca 2017

Przemyśl to, Drogi Przyjacielu!

Poniższy tekst już w tym miejscu zaistniał, wydaje się jednak ciągle aktualny, może warto go przeczytać raz jeszcze w obliczu Pana Jezusa cierpiącego na krzyżu! Za nas!
Jakże często słyszymy pretensje do Pana Boga w formie najróżniejszych pytań… Dlaczego mnie to spotyka? Gdzie jesteś, Panie Boże? Czy w ogóle słyszysz moje wołanie? Czy jesteś głuchy na moje prośby? Takie prośby – prawie groźby!
Tak, człowiek w chwili rozpaczy wypowiada najróżniejsze słowa, których w sytuacji normalnej nigdy by nie wyjawił… I takie słowa kieruje też do Boga… Doświadczamy różnych przykrości od człowieka, a pretensje kierujemy do Pana Boga…
Ale… czy pomyśleliście kiedyś, że bywają i takie zdarzenia, niekiedy bardzo trudne, które mają nas czegoś nauczyć, pokonać niedoskonałości charakteru, sposób myślenia i nauczyć pokory… Zamiast narzekać, wygrażać Panu Bogu, może lepiej się zastanowić, czego nas powinno nauczyć trudne doświadczenie… Może Pan Bóg poprzez trudne ścieżki życia chce nam pokazać prawdziwą drogę!?
ON nie zawsze daje to, o co prosimy, ale… daje znacznie więcej! Wiele niezasłużonych darów, których – być może – nawet nie  jesteśmy świadomi!