niedziela, 31 marca 2019


To już „półmetek” Wielkiego Postu…
Czy to dobrze wykorzystany czas? Ta pierwsza połowa? Reklamy już pokazują świąteczny stół i tysiące radosnych akcesoriów związanych ze Świętami Wielkanocnymi… Stół musi być zawsze bogato zastawiony, obfity w różne wiktuały, pieczywo, słodycze…
Ale… czy równie gorliwie przygotowujemy nasze wnętrza? W codziennej gonitwie za „chlebem powszednim” i pośród tysiąca najróżniejszych spraw może już zapomnieliśmy, że Wielkanoc – to największe ze świąt chrześcijańskich, to największy cud – cud Zmartwychwstania!  
Może by tak zatrzymać się w tym biegu i pomyśleć nad sensem życia, nad tym, co nas pędzi w niewiadomą dal…
Może więc warto stanąć pod krzyżem? Powierzyć swe troski Chrystusowi, opowiedzieć Mu o swym życiu, zapytać o radę, jak dalej kroczyć przez trudy pełne troski i niewiadomej…  
Może warto z Nim porozmawiać? Tak serdecznie, jak z Przyjacielem?

Wpis: 31 marca godz. 13:09

sobota, 30 marca 2019

Mądrości z „Księgi Syracha”


Cała mądrość od Boga pochodzi,
jest z Nim na wieki. (…)
Bojaźń Pańska to chwała i chluba,
wesele i korona radosnego uniesienia.
Bojaźń Pańska zadowala serca,
daje wesele, radość i długie życie.
Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu,
a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony.
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana,
i dla tych, którzy są [Mu] wierni. (…)
Korzeń mądrości to bać się Pana,
a gałęzie jej - długie życie. (…)
Niesłuszny gniew nie może być usprawiedliwiony,
przebranie miary w gniewie jest jego upadkiem.
Cierpliwy do czasu dozna przykrości,
ale później radość dla niego zakwitnie.
Do czasu będzie ukrywać swoje słowa,
a wargi wielu wychwalać będą jego rozum. (…)
W skarbcach mądrości są przypowieści wiedzy,
w grzeszniku zaś pobożność budzi odrazę.
Jeżeli pożądasz mądrości, chowaj przykazania,
a Pan cię nią obdarzy.
Albowiem mądrość i wykształcenie to bojaźń Pana,
a w wierności i łagodności ma On upodobanie.
Bądź posłuszny bojaźni Pana
i nie przystępuj do Niego z sercem dwoistym!
Nie bądź obłudnikiem wobec ludzi
i zwróć uwagę na swoje wargi!
Nie wywyższaj siebie, abyś nie upadł
i nie sprowadził hańby na swoją duszę.
Pan odkryje wszystkie twe tajniki
i pośród zgromadzenia cię poniży,
dlatego że nie zbliżyłeś się do bojaźni Pańskiej,
a serce twe pełne jest zdrady. 


Wpis: 30 marca godz. 9:40

piątek, 29 marca 2019


Gdy dopada cię smutek…
Gdy ogarnia rozpacz i trwoga…
Gdy straciłeś sens życia…
Gdy nie widzisz mądrego wyjścia…
Gdy osaczyło cię zło
tak bardzo, że toniesz w jego otchłani…
Gdy choroba doskwiera
i ból nie do zniesienia…
Gdy bieda zagląda do okien
i puka do twych drzwi…
Gdy złe słowa ranią jak kolce…
Gdy nie wiesz, co zrobić, co począć…
Weź różaniec do ręki,
weź i ucałuj ze czcią,
bo wiedz, że całujesz Jej ręce,
ręce Najświętszej Panienki…
Ona – Mateczka kochana -
zrozumie twój ból,
poprowadzi z wielką miłością
drogą ku dobru…
Uklęknij z dala od świata hałasów!
Weź różaniec do ręki!
Nie trać cennego czasu!

Wpis: 29 marca godz. 11:32                                     


czwartek, 28 marca 2019

Wielkopostne refleksje


Czas Wielkiego Postu jest bardzo potrzebny współczesnemu człowiekowi - i Tobie, i mnie! W codziennej gonitwie za „chlebem powszednim” i pośród tysiąca najróżniejszych spraw, które męczą, niepokoją, budzą niepewność jutra, potrzebna jest chwila ciszy i zatrzymania się w biegu życia. Warto zatrzymać się i zadumać nad jego sensem,
pomyśleć o tym wszystkim, co nas przygniata,
co budzi strach,
co nas pędzi w niewiadomą dal…
Może warto stanąć pod krzyżem?
Powierzyć swe troski Chrystusowi,
opowiedzieć Mu o swym życiu,
zapytać o radę, jak dalej kroczyć przez trudy życia,
i tak najzwyczajniej z Nim porozmawiać?
Tak serdecznie, jak z Przyjacielem…
A może i pomilczeć warto… W rozgadanym świecie tak trudno usłyszeć głos Boga, ale i… własne myśli!


Wpis: 28 marca godz. 12:19


środa, 27 marca 2019

Brat Elia zachęca:


„Pan oświeca nas, byśmy zrozumieli, że jesteśmy Jego dziećmi. Włożył w nasze serca żarliwy płomień, ale my się boimy i zadajemy tysiące pytań. Co robimy, by naprawdę do Niego się upodobnić? Gdy przychodzimy do kościoła, jakiego spotykamy Pana? Rozzłoszczonego, przestraszonego?
Pan nas kocha i obdarzył nas talentami. Ktoś pisze, ktoś gra na gitarze, ktoś śpiewa, ktoś inny wyróżnia się w pracy… Pan dał nam nadzieję, dał nam odwagę. Dlaczego zatem boimy się razem z Nim stawić czoła życiu?
Dlaczego boimy się powiedzieć Panu: „Bardzo Cię kocham, kocham z całego serca? Dlaczego nie korzystamy z tego, że Pan nas oświeca?"

Wpis: 27 marca godz. 10:13

wtorek, 26 marca 2019


Warto mieć swoją małą twierdzę, do której nikt nie ma dostępu oprócz PANA JESUSA; twierdzę, w której w cichości możemy powierzyć Mu swoje wszystkie sprawy, dziękując za Jego świętą obecność. Myślę, że każdemu z nas jest potrzebne takie miejsce, aby zatrzymać się i zastanowić, wejść w głębię swego serca i trwać w ciszy… Cisza…Tak pięknie i przekonująco pisała o niej św. Faustyna:
„Na to, żeby usłyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. Można wiele mówić, a nie przerwać milczenia, a znowu można niewiele mówić, a zawsze łamać milczenie. O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej — to własnej duszy (Dz. 118).  
Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by się przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz, wrażliwi, chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna; wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody (Dz. 477).
Milczenie jest mową tak potężną, że sięga tronu Boga żywego, milczenie jest mową Jego, choć tajemną, lecz potężną i żywą (Dz. 888).
Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu wiele brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza, nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę (Dz. 118) Aby mógł Duch Boży działać w duszy — trzeba ciszy i skupienia (Dz. 145).
Cierpliwość, modlitwa i milczenie — te wzmacniają duszę (Dz. 944).


Wpis: 26 marca godz. 9:02


poniedziałek, 25 marca 2019

W uroczystość Zwiastowania Pańskiego





„W swoich początkach uroczystość ta miała wysoką rangę, gdyż była uważana za święto Pańskie. Akcentowano nie tylko moment zwiastowania, co wcielenia się Chrystusa Pana, czyli pierwszy akt Jego przyjścia na ziemię i rozpoczęcia dzieła naszego zbawienia. Z czasem lud nadał temu świętu charakter maryjny, pierwszą osobą czyniąc Maryję jako „błogosławioną między niewiastami”, wybraną w planach Boga na Matkę Zbawiciela rodzaju ludzkiego.
Powszechnie posługujemy się dwiema modlitwami, które upamiętniają moment Zwiastowania. Są to „Zdrowaś Maryjo” i „Anioł Pański”.” (Gość Niedzielny)

Bądź pozdrowiona, Kochana Mateczko,
co witasz uśmiechem swe dzieci!
I darzysz wielkim ogniem miłości,
by nigdy nie wystygło ich wnętrze!

Bądź pozdrowiona, Gwiazdo przewodnia,
co wskazujesz drogę ku Niebu!

Bądź pozdrowiona, Opiekunko naszych rodzin,
która nas kochasz i nikim nie gardzisz!

Bądź pozdrowiona, Zwiastunko dobrych dni,
ucz nas nadziei, gdy ludzie zawiodą!

Chroń nas przed złem – jak tylko matka potrafi!
Dodawaj otuchy, gdy zaczynam wątpić!

Strzeż naszych myśli i naszych serc,
by nigdy, przenigdy nie odwróciły się od Ciebie!

Przytul do swego matczynego serca,
pozwól trwać przy Tobie i po prostu z Tobą być!


Wpis: 25 marca godz. 9:01

niedziela, 24 marca 2019


Radość jest owocem Ducha Świętego…
Zatem…
Czy masz w sobie Bożą radość?
Postaw sobie to pytanie…
Czy zamartwiasz się na zapas?
Czy masz życie byle jakie?
Czy choroba cię złamała?
Czy wór grzechów cię powala?
Powiedz Bogu, co cię gnębi,
Ufnie powierz Mu swe troski!
On pokrzepi, On pocieszy,
zajrzy do twej duszy głębi…
On napełni Cię radością,
Nie zostawi w żadnej biedzie!
Boża radość… Skąd ją czerpać?
Mimo smutku, mimo troski…
Od Chrystusa, bo jak głosi sama nazwa,
radość ta ma wymiar Boski!
Więc się nie martw!
Ciesz się słońcem,
ciesz się wszystkim…
Bądź radosny w swoim sercu
i na zewnątrz…
Siej pogodę pośród bliskich,
ale również pośród wrogów…
I pamiętaj zawsze o tym,
że to Chrystus kroczy z tobą!
Idzie obok - twoją drogą…
Moją też! Wiem to!

sobota, 23 marca 2019

Odwagi!


Zewsząd słychać złe wiadomości o Kościele, mocno nagłaśniane przez niektóre media… Ale to nie może zniszczyć naszej  wiary ani zachwiać Kościołem!
„Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga?
Kości we mnie się kruszą, gdy lżą mnie przeciwnicy,
gdy cały dzień mówią do mnie: «Gdzie jest twój Bóg?»
Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo,
i czemu jęczysz we mnie?
Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać:
Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.” (Psalm 42) 
Chodzi o to, aby dać odpór złym wieściom, które nas zewsząd atakują. Wszystko zostało jakby włożone do jednego „worka”, wszystko pokazuje się w czarnych barwach – Kościół, kapłanów, wiarę. Nagłaśnia się złe uczynki księży. Na pewno zło zakradło się do Kościoła – to nie ulega wątpliwości! Ale chciałoby się od razu krzyknąć: O, ludzie małej wiary! Chrystus żyje! I nic nie pokona Kościoła! Żadna szatańska siła! O tym musimy być przekonani! I widzieć wielkie Dobro, które - wbrew głośnym krzykaczom – istnieje! Wystarczy rozejrzeć się nieco szerzej… Nie mogą błędy jednostek rzutować na cały stan kapłański! I na cały Kościół!
„Szatan robi wszystko, by zniszczyć w nas wiarę i zaufanie do PANA BOGA. Podsyca słabe umysły, podżega ludzi chcących na siebie zwrócić uwagę, wścieka się na wszelkie przejawy miłości do Boga.”
Św. Jan Vianey mówił, że kiedy ktoś chce zniszczyć religię, to najpierw atakuje kapłanów, gdyż tam, gdzie nie ma kapłana, nie ma już ofiary Mszy świętej.
Moc Chrystusowa jest większa niż zło! I o tym musimy być przekonani! I radować się, że z nami jest PAN JEZUS! Obecny w naszym życiu, w naszych sercach. Nic nie może nam przyćmić naszej wiary i ufności w Bożą obecność, w Bożą miłość! Wielu z nas codziennie przyjmuje GO w Komunii św. na Eucharystii! Ta NAJŚWIĘTSZA OBECNOŚĆ  czyni nas silnymi ludźmi, bo nie jesteśmy sami, jest z nami CHRYSTUS! I to jest największym, niepodważalnym argumentem przeciw atakom zła. Ta obecność niesie nam radość.
„Radośnie śpiewajcie Bogu, który jest naszą mocą, wykrzykujcie na cześć Boga Jakuba!” (Psalm 81)

Wis: 23 marca godz. 11:16

piątek, 22 marca 2019

Nasze małe radości


Czy umiesz dostrzec
małe radości,
co przemykają chyłkiem przez życie?
Czy cieszy cię słonko
i każdy promyk,
co wesoły do ciebie
wysyła uśmiech?
Czy widzisz te chmurki
sunące po niebie -
tak różne w kształtach…
Niby te same, a jednak inne…
Czy pamiętasz jeszcze zachwyty dziecinne
wiosną i latem, jesienią i zimą…
A podmuch wiatru,
co pędzi złote liście po ulicy?
I wszystkie marzenia,
których już nie zliczysz?

Nie martw się, proszę, że smutku tyle!
Ważne jest nasze teraz!
Chwila radości, choć taka krótka!
Małe radości – to kolory chwili…
Zauważ je!

Wpis: 22 marca godz. 11:48

czwartek, 21 marca 2019

Marsz ku niebu


Marsz ku niebu ma przedziwny kompas!
Ciągle ten sam kierunek -
jedyny, niezmienny i… bardzo żmudny!
Trudno wytrwać w tym marszu!
Trudno nie zboczyć z drogi!
Wysiłek wielki, pot leci z czoła
i wcale niełatwo wszystkiemu podołać!
Bo tyle przeszkód piętrzy się na drodze.
Bo droga ciągle jakby pod górę…
Bo jakiś maruder kroczy z tyłu,
kulejąc na szlaku i trzeba mu pomóc.
Iluzja i głód ziemskiego szczęścia
bardzo przeszkadza w wytrwaniu.
I słońce tak mocno piecze z góry…
I deszcz niczym łzy oczy zalewa…
I wichry chłoszczą niemiłosiernie…
Ciągle trudności co niemiara!

I tak idziemy w tym marszu ku niebu…
Czwórkami, parami, osobno,
w gromadzie czy solo…

Pomóż, Aniele Stróżu Kochany,
który podążasz tuż obok,
abym wytrwała
i nie zmieniła kierunku
tej drogi...
Nigdy!

Wpis: 21 marca godz. 9:01


środa, 20 marca 2019

Witaj, Wiosno!


Przyszłaś nareszcie!
Kochana, upragniona, słoneczna,
uśmiechnięta słońcem radosnym,
tysiącem świeżych zapachów,
pąkami nabrzmiałymi nowym życiem,
rozgwarem ptaków o świcie
pod moim oknem…
I… nową nadzieją…

Niech trwa ta wiosna
piękna, świeża, radosna…
Niech budzi dobre uczucia,
niech znajdzie stałe miejsce wśród nas!

Niech będzie kluczem,
co otwiera drzwi do serca człowieka…
Niech będzie śpiewem i muzyką,
towarzyszką naszych dni…
Niech będzie modlitwą i hołdem
za piękno i dobro, co drzemie w nas.
Niech będzie uwielbieniem
naszego Stwórcy i dziękczynieniem!

Wpis: 20 marca godz. 10:41


                                                      



wtorek, 19 marca 2019




Święty Józef! Któż Go nie zna, któż Go nie kocha?! To pytanie czysto retoryczne, bo znają Go wszyscy i kochają też wszyscy. Wielki skromny Człowiek, o którym wiemy tak niewiele, ale wystarczająco dużo, by otaczać Go wielkim szacunkiem!
Oto kilka informacji z brewiarza…
„Kiedy Józef dowiedział się, że Maryja oczekuje dziecka, wiedząc, że nie jest to jego potomek, postanowił dyskretnie usunąć się z życia Maryi, by nie narazić Jej na zhańbienie i obmowy. Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął Maryję do siebie, do domu (Mt 1-2; 13, 55; Łk 1-2). Podporządkowując się dekretowi o spisie ludności, udał się z Nią do Betlejem, gdzie urodził się Jezus. Po nadaniu Dziecku imienia i przedstawieniu Go w świątyni, w obliczu prześladowania, ucieka z Matką i Dzieckiem do Egiptu. Po śmierci Heroda udaje się do Nazaretu. Po raz ostatni Józef pojawia się na kartach Pisma Świętego podczas pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy. Przy wystąpieniu Jezusa w roli Nauczyciela nie ma już żadnej wzmianki o Józefie. Prawdopodobnie wtedy już nie żył. Miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, jaki sobie można na ziemi wyobrazić, gdyż byli przy św. Józefie w ostatnich chwilach jego życia: Jezus i Maryja. Oni też urządzili mu pogrzeb. Może dlatego tradycja nazwała go patronem dobrej śmierci.
Ikonografia zwykła przedstawiać Józefa jako starca. W rzeczywistości był on młodzieńcem w pełni męskiej urody i sił.”

poniedziałek, 18 marca 2019

Ewangelia św. Łukasza przypomina nam znamienne słowa PANA JEZUSA:


«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».(Łk 6, 36-38)
Przecież znamy te słowa, ale… czy pamiętamy o nich na co dzień, w kontaktach ze wszystkimi ludźmi, kimkolwiek są dla nas?
Kapłan sprawujący Mszę św. dodał słowa, które też warto zapamiętać. Mianowicie: Nie osądzajmy nikogo powierzchownie, bo nie wiemy, jak w danej chwili się czuje, co przeżywa, co myśli w głębi duszy…
Zatem – nie osądzajmy, nie poddawajmy surowej krytyce, nie posądzajmy!



Złote myśli o rodzinie


*Rodzina jest dla człowieka niczym płótno dla artysty. Przelewamy na nie nasze najwspanialsze marzenia. Kreślimy je często w sposób niedoskonały i nieudolny, ale wszyscy jesteśmy przecież zaledwie amatorami w sztuce życia. Jeśli jednak nie skupiamy się na roztrząsaniu własnych pomyłek, z czasem powstają w ten sposób prawdziwe arcydzieła. Z czasem uczymy się także, że to nie piękno końcowego efektu godne jest najwyższej pochwały, lecz wysiłek, jaki wkłada się w jego malowanie. Richard Paul Evans 

*Rodzina to ludzie, którzy cię kochają. Ludzie, którzy cię wspierają. Cassandra Clare

*Każda rodzina ma swoją historię. Najpiękniejsze jest to, że te historie są nakreślone na piasku, niewykute w granicie. To cudowne – ponieważ możemy je zmieniać. Możemy uwolnić się od kłamstw i spojrzeć w oczy prawdzie. I żyć dalej. Diane Chamberlain

*Rodzina to silnik umożliwiający podbój świata, a zarazem bunkier, w którym można się schronić. Maxime Chattam

*Rodzina to niezwykłe zjawisko. Trzeba naprawdę dużo cierpliwości i dobrych chęci, żeby miała rację bytu. Jay Crownover 
*Podstawową siłą pedagogiczną jest dom rodzinny. Fiodor Dostojewski

*Nie wybieramy sobie rodziców, podobnie jak rodzice nie wybierają sobie dzieci. Nie mniej powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, by otrzymali od nas to, co mamy najlepszego. Colleen Hoover

Wpis: 18 marca godz. 10:15


niedziela, 17 marca 2019


Dzisiaj niedziela – Dzień Pański. Jak tylko sięgam pamięcią, był to dzień niezwykły w moim rodzinnym domu. Taki prawdziwie świąteczny. Wtedy, w czasach komunistycznych do rzadkości należał wystawny obiad, ale w niedzielę taki był zawsze. Uroczystą oprawę miała też popołudniowa kawa – zawsze z pieczywem naszej kochanej Mamy.
Ale centrum niedzieli stanowiła Msza święta! Po powrocie do domu Ojciec przepytywał nas – dzieci, o treść Ewangelii oraz kazania. A później opowiadał nam o ciekawych dziejach ojczystych. Często tych najbliższych – z małej ojczyzny, jaką były Pniewy. O różnych wydarzeniach, które miały miejsce jeszcze w jego dzieciństwie i młodości: o walce na drewniane szable z Niemcami na Księżych Górach, o udziale w Powstaniu Wielkopolskim…
I ciągle mam w pamięci Mamę, pochyloną nad księgą „Pana Tadeusza”.
Pamiętam, że pisałam o tym wszystkim kilka razy, ale te wspomnienia ciągle trwają w sercu i pamięci. I dobrze, że takie są. To taki „kręgosłup”, który pozostał na całe życie – prosty, jasny, przejrzysty i bardzo ważny!


Wpis: 17 marca godz. 9:21  

sobota, 16 marca 2019

Cenne – jak zawsze! - wskazania PANA JEZUSA


*Trzeba, Moje dziecko, abyś nie tylko pilnował (-a) swego języka, ale także swych myśli. Jest konieczne kierować swe myśli ku dobremu, ku życzliwości wypływającej z Mojej Miłości. Jeśli się tego nauczysz i prosić będziesz o to, nie będzie problemu z pilnowaniem języka, by nie ranił innych, bo myśli wypełnione Moją Miłością nie pozwolą na to.

*Nie staraj się wszystkiego do końca zrozumieć i poznać. Staraj się natomiast wszystko przyjąć z pokojem, miłością i wdzięcznością, bo wszystko służy dobru – twojemu i innych. Jest darem dla ubogacenia twej duszy.

*Nawracajcie się, dzieci Moje na Moją drogę, jaką ukazałem wam w kazaniu na górze i Moim własnym życiem.  Idźcie i głoście światu Ewangelię – sami będąc świadkami ewangelicznego życia – jak Maryja.


Wpis: 16 marca godz. 10:38

piątek, 15 marca 2019

Warto o tym pamiętać!


„Życzliwość i miłość to podstawa zrozumienia człowieka, ponieważ ludzie patrzą na to, co jest w środku. Dla większości osób liczy się dusza, a nie wygląd. Jeżeli ktoś jest życzliwy dla innych, to tacy sami będą dla niego. Jeżeli chodzi o miłość do osoby, która odwzajemnia uczucia i jest życzliwa to znaczy, że rozumie Cię. Kiedy jesteś życzliwy(-a) i kochasz wszystkich lub wszystko, wszyscy powinni Cię zrozumieć.
Kim jest człowiek życzliwy? Słownikowa definicja mówi, że jest to osoba nastawiona przychylnie i przyjaźnie, dobra i serdeczna. Z czego składa się życzliwość? Wystarczy zsumować uśmiech, miłe słowo i ciepłe spojrzenie. Czy to wiele? Wcale. A mimo wszystko na co dzień zapominamy o takich gestach. Być może mało wyraźnych, ale z pewnością wiele znaczących. Goniąc za dobrami materialnymi zamykamy się (i to bardzo szczelnie) w swojej skorupie. Przemykamy obok siebie na ulicy, uczelni, w biurze, tramwaju itd. Czasem spoglądając ukradkiem, rzadziej zdobywając się na jakikolwiek przyjazny gest. A przecież żeby zasłużyć na życzliwość innych, samemu trzeba się na nią zdobyć. Każdy stara się to zrobić. Co prawda z różnym skutkiem, ale liczą się chęci. Jeśli wymagamy, by inni traktowali nas z szacunkiem, sami też tak róbmy.
Kultura dnia codziennego wymaga uprzejmości względem innych. Czy tak ciężko się uśmiechnąć? Raczej nie. A to najlepszy środek do „przełamania lodów”, do stworzenia miłej atmosfery. Właściwie życzliwość to mało kosztowna inwestycja , ale zyski jakie niesie, mogą być naprawdę ogromne. To niezbędny element w budowaniu relacji międzyludzkich. Byleby tylko nie okazała się ona grą pozorów.
Tak naprawdę - każdy dzień powinien być pełen życzliwości, uśmiechu i wzajemnej sympatii. Uprzejmość jest zawsze na miejscu. Pamiętajmy, że „życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą, niż udany dialog”. Stefan Garczyński

Wpis: 15 marca godz. 10:50

czwartek, 14 marca 2019

To takie luźnie refleksje…


Żyjemy w czasach wielkiego postępu technicznego, jesteśmy świadkami wręcz cudów technicznych, o których jeszcze kilka lat temu nawet nam się nie śniło!
Ale są to również czasy upadku obyczajów, relatywizmu moralnego… Wartości oparte na BOŻYCH przykazaniach jakby przestają istnieć, zło przybiera kłamliwą postać dobra. To widać gołym okiem! Widać wśród dorosłych, młodzieży i dzieci. Zło zakrada się wszędzie. Szatan niszczy rodziny, rozwody stały się plagą, niektórym wydają się normalnością. Oczywiście najbardziej cierpią na tym dzieci, bo przecież kochają mamę i tatę i tak bardzo chciałyby mieć ich razem.
Zastanawiam się nieraz, jak będą wyglądały rodziny najmłodszego pokolenia… Jakie wzorce wyniosą ze swoich „popękanych” rodzin? Kto nauczy te dzieci pokonywania trudności małżeńskich – nieodłącznych od normalnego życia? Kto powie tym dzieciom, jak należy chronić się wzajemnie w biedzie i chorobie? Kto wreszcie wskaże na CHRYSTUSA – jedyną ostoję DOBRA i PRAWDY? Jeżeli i JEGO  zabraknie w rodzinie, w społecznościach, to co wtedy będzie? Trudności piętrzą się przed każdym z nas, mają tylko inny wymiar i inne oblicze! Dlatego tak często myślami i sercem wracam do PANA JEZUSA! Nie tylko dla mnie jest ON ostoją! Znam wielu ludzi, którzy z NIEGO czerpią siłę i moc do znoszenia przeciwności. I całe szczęście, że tacy też są!

Wpis: 14 marca godz. 12:53

środa, 13 marca 2019

Warto pamiętać!


Współczesny człowiek doprowadza się do zguby często tym, że nie umie odpoczywać lub po prostu nie rozumie, że musi umieć wypoczywać, odprężać się, zająć się sobą – poznać samego siebie. Zdolność zatrzymania się w biegu, zastanowienia  - pozwoli mu uporządkować i doprowadzić do wewnętrznego ładu samego siebie.

Jeśli będziesz zawsze gnał, nikogo więcej nie spotkasz – i co najważniejsze! – nie spotkasz się z samym sobą! Jeśli chcesz pojąć to, co tkwi w tobie najgłębiej, musisz się zatrzymać.
Nie czekaj, aż sam Bóg cię zatrzyma, byś sobie mógł uświadomić, że żyjesz. To może być za późno, nie zdołasz już sobie na nic zasłużyć.
Jeśli obawiasz się spotkać samego siebie, to dlatego że odzwyczaiłeś się od bycia z sobą, nie znasz siebie, obawiasz się wyrzutów i wymagań, jakie powinieneś sobie postawić.
Ne masz czasu, by pozwolić sobie na małą przerwę? – Bądź uczciwy, zdarzają się chwile pustki w twoich zajęciach. Nie rzucaj się, by zapełnić je hałasem, gazetą, rozmową, włączeniem się w jakieś spotkanie…Przeżywasz dobroczynny moment spokoju, nie nastawiaj płyty z ulubionym przebojem – zostań w ciszy!
Jeśli zatrzymasz się nagle wśród zajęć – uczyń to po to, by odnaleźć siebie na chwilę, by zebrać wszystkie siły, uporządkować je, by móc się potem, w całej pełni zaangażować znów w życie…
Nie zabijaj czasu – choćby najkrótszej chwili. Została ci ona dana przez Bożą Opatrzność. Bóg jest w niej obecny. To On wzywa cię do zastanowienia się i do wyboru, do podjęcia decyzji, wszystko po to, abyś coraz bardziej stawał się człowiekiem.” Michel Quoist

Wpis: 13 marca godz. 10:20