wtorek, 31 maja 2022

Na zakończenie maja

 

Chwalcie łąki umajone

wdzięczne głosy ku niebiosom się wznoszą

wdzięczne serca ku Najświętszej Panience

majowy deszcz pełen zapachu nieba

gromada ptaków na drzewie

mój przyjaciel pan Kos

znowu mi śpiewa

w lesie wszystkie ptaki

hymn radości głoszą

kwitnące drzewa wiśni i jabłoni

wabią delikatną wonią

wszystkie zapachy wiosny

jak wielka radość

słońce w sercu

maj w sercu

Boża radość trwa

 

Wpis: 31 maja 2021 godz. 9:45

poniedziałek, 30 maja 2022

Kończy się maj, a wraz z nim nabożeństwa poświęcone szczególnej czci Matki Bożej. Historia tych nabożeństw jest długa, bo sięga początków V wieku, gdy na Wschodzie zaczęto śpiewać pieśni na cześć Najświętszej Panienki, wyrażając ku Niej swą miłość. Na Zachodzie, począwszy od XIII wieku – z równie wielką miłością i ufnością -  gromadzono się przy licznych  figurach Matki Bożej, rozsianych przy drogach. Zwyczaj gromadzenia się przy kapliczkach zachował się w Polsce do dzisiaj. Wierni gromadzą się wokół swojej ukochanej Matki, głosząc Jej chwałę.

Regularne nabożeństwa majowe wprowadził żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku jezuita o. Ansolani. Gromadził wiernych w kaplicy królewskiej na koncertach poświęconych Bożej Rodzicielce. Nabożeństwa kończyły się uroczystym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.

Znaną nam formę nabożeństw majowych zatwierdził w 1859 roku Pius IX. Klęcząc przed Najświętszym Sakramentem śpiewamy Litanię Loretańską, pieśń „Pod Twoją obronę” i przyjmujemy błogosławieństwo.

To piękne nabożeństwo! Głosząc chwałę Matki Bożej, oddajemy się pod Jej opiekę, zawierzając wszystkie sprawy naszego życia.

Kończy się maj, kończą nabożeństwa ku czci Maryi, ale nie kończy się nasza miłość ku Tej, pod której skrzydła nieustannie się uciekamy, ufając, że jest z nami i pomoże w najtrudniejszych momentach naszego życia!

 

Wpis: 30 maja godz. 10:00


niedziela, 29 maja 2022

Gdy Pan Jezus jest w sercu,

wszystko ma kolor Nieba!

Ta prawda jest cały czas żywa. Moje życie – każdy dzień po dniu – wypełnia swą obecnością nasz PAN JEZUS CHRYSTUS. Mając świadomość tejże obecności, jestem pewna, że nigdy nie jestem sama, że to właśnie ON pomoże mi rozwiązać różne problemy, pokrzepi w smutku i napełni swoją miłością. Że pomoże dostrzec swoje błędy, a w drugim człowieku obraz Boga – niezależnie od tego, kim on jest!

Zatem… gdy PAN JEZUS  jest w sercu,   

wszystko wokół pięknieje!

Szarzyzna zmienia się w błękit,

radośnie śpiewa kos w moim ogrodzie

i bardziej przyjaźnie uśmiechamy się co dzień!

Szara wstęga ulicy zdaje się srebrzysta,

łzy są jakby mniej słone,

krzyże jakby lżejsze,

choć wcale nie krótsze ani wcale mniejsze!

Ciemność jakby jaśniejsza,

samotność mniej samotna,

cierpliwość bardziej cierpliwa,

pokora cicha, wcale niechełpliwa,

radość tak przedziwnie radosna,

Bo wraz z Jezusem w sercu gości wiosna!

Wiosna marzeń i nowych nadziei,

co złość w piękno i dobro przemieni.

To wszystko Chrystus w swej miłości sprawia!

Czy cię ta miłość nie zastanawia?

 

Wpis: 29 maja 11:58

 


sobota, 28 maja 2022

 

Orędzie Matki Bożej przekazane w Medjugorje

25 maja 2022

 

Drogie dzieci! Patrzę na was i dziękuję Bogu za każdego z was, bo On mi pozwala, bym była jeszcze z wami, aby was skłaniać do świętości. Dziatki, pokój jest zaburzony i szatan chce niepokoju. Dlatego niech wasza modlitwa będzie jeszcze mocniejsza, aby zamilkł każdy nieczysty duch podziału i wojny. Bądźcie budowniczymi pokoju i nieście radość Zmartwychwstałego w was i wokół was, aby dobro zwyciężyło w każdym człowieku. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.

 

Wpis: 28 maja godz. 9:10 

piątek, 27 maja 2022

Refleksje o pokorze (4)

 

*Pokora nie oznacza robienia z siebie popychadła! Pokora - to nie znaczy mówić wszystkim „tak”, pozwalać każdemu na wszystko i zawsze być zadowolonym. Nie – pokora to wielka królewska sztuka. Św. Faustyna mówi: „Nigdy się przed nikim nie płaszczę. Nie znoszę pochlebstw, a pokora jest tylko prawdą, nie ma w prawdziwej pokorze płaszczenia się.” (Dz. 1502) 

*Miejmy pełną świadomość, że bez łaski Pana Boga nic nie jesteśmy w stanie uczynić, dlatego nieustannie Go prośmy, aby nawet na chwilę nie zostawił nas samych.

*Jeżeli ktoś wyrządzi nam zniewagę albo sprawi bardzo dotkliwą przykrość, pomyślmy, że może to sam Pan w swej nieskończonej i najmiłosierniejszej Opatrzności dopuścił – albo na zadośćuczynienie za nasze grzechy, albo na wyniszczenie w nas pychy. Takie zastanowienie jest bardzo potrzebne każdemu z nas.

Pokora przebacza wszystko! Przebaczam wszystko – to znaczy niezależnie od tego, co mi kiedyś zrobiłeś. Zasadniczo chcę dla ciebie dobrze. Niech ci Pan Jezus błogosławi! Błogosławienie ma wielką moc!!!

Prawdziwa pokora pozwala na ścisłe zjednoczenie się z Panem Jezusem –  w Komunii świętej. Jest ono dostępne i możliwe dla wszystkich! Chrystus zamieszka w tobie, jeśli osiągniesz stopień pełnej prawdy, jeśli zaprzestaniesz gier, udawania, jeśli zaprzestaniesz dwulicowości, jeśli zaprzestaniesz wybielania siebie, jeśli zaprzestaniesz życia w porównywaniu siebie do innych.

 Chrystus przychodzi w prawdzie!

Prośmy Matkę Bożą, aby nieustannie była z nami i pomagała nam osiągnąć prawdziwą pokorę. Wpatrujmy się w Nią i odmawiajmy Różaniec – tak często, jak to tylko jest możliwe.

 

Wpis: 27 maja godz. 9:40

 

czwartek, 26 maja 2022

Dzień Matki



To już kolejny Dzień Matki w moim i Twoim życiu! Ciekawe, mimo upływu tylu lat pamięć nie zatarła Jej pięknego obrazu! Ciągle mam przed oczyma Jej postać – najpierw młodą i bardzo piękną osobę, potem – coraz starszą i starszą – aż do momentu odejścia. Srebrne włosy i coraz liczniejsze  zmarszczki nie przyćmiły jej uroku. Piękny, szczery uśmiech pozostał do końca. Piękna była zawsze, zwłaszcza „od środka”. Promieniowało z Niej dobro i ciepło. Odeszła mając 84 lata. Matka zawsze odchodzi za wcześnie! Dzisiaj, gdy ja docieram do Jej wieku, myślę o Niej z największą wdzięcznością. Nie wszystko widzi się od razu, ale z biegiem lat coraz wyraźniej widzę, jakim była źródłem miłości, cierpliwości, dobroci i mądrości. Bo…

Choćbyś przeszedł świat dokoła,

Znalazł szczęście , uśmiech rzadki,

Nikt zastąpić ci nie zdoła

Ukochanej twojej matki.

Nikt tak dobrze nie rozumie,

Nie ukoi tak w rozterce, jak

To ona jedna umie , swego

Dziecka odczuć serce.

Jak to ona jedna zgadnie

I wyczyta z źrenic głębi

Każdą boleść w duszy na dnie,

Każdy smutek, który gnębi!

Toteż póki matka żyje, póki

Słodko z tobą gwarzy, niech

Twe serce dla niej bije

I miłością niech ją darzy!

 

Wpis: 26 maja godz. 10:00

 

środa, 25 maja 2022

Refleksje o pokorze (3)

 

*Pokora przejawia się w szacunku dla drugiego człowieka, w dostrzeżeniu w nim dobrych cech. Patrzmy na dobro w innych, bez zazdrości, bo każdy człowiek ma w sobie coś dobrego, nawet jeżeli na zewnątrz rzuca się w oczy to, co jest jego słabością.

*Pokora przez służbę jest wielka! Kto chce służyć, musi się pochylić. Nie można kochać drugiego człowieka, patrząc na niego z góry.

*Powstrzymajmy próżną i nieużyteczną ciekawość. Powiedzmy sobie, że nie o wszystkim muszę wiedzieć, nie jest mi to do niczego potrzebne.

*Umiejmy przyjąć pomoc; nauczmy się tego z wdzięcznością wobec osoby, która pragnie nam  pomóc. To oznaka dobrze pojętej pokory.

*Nie oceniajmy postępowania innych ludzi, bo nigdy nie wiemy, co dany człowiek myśli i czuje w głębi swego serca. Starajmy się tłumaczyć cudze złe postępowanie, zmniejszać jego winę, przypisując ją okolicznościom, nieuwadze, nieświadomości… Z cierpliwością i dobrocią znośmy wady innych, mając zawsze przed oczami własną niedoskonałość, z powodu której  potrzebujemy, aby inni nas znosili.

*Brońmy prawdy, ale bez zacietrzewiania się, bez uniesienia i gniewu. Cierpliwość – to wielka umiejętność w rozmowach, w wsłuchiwaniu się w drugiego człowieka.

 

Wpis: 25 maja godz. 9:20

wtorek, 24 maja 2022

Refleksje o pokorze (2)

Co to znaczy i jak być pokornym w codziennym życiu?

Jak to osiągnąć? Czym jest brak pokory?

Spróbujmy to ująć w pewne prawdy i wskazania.

*Oprzyj się pokusie ciągłego stawiania siebie w centrum. Zachowaj równowagę w rozeznaniu, co jest dobre dla ciebie, ale też dla innych. Unikaj słów, w których czułoby się wyniosłość z racji na przykład swojej inteligencji, talentów, umiejętności czy też różnych osiągnięć – pamiętając, że wszystko zostało nam podarowane z Góry. Nic nie mamy sami z siebie!

*Bądźmy wrażliwi na opinię innych, bo nie zawsze mamy rację; uznajmy, że możemy się mylić. Zatem z szacunkiem i uwagą słuchujmy zdania innych, nie lekceważmy ich zdania.

*Mówmy sobie w duchu: Nie jestem taka ważna/taki ważny!

*Przyznawajmy się do błędów. Błądzenie jest nieodłączną częścią życia. Jeśli będziemy je odbierać jako cenne lekcje od życia, wzmocnimy się psychicznie. Pokażemy, że wiemy, co to jest pokora, i wiemy, jak być pokornym. Bądźmy surowymi sędziami swoich (a nie cudzych) uczynków. Nieustanne korygowanie własnego postępowania jest prawdziwym źródłem pokory i doskonałości chrześcijańskiej. Uczmy się stawania w prawdzie o sobie. Umiejmy tę prawdę przyjąć od innych osób. Jest to niekiedy bolesne, ale może konieczne dla ujrzenia siebie w prawdziwym świetle.

Na tym polega pokora, jeżeli odbieram jakąś uwagę jako dobro, bo jestem wdzięczny, że ktoś zauważył moją słabość i pozwolił mi odkryć prawdę o mnie. Ważne jest, że wiem, co mam w sobie zmienić. „Dziękuję, że zwróciłeś mi uwagę!

 

Wpis: 24 maja godz. 9:30

poniedziałek, 23 maja 2022

Kilka refleksji o pokorze (1)

 

Maj od zawsze poświęcony jest Matce Bożej! Najświętsza Panienka najczęściej ukazuje się nam jako „pokorna Służebnica Pańska”. Wśród wszystkich cnót najpiękniejsza jest pokora, a z jej przeciwieństwa - pychy - wynika samo zło. Matka samego Boga, Królowa Nieba i Ziemi – ukazuje się nam jako najpokorniejsza ze wszystkich!

Pokorę można rozważać na różnych płaszczyznach… Zawsze z pomocą przychodzą nam wielcy święci; im bardziej święty, tym pokorniejszy, bo świadomy swoich ułomności i darów Bożych! Warto sięgnąć raz po raz do Dzienniczka św. Faustyny: „Jeżeli jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko dusza prawdziwie pokorna; w początku wiele cierpi z tego powodu miłość własna, ale Bóg po mężnym potykaniu się udziela duszy wiele światła, w którym ona poznaje, jak nędzne jest wszystko i pełne złudy. (...) Dusza pokorna nie dowierza sama sobie, ale ufność swoją w Bogu pokłada. Bóg broni duszy pokornej i sam się wtajemnicza w sprawy jej, a wtenczas dusza pozostaje w największym szczęściu, jakiego nikt pojąć nie może.” (Dz. 593) 

„Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory, niech rozważa mękę Jezusa.” (Dz. 267) 

W sprzeczności do pokory jest pycha. Skąd się wzięła? Ano stąd, że Lucyper wypowiedział walkę Bogu, chcąc stać się tak wielkim jak On. Dlatego szatan nie znosi ludzi pokornych, a przede wszystkim – Matki Bożej.

Definicja pokory brzmi: Jest to cnota moralna, która polega na uznaniu własnej ograniczoności, niewywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami. Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej. Pokora wcale nie jest równoznaczna z umniejszaniem się czy też płaszczeniem! Dobrze pojmowana pomaga w życiu.

To teoria, ale chodzi o to, jak to przełożyć na swoje życie, na codzienność. Jak my zwyczajni ludzie - możemy stawać się ludźmi pokornymi. Stawać się, bo to jest proces nieustanny, trwający do końca życia. Cdn.

 

Wpis: 23 maja godz. 9:30

niedziela, 22 maja 2022

Przesłanie z dzisiejszej homilii w naszej świątyni

 

Dzisiaj w homilii na Mszy świętej usłyszałam cenne słowa z „Boskiej komedii” Dantego: „Wola Twoja, a nasz pokój.” Przesłanie jest bardzo przejrzyste i nie wymaga komentarza. Warto sobie często je przypominać w aktualnym czasie zamętu! Pełnienie woli Bożej – zawartej w przykazaniach Bożych – jest warunkiem uzyskania pokoju serca, ale także pokoju wśród bliskich, wśród narodów.

Gdy dzieje się źle, pytamy o obecność Pana Boga w tym wszystkim, w czym z konieczności musimy żyć. Odpowiedź jest jedna, jedyna: Pan Bóg jest zawsze i pragnie naszego zbawienia! Ale nasuwa się też pytanie: Gdzie ty jesteś, Człowieku XXI wieku? Jakie jest twoje życie? Jak blisko jesteś Pana Boga? Jakie jest twoje zaufanie? Jaka wiara w to, co Pan Bóg nakazał człowiekowi?!

Bardzo trudno w czasie zaplanowanej laicyzacji, świadomego odchodzenia od Kościoła (na przykład z racji błędów dostojników kościelnych, celowo nagłaśnianych!) przebrnąć poprzez wszystkie zawirowania. Jest to trudne, ale możliwe – dla człowieka ufającego Bogu, który jest samą PRAWDĄ, DROGĄ i ŻYCIEM!

Jeżeli ktoś ma wątpliwości, to niech przynajmniej spróbuje, bo życie według Bożych praw (czytaj: woli Bożej) gwarantuje nam pokój serca.

 

Wpis: 22 maja godz. 13:50

sobota, 21 maja 2022

O błogosławieństwie słów kilka...

 

Błogosławieństwo ma wielką moc! Przede wszystkim to, które otrzymujemy od Pana Jezusa za pośrednictwem kapłana! Jest ono metaforą największej miłości, która płynie z krzyża, bo przecież na nim umarł nasz Pan Jezus Chrystus.

Matka błogosławi swoje dziecko, znacząc jego czoło krzyżykiem, wierząc, że to sam Bóg będzie miał nad nim pieczę.

Błogosławieństwo ma bardzo szeroki wydźwięk i głębię!!!

 Tym znakiem błogosławmy siebie wzajemnie. Życzmy sobie:

Niech ci Pan błogosławi, to znaczy – niech będzie z tobą i przy tobie w chwilach radosnych i smutnych, niech pomaga ci nieść krzyż życia.

Niech cię prowadzi!

Niech cię chroni przed niebezpieczeństwem! Niech ci będzie busolą w każdym przedsięwzięciu!

Niech nigdy cię nie opuszcza!

Niech koryguje twoje zamiary, intencje!

Niech ci będzie przewodnikiem!

Niech znamię błogosławieństwa wyciśnie się na twoim życiu!

Pragnę dla ciebie samego dobra!

Życzę ci pomyślności i wszelkich dobrodziejstw, przychylności ludzi!

Błogosławieństwo – jak napisałam na początku – ma wielką moc! Wraca do tej osoby, która z serca życzy dobrze!

 

Wpis: 21 maja godz. 9:50  

piątek, 20 maja 2022

Z książeczki "O naśladowaniu Chrystusa"

 

„Bogu oddaj to, co do Niego należy, a sobie to przypisz, co jest twoje; do Boga skieruj podziękowanie za łaskę.

Samego siebie ustawiaj jak najniżej, a dane ci będzie miejsce najwyższe.

Święci najwięksi w oczach Bożych najmniejsi są we własnych oczach, a im większą mają chwałę, tym bardziej są pokorni.

W Bogu zakorzenionych i umocnionych nic nie może wynieść ponad innych.”

 

Wpis: 20 maja godz. 9:25

czwartek, 19 maja 2022

Życzenia św. Ojca Pio

 

*Niech Maryja będzie Gwiazdą, która oświetli ci ścieżkę i wskaże bezpieczną drogę, aby dojść do Ojca w niebie. Niech Ona będzie tą Kotwicą, której powinnaś się bardzo mocno trzymać, zwłaszcza w czasie próby.

*Maryja niech będzie jedyną racją twego życia i niech prowadzi cię do bezpiecznego portu wiecznego zbawienia. Niech będzie dla ciebie pięknym wzorem i natchnieniem do ćwiczenia się w cnocie świętej pokory.

*Niech ci Maryja przemieni w radość wszystkie cierpienia.

*Niech Maryja ciągle zasiewa, jako kwiaty, woń coraz to nowych cnót na polu twej duszy, a także położy swą matczyną dłoń na twojej głowie. Ciągle trzymaj się bardzo mocno Matki Niebieskiej, ponieważ Ona jest Morzem poprzez które płynąc, dobija się do brzegów wiecznej wspaniałości w królestwie porannej zorzy.

*Matko moja! Pogłębiaj we mnie, obleczonym w nędzę, tę miłość do Boga, która płonęła w Twoim sercu. Podziwiam w Tobie tajemnicę Twego Niepokalanego Poczęcia. Pragnę gorąco otrzymać przez nią to, abyś sprawiła, by moje serce było czyste, pozostając w miłości do Boga; aby czysta była moja dusza we wznoszeniu się ku Niemu i kontemplowaniu Go, w adorowaniu i służeniu Mu „w duchu i w prawdzie”; aby moje czyste ciało, stawało się Jego tabernakulum, gdy raczy przyjść do mnie w Komunii świętej (Epist.1V, s. 860).

*Matka Boża Bolesna niech nigdy nie opuszcza twej duszy, a Jej cierpienia niech będą wyryte w twoim sercu. Niech je rozpala miłość do Niej i do Jej Dziecięcia.

 

Wpis: 19 maja godz. 9:00

środa, 18 maja 2022

Oścień - a cóż to takiego?!

 

Oścień (inna nazwa: ość) – to rodzaj narzędzia w postaci ostrych stalowych widełek osadzonych na drewnianym trzonku; dawniej ościeniem zwano także spiczasty kij (kostur) do popędzania bydła. 2. znaczenie – to skaza fizyczna lub emocjonalna. Nas interesuje oczywiście to drugie znaczenie, mające charakter metaforyczny. A wypowiada je Paweł: "Aby nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował". ( 2 Kor 12, 7)

Apostoł był świadomy swego wyróżnienia. Doświadczył spotkania ze zmartwychwstałym Panem Jezusem pod Damaszkiem, słyszał wyraźnie Jego słowa. Został obdarzony niezwykłymi przeżyciami oraz wielką mądrością. I oto wśród tych  doznań pojawiło się cierpienie w postaci tajemniczego  ościenia dla ciała. Był tego w pełni świadomy i kiedyś poprosił Boga o zabranie tej uciążliwej skazy, ale usłyszał: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.

Każdy z nas ma taki Pawłowy oścień. Każdy z nas ma swój dramat. Każdy z nas nosi w sobie oprócz tego, co raduje i uszczęśliwia, także to, co boli, dokucza, łamie, co powoduje niezadowolenie i próbuje odebrać radość życia.
    Miał to Apostoł. Miał to nawet Chrystus - chociażby to niepowodzenie w rodzinnym mieście, ale także inne bolesne doświadczenia ze strony faryzeuszów. Jakiś oścień mamy wszyscy. Mają go duchowni i wierni świeccy. Mają go bogaci i biedni, wykształceni i prości, młodzi i dorośli, wierzący i niewierzący.

Są ościenie z naszych rodzin, z naszego życia osobistego, zawodowego, sąsiedzkiego. Wystarczy zapytać: Co słychać?, Co nowego?, by dowiedzieć się, co jest owym ościeniem, powodującym ból, niepokój, smutek, co czyni uciążliwym codzienne życie.

Nie ma więc miejsca ani czasu bez duchowego czy materialnego bólu. Każdemu z nas towarzyszy jak cień, jakiś tajemniczy oścień. Może tym ościeniem jest twoja sąsiadka, kolega, koleżanka z pracy… Może jest nim twój mąż, twoja synowa, twoja żona czy twoje dziecko… Może tym ościeniem jest twoja nerwowość, wybuchowość, o której wiesz i której nie możesz pokonać. Może jest nim twój grzeszny nałóg, z którym już tyle razy usiłowałeś zerwać i dotąd się nie udało. Może jest nim niezrozumienie u twoich bliskich. A może i sam jesteś ościeniem dla twego ojca, matki, dla twojego pacjenta, ucznia, studenta, pracownika…

I co w tej sytuacji czynić?  Buntować się, przeklinać, rozpaczać, walczyć, smucić się, godzić się z losem? Trzeba nam wrócić do św. Pawła! Co on robił, gdzie szukał pomocy? Trzykrotnie - zwierza się Apostoł - prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie oścień, lecz Pan mi powiedział:

Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.

Wszystko to, co było tragiczne, co stanowiło oścień, co bolało i wyciskało łzy, to wszystko nadal boli i wyciska łzy, ale to wszystko ma już głęboki sens dzięki krzyżowi Chrystusa. Jest siłą oczyszczającą, która zmienia nasze wnętrze i przygotowuje na przyjęcie wspaniałego daru - mocy Chrystusa. I może im bardziej jakiś oścień wypala nas od wewnątrz, tym czystsze jest  nasze serce na przyjęcie mocy Chrystusowej. Im głębiej sięga oścień, tym pełniej wypełnia się moje wnętrze mocą z wysoka. A więc niepowodzenie, utrata, lęk, słabość, choroba, pokusa, opuszczenie czy nawet śmierć - to wszystko staje się narzędziem łaski, która pogłębia mnie, oczyszcza i przygotowuje dla mocy Chrystusowej. Im więcej tego w moim życiu, tym większa możliwość wypełnienia mnie mocą Chrystusa. A zatem mogę z całym przekonaniem powtórzyć dzisiaj za Apostołem jego końcowe słowa z fragmentu Listu: Będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny. (2 Kor 12, 9b, 10b).

Złóżmy te wszystkie ościenie przed Jezusem… Zawierzmy Mu na nowo. Pamiętajmy, że On czyni cuda i podaje rękę tym, którzy wierzą. Otwórzmy nasze niedomagania, ościenie na Jego moc. Nie wstydźmy się chlubić z naszych słabości, by zrobić miejsce w nas dla Jego mocy. Prośmy Maryję, by nam wyprosiła łaskę, byśmy mogli za Apostołem powtarzać w każdym czasie i w każdym miejscu słowa: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. 

 

Wpis: 18 maja godz. 9:40

wtorek, 17 maja 2022

Przemyśl swoje życie!

 

Nie ustawiajmy ludzi pod kątem swojej specjalizacji! (…) Jest jedna specjalizacja najważniejsza – to jest  miłość, którą ma Jezus Chrystus. (…)

Czy twoja religia jest religią przepisu – muszę to, muszę tamto… Czy to jest religia prawa, przymusu, czy to jest religia miłości do Jezusa Chrystusa. Ideałem moralności chrześcijańskiej nie jest zachowywanie przepisów, tylko to, że Bóg w tobie mieszka, ty żyjesz Jego życiem. (…) Chrześcijanin to jest człowiek, który często powinien powtarzać: Jezus mi powiedział, Jezus mówi, Jezus mnie zachęca. Chrystus chce takiego zjednoczenia z nami. (…) My powstaliśmy w zjednoczeniu trzech osób Trójcy Świętej i ciągle tęsknimy właśnie za Trójcą Świętą. (…)

Ludzie chcą „wejść w siebie”… Po nieudanej próbie zjednoczenia z drugim człowiekiem poprzez opowiadanie swoich najintymniejszych tajemnic, są rozgoryczeni. A Jezus Chrystus mówi: Ja mogę się z tobą tak zjednoczyć, że to zjednoczenie – jedyne możliwe na ziemi - cię spełni; osiągniesz pełnię spełnienia. Ja będę mieszkał w tobie. Nie trzeba być mistykiem, aby doświadczyć takiego zjednoczenia. To zjednoczenie jest dostępne dla prostych ludzi. Chrystus zamieszka w tobie, jeśli osiągniesz stopień pełnej prawdy, jeśli zaprzestaniesz gier, jeśli zaprzestaniesz dwulicowości, jeśli zaprzestaniesz wybielania siebie, jeśli zaprzestaniesz życia w porównywaniu siebie do innych.

Chrystus przychodzi w prawdzie. (…) Czy ty w konfesjonale użalasz się nad sobą czy nad tym, że grzech oddalił cię od Jezusa?!

W chrześcijaństwie chodzi o zjednoczenie z Chrystusem; oczywiście zachowywanie przepisów jest ważne, ale jako coś wtórnego. Po co zachowujesz wszystkie przepisy, jeśli nie chcesz, aby Jezus wszedł w twoje życie, skoro Jezus jest tylko arbitrem, sędzią, który ocenia twoje czyny. Duch Święty ma nam to wszystko przypomnieć. (…) Przypomina nam o Krwi Chrystusa nie na poziomie intelektu, ale na poziomie serca. Jak nam przypomni, to wtedy mówimy: Bóg miał rację. (Ks. Piotr Pawlukiewicz)

 

Wpis: 17 maja godz. 10:25

poniedziałek, 16 maja 2022

O pokorze kolejny raz

 

Maj wciąż trwa… Zachwycamy się jego urokami i wznosimy swe serca coraz wyżej i wyżej ku Tej, która tymi urokami z dalekich niebieskich przestworzy „administruje”. Być może nie jest to zbyt odpowiednie słowo wobec Maryi – najpiękniejszej z pięknych, najdelikatniejszej Istocie – ale przyznajcie sami, jak piękny jest maj! Poświęcony właśnie Jej - Matce Bożej!

Jak bardzo musi kochać Ją Pan Jezus, Jej Syn, że obdarowuje Ją takimi pięknościami! Ale uroki przyrody – to tylko niewielka cząstka tychże, ale najważniejsze są uroki duchowe, spośród których najpiękniejszą jest pokora. Ona – Królowa Nieba i Ziemi – ukazuje się nam jako najpokorniejsza ze wszystkich! Trudno to pojąć zwyczajnemu człowiekowi, którym jest każdy z nas! Bo przecież ta pokora jest nam raczej daleka (a może nawet obca), chwalimy się często różnymi osiągnięciami – mniejszymi lub większymi -  zapominając, że wszystko zostało nam podarowane z Góry. Nic nie mamy sami z siebie!

Pokorę można rozważać na różnych płaszczyznach… Zawsze z pomocą przychodzą nam wielcy święci; im bardziej święty, tym pokorniejszy, bo świadomy swoich ułomności i darów Bożych!  Warto sięgnąć kolejny raz do Dzienniczka św. Faustyny: „Jeżeli jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko dusza prawdziwie pokorna; w początku wiele cierpi z tego powodu miłość własna, ale Bóg po mężnym potykaniu się udziela duszy wiele światła, w którym ona poznaje, jak nędzne jest wszystko i pełne złudy. (...) Dusza pokorna nie dowierza sama sobie, ale ufność swoją w Bogu pokłada. Bóg broni duszy pokornej i sam się wtajemnicza w sprawy jej, a wtenczas dusza pozostaje w największym szczęściu, jakiego nikt pojąć nie może (Dz. 593). 

Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory, niech rozważa mękę Jezusa (Dz. 267). 

Nigdy się przed nikim nie płaszczę. Nie znoszę pochlebstw, a pokora jest tylko prawdą, nie ma w prawdziwej pokorze płaszczenia się. (Dz. 1502) 

 

Wpis: 16 maja godz. 9:10 

niedziela, 15 maja 2022

 

Chwalcie łąki umajone

wdzięczne głosy ku niebiosom się wznoszą

wdzięczne serca ku Najświętszej Panience

majowy deszcz pełen zapachu nieba

gromada ptaków na drzewie

mój przyjaciel pan Kos

znowu mi śpiewa

w lesie wszystkie ptaki

hymn radości głoszą

kwitnące drzewa wiśni i jabłoni

wabią delikatną wonią

wszystkie zapachy wiosny

jak wielka radość

słońce w sercu

maj w sercu

Boża radość trwa

 

sobota, 14 maja 2022

Kilka słów o wdzięczności

Czy umiem być wdzięczny/ wdzięczna? Zadaję sobie to pytanie może nie za często, ale – powiedzmy – od czasu do czasu. Świat pogrąża się coraz bardziej w jakichś zupełnie niespodziewanych tarapatach, których konsekwencji doświadczamy wszyscy; nie jesteśmy pewni swego jutra, nie wiemy, czym nas może ono zaskoczyć… Zatem – o jakiej wdzięczności my tu mówimy?! A jednak!!!

Wdzięczność ma baaaardzo szerokie horyzonty! Bo to odruch serca i zarazem umiejętność szerszego spojrzenia i dostrzeżenia w tym wszystkim, co nas spotyka, „tego czegoś”, co ma nas umocnić i zaprawić do walki ze złem, które nas dotyka.

To takie ogólniki, ale jak one przekładają się na nasze życie? Łatwe to nie jest, bo przecież trudno być wdzięcznym komuś, kto zrobił nam przykrość! Ale… może stanął na naszej drodze, byśmy nauczyli się bardzo cennej umiejętności przebaczenia?! Przebaczenie jest wielką łaską; uczmy się jej od samego Chrystusa. Jest również aktem pokory. Oczywiście diabeł będzie robił wszystko, by zniszczyć nasze pragnienie. I – najczęściej mu się to udaje. Niestety! Trwamy niekiedy całe lata w niechęci do drugiego człowieka, bo kiedyś powiedział nam lub zrobił coś przykrego. A przecież można zapomnieć i przebaczyć – tak, jak nam nieustannie przebacza sam Chrystus! A jaka ogarnie nas ulga i radość, że wreszcie udało się i mam pokój w sercu.

Skierujmy nasze myśli ku innej wdzięczności… Wdzięczności samemu Stwórcy, którego obecność napełnia nas podziwem dla piękna świata. Jakże jest piękny w tej świeżej zieleni, w śpiewie ptaków, które jeszcze przed świtem rozpoczynają urzekający koncert; w pachnących kwiatach bzu i w każdym kwiecie…

A czy pomyślałeś o wdzięczności Bogu za ten mały kawałek świętego Chleba, w którym się ukrył i jest nam pokarmem każdego dnia. Umacnia nas, przekonuje o swej miłości, pomaga żyć  w   najtrudniejszym czasie.

Jeżeli uważasz, że to banały, to szkoda! Bo z wdzięczności rodzi się samo dobro – niezależnie od tego, jakiej sprawy ona dotyczy!

 

Wpis: 14 maja godz. 10:35

piątek, 13 maja 2022

 


Dzisiaj mija rocznica mojej I Komunii św. Już siedemdziesiąta pierwsza! Ale ciągle żywa; ciągle pamiętam ten pierwszy raz, gdy Pan Jezus zagościł w moim sercu. Na pewno nie byłam wtedy jeszcze w pełni ukształtowana duchowo, mimo że miałam bardzo pobożnych i kochających Rodziców, wspaniałego ks. proboszcza i pełną poświęcenia siostrę urszulankę, która prowadziła nas w Eucharystycznym Ruchu Młodych.

Człowiek dojrzewa przez całe życie – do pełni wiary, do coraz bliższego kontaktu z Panem Jezusem. Dzisiaj wyrażam wielką wdzięczność Panu Bogu za to, że mimo upływu lat, mimo zaawansowanego wieku – ciągle mogę spotykać się z Chrystusem, który daje mi siłę do trwania i umacnia moją wiarę.

 

Wpis: 13 maja godz. 9:30


czwartek, 12 maja 2022

O sztuce milczenia

 

Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że milczenie jest sztuką. Zwłaszcza - umiejętność zamilknięcia w odpowiedniej chwili. Nie jest to łatwe w obecnym, rozgadanym świecie. To prawda, że nie każdy z nas jest introwertykiem, który czerpie energię z własnego życia wewnętrznego i najlepiej czuje się w samotności. Jesteśmy różnymi ludźmi i bardzo różnie postrzegamy otaczający nas świat i ludzi, z którymi styka nas codzienność.

Ale warto mieć świadomość, że nie zawsze muszę uzewnętrzniać to wszystko, o czym myślę i co czuję, nie muszę ogłaszać całemu światu szczegółów swojego losu. A tak właśnie dzieje się aktualnie w świecie. Jesteśmy informowani o szczegółach życia celebrytów; dodajmy – szczegółach niekiedy bardzo intymnych. Pytam, po co i komu jest potrzebne takie obnażanie! Jak łatwo stracić twarz i szacunek.  

Temat milczenia jest bardzo rozległy, można go rozważać w różnych aspektach i na wielu płaszczyznach…

Często wracam do myśli św. Tomasza z Akwinu, która to myśl – być może – nie bardzo przystaje do powyższych refleksji, ale warto o niej pamiętać: „Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.” Dodam – mimo że pokusa wypowiadania się o wszystkim i na każdy temat jest wielka.

 

Wpis: 12 maja godz. 9:00

środa, 11 maja 2022

 

O uśmiechu słów kilka, a może trochę więcej…


Uśmiech - to promyczek słońca,

wysyłany z głębi serca.

Uśmiech - to znak wewnętrznej radości.

To pogoda ducha –

wbrew smutkom i zawirowaniom!

To ciepło, które ogrzewa!

To sama dobroć szczera, nieudawana!

Uśmiech – to przyjaźń, której każdy pragnie.

To znak miłości, zwyczajnej, ludzkiej.

Uśmiech - to wyraz  przyjaźni.

To radość serca!

To sygnał, że jestem ci życzliwa, Człowieku,

że Cię lubię i nigdy nie zrobiłabym Ci krzywdy!

Uśmiech – to także słowo przepraszam,

taki zamiennik za przykre słowo,

którego tak bardzo żałuję!

Uśmiech to piękno duszy!

 

wtorek, 10 maja 2022

Do przemyślenia

 

Nie pamiętam już, gdzie usłyszałam te słowa, ale wydają mi się bardzo ważne i naprawdę warte zastanowienia. Oto one: „Daj się poprowadzić Panu Bogu, a nie pobłądzisz.” Takie proste słowa, ale jak głębokie w swej treści. Chociaż – być może – niejedna osoba pomyśli (lub powie), czy na pewno tak się stanie! Czy jest możliwe, aby Pan Bóg osobiście chciał zająć się mną, marnym człowiekiem?!

Nie mogę i nawet nie próbuję wypowiadać się w imieniu Stwórcy, ale mogę z własnego doświadczenia zapewnić wszystkich moich Przyjaciół (nieprzyjaciół też, a może nawet przede wszystkim!), że to prawda – prawda, która może stać się udziałem każdego z nas. Bo Pan Bóg jest otwarty na każdego człowieka, nie robi wyjątków, pragnie jego zbawienia. Pamiętamy z kart Pisma świętego, że Pan Jezus bardzo chętnie i najczęściej spotykał się właśnie z tymi marnotami (czytaj: grzesznikami), aby pomóc im w wydobyciu się z nędzy życia. A – jak wspomniałam kilka dni wcześniej – jesteśmy wspólnotą grzeszników, wśród których jesteś i Ty, Przyjacielu, i ja.

Zatem, cóż robić, by poprowadził nas Bóg? Gotowej recepty nie ma, ja też jej nie mam, wiem jednak, że naprawdę niewiele trzeba, by to mogło stać udziałem każdego z nas. Najpierw trzeba koniecznie uwierzyć we wszechmoc Stwórcy, a następnie Mu zaufać. Bezgranicznie! Bez żadnych zastrzeżeń! Bo ON wie, jaka droga jest dla każdego z nas najlepsza. Rozmawiać z Panem Jezusem, pytać, dziękować za wszystko i prosić o pomoc, o światło w każdej sytuacji.

Chociaż Go nie usłyszysz, ale na pewno otrzymasz dobre natchnienie, jaką drogą iść dalej, jak omijać zło, jak sobie radzić w najtrudniejszych sytuacjach. Poproś swojego Anioła Stróża, on Ci pomoże. Na pewno!

 

Wpis: 10 maja: godz. 9:30   

poniedziałek, 9 maja 2022

    "Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca." (Syr 3,17-18.20.28-29)

Wpis: 9 maja godz. 13:25

niedziela, 8 maja 2022

Ave Maryja!

Ave Maryja śpiewa dziś cały świat.

Ave Maryja – pozdrawiają Cię największe tenory świata,

oddając  hołd swym pięknym głosem.

Ave Maryja słychać zewsząd – dokoła…

W najdalszych zakątkach ziemi

rozlegają się dźwięki urzekającej pieśni…

Ave Maryja

W delikatnym rytmie szumią stare drzewa,

kołysze się wiatr w łagodnym powiewie,

muskając twarze zdążających do kościoła…

Ave Maryja

Chmury suną po niebie w przedziwnym tańcu,

splotły się w przyjaznym uścisku,

falują po niebie ciche i łagodne.

Ave Maryja

Śpiewają ptaki z radością niezwyczajną -

błogą, spokojną, niebiańską…

Ave Maryja

I ja Ave Maryja z miłością wołam!

Bądź pozdrowiona, Maryjo!

Najpiękniejsza z pięknych,

Najczystsza, Niepokalana,

Najukochańsza Matko, Boża Rodzicielko,

zatroskana o dobro swych dzieci.

Niesiesz nam Różaniec - ratunek dla świata!

 

Tulę się do Twych błogosławionych rąk!

Dziękuję Ci za Różaniec, za Twoją miłość!

Ave Maryja

 

Wpis: 8 maja godz. 16:45