Różaniec... Któż z nas go nie zna? Któż, przesuwając jego paciorki, nie błagał Matki Najświętszej o pomoc w trudnych sprawach? Różaniec towarzyszy nam od I Komunii św. aż do śmierci, gdy najbliżsi oplotą nim nasze skostniałe ręce... Tak wiele znaczy w życiu każdego chrześcijanina... Jego wartości nie sposób przecenić! Zachęca do jego odmawiania sama Maryja. Zapewne każdy z nas doświadczył wielokrotnie jego cudownej mocy, gdy trudy i codzienne krzyże stawały się nie do zniesienia.
Właśnie wkroczyliśmy w miesiąc październik, gdy gromadzimy się na nabożeństwach różańcowych.
Czymże więc jest Różaniec?
Powstał z inicjatywy samej Maryi, która w odpowiedzi na gorliwe modły św. Dominika z prośbą o nawrócenie heretyków albigensów, poleciła jego odmawianie jako najbardziej skuteczny sposób pokonania zła. Ten fakt uwieczniła bardzo piękna pieśń Do Królowej Różańcowej. W trzeciej zwrotce śpiewamy: Skarb to wielki, który sama moc najwyższa obrała: Dominikowi podała Różańcowa Królowa.
W 1470 roku wielki czciciel Maryi – dominikanin, bł. Alan de Rupe, założył Bractwo Różańca św. Ostateczny kształt modlitwy różańcowej, w znanej nam obecnie formie, przyjęto na przełomie XVI i XVII wieku.
Skąd nazwa Różaniec? Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort wyjaśnia, że słowo to oznacza koronę z róż. „Ile razy odmawia się pobożnie Różaniec, wkłada się na głowę Jezusa i Maryi koronę ze stu pięćdziesięciu róż białych i piętnastu czerwonych róż nieba: róż, które nie stracą nigdy nic ze swej świeżości ani ze swego blasku.”
Począwszy od św. Dominika, Różaniec zyskał wielu entuzjastów i szczerych wielbicieli. Zakonnik stał się jego gorliwym apostołem. „Zaraził” miłością do Różańca tysiące ludzi, dla których głosił kazania.
Św. Ludwik mówi o wielkim znaczeniu modlitwy różańcowej, podkreślając, że należy ją odmawiać „z wiarą, pokorą, ufnością i wytrwałością”. I gorliwie zachęca: „Wytrwaj więc, drogi bracie, w proszeniu Boga przez Różaniec św. o wszystkie łaski duchowe i cielesne, których potrzebujesz... I nie wątp, prędzej czy później otrzymasz ją, byleś tylko nie przestał odmawiać Różańca i nie zniechęcił się w pół drogi.”
Matce Najświętszej bardzo zależy na tej modlitwie! Prosi o nią we wszystkich objawieniach, wskazując w niej na ratunek dla świata - czy to w Lurdes, Gietrzwałdzie czy w Fatimie… W czasie objawień Matka Boża najczęściej w ręce trzyma Różaniec. Siostra Łucja tak komentuje fatimski apel Matki Bożej do ludzkości: „Odkąd Najświętsza Panna nadała wielką skuteczność Różańcowi Świętemu, nie ma takiego problemu – ani materialnego, ani duchowego, narodowego czy międzynarodowego, którego nie dałoby się rozwiązać przy pomocy Różańca Świętego i naszych ofiar. Odmawiany z miłością i pobożnością, pocieszy Maryję, otrze wiele łez z Jej Niepokalanego Serca.”
Czyż więc można zostać obojętnym na serdeczne wezwania naszej ukochanej Matki?
Na przestrzeni wieków było wielu ludzi, którzy bardzo kochali Różaniec i uważali go za najskuteczniejszą modlitwę… Do najbardziej znanych głosicieli modlitwy różańcowej należał wspomniany wyżej bł. Alan de Rupe. Za jego pośrednictwem Matka Boża przekazała piętnaście obietnic za odmawianie Różańca, wśród nich zapewnienie opieki i swego wstawiennictwa przy śmierci, uwolnienie duszy z czyśćca, wyjątkowe łaski, a także zapewnienie: „Otrzymacie wszystko, o co prosicie przez odmawianie Różańca.” .
Różaniec należał do stałej modlitwy tak wielkich ludzi, jak: św. Tomasz i św. Bonawentura, św. Franciszek z Asyżu, Edward III - król angielski, cesarz Karol V, królowa Maria Stuart, Zygmunt III Waza, Jan Kazimierz, Franciszek I, Ludwik XIV, Henryk IV, kompozytor Haydn i Mozart… Warto tutaj wspomnieć również sławnego rzeźbiarza Michała Anioła Buonarotti. W jego domu we Florencji wiszą na ścianach długie, bardzo zniszczone różańce, świadcząc swym wyglądem o częstym ich używaniu. Na obrazie, przedstawiającym Sąd Ostateczny artysta ukazał dwie dusze, z których jedna wciąga drugą do nieba za pomocą różańca.
We współczesnym świecie największym orędownikiem modlitwy różańcowej był bł. Jan Paweł II. Z wielką żarliwością zachęcał do jej odmawiania…
Bardzo krzepiącą dla nas, Polaków, myśl wypowiedział wielki kardynał August Hlond, gorliwy czciciel Najświętszej Panny: „Jedyna broń, której Polska używając, odniesie zwycięstwo – to Różaniec.”
Ps. Moze znowu zapytasz, Drogi Czytelniku, jakim prawem wypowiadam się o Różańcu... Otóż dlatego, że kocham Różaniec i wierzę w jego moc!