Każdy dzień przynosi nowe przemyślenia,
refleksje nad tym, co nas spotyka… Dzieje się tak najczęściej, gdy klękamy
przed Najświętszym Sakramentem, przed Panem Jezusem, który spogląda na nas
ukryty w śnieżnobiałej Hostii w złocistej monstrancji. W kolejny wtorek, gdy
trwa całodzienna adoracja w naszej świątyni, uświadamiamy sobie – z jednej
strony wielkość i pokorę Boga, a z drugiej strony – Jego bliskość. Niekiedy
wydaje się to aż nieprawdopodobne, że można tak bardzo ukochać człowieka, aby
być z nim i przy nim. Tak długo, jak tylko tego pragniemy! To od nas przecież
zależy, jak ugościmy Pana Jezusa, jak Go potraktujemy i czy w ogóle chcemy tej obecności…
Otwórzcie drzwi Chrystusowi! – wołał z mocą św. Jan Paweł. Zatem otwórzmy i
przyjmijmy Jego miłość i troskę o każdego z nas. Pozwólmy Mu się prowadzić!
Powierzmy Mu swoje wszystkie trudne (i nie tylko trudne) sprawy.
Jezus żyje! Niech ta prawda pomoże nam radośniej spojrzeć na swoje problemy, z którymi często sobie nie radzimy… Mając takiego Przyjaciela przy boku, damy radę ze wszystkim, co nas gnębi, męczy i przerasta!
Wpis: 10 listopada g. 13:45
Jezus żyje! Niech ta prawda pomoże nam radośniej spojrzeć na swoje problemy, z którymi często sobie nie radzimy… Mając takiego Przyjaciela przy boku, damy radę ze wszystkim, co nas gnębi, męczy i przerasta!
Wpis: 10 listopada g. 13:45