Czyżbyś Go dostrzec nie umiał?
W całym wszechświecie…
W gwiazdach, co świecą na niebie…
W przyrodzie, co zachwyca barw tysiącem …
W każdym kwiecie, co rośnie tak sobie…
I w słoneczniku, co obraca się ku słońcu…
I w fiołku maleńkim, co ukrył się w trawie…
I w róży, co królową kwiatów się mieni…
I w kwitnącym wiosną jaśminie
pachnącym zawsze tak wdzięcznie…
I w astrach, chociaż jesienne,
chwalą Boga niezmiennie…
I w wiośnie, co niesie radość i odradza życie…
I w lecie, choć nieraz nadmiar gorące,
wysyła na ziemię promienie przyjazne…
A także w urokliwej jesieni,
co szeroką gamą kolorów się mieni…
A w mroźnej zimie,
gdy niebo ziemię białym płaszczem okrywa…
Czyżbyś Go dostrzec nie umiał
w tysiącach, milionach stworzeń…
W nieogarnionej przestrzeni,
w darach rozlicznych, którymi obdarował
wielkich mistrzów pędzla, dłuta czy pióra…
Czyżbyś Go dostrzec nie umiał?
Naprawdę?
By dostrzec Boga,
wystarczy tylko trochę wiary!
Wpis: 14 listopada g.10:20