„Jeżeli w cierpieniu będziesz uciekał się
do modlitwy, zawsze wyjdzie ci ono na pożytek. Przez modlitwę – albo uwolnisz się
od niego, albo otrzymasz pomoc do jego zniesienia. Przeto przychodź i módl się na
kolanach lub przynajmniej z sercem bardzo skruszonym. Proś, aby - jeśli wola
Boża pozwoli - Bóg oddalił od ciebie kielich utrapienia twego, wszakże nie
twoja, ale wola Boża niech się stanie. (…) Jakąkolwiek przeciwność odczujesz,
opieraj się, walcz, mocuj się z sobą, abyś pokonał pokusy. Częściej walcząc,
módl się dłużej i goręcej, aż serce twoje poddane będzie woli Bożej i gotowe iść
za Chrystusem we wszystkich zrządzeniach Boskich. (…)
Ta modlitwa jest najlepsza, po której
masz większą pokorę i miłość, i mocne postanowienie, aby dla wykonania woli
Bożej przeciwstawić się wszystkiemu, co się jej nie podoba. (…)
Ilekroć potrzebujesz rady lub wskazówki
w swoich utrapieniach, nie ufaj sobie, abyś nie zbłądził! (…) Aby się wzmocnić
i podnieść, zbliż się do Serca Jezusowego – źródła prawdziwej pociechy. (…)
Najlepszą pociechą dla ciebie jest trwanie przy Chrystusie.” (Pierre Jean Aernoudt)
Wpis: 24 października g. 9.00