„Im skromniejsze będą nasze oczekiwania
i nasze mniemanie o sobie, tym większe prawdopodobieństwo, że wykorzystamy to,
co istotnie posiadamy. Ale przede wszystkim musimy poznać naszą słabość, ażeby wejść
w nowy porządek działania i istnienia i przekonać się, że Bóg sam dokona w
nas rzeczy, które uważamy za niemożliwe.
Nie możemy być szczęśliwi, jeżeli
chcemy żyć nieustannie na najwyższym szczycie napięcia wszystkich naszych władz. Szczęście nie jest
sprawą intensywnego przeżywania, ale sprawą równowagi, ładu, rytmu i harmonii.
(…) Jeżeli chcemy zdobyć szczęście, wypełniając wszystkie pauzy życia wrzawą, i
stać się produktywni, obracając wszystkie wolne chwile na pracę, to uda się nam
jedynie stworzyć piekło na ziemi.
Jeżeli nie ma w nas milczenia, w naszej
muzyce nie będzie Boga. Jeżeli zlikwidujemy odpoczynek, Bóg nie pobłogosławi
naszej pracy. Jeżeli powykręcamy kształt naszego życia, aby każdy jego zakątek wypełnić
działaniem i wchłanianiem wrażeń, Bóg niepostrzeżenie wycofa się z naszych serc
i pozostawi w nas pustkę.
Przechodźmy więc spokojnie od jednej do
drugiej pracy, choćby dalekiej od doskonałości, nie troszcząc się zbytnio o to,
czego nam nie dostaje.” (Thomas Merton, Nikt nie jest samotną wyspą)
Wpis: 1 sierpnia godz. 19:35