Od dawien dawna po imieninach św. Moniki
Kościół obchodzi święto św. Augustyna, jej syna. Wspominałam go wiele razy w
tym miejscu – nie tylko przy okazji imienin.
Św. Augustyn jest moim ukochanym świętym
(wśród wielu innych). Mam jego „Wyznania” – w kilku wydaniach, również bardzo
stare. Odwiedzałam go kilkakrotnie w Rzymie w bazylice jego imienia na Polu
Marsowym w Rzymie (wł. Basilica di Sant’Agostino in Campo Marzio). Tam jest
też sarkofag z relikwiami św. Moniki. Kościół jest przepiękny, ale o tym można
poczytać w internecie, naprawdę warto.
Dlaczego św. Augustyn jest mi
szczególnie bliski? Od zawsze imponował mi nie tylko mądrością, ale przede
wszystkim odwagą. Jego mądrości nie posiądę, ale odwagi uczę się właśnie od
niego przez całe życie! Podziwiam św. Augustyna! Jest wielkim człowiekiem
właśnie poprzez swoją odważną postawę. W młodości hardy i nieposłuszny matce, kroczący
własnym ścieżkami, daleki od Boga - stał
się wielkim świętym. Nie jest moją intencją, by w tym miejscu opowiadać o
burzliwym życiu św. Augustyna, ale zaakcentować swoją fascynację jego
poszukiwaniami i wspomnianą wyżej odwagą. Ona ma różne oblicza, w przypadku św.
Augustyna jest nieustraszonym poszukiwaniem Boga i gorliwą służbą Kościołowi - aż po śmierć w czasie oblężenia Hippony
przez Wandalów. Ale także niezwykle cenną odwagą pokazania prawdy o swoim życiu przed nawróceniem.
Gorliwości w miłości do Boga nigdy za
wiele, bo czymże jesteśmy w obliczu kochającego Stwórcy! Ale i odwagi również
nigdy za wiele. Nie żyjemy (na szczęście!) w ekstremalnych warunkach, ale mamy tysiące
okazji, by wykazać się nieustraszonością – choćby w przyznaniu się do swoich
błędów, do wyrządzonej komuś krzywdy, do własnych przekonań, w przyznaniu racji
komuś innemu niż sobie, w obronie słabszych, poniewieranych, a zwłaszcza w
obronie prawdy! Ogólnie rzecz biorąc – w niezłomnej postawie! Tego właśnie uczy
nas św. Augustyn!
Wpis: 28 sierpnia godz. 11:45