Wśród wielu wierszy, jakie udało mi się napisać na
przestrzeni minionych lat, są dwa szczególnie mi bliskie, bo wyrażają moją miłość
(choć bardzo nieudolną!) do Pana Jezusa oraz radość z racji tej Najświętszej
Obecności. Oto one:
Mały
kawałku Chleba,
jak wiele dla mnie znaczysz!
Hostio przenajświętsza,
lśniąca najczystszą bielą,
tak niepozorna a taka wielka,
lśnisz bielą na ołtarzu.
W kapłańskich dłoniach
przemieniasz się w Chleb Życia!
Jesteś moją siłą w zmaganiach,
jesteś bezgraniczną radością,
jesteś moją największą miłością!
Zamykam Cię w skrytości serca
i wielbię w najgłębszej ciszy.
Ciągle mnie zachwycasz
i – wierzę, że mnie słyszysz,
Jezu, ukryty w kawałku Chleba!
Wystarczy, że jesteś, że słuchasz!
Niewiele mówić potrzeba.
Za wszystko mi wystarczasz!
Bo Twoja miłość tak wielka,
Twa dobroć nieogarniona
Twa przyjaźń święta i piękna!
Kocham Cię , Jezu!
Hostio Najświętsza, bądź uwielbiona!
*
Gdy Pan Jezus jest w sercu,
wszystko wokół pięknieje…
Szarzyzna zmienia się w błękit,
Słońce jaskrawo złotem świeci
i błękitu nieba kawałek odsłania,
Księżyc słońcu nisko się kłania,
Radośnie śpiewa kos w moim ogrodzie,
I bardziej przyjaźnie uśmiechamy się co
dzień.
Szara wstęga ulicy zdaje się srebrzysta,
Łzy są jakby mniej słone,
krzyże jakby lżejsze,
choć wcale nie krótsze ani wcale mniejsze;
Ciemność jakby jaśniejsza,
Samotność mniej samotna,
Cierpliwość bardziej cierpliwa,
Pokora cicha, wcale niechełpliwa,
Radość tak przedziwnie radosna,
Bo wraz z Jezusem w sercu gości wiosna…
Wiosna marzeń i nowych nadziei,
co złość w piękno i dobro przemieni!
To wszystko Chrystus w swej miłości
sprawia!
Czy cię ta miłość nie zastanawia?
Wpis: 22 sierpnia godz. 12:12