„Na cóż przyda się wiedzieć, że dobrą
rzeczą jest pokój, jeśli się go dobrze nie strzeże. To bowiem co najlepsze,
bywa zazwyczaj, bardzo delikatne. (…) Otóż
bardzo kruche jest to, co ginie pod wpływem nierozważnych słów albo w wyniku
najmniejszej obrazy brata. Tymczasem czyż nie jest miłe ludziom mówić o cudzych
sprawach, zajmować się nie swoimi rzeczami, wypowiadać próżne słowa, mówić źle
o nieobecnych??? Ci zatem, którzy mogą powiedzieć: „Pan obdarzył mnie językiem
wymownym, abym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące”, niech
milczą, a jeśli coś mówią, niech to będzie słowo pokoju.”
To są słowa św. Kolumbana, dawno
zapomnianego świętego, który żył w VI wieku. „Natknęłam się” na niego przypadkowo.
Ale – podobno nie ma przypadków! Jego słowa są ciągle aktualne – mimo upływu
czternastu wieków. Nic tu dodać, nic ująć!
Warto zapamiętać!
Wpis: 2 sierpnia godz. 10:00