Posypana szarym popiołem
wracam sobie z kościoła
zadumana nad własnym życiem,
skupiona nad jego biegiem
i nicością ludzkiego bytu,
z pytaniem, co dobrem, a co jest
grzechem…
Te wszystkie poważne refleksje
radość jednak przyćmiewa…
Bo wracam z mym Panem do domu…
Napełniona Bożą radością,
rozglądam się wokoło,
uśmiecham się do wszystkich
także do wróbli, co skaczą po dachach
i wesoło przywołują wiosnę…
Czuję jej zapach, w wyobraźni ją witam
i … z wielką tęsknotą pytam,
kiedy zawitasz…
Nie ociągaj się, Wiosno,
przyjdź, napełnij świat wesołą
zielenią…
Napełnij radością!
Wpis:
10 lutego g:10:40