Bez Komunii świętej trudno byłoby żyć! Można by pozostawić to stwierdzenie bez dalszych komentarzy, ale jednak pokuszę się o kilka refleksji czy – jak kto woli – uzasadnienia. Bo jeżeli wierzymy i jesteśmy absolutnie przekonani, że w tym małym kawałku białego Chleba jest ukryty sam Chrystus, to doświadczamy czegoś absolutnie pięknego!
Jest to tak, jak z miłością między
dwojgiem ludzi. Jeżeli kocham kogoś, to pragnę z nim przebywać jak najczęściej,
dzielić z nim swoje życie (które staje się już naszym wspólnym życiem!), rozmawiać
z nim, dzielić się troskami i radościami – po prostu być z nim zawsze - na
dobre i złe!
I podobnie jest z obecnością Pana Jezusa.
A może nawet jest to miłość znacznie
głębsza, bo ufam Mu bezgranicznie, mam pewność, że nigdy mnie nie opuści, że
zawsze pomoże, choć nieraz doświadczamy stanu osamotnienia. I nade wszystko –
że mnie kocha! ZAWSZE! A ja – marny człowieczek – w bardzo małej cząstce oddaję
tę miłość – na miarę swoich ludzkich możliwości… Cieszę się tą obecnością
Chrystusową, bo nie tylko mnie ubogaca, ale pozwala dostrzegać swoje niedoskonałości
i… jednak, mimo tychże niedoskonałości, stawać się lepszym człowiekiem.
Czy trzeba więcej argumentów?
Wpis: 8 lutego g. 9:55