Dla wielu katolików modlitwa
uwielbienia pozostaje wciąż gdzieś w cieniu niedowierzania. Najczęstszą i
często jedyną praktykowaną formą rozmowy z Panem Bogiem pozostaje modlitwa
prośby, okazjonalnie przeplatana
dziękczynieniem.
Katechizm przypomina nam,
że „uwielbienie jest tą formą modlitwy, w której człowiek najbardziej
bezpośrednio uznaje, iż Bóg jest Bogiem. Wysławia Go dla Niego samego, oddaje
Mu chwałę nie ze względu na to, co On czyni, ale dlatego
że ON JEST.” (KKK 2639). I to właśnie spróbujemy rozważyć.
Motywami modlitwy św. Ojca Pio były: uwielbianie
Boga wraz z całkowitym poddaniem się Jego woli oraz służenie Mu z miłością.
Radził: „Nie zapominaj o moich uwagach, które ci przekazałem, abyś w modlitwie
zbliżał się do Boga i stawiał się w Jego obecności z dwóch zasadniczych
przyczyn: po pierwsze, by oddawać cześć Bogu i wyrażać należne Mu poddanie.
Jeśli potrafisz rozmawiać z Panem, to mów do Niego, chwal Go, módl się do
Niego, słuchaj Go; jeśli nie potrafisz mówić, to się nie zniechęcaj.
Drugi powód, dla którego ktoś stawia
się w obecności Bożej na modlitwie, wyraża się tym, że chce on mówić i słuchać
głosu Pana w Jego natchnieniach i wewnętrznym oświeceniu.
„Dobra modlitwa powinna być oddawaniem czci Bogu i wynikać z
posłuszeństwa wobec Jego słowa. To ma być dialog, który składał się ze słów
uwielbienia – wypowiadanych przez modlącego się – i słów Boga, które należy
przyjąć w duchu posłuszeństwa, na wzór Maryi: „Niech mi się stanie według Twego
słowa!” (Łk 1, 38). Błażej Strzechmiński OFMCap „Głos Ojca
Pio”
Wpis: 27 lutego g. 10:15