Pragnę
powrócić do największej wartości, jaką zostawił nam Pan Jezus – do Mszy świętej…
Niby temat znany, ale nigdy chyba nie dość doceniony! Bo to przecież sam Chrystus
przychodzi do nas… Pisałam o tym w naszej parafialnej gazetce, ale pragnę, aby
to miało znacznie szerszy zasięg! Msza św. – to przecież największy cud, jaki
dzieje się na naszych oczach każdego dnia: sam Chrystus zstępuje na ołtarz –
ukryty pod postacią małego kawałka Chleba… Msza święta! Pan Jezus wśród nas!
Przybywa każdego dnia! Zupełnie bezinteresownie, by napełnić nas swoją
miłością - SOBĄ! Patrzy na nas, chociaż
Go nie widzimy! Jest z nami!
Poniżej
– podaję kilka początkowych fragmentów pięknej „Książki o Mszy świętej” autorstwa
ks. Jana Kuźniara…
*O
dobre przeżycie Mszy świętej trzeba prosić, ale potem trzeba też szukać, gdzie
ono się znajduje. Może w sobie, we własnej duszy, tam, gdzie w utajeniu mieszka
Duch Święty? Właśnie w odnalezieniu w sobie grzechu, ciemności, niepewności,
pustki. Przystąpię do ołtarza Bożego z nadzieją, że odkryję w sobie to
wszystko, co przeszkadza w odnalezieniu Boga.
*Msza
św. jest uobecnieniem Ofiary męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa Pana. W
czasie Mszy św. historia niejako się cofa o dwa tysiące lat, a my stoimy pod
krzyżem razem z Matką Bożą, umiłowanym uczniem Janem, Marią Magdaleną, Marią
Kleofasową. Ale trzeba też pamiętać, że pod krzyżem stali też ci, którzy Go
ukrzyżowali i szydzili z Niego. Siedzieli pod nim, grający w kości o Jego
suknie, żołnierze. Byli gapie, obojętni i przeklinający Go – ci, o których Ewangelia
mówi, że przechodzili, nawet nie zatrzymując się.
*Odnajdźmy
samych siebie, przychodząc do kościoła! To jest miejsce prawdy, miejsce
wywyższenia. Przekraczając próg świątyni, wkraczamy ponad świat. Jesteśmy wraz
z NIM wywyższeni, aby zobaczyć siebie w prawdzie.
*Trzeba
nam się poniżyć na progu świątyni, a będziemy wywyższeni – uniesieni w światło,
ujrzymy się w nim. Co znaczy „poniżyć się”? Jedno jest pewne, że nie należy brać
tego dosłownie – do naśladowania słów o celniku, który stał z daleka… Przeciwnie – trzeba przyjść odpowiednio wcześnie i
zająć miejsce, tak, aby móc widzieć i słyszeć przebieg liturgii. Spóźnienie
jest wręcz haniebne. Tu jest sam BÓG! Odnajdźmy wzrokiem krzyż znajdujący się w
prezbiterium i prośmy o łaskę dobrego przeżycia świętego Misterium.
*Kapłan, sprawując Eucharystię, działa w
zastępstwie Chrystusa, in persona
Christi. On nie działa jako człowiek. Bo czyż jakikolwiek człowiek mógłby –
będąc przy zdrowych zmysłach – wypowiedzieć słowa „To jest Ciało Moje.”,
spodziewając się, że chleb stanie się
najświętszym Ciałem Chrystusa Pana? Kapłan
działa wtedy jako Bóg – Człowiek, czyli jako sam Chrystus Pan. Nie ma już Tomasza
czy Jana, ale jest sam Pan Jezus!
*Może
czasami będziemy chcieli uczestniczyć we Mszy św., a nie będziemy mogli… Zawsze
w jakiejś świątyni na świecie jest odprawiana Msza św.. Ona stale trwa. Możemy
się z nią łączyć duchem.