Ten, kto odważy się szukać na serio przyjaźni z Chrystusem, ma największe szanse, by odkryć Go również w życiu codziennym... To słowa ks. Winfrieda Wermtera zawarte w książce „Jezus – kim jest dla mnie?”
Całkowicie się z nim zgadzam. Bo to prawda! Wystarczy spróbować zaprzyjaźnić się z Jezusem – On odpowie stokroć większą i doskonalszą przyjaźnią!! Chrystus nie jest postacią fikcyjną, ale żywą osobą! Wierzę w to całym sercem i umysłem!!! Już kiedyś pisałam o mojej przyjaźni z Chrystusem, bo o przyjaźni można mówić i pisać wiele, zwłaszcza, gdy jest to sam Bóg – Człowiek…
Powiedzcie sami, czy miałabym tyle odwagi, aby pisać o kimś z taką miłością i pasją, gdyby to była postać fikcyjna? Czy nie bałabym się ośmieszenia? A nie boję się!!!
Przyjaźnię się z Jezusem! Nie doświadczam jakichś nadzwyczajnych wizji, nie, nie… Ale dzięki bardzo częstej Komunii św. mam pełną świadomość Jego obecności w moim życiu! Jest moim Przyjacielem, kocha mnie mimo moich bardzo wielu niedoskonałości, pomaga przetrwać różne burze, wspiera mądrymi natchnieniami. I po prostu jest!
Piszę o tym wszystkim z głęboką wiarą i przekonaniem, że Jezus naprawdę żyje! To nic, że Go nie widzę, to nic, że może niejeden z Was uśmiecha się ironicznie… Wierzę w obecność Jezusa żywego i prawdziwego w moim życiu… I nie jestem jakimś nadzwyczajnym wyjątkiem… Spróbujcie zaprosić Go do swojego życia, do swego serca! Odpowie na pewno - każdemu!