sobota, 23 czerwca 2012

Na okolicznosć Dnia Ojca



Mój Ojciec był wielki duchem,

ale i bardzo skromny zarazem…

Był człowiekiem niezwykle prawym…

Mówiono o nim z wielkim szacunkiem,

radzono w różnych sprawach…



Miał szczytne marzenia i cele…

Życie nie pozwoliło jednakże

na ich urzeczywistnienie…



Jako dziecko trochę się go bałam,

nie rozumiałam surowych wskazań…



Gdyby tak cofnąć czas?!



Byłam przy nim, gdy odchodził…

Trzymałam dopalającą się świecę,

patrzyłam na dopalające życie…

Czułam ostatni oddech

i ostatnie uderzenie serca…

Pamiętam wszystko dokładnie,

zostało to w mojej pamięci i sercu,

choć od tego odejścia

minęło długich trzydzieści sześć lat…



Pamiętam… przeszywający ból…

I straszliwą pustkę…

Pretensje do całego świata,

poczucie krzywdy, że go już nie ma…

Wszystko pamiętam…



Kocham Cię, Tatusiu,

i zawsze będę kochać!

Byłeś nie tylko moją miłością,

ale i drogowskazem…

Byłeś wzorem człowieka…

Byłeś wzorem Ojca,

który chroni swe dziecko od życiowych burz…

Chociaż mnie nie rozpieszczałeś,

wiedziałam, jak bardzo mnie kochasz…



Twój obraz chowam głęboko w sercu –

noszę go zawsze… wszędzie…

I tak zostanie do końca mych dni…


Fizycznie jestem do Ciebie podobna,

Chciałabym dorównać Twej wielkości…

Chciałabym…

Nie umiem…