Dzisiaj Niedziela Palmowa i
nieodłącznie związany z nią opis Męki Pańskiej według Ewangelii św. Mateusza. Treść
tej Ewangelii nie jest nam obca, słyszymy ją bowiem każdego roku.
Słyszymy, ale czy wsłuchujemy się w jej
głęboką prawdę o naszym Panu Jezusie Chrystusie? Trudno oprzeć się wzruszeniu
na myśl o Jego cierpieniu, Jego krzyżowej drodze ku Golgocie…
Ale dzisiaj warto postawić sobie
pytanie o swoją postawę! Właśnie w obliczu Jego męki! Zastanowić się, zrobić
rachunek sumienia i zobaczyć siebie w prawdziwym świetle, niczego nie udając! Zapytać:
Kim jestem i jaki jestem, podążając za niosącym krzyż Chrystusem? Jakie jest
moje miejsce w tym wszystkim, co działo się prawie dwa tysiące lat temu, ale i
powtarza w każdej Ofierze Mszy Świętej?
Komu jestem podobny? Czy Piotrowi,
który tak gorliwie zapewniał: „Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy
nie zwątpię. (… ) Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się
Ciebie.” A wkrótce po tym – gdy go rozpoznała służąca – wyparł się, twierdząc: „Nie
znam tego Człowieka.”
W różnych okolicznościach stajemy wobec
wyboru – przyznać się czy wyprzeć tej „znajomości”, bo a nuż okaże się niewygodna
– dla mojego stanowiska, mojej pracy? Wobec wyśmiania kolegów, koleżanek?
Jestem tchórzem czy mam odwagę?
A jak wygląda moje czuwanie z
Chrystusem na modlitwie? Czy w ogóle się modlę? Czy pragnę Mu współczuć w Jego
cierpieniu, wynagradzając za grzechy swoje i całego świata! Czy do mnie i do
Ciebie Pan Jezus też kieruje pytanie: „Tak, jednej godziny nie mogliście
czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch
wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.”
A może jestem w gronie tych, którzy –
podobnie, jak ci, którzy Mu bluźnią i podobnie, jak „arcykapłani i cała
Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić.”
Nie dowierzam bowiem jego Miłości i Jego Prawdzie!
A może jesteś wśród tych, którzy krzyczą
z wielką nienawiścią: „Winien jest śmierci. Na krzyż z Nim!” Cóż to dziś
znaczy!? Znaczy to samo, chociaż w innej formie: Nie chcemy Cię, Jezusie, bo nie
potrafimy zrozumieć Twojej nauki! Jesteśmy zbyt małymi ludźmi, bo pojąć Twoją
bezinteresowną miłość!
A może jesteśmy podobni postawie
Piłata, który z tchórzostwa umywa ręce, mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego
Sprawiedliwego. To wasza rzecz.”
Kim jestem? Ja, katolik XXI wieku!?
Wpis: 2 kwietnia godz. 13:15