„Miłości
wiekuista, płomieniu czysty, pal się w moim sercu nieustannie i przebóstwiaj
moją całą istotę według odwiecznego upodobania Twego, przez które żeś mnie
powołał do bytu i wezwał do uczestnictwa w swym wiekuistym szczęściu. O Panie
miłosierny, obsypałeś mnie tymi darami jedynie z miłosierdzia; widząc wszystko
w sobie darmo dane, w najgłębszej pokorze uwielbiam niepojętą dobroć Twoją.
Panie, zalewa mi serce zdumienie, że Ty, Pan absolutny, nikogo nie
potrzebujesz, a jednak z czystej miłości tak się zniżasz do nas. Nie mogę nigdy
wyjść ze zdumienia, kiedy Pan w tak ścisłą zażyłość wchodzi ze swym
stworzeniem; jest to znowu niezgłębiona Jego dobroć. Zawsze zaczynam to
rozmyślanie, a nigdy go nie kończę, bo duch mój całkowicie się w Nim pogrąża.
Co to za rozkosz kochać całą mocą swej duszy i być jeszcze więcej nawzajem
kochaną, czuć to (117) i przeżywać w całej świadomości swej
istoty — nie ma słów, aby to wyrazić.” (Dz. 1523)
„Jezu mój,
jakiś Ty dobry i cierpliwy, patrzysz nieraz na nas jak na małe dzieci. Prosimy
Cię nieraz, a nie wiemy sami o co, dlatego że pod koniec modlitwy, kiedy nam
dajesz to, o cośmy prosili, nie chcemy przyjąć.” (Dz. 1524)
Wpis: 15
kwietnia godz. 14:30