Dlaczego
tak wstydliwym tematem jest mówienie o Panu Jezusie? Ilekroć próbuję coś o Nim
powiedzieć, to mój rozmówca najczęściej zmienia temat. A przecież On jest –
żywy i prawdziwy, chociaż Go nie widzimy! Przecież nie chodzi o opowiadanie
jakiś swoich wewnętrznych przeżyć, związanych z Chrystusem! A co chodzi?
Wystarczy
Go zaprosić do swojego życia, do swojego domu, a będzie nam towarzyszył,
pójdzie z nami wszędzie, pocieszy, przytuli, przemieni smutek w radość,
przyniesie ulgę w cierpieniu, ukoi ból niesionego krzyża… Zatem Pan Jezus
spełnia wszystkie oczekiwania, jakie wiąże się z przyjacielem. Prawdziwego
przyjaciela poznaje się w biedzie! – mówi stare przysłowie. To prawda!!!
Tak
chętnie rozmawiamy o nieważnych sprawach, ekscytujemy się nowinkami, a może by
tak porozmawiać o Chrystusie!? O tym, jak nam pomaga, jak jest z nami dzięki
Komunii św., jak nas prowadzi… Przecież śpiewamy Jezus przez życie mnie wiedzie.
Rozmawiajmy
z Nim! To nic, że Go nie widzimy! Odpowie nam poprzez dobre natchnienia,
pokieruje naszym życiem, wystarczy Go tylko poprosić. Nauczy uśmiechać się do
każdego człowieka, nauczy życzliwości i łagodności, bo… wystarczy tylko z Nim
być!
Jeżeli
wszystko będzie miało odniesienie do Pana Jezusa, nasze życie nabierze innych
barw – pięknych i słonecznych! Mimo ciężaru codziennego krzyża, bo On pomoże
nam go nieść! Nie wierzysz? Spróbuj zaprosić Go do swojego życia!
Wpis:
19 kwietnia godz. 13:25