Opowieść o uzdrowieniu trędowatego
przez Pana Jezusa znamy wszyscy… Trąd w tamtych czasach był chorobą nieuleczalną, a zarażeni nią ludzie –
skazani na izolację od środowiska i wykluczenie ze społeczności. Trąd przynosił
społeczną śmierć. Jednak człowiek dotknięty tą straszną chorobą wierzy, że Chrystus
może go uzdrowić. I tak też się stało. Jego wiara w moc Bożą sprawiła cud.
Opowieść o człowieku trędowatym należy
rozumieć nie tylko dosłownie. Ma ona głębszy sens i znaczenie symboliczne.
Oznacza człowieka żyjącego w stanie grzechu. Grzech dla duszy jest tym, czym
trąd dla ciała. Trąd wykluczał społecznie, a grzech pozbawia nas łaski Bożej,
czyli jest śmiercią duszy. Trąd był chorobą zaraźliwą dla otoczenia. Grzech powoduje
zaraźliwość w naszym otoczeniu, psuje relacje z bliźnimi.
Ta Ewangelia jest sygnałem nadziei, że
tylko PAN JEZUS może uleczyć naszą duszę poprzez spowiedź świętą. Czeka na nas każdego
dnia w konfesjonale.
Wpis: 11 stycznia godz. 14:15