Dzisiaj
przypada Światowy Dzień Trędowatych. Nasze myśli i modlitwy kierujemy ku
ludziom dotkniętym tą straszliwą chorobą. Wprawdzie obecnie jest już prawie
uleczalna, ale jeszcze wielu, bardzo wielu ludzi cierpi bardzo dotkliwie.
Ten dzień
przywołuje mi na pamięć śp. Panią Wandę Błeńską, którą po jej powrocie do
Polski, a konkretnie do Poznania, zaprosił nasz ówczesny proboszcz, śp. Ks.
Prałat Jan Szkopek do naszej parafii. Najpierw było spotkanie w kościele po Mszy
św., a później na plebanii. Do dziś mam w żywej pamięci kruchą postać Pani Doktor,
która z wielkim entuzjazmem opowiadała o swojej pracy. A miała o czym
opowiadać!
Kilkadziesiąt
lat spędziła w Afryce, konkretnie 43 w
ośrodku leczenia trądu w Bulubie nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie. „Początkowo mała placówka prowadzona przez
irlandzkie franciszkanki, stała się
pod jej kierownictwem nowoczesnym centrum leczniczym i szkoleniowym ze
100-łóżkowym szpitalem i oddziałem dziecięcym, zapleczem diagnostycznym, domami
dla trędowatych i kościołem, noszącym obecnie jej imię (Buluba Leprosy
Centre, The Wanda Blenska Training Centre). W ośrodku tym, oprócz szkoleń dla
lekarzy, dr Błeńska zainicjowała i zorganizowała kursy opiekunów nad
trędowatymi (Leprosy Assistants Training Courses). (…) Jej długoletnia praca
sprawiła, że dorobiła się przydomka „Matki Trędowatych”, a miejscowi nazywali
ją „Dokta”.” (z Encyklopedii)
Do końca
pozostała bardzo skromną osobą. Pamiętam, jak codziennie (wraz ze swą
opiekunką) dojeżdżała tramwajem do kościoła oo. dominikanów. Pamiętam też kilkakrotne
rozmowy w jej domu na ul. Miłej. Ta nazwa dokładnie pasowała do jej osoby.
Chętnie opowiadała o swej niezwykłej pracy w dalekiej Afryce. Uważała siebie za
misjonarkę. Pamiętam pewną historię, którą z humorem mi opowiedziała. Otóż lubiła
pływać łodzią po jeziorze, była doskonale wysportowana. Pewnego razu wiosłując
energicznie, „stanęła” oko w oko z hipopotamem. Przerażenie szybko pokonała
modlitwą, wołając: „Święty Rafale, ratuj!” I św. Rafał przybył z pomocą, a duże
zwierzę spokojnie odpłynęło.
Z wielkim
szacunkiem wspominam Panią Doktor – Matkę Trędowatych!
Wpis: 27 stycznia