czwartek, 5 stycznia 2023

 


Dzisiaj pożegnaliśmy Ojca Świętego Benedykta XVI. Cały świat śledził uroczystości pogrzebowe na placu św. Piotra. Nie tylko dzisiaj, ale już od momentu jego śmierci przypominano dokonania Papieża.

Pamiętamy, że za czasów Jana Pawła II mówiono o nim jako żelaznym Papieżu. Z daleka był postrzegany jako surowy, rygorystyczny kardynał. I takim był w istocie, ale – co należy z całą mocą podkreślić! – tylko i wyłącznie w sprawach wiary. W relacjach międzyludzkich okazał się niezwykle ciepłym, serdecznym człowiekiem, który wsłuchiwał się w każdego rozmówcę, każdego słuchał z uwagą i dla każdego miał dobre słowo. Zresztą wystarczyło popatrzeć na jego twarz – rozpromienioną i pełną życzliwości. Takim zapamiętamy go z pielgrzymki do Polski. Co mnie szczególnie ujęło, to to, że nauczył się języka polskiego, w Auschwitz (i nie tylko tam!) przemawiał po polsku.

Dzisiaj mówi się o nim, jako Tomaszu z Akwinu XX wieku. To był wielki Papież – wielki swoją mądrością, ale i skromnością i pokorą!

Zapamiętajmy jego ostatnie słowa: „Jezu, kocham Cię!” Niech one staną się i naszą dewizą. Życzę tego zarówno sobie, jak i Wszystkim!

Ps. W 2012 roku miałam to szczęście, że Ojciec Święty podczas objazdu placu św. Piotra zatrzymał się tuż przede mną i pobłogosławił. Patrz: powyższe zdjęcie.

 

Wpis: 5 stycznia godz. 17:50