środa, 3 marca 2021

O lenistwie słów kilka

 

Było już o zazdrości, pysze i gniewie… Mam oczywiście pełną świadomość, że dotykam tylko „czubka góry lodowej”, ale – jak wczoraj wspomniałam – nie czuję się upoważniona do snucia głębszych refleksji; te należą do kapłana, z którego zdaniem zawsze się liczę.

Dzisiaj chciałabym zająć się lenistwem – na tyle, na ile mi się to uda! Wszystkie sprawy starajmy się rozpatrywać w kontekście Wielkiego Postu, bo to czas szczególny do przyjrzenia się swemu wnętrzu. Dodajmy – przyjrzeniu szczeremu! Czyli – stańmy w prawdzie – przed samym sobą i przed Panem Bogiem. Może się wydać, że kolejność powinna być odwrotna, ale jeśli przed sobą nie przyznam się do swoich niedoskonałości, to i nie będę umiała powiedzieć Panu Jezusowi prawdy o sobie.

Zatem lenistwo! Głównie chodzi mi o lenistwo duchowe. Sprzyja mu na pewno obecny czas, bo więcej przebywamy w domu z racji pandemii, sięgamy po pilota i włączamy różne programy telewizyjne. Często lepiej wiemy, co się dzieje u bohaterów seriali niż o własnej rodzinie. Czy tak nie jest?! Nie twierdzę, że w każdym domu, ale tam, gdzie dopada lenistwo duchowe, a my dajemy mu przyzwolenie. Zapewne szukamy tam pociechy, bo w tej telewizyjnej rodzinie też różnie się dzieje, zatem nie jesteśmy osamotnieni w swojej próbie życia.

Ale postawmy sobie pytanie, czy to ma uleczyć naszą sytuację? Jak się tak zasiedzimy, to później zaczyna już braknąć czasu na kontakt z Bogiem, na modlitwę… Papież Franciszek podał doskonałą radę: „Wstań z kanapy!” A to oznacza „powstanie z martwych”. Zabrzmiało to pewnie bardzo patetycznie, ale jest sensowne. Bo nie ugrzęźniesz w rozmyślaniu swojej trudnej sytuacji, nie pochłonie Cię bez reszty akcja filmów, ale zobaczysz inny świat. Matka Boża kiedyś, już w czasie pandemii, powiedziała: „Dostrzeżcie piękno świata, zachwyćcie się nim.” Dodajmy - mimo wszystko, mimo tego wszystkiego, co nas przygniata, przytłacza i wygląda groźnie. „Zaufaj Panu już dziś! – słyszymy w piosence.

Lenistwo wyniszcza człowieka od wewnątrz, gnuśniejemy, nie widzimy wyjścia z trudnej sytuacji i pogrążamy się w marazmie. A jak się nie uda z różnych przyczyn? To zawsze możemy liczyć na pomoc z Góry. Nie bójmy się zwrócić o pomoc do kochanego, świętego Józefa, któremu lenistwo było całkowicie obce. On pomaga – jak przekonywała św. Teresa wielka – w najtrudniejszych sprawach. A obecnie, w roku poświęconym jego szczególnej czci, wielkiej mocy nabiera jego wstawiennictwo.

Podejmijmy postanowienie: Koniec z lenistwem! Powstańmy z kanapy – często symbolu lenistwa. I realizujmy je!

 

Wpis: 3 marca godz. 9:01