Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnego
cudu Pana Jezusa. Pyta On sparaliżowanego człowieka, „który już od lat
trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę”: «Czy chcesz wyzdrowieć?» To
zdarzenie mam miejsce w pobliżu sadzawki, której wody miały uzdrawiającą moc.
Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do
sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. W czasie kiedy ja dochodzę, inny
wstępuje przede mną».
Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje
nosze i chodź!» Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje nosze i
chodził.”
Wymowa tego cudu ma szerszy wymiar (jak
zresztą wszystko, co czynił Pana Jezus!).
Tylko Pan Jezus wyciągnął rękę do
sparaliżowanego, każdy go wyprzedzał w drodze do uzdrawiającej wody. Każdy
myślał tylko o sobie, nie zwracając uwagi na człowieka, który od tylu lat był
unieruchomiony w swym kalectwie. Nietrudno dostrzec w Panu Jezusie tę osobę,
która bezinteresownie, tylko i wyłącznie z miłości do człowieka, troszczy się o
niego! W tym aspekcie spójrzmy na siebie samych… Jaka jest moja troska o
drugiego człowieka, którego Pan Bóg stawia na naszej drodze życia?! Co naprawdę
kryje się w naszym sercu? Czy troska o własne życie? Czy także o kogoś, kto potrzebuje
naszej pomocy? Niekoniecznie materialnej! Może tylko wysłuchania? Może kilku
chwil, które mogą się stać jego radością! Może braknie komuś człowieka, z
którym chciałby porozmawiać, powiedzieć mu o tym, co dla niego jest ważne…
A może… my też jesteśmy sparaliżowani w
relacjach z ludźmi, z jakimś człowiekiem? Może z kimś bliskim?
Z pomocą przybywa nam zawsze Chrystus! Tylko
On ma moc uzdrowienia, uleczenia naszych ran – niezależnie, w jakiej „roli”
jesteśmy! Czy jako „sparaliżowany” czy jako symbol Chrystusa, który przybywa z
pomocą.
Post, jałmużna, modlitwa są bardzo ważne,
ale równie ważne jest przybycie do drugiego człowieka, oddanie mu cząstki
swojego życia, swojego czasu, poświęcenie mu kilku chwil, wysłuchania go… Dobre słowo też ma moc uzdrawiającą – może nie
ciało, ale na pewno ducha!
Ale jest też inny aspekt tego wydarzenia… Myślę, że właśnie teraz, w czasie Wielkiego Postu, Pan Jezus przybywa do każdego z nas i pyta: „Czy chcesz wyzdrowieć?” Symboliczna sadzawka – to miejsce w świątyni, spowiedź i Komunia święta, która ma moc uzdrawiającą! Bo gdy Pan Jezus jest w sercu, to – nawet jeśli tego nie jesteśmy świadomi, On nas przemienia, leczy nasze rany i wyciąga ku nam rękę, aby nas podnieść z naszych niedoskonałości, błędów… Leczy nasze dusze!
Wpis: 16 marca godz. 11:00