poniedziałek, 29 marca 2021

Cierpienie (3)

 

W literaturze nie braknie postaci owianych nimbem wielkości z racji poświęcenia się dla dobra innych. Wśród nich jest mityczny Prometeusz. Był jednym z Tytanów. Powszechnie uważany jest za dobroczyńcę ludzkości, wykradł bowiem ogień bogom i ofiarował go ludziom. Przekazanie wiedzy o korzystaniu z tak niezwykłego dobrodziejstwa przypłacił ogromnym cierpieniem: z rozkazu Zeusa został przykuty do skały Kaukazu, gdzie sęp wyszarpywał mu wciąż odrastającą wątrobę. Wielkość Prometeusza jest niezaprzeczalna, a wartość jego cierpienia - nie do przecenienia - nikt nie ma co do tego żadnej wątpliwości! Cierpiał w imię najwyższego dobra, jakiego pragnął użyczyć ludzkości. Straszliwe męki łagodziła świadomość dobrodziejstwa dokonanego czynu. Cena cierpienia Prometeusza jest tym większa, że jego czyn był zupełnie bezinteresowny: działał wyłącznie z pobudek altruistycznych! Do dziś przywołuje się tę postać i w literaturze, i w życiu; często ludzi o podobnej postawie (choć nie na taką skalę!) nazywa się współczesnymi Prometeuszami.

Inną postacią antyczną, znaną z tragedii Sofoklesa, jest Antygona! Odważyła się stawić czoła władcy, który surowo zabronił pogrzebania zwłok Polinika. Antygona - jako kochająca siostra, dla której ważniejsze były prawa boskie, pogrzebała również zwłoki brata - zdrajcy.  Za swój czyn została skazana na śmierć głodową. Nie zawahała się! Swoją decyzję wolała przypłacić życiem. Kierowała się miłością! Wypowiada piękne słowa: „Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić”.

Ale… należy koniecznie dodać, ze powyższe postacie powstały w wyobraźni ludzkiej, natomiast my, chrześcijanie (i nie tylko my!) znamy inną Postać, która przyjęła dobrowolne cierpienie z miłości do każdego z nas!

 

Wpis: 29 marca godz. 20:25