niedziela, 21 lutego 2021

O radości mimo wszystko

 

To prawda, tyle smutku naokoło, tyle najdziwniejszych zdarzeń o niszczącej sile… Aż wstyd mówić o jakiejś radości!!! A jednak!

Tyle razy pisałam o mojej przyjaźni z Chrystusem, tyle razy, ale nigdy za wiele, by powiedzieć kolejny raz …

Dobrze, że jesteś, Jezu!

Dobrze, że wiem o Tobie od zawsze.

Dobrze, że wytyczasz drogę.

Dobrze, że mnie prowadzisz – mnie,

słabego człowieka, co tak często błądzi..co lśni najczystszą bielą…

Dajesz siłę, umacniasz…

 Leczysz rany, uzdrawiasz duszę…

Dobrze, że na mojej drodze stawiasz ludzi wielkich duchem…

Dobrze, że mi przebaczasz w konfesjonale…

Kolejny więc raz z wdzięcznością powtarzam:

Jak Cię nie kochać, Jezu?

Jak nie być wdzięczną za tyle łask, które zsyłasz,

za wielkie dobro, którego doznaję codziennie.

Także za doświadczenia nieraz bardzo trudne,

Lecz ważne, bo szlifują ducha!

Powtarzam więc nieodmiennie:

Kocham Cię, Jezu!

I zapewniam o radości, którą noszę w sercu – dzięki Tobie!


Wpis: 21 lutego godz. 9:01