sobota, 13 lutego 2021

 

O świętym Józefie rozważań ciąg dalszy…

Wiemy już, w jaki sposób został wybrany na oblubieńca Maryi, w jakim był wieku, natomiast nie wiemy nic o jego życiu przy boku świętej Małżonki. Na kartach Pisma świętego wspomina się go zaledwie kilka razy, ale to wystarczy, aby zobaczyć go w najbardziej korzystnym, niezwykłym świetle. Święty Józef to milczący święty. Ale na tyle „głośny”, by można dostrzec jego przymioty – zarówno jako małżonka, ojca i człowieka. Fascynuje swoją skromnością i pokorą oraz wieloma cechami, które często są raczej dalekie naszemu życiu. Jest dla nas przykładem, jak żyć, jak pokonywać trudności i jak zachować się w najróżniejszych sytuacjach. Wybór na oblubieńca Maryi zawdzięczał absolutnemu zawierzeniu woli Bożej. Pamiętamy, że gdy każdy z pretendujących do ręki Maryi „pragnął pojąć Ją za żonę, jedynie Józef (…) z pokorą poddał się woli i rozporządzeniom Boga.”

Poddanie się woli Boga… Jakie to trudne niekiedy i niezrozumiałe. To cechowało wielkich świętych, ale my, zwyczajni ludzie – czy potrafimy się podporządkować woli Bożej!? Mimo że wiemy, że wsłuchanie się w tę wolę i spełnienie jej jest dla nas najlepszym rozwiązaniem? Ileż to razy buntujemy się przeciw temu, co nas spotyka… Ileż to razy próbujemy przekonać Pana Boga, że wiemy lepiej, że On się myli… Nie trzeba daleko szukać, wystarczy niewierność przykazaniom Bożym. Popełniamy świadomie błędy w imię rzekomej wolności, a potem płaczemy! Dzisiaj na porannej Mszy świętej był czytany kolejny fragment z Księgi Rodzaju. Fragment doskonale nam znany, jak to Ewa za namową szatana zerwała jabłko z Drzewa Poznania  pomimo zakazu Boga. Ale przebiegły wąż rzekł do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło". Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł.” 

Nie o jedno jabłko przecież chodziło, tylko o posłuszeństwo Bogu, o podporządkowanie się Jego woli! Przez analogię możemy spojrzeć na swoje życie, na swoje czyny, na to wszystko, co robimy. Czyż często nie jesteśmy podobni do naszej pramatki Ewy? Bóg swoje, a my swoje! A potem pytamy, dlaczego spotyka mnie tyle niepowodzeń…

Z tą refleksją zostawiam moich szanownych Czytelników i … samą siebie również!

Niech święty Józef pomaga nam w rozeznawaniu woli Bożej i w jej wypełnianiu!

 

Wpis: 13 lutego godz. 10:01