wtorek, 9 lutego 2021

Propozycja - myślę, że ciekawa!

Wśród licznych refleksji dotyczących życia – zarówno duchowego, jak i fizycznego – nasunęła mi się i taka, aby twórczo wykorzystać obecny czas. Zamiast użalać się nad tym, co dzieje się wokół nas, także nad swoimi dolegliwościami i ograniczeniami, postarajmy się zrobić coś, co pozostawi po nas trwały ślad. Oczywiście – jak zawsze – te słowa kieruję najpierw do samej siebie! Co zatem możemy zrobić? Myślę, że trzeba mieć pomysł na swoje życie – nawet, jeżeli dobiega ono już kresu. Nie można pogrążać się w marazmie, przecież mamy tuż obok siebie Pana Jezusa! On pomaga nam trwać.

Zatem – do rzeczy! To, co pragnę zaproponować, jest w granicach możliwości każdego z nas! Każdy ma rodzinę – większą lub mniejszą, warto sobie przypomnieć swoje korzenie i … przywołać w pamięci nie tylko ojca i matkę, rodzeństwo, ale także ich rodziców, dziadków, a może i dalszych krewnych i powinowatych. Tworząc takie drzewo genealogiczne, nie tylko sięgniemy do swoich korzeni, ale przypomnimy sobie najróżniejsze wydarzenia z minionych lat, anegdoty, niekiedy bardzo miłe; o tych złych trzeba zapomnieć! Jest to też dobra okazja do sięgnięcia po rodzinne albumy, może już pożółkłe ze starości, ale jakże cenne!

Pisanie o swojej rodzinie – to wielka frajda! Przypominając sobie drogie postacie, odnajdujemy w nich również cząstkę siebie – swoje pragnienia, marzenia, ale także błędy.

Życzę wszystkim ciekawych odkryć w tworzeniu książki o swojej rodzinie! To wcale nie jest trudne, ale bardzo radosne!

 

Wpis: 9 lutego godz. 9:05