wtorek, 28 lutego 2017

O ADORACJI NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU

Do adorowania Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie zachęcał gorąco Ojciec Święty Jan Paweł II:  „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!”
Papież serdecznie zachęca: „Pozostawajmy długo na klęczkach przed Jezusem Chrystusem, obecnym w Eucharystii, wynagradzając naszą wiarą i miłością zaniedbania, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie. W adoracji pogłębiajmy naszą osobistą  i wspólnotową kontemplację.”
Św. Alfons Maria de Liguori mówił: „Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas. Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski.”
Wielką wartość adoracji doskonale rozumiała św. s. Faustyna, która bardzo często w taki sposób wielbiła Boga. W swoim „Dzienniczku” dzieli się takim doświadczeniem: „Najwięcej światła otrzymałam w adoracjach, które odprawiałam codziennie przez pół godziny przez cały post przed Najświętszym Sakramentem, leżąc krzyżem. W tym czasie poznałam głębiej siebie i Boga. (Dz. 147) A w innym miejscu: „Odprawiłam godzinę adoracji dziękczynnej za udzielone mi łaski i chorobę całą, choroba jest też wielką łaską. (...) W tej adoracji poznałam całą opiekę i dobroć, jaką mnie Jezus otaczał i bronił od wszelkiego złego. (Dz. 1062) Jakże wymowne jest inne wyznanie Faustyny: „Jezu utajony, w Tobie cała siła moja! (...) Cała moc mojej duszy płynie z Najświętszego Sakramentu. Wszystkie wolne chwile z Nim przepędzam na rozmowie, On jest Mistrzem moim.” (Dz. 1404)

Jaka powinna być adoracja, poucza nas sam Jezus, mówiąc do sługi Bożej, Ludmiły Krakowieckiej: „Czy wiesz, co znaczy adoracja, maleńka moja? To oddawanie hymnu uwielbienia. Ten hymn będziecie śpiewać w wieczności, a tu, wielbiąc Mnie, niebo na ziemię sprowadzacie, aż przyjdzie. (…) Oddawajcie mi adorację milczenia. Nie mówcie nic, a tylko tuląc się do Mnie – kochajcie. Wtedy jesteście dla Mnie taką radością, jaką Mi były maleńkie dzieci izraelskie, które tuliłem do siebie z miłością. Najmilszy mi hołd waszego miłosnego milczenia. Pozwólcie mi wtedy mówić, uciszcie wszelkie uczucia i myśli, dajcie Mi napełniać was Moją miłością i sami oddawajcie Mi miłość.
Jeżeli wasze ludzkie serce wyrwie się z jakąś prośbą czy dziękczynieniem – nie brońcie mu, ale nie silcie się na żadne zwroty ani uczucia – w milczeniu kochajcie. W milczeniu waszym pozwólcie Mi zamieszkać. W milczeniu wewnętrznym dojrzewa owoc mojej miłości. Oddawaj mi się w milczeniu, dziecko Moje. Ucisz swe bardzo hałaśliwe myśli. Ucz się w spokojnym milczeniu wielbić i kochać swego Boga – w milczeniu Go poznawać. Jak wielką jest wymowa śmierci, na której kładę pieczęć ciszy. (…) Niespokojne serca wasze pragnę mieć oazą pokoju, a pokój jest owocem wewnętrznego milczenia, w którym mieszkam. Z niego, jak z krynicy, wypływa źródło cichości, w nim rodzi się miłość doskonała. Ucz się cichego i pokornego milczenia przed Obliczem Moim. (D. T. II, s. 46)
Każdy z nas zapewne doświadcza wielu łask od adorowanego Jezusa, utajonego w Najświętszym Sakramencie…

Wpis: 28 lutego g. 12:00