Mówiąc o niebie, wspomnieć jeszcze
należy o otchłani świętych ojców. „W Składzie Apostolskim mówimy, że
„Chrystus zstąpił do piekieł”. Chodzi tu o stan dusz sprawiedliwych, którzy
umarli przed Chrystusem i nie mogli iść do nieba, ponieważ było ono zamknięte
poprzez grzech pierworodny. Dlatego sprawiedliwi Starego Testamentu, jak np.
Noe, Abraham, Mojżesz, prorocy itd. oraz inni sprawiedliwi szli do otchłani,
gdzie oczekiwali na odkupienie. Dopiero poprzez krzyż Chrystus otworzył im
niebo i zstąpił do nich, by wyprowadzić ich z otchłani i dać im wieczne
szczęście nieba. Chrystus nie zstąpił więc do piekła, gdzie przebywali
potępieni, ale do otchłani, gdzie przebywali sprawiedliwi, usprawiedliwieni
przez wiarę i życie zgodne z sumieniem. Św. Tomasz z Akwinu pisał, że w
otchłani panowała naturalna szczęśliwość, choć nie było widzenia Boga. Nie było
też cierpienia jak w piekle. Otchłań przestała istnieć po zstąpieniu do niej
Chrystusa. Św. Piotr mówi o Chrystusie: Poszedł ogłosić zbawienie nawet
duchom zamkniętym w więzieniu.” (ks. Dawid Pietras)
Na koniec postawmy kilka pytań:
"Czy współczesny człowiek poważnie myśli
o niebie?
Czy tak naprawdę pragnie znaleźć się
wśród tego nieprzeliczonego tłumu zbawionych?
Czy troszczy się o stan łaski
uświęcającej i zdobywa zasługi na niebo?
Czy upodabnia się z dnia na dzień do
Chrystusa?
Chrzest św. przypomina nam o wiecznym
przeznaczeniu naszej nieśmiertelnej duszy! Tak wielu ludzi chodzi dziś w
grzechu ciężkim, nie spowiadając się już. Tak wielu w ogóle nie zastanawia się
nad wiecznością i stanem swojej duszy! Jakże wielu ludzi żyje tak, jakby
Boga nie było!" (ks. Dawid Pietras)