Do adorowania Chrystusa utajonego w
Najświętszym Sakramencie zachęcał gorąco Ojciec Święty Jan Paweł II: „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak
umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć dotknięcie nieskończoną
miłością Jego Serca. Jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania
się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie,
na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi Bracia i
Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę
i wsparcie!”
Papież serdecznie zachęca:
„Pozostawajmy długo na klęczkach przed Jezusem Chrystusem, obecnym w
Eucharystii, wynagradzając naszą wiarą i miłością zaniedbania, a nawet
zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie. W adoracji
pogłębiajmy naszą osobistą i wspólnotową
kontemplację.”
Św. Alfons Maria de Liguori mówił:
„Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza
po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas.
Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także
jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski.”
Wielką wartość adoracji doskonale rozumiała
św. s. Faustyna, która bardzo często w taki sposób wielbiła Boga. W swoim
„Dzienniczku” dzieli się takim doświadczeniem: „Najwięcej światła otrzymałam w
adoracjach, które odprawiałam codziennie przez pół godziny przez cały post
przed Najświętszym Sakramentem, leżąc krzyżem. W tym czasie poznałam głębiej
siebie i Boga. (Dz. 147) A w innym miejscu: „Odprawiłam godzinę adoracji
dziękczynnej za udzielone mi łaski i chorobę całą, choroba jest też wielką
łaską. (...) W tej adoracji poznałam całą opiekę i dobroć, jaką mnie Jezus
otaczał i bronił od wszelkiego złego. (Dz. 1062) Jakże wymowne jest inne
wyznanie Faustyny: „Jezu utajony, w Tobie cała siła moja! (...) Cała moc mojej
duszy płynie z Najświętszego Sakramentu. Wszystkie wolne chwile z Nim
przepędzam na rozmowie, On jest Mistrzem moim.” (Dz. 1404)
Jaka powinna być adoracja, poucza nas
sam Jezus, mówiąc do sługi Bożej, Ludmiły Krakowieckiej: „Czy wiesz, co znaczy
adoracja, maleńka moja? To oddawanie hymnu uwielbienia. Ten hymn będziecie
śpiewać w wieczności, a tu, wielbiąc Mnie, niebo na ziemię sprowadzacie, aż
przyjdzie. (…) Oddawajcie mi adorację milczenia. Nie mówcie nic, a tylko tuląc
się do Mnie – kochajcie. Wtedy jesteście dla Mnie taką radością, jaką Mi były
maleńkie dzieci izraelskie, które tuliłem do siebie z miłością. Najmilszy mi
hołd waszego miłosnego milczenia. Pozwólcie mi wtedy mówić, uciszcie wszelkie
uczucia i myśli, dajcie Mi napełniać was Moją miłością i sami oddawajcie Mi
miłość.
Jeżeli wasze ludzkie serce wyrwie się z
jakąś prośbą czy dziękczynieniem – nie brońcie mu, ale nie silcie się na żadne
zwroty ani uczucia – w milczeniu kochajcie. W milczeniu waszym pozwólcie Mi
zamieszkać. W milczeniu wewnętrznym dojrzewa owoc mojej miłości. Oddawaj mi się
w milczeniu, dziecko Moje. Ucisz swe bardzo hałaśliwe myśli. Ucz się w
spokojnym milczeniu wielbić i kochać swego Boga – w milczeniu Go poznawać. Jak
wielką jest wymowa śmierci, na której kładę pieczęć ciszy. (…) Niespokojne
serca wasze pragnę mieć oazą pokoju, a pokój jest owocem wewnętrznego
milczenia, w którym mieszkam. Z niego, jak z krynicy, wypływa źródło cichości,
w nim rodzi się miłość doskonała. Ucz się cichego i pokornego milczenia przed
Obliczem Moim. (D. T. II, s. 46)
Każdy z nas zapewne doświadcza wielu
łask od adorowanego Jezusa, utajonego w Najświętszym Sakramencie…
Wpis: 28 lutego g. 12:00