czwartek, 5 stycznia 2017

Trwanie przed Panem

Historia Kościoła uczy nas, że wszystkie wielkie dzieła rodziły się z cichego, pozornie bezsensownego trwania przed Panem. Pustynia zawsze była miejscem dojrzewania do podjęcia działań, których inspiratorem był Duch Święty.
Gdybyśmy chcieli prześledzić życie wielu postaci biblijnych, nieodmiennie odnajdywalibyśmy tę samą prawidłowość: właśnie pustynia, przez wiele ówczesnych ludów uznawana za obszar działania demonów, stawała się miejscem przemiany wewnętrznej w życiu tych, którzy spotkali Boga. Tak było np. w przypadku Mojżesza, Eliasza. Również Jezus dojrzewał do podjęcia swojej misji na pustyni.
Bez modlitwy osobistej w życiu chrześcijanina nic nie może się zdarzyć. To z niej wyrasta wszystko, co w Kościele dzieje się ważnego.
Bez doświadczenia Boga wszelkie działania tracą sens, pozostają bowiem tylko martwą literą Prawa, które bez poznania Prawodawcy jest raczej przeszkodą niż pomocą w zbawieniu. Zbawienie wynika ze spotkania z Tym, który zbawia. Do tego spotkania możemy zaś prowadzić innych tylko wtedy, gdy sami go nie zaniedbujemy.
Z książki Na chorych ręce kłaść będą.

Wpis: 5 stycznia g. 9:50