Nie martw się na
zapas przypadkowymi zdarzeniami tego życia, ale niejako uprzedzaj je doskonałą
nadzieją. Bóg, do którego należysz, uwolni cię z nich. On, tak jak dotychczas,
będzie bronił cię i dlatego trzymaj się mocno ręki Jego Opatrzności, a On będzie
ci towarzyszył we wszystkich okolicznościach. Kiedy zaś nie będziesz mógł
chodzić, On cię poprowadzi; a więc nie lękaj się.
Czemu masz się lękać,
skoro należysz do Boga, który tak wyraźnie i stanowczo cię zapewnia: „Wszystko
służy ku dobremu tym, którzy kochają.” (por. Rz 8, 28). A więc nie myśl o tym,
co będzie jutro, gdyż sam Ojciec niebieski, który dzisiaj troszczy się o
ciebie, będzie także myślał o tobie i jutro, i zawsze. On nie dopuści żadnego
zła, a gdyby na nie dozwolił (w postaci próby), to udzieli ci zwycięskiej
pomocy do pokonania go.
Żyj w pokoju i usuń
ze swej wyobraźni wszelki niepokój. Mów często do naszego Pana: „O Boże, Ty
jesteś moim Bogiem, a ja w Tobie pokładam nadzieję. Bądź zawsze ze mną i
pozostań moją ucieczką, a nie będę się lękał niczego!” Będzie tak dlatego, bo
ty jesteś w Bogu, a Bóg w tobie. Czego może się obawiać dziecko, które znajduje
się w ramionach tak dobrego Ojca? Zachowuj się więc jak dzieci: one prawie że
nie myślą o swej przyszłości, bo jest ktoś, kto o niej myśli. Będąc razem z
ojcem są wystarczająco mocne i bezpieczne. Postępuj tak samo, a doświadczysz
pokoju. (Epistolario III, s. 726-727)
Wpis: 10 stycznia g. 9:30