niedziela, 13 listopada 2016

Wokół narodowego Święta Niepodległości

Jeszcze na domach powiewają białoczerwone flagi, jeszcze mamy w żywej pamięci podniosłą uroczystość patriotyczną.
Myślę, że Święto Niepodległości powinno trwać w naszych sercach cały rok. Nie tyle chodzi o uroczyste świętowanie, ale o pamięć! Powinna rozpierać nas duma z przynależności do Narodu Polskiego, do naszej Ojczyzny w szerokim rozumieniu. Bo nasza Ojczyzna –
to piękno ojczystej przyrody, to piękno „pagórków leśnych, łąk zielonych, (…) pól malowanych zbożem rozmaitym, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem.”
To także to wszystko, co zachowało się w sercu i pamięci – pacierz mówiony z rodzicami i rodzeństwem,
to wiszący na ścianie obraz Matki Boskiej Częstochowskiej – najbardziej polskiej, bo trwającej z nami przez wieki…
To nasza historia ojczysta, pełna napięć, wzlotów i upadków…
To nasza polska mowa, szkoda, że tak często kaleczona…
To Polski Kościół, w którym bez przeszkód możemy śpiewać patriotyczne pieśni…
Widziałam kiedyś książeczkę do nabożeństwa pewnej pobożnej osoby, w której to książeczce Niemcy kazali wyciąć stronę z hymnem „Boże, coś Polskę!” Przypominam to sobie, ilekroć tę pieśń śpiewamy pełną piersią w naszym kościele.
Święto Niepodległości – to pamięć i wdzięczność – Bogu za opiekę i naszym przodkom - za ofiarność w jej obronie.

Powyższy tekst napisałam rok temu. Nie stracił nic ze swej aktualności!

Wpis: 13 listopada g. 12:25