"Drugi listopada jest dniem ogromnie sympatycznym,
bo to dzień, w którym mówimy dobrze o ludziach. O umarłych nie mówi się źle. (…)
Żałujemy, że sami jesteśmy niedobrzy.
Ilu zmarłym nadokuczaliśmy. Jak często byliśmy dla nich niesprawiedliwi.
To jest także dzień sądu nad nami.
Dzień, który uczy miłości bliźniego (znamy tylko część prawdy o człowieku, przeważnie
to, co niedobre, a to, co dobre, zna Bóg)
Dzień, kiedy zaczynamy patrzeć na
człowieka oczami Pana Boga, widzimy drugą stronę ukrytą w człowieku, który nie
był taki najgorszy.
Umarł, już niczego złego nie zrobi, ale
zaczyna przypominać się to, co uczynił dobrego."
Niech ta mądrość stanie się i naszą mądrością.
Wpis:
3 listopada g. 12:50