wtorek, 15 września 2015

W święto Matki Boskiej Bolesnej

Matka Boska Bolesna – Mater Dolorosa. Nasza ukochana Matka. Jej matczyna miłość, dobroć, opiekuńczość stały się tematem licznych utworów poetyckich. Ale są też utwory ukazujące ją jako Matkę Bolesną. Pragnę przywołać piękny piętnastowieczny „Lament świętokrzyski”, który odsłania ból Matki stojącej i płaczącej pod krzyżem Chrystusa. Zbolała towarzyszy swemu Synowi w ostatnich chwilach jego życia, gdy ten umiera na Golgocie. W rozpaczy najpierw zwraca się do ludzi, błagając o posłuchanie, prosząc, aby użalili się nad jej strasznym losem, nieomal żebrząc  o współczucie. Pragnie się podzielić swą udręką … Szuka zrozumienia dla swej rozpaczy. Cierpienie ją przerasta, woła więc, krzyczy, błaga o litość dla swej znękanej głowy. Adresatem rozpaczliwych wołań jest cała ludzkość. („Pożałuj mię, stary, młody”).
Następnie zwraca się do ukochanego Syna, wiszącego na krzyżu. Pragnie ulżyć jego cierpieniom. Podobnie, jak każda kochająca matka, pragnie wziąć część synowskich cierpień na siebie i współuczestniczyć w cierpieniu swego dziecka:
„Synku miły i wybrany,
Rozdziel z matką swoją rany.”
 
Wizerunek Matki Boskiej w „Lamencie” jest niezwykle wzruszający. Boża Matka jednoczy się z wszystkimi matkami; życzy, by nie doczekały podobnej tragedii, jaka ją spotkała. To poczucie więzi z czyni z Matki Bożej osobę bardzo bliską, jedną z wszystkich matek. Wymiar jej matczynego cierpienia jest podobny do tragedii każdej matki, a więc jest bardzo ludzki!
Cierpienie Matki Boskiej na widok męki Syna jest nie tylko święte, jest też uniwersalnym obrazem matki rozpaczającej nad tragedią swego dziecka.