Matka
Boska Bolesna – Mater Dolorosa.
Nasza ukochana Matka. Jej matczyna
miłość, dobroć, opiekuńczość stały się tematem licznych utworów poetyckich. Ale
są też utwory ukazujące ją jako Matkę Bolesną. Pragnę przywołać piękny piętnastowieczny
„Lament świętokrzyski”, który odsłania ból Matki stojącej i płaczącej pod
krzyżem Chrystusa. Zbolała towarzyszy swemu Synowi w ostatnich chwilach jego
życia, gdy ten umiera na Golgocie. W rozpaczy najpierw zwraca się do ludzi,
błagając o posłuchanie, prosząc, aby użalili się nad jej strasznym losem, nieomal
żebrząc o współczucie. Pragnie się podzielić
swą udręką … Szuka zrozumienia dla swej rozpaczy. Cierpienie ją przerasta, woła
więc, krzyczy, błaga o litość dla swej znękanej głowy. Adresatem rozpaczliwych
wołań jest cała ludzkość. („Pożałuj mię, stary, młody”).
Następnie zwraca się do ukochanego Syna, wiszącego na krzyżu. Pragnie
ulżyć jego cierpieniom. Podobnie, jak każda kochająca matka, pragnie wziąć
część synowskich cierpień na siebie i współuczestniczyć w cierpieniu swego
dziecka:
„Synku miły i wybrany,
Rozdziel z matką swoją rany.”
Wizerunek Matki Boskiej w „Lamencie” jest niezwykle wzruszający. Boża Matka
jednoczy się z wszystkimi matkami; życzy, by nie doczekały podobnej tragedii,
jaka ją spotkała. To poczucie więzi z czyni z Matki Bożej osobę bardzo bliską,
jedną z wszystkich matek. Wymiar jej matczynego cierpienia jest podobny do
tragedii każdej matki, a więc jest bardzo ludzki!
Cierpienie Matki Boskiej na widok męki Syna jest nie tylko święte, jest
też uniwersalnym obrazem matki rozpaczającej nad tragedią swego dziecka.